Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Studentka I roku dietetyki, która, jak sam login wskazuje, jest na redukcji :.> Mam nadzieję, że zdobywana wiedza pomoże mi osiągnąć upragnioną sylwetkę :)

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 4707
Komentarzy: 22
Założony: 23 maja 2015
Ostatni wpis: 1 czerwca 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
dietetyczkanaredukcji

kobieta, 29 lat, Lublin

160 cm, 55.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

1 czerwca 2015 , Skomentuj

Hej :)



Jak tytuł wpisu sugeruje, przerwałam swoje oczyszczanie i nie kontynuowałam go dnia 3 .


Nie wynikło to z jakiegoś wielkiego głodu , czy chęci na "coś" do zjedzenia, ale już Wam piszę od początku.


Dnia 2 również (niestety) królowały owoce.

1. Sok z pomarańczy, grejfrutów, jabłka

2. Sok pomarańcza - marchewka

3. Koktajl z bananów, ananasa, kiwi

4. To co w 3



                              

Nie da się ukryć, że kolejny dzień żywiłam się cukrami z owoców. Nie uważam tego za dobry pomysł, przecież moje oczyszczanie miało polegać na zielonych sokach. Czemu więc tak nie było? Przyczyniło się do tego kilka kwestii:

1. Brak dobrego przygotowania - nie zrobiłam odpowiednich zakupów warzyw

2. Jestem przed @

3. Powinnam zacząć od 1 dnia na sokach warzywnych i przechodząc do 3 przy pierwszym takim oczyszczaniu


Pominę to, że miałam 3 imprezy, było mi ciągle zimno i kiedy wszyscy byli na krótki rękaw ja potrafiłam siedzieć w polarze, nie miałam na nic siły, byłam na maxa rozstrojona psychicznie ( nie wiem jak mój chłopak to zniósł) i ogólnie - słabo to wypadło.


Wstałam dzisiaj rano i oglądając Dzień Dobry TVN rozmyślałam , czy to kontynuować "dla zasady", że nie przerwałam, a i tak wiem , że dzisiejszy dzień wyglądałby jak 2 poprzednie. Nie uważam tych 2 dni za oczyszczenie, a za odpoczynek dla układu trawiennego. Gdybym przeprowadzała te oczyszczanie na samej wodzie to myślę, że pociągnęłabym 3 dni.


Zakończyłam "oczyszczanie", więc 1 czerwca - pierwszy dzień redukcji !

Pominę jednak w dzisiejszym jadłospisie kurczaczka , żeby mój układ trawienny nie doznał szoku po 2 dniach na sokach. 


Zrobiłam oczywiście pomiary ciała , a przedstawiają się one następująco:

Masa ciała Łydka Udo (najszersze) Udo (środek) Pępek Talia Ramię
53,6 33 56 48 76 66 27


Nie interpretuję tej wagi jako rzeczywistą, 2 dni na sokach, przed okresem = na pewno nieco odbiega od tej autentycznej, ale pewnie za 2 tyg pokaże już odpowiednią.

Da się zauważyć, że mam figurę gruszki i problem z dolnymi partiami ciała, dlatego głównie po to robię tę redukcję, żeby pozbyć się tego udziska.


Dzisiaj rozpoczęłam dzień jajecznicą z dobrym humorem i nastawieniem, więc mam nadzieję , że do końca redukcji tak zostanie :)


P.S Jak sądzicie, dobrze zrobiłam przerywając te "oczyszczanie"?



Buziaki <3

31 maja 2015 , Komentarze (2)

Hej :)


O matko ! Co to się wczoraj nie działo... Zdecydowanie wybrałam zły okres na oczyszczanie, ale już wam opowiadam jak mi poszło.


Po pierwsze byłam wczoraj na 2 imprezach plus grill u mnie  domu.

Po drugie gotowałam, a po trzecie jestem tuż przed okresem ]:>


Może nie poszło mi tak jakbym chciała , ale dzisiaj mam nadzieję, że będzie lepiej , czyli bardziej "zielono"

Nie dam wam jednak tej satysfakcji i powiem wam , że nie podjadłam nic podczas gotowania, ani nie tknęłam nic na imprezie ! Taki ze mnie ekonomiczny gość :)

Najbardziej nie jestem zadowolona z musu bananowego, ale sądzę, że jak na taki dzień to moja silna wola była na dość wysokim poziomie :)



Przechodząc do konkretów:

1. Sok ze świeżo wyciskanych grejfrutów

2, Sok marchewkowo - jabłkowy

3. Koktajl banan + truskawka

4. Mus bananowy


Za bardzo owocowo - to na pewno


Wstałam dzisiaj rano i w brzuchu mi burczy, nie powiem , że nie ....

Zaraz sobie przygotuję jakiś soczek i może trochę to "zagłuszy" jego wołanie o jedzenie .

Nie jest łatwo, to na pewno , tym bardziej, że w domu mnóstwo pyszności : krokiety, rosołek, sałatki, pesto i wiele innych no , ale cóż...nie dla wszystkich :)

Na pewno będę z siebie dumna jak jeszcze wytrzymam te 2 dni , a wiedząc, że zapisuję wszystko tutaj mam przynajmniej motywację do kontynuowania wyzwania :)

Dzisiaj wieczorem zdam relację z dnia dzisiejszego i pojawią się również zdj.



Buziaki <3

29 maja 2015 , Komentarze (4)

Hej ! :)


Jak sam tytuł wskazuje mam zamiar przeprowadzić ;mały "detox" przed rozpoczęciem redukcji.



Nie myślę tutaj o efekcie jakim jest jakiś tam pozorny "spadek wagi", lecz na oczyszczeniu organizmu z tej całej chemii i toksyn , które między innymi zawdzięczam niektórym produktom.



Moim zdaniem każdy bez względu czy jest na redukcji , czy nie, powinien dla własnego zdrowia przeprowadzić taką kurację i nie mam na myśli tutaj jakiejś oczyszczającej głodówki, czy coś w tym stylu tylko np. dla niektórych dzień , dwa na owocach i warzywach może w jakiś tam sposób dać odpocząć układowi pokarmowemu od trawienia ciężkich składników np. tłuszczy , czy białek.


Mój detox będzie polegał na 3 dniach picia soków świeżo wyciskanych warzywno-owocowych z przewagą warzyw. Nie ukrywam, że najlepiej gdyby to były w większości "zielone" soki, ale zobaczymy czy dam radę bo chyba jedyne warzywo , którego nienawidzę to pietruszka, a ona wspaniale oczyszcza. Zobaczymy, może uda mi się ją wkomponować do soku w taki sposób, że dam  radę to wypić.


Jeśli ktoś czytał wcześniejsze wpisy to wie , że 1 czerwca jest datą rozpoczęcia redukcji.


Niestety swoją wyciskarkę posiadam w domu rodzinnym , więc chcąc przetrwać 3 dni na sokach wybrałam 30, 31 maja i 1 czerwca. Całe szczęście poniedziałki już mam wolne , więc nie będzie problemu z wyciskaniem.


2 czerwca będzie takim wprowadzeniem normalnych stałych produktów do diety, więc ostatecznie pewnie na całego wliczając już wszystkie produkty swoją redukcję zacznę ok. 4 czerwca.


Swoją wagę i wymiary podam wam jednak 1 czerwca, lecz mogą być nieco wyższe ze względu na zbliżającą się @



Jeśli interesuje was oczyszczanie sokami to zachęcam do odwiedzania mojego pamiętnika, ponieważ będę wam zdawała relację z każdego dnia oczyszczania i pewnie pojawią się również przepisy i zdj soczków:) 

Zachęcam też Was do wypróbowania tego sposobu, w grupie zawsze razniej 



Buziaki !<3


27 maja 2015 , Komentarze (2)

Hej ! :)


Natchniona dzisiejszym dniem muszę w końcu przelać wszystkie moje słabości na ten pamiętnik ]:>


Jestem zła, bardzo zła. Nie mogę przestać zajadać się codziennie waflami ryżowymi. Sukcesem jest, że nie są to już te paprykowe ( ulubione) od kiedy przeczytałam , że w składzie zawierają E...i glutaminian sodu , czyli ta substancja, która mnie od nich uzależniła.  Muszę sobie wyznaczyć tygodniową porcję ich i mam nadzieję, że przynajmniej na redukcji będę miała motywację , żeby je ograniczyć, a mam cichą nadzieję, że oduczę się ich jeść w takich ilościach bo wiem , że to kwestia czasu i silnej woli.


Kolejnym moim grzeszkiem są banany. Niby zdrowe...ale nie w dawce od 2 , a czasami do 4 dziennie ! Masakra , jak pisałam we wcześniejszym wpisie, najsłodszy owoc jaki mogłam sobie wybrać . W sumie nic dziwnego ...cukier, a on również nas przyciąga.


Następny niepotrzebny mi do życia w takich ilościach produkt to ser feta. Nie solę wgl. potraw i zaspokaja mi chęć na słony smak. Ogólnie jestem w stanie bez niej żyć, ale dodaje ją jedynie do sałatek żeby właśnie jakoś podbić ich smak. 


Może wy macie jakieś rady dla mnie? Szczególnie interesuje mnie kwestia fety bo nie mam pojęcia czym ją zastąpić:(



Buziaki <3


26 maja 2015 , Skomentuj

Hej ! :)


Jedną z moich wielkich słabości jest spożywanie zbyt dużej ilości owoców.


Stop...- .przecież to same zdrowie i bomba witaminowa ! 

           - tak naprawdę to sam cukier i się od nich tyje !



Te 2 opinie są całkowicie sprzeczne , a jakie jest moje zdanie właśnie dzisiaj postaram się je Wam przedstawić :)


Jak każdy pewnie już wie,  cukier, który zawierają owoce to fruktoza.

Jest to cukier....tak jak glukoza, galaktoza, maltoza....jest to cukier.


Czytałam kiedyś pewne badania , które mówiły, że zdrowa dawka cukru dla :

a) mężczyzn wynosi 36 gram

b) kobiet wynosi 20 gram

c) dzieci 12 gram !! - nie skomentuję nawet tego co czasami rodzice dają swoim maluchom;(


Każdy chyba mi przyzna rację, że szaleć z nim nie można, Niestety w obecnych czasach cukier dodawany jest praktycznie do wszystkiego, dlatego dawkę tą można w bardzo łatwy, a nawet nieświadomy przekroczyć. 


Fakt, że owoce są bombą witaminową nie jest mitem. Zawierają przede wszystkim dużo witaminy C na którą nasz organizm ma duże zapotrzebowanie oraz mnóstwo cennych mikroelementów. Pewnie większość doszła już dawno do wniosków , że we wszystkim trzeba zachować umiar i ta kwestia nie jest wyjątkiem.Według naukowców zdrowy człowiek powinien spożywać 1- 2 porcje owoców dziennie.


I tutaj kończę przytaczać "czyjeś" teorie i przedstawię wam moje wnioski.


A co z weganami i wtarianami??


Przecież ich dieta to często śniadanie na które składa się koktajl z 8 bananów i 10 daktyli - czy w takim razie grozi im otyłość? Osobiście nie spotkałam , ani nie widziałam weganina ( piszę już o osobach, które przez długi okres są na tej diecie ), który byłby potocznie mówiąc "gruby" , "przy kości", a tym bardziej otyły. 

Moja odpowiedz jest następująca : osoby prowadzące dietę wegańską ( taka prawdziwą, czyli eliminując również  żywność przetworzoną ) mogą pozwolić sobie na takie ilości owoców , ponieważ nie dostarczają cukrów z innych zródeł. Również eliminują białko odzwierzęcę, które jest wysokoenergetyczne, dlatego mogą dobijać do swojego dziennego zapotrzebowania właśnie dzięki owocom.

Osoby nie przykuwające tak wielkiej uwagi do spożywanych pokarmów często nie mają świadomości ile cukru dziennie spożywają, a wtedy owoce również mogą przyczyniać się do przekroczenia dziennego spożycia, a w większości przypadków , to co w nadmiarze zostaje odłożone w postaci tkanki tłuszczowej.


Kulturyści z tego co się orientują w pewnych etapach swojej diety wgl. rezygnują z cukrów tj. właśnie owoców. 


Zatem moim zdaniem ilość spożywanych owoców należy dopasować do swojej diety, a osobom szczególnie rygorystycznie podchodzącym do diety faktycznie wyeliminowanie owoców może przynieść oczekiwane, być może, szybsze efekty.


Osobiście spożywam zbyt duże ilości owoców bo są to niekiedy nawet 6 porcji dziennie ( 1 porcja - 1 owoc). Kocham banany , a to tym bardziej może niekorzystnie wpłynąć na moją redukcję lub ją spowolnić, dlatego na pewno nie eliminuję owoców, ale staram się je ograniczyć bo czuję się wręcz uzależniona od nich. Jest to cukier, niedawno odstawiłam już całkowicie słodycze i pewnie tym sobie wynagradzam ich brak, ale to nie tędy droga, bo owszem owoce to dobry zamiennik słodyczy, ale również z umiarem !


Poniżej przedstawię wam jeszcze ile gram cukru znajdziecie w poszczególnych owocach :)

A wy jaki macie stosunek do owoców ? Chętnie się dowiem więcej szczególnie jak to jest z tymi owocami w sporcie :)

Buziaki !<3

25 maja 2015 , Komentarze (5)

Hej :)


Mamy 25 maja , czyli do rozpoczęcia mojej redukcji pozostało 6 dni ;) Żeby nie zostawiać tego na ostatnią chwilę to już dzisiaj zaczęłam zastanawiać się nad pewnymi kwestiami z nią związanymi. Jak już większość zdążyła się przekonać, efekty diety zależą od jej zaplanowania. Dzisiaj przedstawię wam jak przygotowuję swój plan redukcji.



1. Czas trwania - 2 miesiące, czyli do 31 lipca

2. Oczekiwany spadek - w zależności od wagi startowej  4- 5  kg

3. Typ diety - tutaj mam mały problem z wyborem. Przedstawię wam podstawowe rodzaje diet:


- dieta low carb (niskowęglowodanowa) - dzienne spożycie węgli 100-150 g 

- dieta ketogenna - dzienne spożycie węgli do 50 g 

- dieta high carb ( wysokowęglowodanowa ) - wskazana przy intensywnych treningach

- dieta rotacyjna - naprzemienne stosowanie dni z low i high carb


Przez moją tarczycę jestem zmuszona spożywać mniejszą ilość węgli, przy redukcji ta ilość jeszcze musi spaść. Nie jestem jednak przekonana do końca do diety ketogennej , dlatego sądzę, że będzie to low carb :PP


4. Ustalenie treningów :


- interwały

- cardio

- typowo siłowy


Nie bez przyczyny ustaliłam mały spadek wagi na stosunkowo długi okres trwania redukcji. Wiem, że zbliżająca się sesja , praktyki nieco utrudnią mi poświęcenie się np. siłowni, dlatego postanowiłam , że postawię na biegi i ćwiczenia w domu typu Mel b lub podobne.


5. Nie zamierzam zażywać żadnych suplementów 

6. Rozkład makro - ustalenie wymaga kilku etapów:


- PPM - podstawowa przemiana materii - moje wynosi ok, 1370 kcl 

- CMP - całkowita przemiana materii - moje wynosi ok. 2075  kcl 



odejmuję 15 % od CPM :

15 % z 2300 = 311 kcl

2300 - 345 = 1764



Ze względu na moją tarczycę obniżam więcej niż o 15 % swoje zapotrzebowanie i będę przyjmowała ok 1500 kcl.



1 g węgli i białka to 4 kcl.

1 g tłuszczu to 9 kcl



Obliczanie makro:

- ilość białka :

a) 1, 2 - 1, 8 g/kg masy ciała dla osób nietrenujących

b) 2- 3 g/kg masy ciała dla osób trenujących

- ilość tłuszczy :

a) zazwyczaj 1g/kg masy ciała

- ilość węglowodanów :

a) pozostałe kalorie



U mnie rozkład makro wygląda następująco :

- białka 108 gram                      108 x 4 kcl = 432 kcl

 - tłuszcze 54 gram                    54 x 9 kcl = 486 kcl   

- węgle 145 gram                      1500 - 432 - 486 = 582 kcl     582 / 4 kcl = 145 g


                                                                                         ---------------------------------

                                                                                                                           1500 cl



Mniej więcej tak to wygląda obecnie, na pewno zajdą jakieś zmiany, trzeba próbować na co nasz organizm najlepiej reaguje. Powiem szczerze że nienawidzę skrupulatnie liczyć każdy gram i każdą kcl, Orientuję się mniej więcej jakie wartości odżywcze posiada dany produkt, dlatego moje obliczenia będą zaokrąglone. Nie uważam tego za typową "dietę", ponieważ moje codzienne posiłki są zdrowe, czasami wpadnie coś mniej zdrowego lub częściej ulegam swoim "pokusom" o których napiszę oddzielny wpis. Będzie to po prostu czas kiedy uważniej przyjrzę się swoim makro , będę się pilnowała z moimi "pokusami" i będę prowadziła dzienniczek pomiarów. Może to dziwnie zabrzmieć z ust przyszłej dietetyczki, ale nienawidzę słowa "dieta". Nie ma diet....jest ZAWSZE zdrowe odżywianie, a to czy jesteśmy na etapie redukcji, budowania masy mięśniowej , czy po prostu stabilizacji....to jest tylko dobieranie odpowiedniego zapotrzebowania i makro ustalając swoje zdrowe posiłki :)


Co o tym sądzicie? :)



Buziaki !<3


24 maja 2015 , Komentarze (5)

Hej :)


Zbędne kilogramy są zmorą większości kobiet i nie bez przyczyny. Często problemem jest zachwiana równowaga hormonalna, która u kobiet i tak jest bardzo zmienna. Hormony regulują pracę całego naszego organizmu, dlatego każde nieprawidłowości w ich poziomie skutkują problemami zdrowotnymi lub niechcianymi objawami. Dzisiaj skupię się na jednym z ważniejszych gruczołów , który ma znaczący wpływ na cyferki, które pokazuje nam waga.


Mam niedoczynność tarczycy - tym zdaniem tłumaczy się wiele " puszystych" kobiet. Niestety problem ten dotyczy również mnie samej ( co prawda są to wyniki lekko ponad normę, ale jednak jest). Planując swoją redukcję nie mogę postępować tak jak większość " zdrowych" dziewczyn, ponieważ różnice w sprawnym funkcjonowaniu metabolizmu zmuszają mnie do nieco innego rozkładu węgli, białka i tłuszczy.


Zacznę może jednak od początku :)

W zeszłym semestrze fizjologia człowieka nauczyła mnie co nieco o tym co to jest tarczyca, czym się objawia, jak wpływa na nasz organizm, a uwzględniając mój kierunek, jak wpływa na masę ciała.

Ucząc się o tym stwierdziłam, że tak naprawdę nie wiem jak u mnie sprawa wygląda, a w mojej rodzinie połowa kobiet zmaga się z niedoczynnością. Wgłębiając się w temat zauważyłam również, że moja waga ciągle rosła od 3 gimnazjum , aż do połowy 3 klasy liceum, kiedy na poważnie nie wzięłam się za dietę ( przy czym zawsze byłam bardzo szczupłym dzieckiem ).

Na własną rękę poszłam na badania i w sumie już ku nie mojemu zdziwieniu wyniki były ponad normę , co wskazywało na niedoczynność tarczycy. Zrobiłam również USG tarczycy, ale nie wykryło żadnych guzków.Wyniki robiłam jesienią 2014 roku, ale przez ogrom nauki i sesję na wizycie u lekarza już się nie pojawiłam. Po zaliczonym semestrze i feriach postanowiłam znów skontrolować wyniki i już ku mojemu zdziwieniu były w górnej granicy normy, dlatego postanowiłam, że na razie nie chcę przyjmować leków, które trzeba zażywać regularnie i tak sytuacja wygląda do dnia dzisiejszego , w wakacje planuję skontrolować wyniki.


Tak czy siak sądzę, że moja waga utrzymuje się na w miarę stabilnym poziomie, ponieważ włączyłam i wyeliminowałam pewne produkty ze swojej diety.

Dla tych co nie bardzo orientują się w tym temacie.

Tarczyca- jest to narząd wewnątrzwydzielniczy produkujący hormony takie jak: 

- tyroksynę (T4)

- trójjodotyroninę (T3)

Wydzielanie to jest kontrolowane przez przysadkę mózgową czyli hormon tyreotropowy (TSH)

Hormony te wpływają na aktywność naszego metabolizmu co ma ogromny wpływ na masę ciała. Przy niedoczynności metabolizm zwalnia, zaś przy nadczynności jest wręcz przeciwnie. Żadna z tych opcji nie jest lepsza lub gorsza dla naszego organizmu, obie są tak samo nieprawidłowościami w gospodarce hormonalnej, aczkolwiek założę się , że większość z pań wolałaby tę drugą opcję .Wiele wspólnego ma  również tarczyca, gdy mowa jest o chorobie Hashimoto na temat której nie będę się rozpisywała, chyba, że ktoś wystąpi z taką prośbą :)


Jak pisałam wyżej mnie dotyczy problem niedoczynności, dlatego na tym się skupię.


Przykładowe objawy niedoczynności tarczycy:

- ospałość

- brak energii

uczucie ciągłego zimna

- przyrost wagi 

- obrzęki okolic szyi , nadmierne gromadzenie wody

- słaby stan włosów, skóry i paznokci


Są to oczywiście przykłady oraz nie wszystkie u każdego występują.

Jeśli posiadasz niektóre z tych objawów, a  twoja dieta idzie strasznie opornie, a wręcz tyjesz - moim zdaniem zrób badania i udaj się do lekarza, Sądzę, że swoim pacjentom będę proponowała wykonywać badania TSH, T 3 , T4 i przeciwciała razem z kontrolną morfologią jak również i poziomem glukozy we krwi.

Dieta przy niedoczynności tarczycy powinna ograniczać  węglowodany o wysokim IG  ( szczególnie białe pieczywo, makarony itd), cukry i tłuszcze - czyli dla pewnej grupy osób to co najsmaczniejsze pójdzie w odstawkę.

Hormony tarczycowe potrzebują dużej ilości witaminy C, selenu, cynku i jodu, dlatego powinniśmy jeść produkty w nie bogate np. ryby morskie i owoce morza, cytrusy i wiele innych., Białko podkręca metabolizm i syci nas na dłużej , ostre przyprawy również znacznie podkręcają przemianę materii. 


Ważne , aby ograniczać produkty, które hamują przyswajanie jodu , a należą do nich:

- brukselka

- kalafior i brokuł

- kapusta

 -soja

- brukiew



W moim przypadku ograniczenie węgli działa na mnie najlepiej. Nie możemy jednak robić tego zbyt radykalnie, ponieważ zanotujemy odwrotny skutek. Tak jak w całym procesie odchudzania - trzeba zachować umiar.

Gorąco polecam przeczytanie książki Jillian Michaels "Opanuj swój metabolizm" wszystkim osobom , które mają problem z równowagą hormonalną, ale nie tylko, ponieważ dobrze wiedzieć , co nami steruje :PP



Jest to bardzo długi temat i mogłabym pisać jeszcze baardzo dużo o tym, ale chyba i tak jeśli ktoś dobrnął do końca jest dla mnie mistrzem :)

Jeśli któraś miałaby jakiekolwiek pytania to chętnie rozwinę dane zagadnienie, a jeśli wgl. jest coś co was konkretnie interesuje, a będę umiała na to odpowiedzieć, chętnie to zrobię ;)



Buziaki <3


    Zalecenia w niedoczynności tarczycy

     

    Grupa produktów

    Produkty

    Zalecane

    Dozwolone w umiarze

    Przeciwwskazane

    PRODUKTY ZBOŻOWE

    pieczywo pełnoziarniste , płatki owsiane, musli

    ryż brązowy, makaron al dente, kasze

     

     

    kasze gruboziarniste, chałki, strucle, bułki maślane, rogale, pieczywo półfrancuskie

    MIĘSA

    kurczak i indyk (najlepiej bez skóry) cielęcina, królik

    jagnięcina, chuda wołowina, szynka, wątróbka (2 razy w miesiącu), kiełbasa cielęca lub drobiowa

    mięso z widocznym tłuszczem, gęsi, kaczki salami, kiełbasy pasztety, bekon boczek, wieprzowina fast-foody, konserwy

    NABIAŁ

    półtłuste mleko i przetwory mleczne (sery twarogowe fermentowane napoje mleczne: kefir maślanka, jogurt)

    sery żółte i pleśniowe

     

    śmietana, pełnotłuste produkty mleczne (mleko pełne w proszku skondensowane), sery białe tłuste, sery topione

    RYBY

    ryby (najlepiej bez skóry) – gotowane z rusztu, owoce morza

    ryby wędzone, smażone na odpowiednim oleju

    ryby smażone na tłuszczu lub nieznanym oleju, ikra

    TŁUSZCZE

    oliwa z oliwek, masło (w małej ilości)

    wszystkie oleje roślinne (do smażenia oliwa z oliwek lub olej rzepakowy) miękka margaryna

    smalec, słonina, łój, margaryny twarde (stosowane do wypieków) olej palmowy tłuszcze spod pieczeni

    WARZYWA

    cykoria, pomidor, ogórki świeże i kiszone, rzodkiewki, sałata zielona, szparagi, szpinak, cukinia, seler , papryka, grzyby, marchew, pietruszka, por

     

    suche nasiona roślin strączkowych, bób, buraki, groszek zielony, groszek konserwowy, soczewica, kukurydza, ziemniaki,

    ugotowane: kapusta, kalafior, brukselka, soja, rzepa, brukiew

    chipsy, frytki, warzywa smażone na nieodpowiednim oleju, warzywa solone i konserwowe surowe:

    kapusta, kalafior brukselka, rzepa, brukiew, soja,cebula

     

     

     

     

     

    OWOCE

    grejpfruty, melon, poziomki, truskawki, maliny, agrest, arbuz, brzoskwinie , czereśnie, jagody, jabłka, gruszki, kiwi, morele mandarynki, pomarańcze, porzeczki, czerwone i czarne wiśnie, dzika róża aronia, banan

    mango, winogrona, owoce suszone

    owoce ze słodkiej zalewy, syropy owocowe, dżemy, powidła, marmolada

    ORZECHY

    orzechy brazylijskie, pestki z dyni, migdały

    orzechy laskowe, pistacje, włoskie kokos

    orzechy ziemne, piniowe, orzeszki solone

    ZUPY

    na chudym mięsie, warzywne

     

    zabielane śmietaną, zagęszczane

    SOSY

    I PRZYPRAWY

    wanilia, kope,r kminek, pietruszka, sok z cytryny cynamon

    niskotłuszczowe sosy sałatkowe , musztarda

    sól, majonez ostre przyprawy tj. papryka, pieprz chili

    SŁODYCZE

     

    sorbety, galaretki, budynie, sałatki owocowe

    pozostałe słodycze tj. lody, torty, ciasteczka, czekolada, cukier, chipsy, snacki,

    słone paluszki

    NAPOJE

    woda, herbata, herbaty owocowe

    soki owocowe, kawa instant

    syropy, napoje gazowane i wysokosłodzone kawa ze śmietanką alkohol


24 maja 2015 , Komentarze (4)

Hej !:)


Bez zbędnej paplaniny przedstawię krótko co ja właściwie tutaj robię i co zamierzam osiągnąć.


Jestem studentką I roku dietetyki, kierunek wybrałam z pasji do zdrowego stylu życia.Postanowiłam przejść jeszcze na redukcję , ponieważ lepiej się czuję i wyglądam , gdy mam o te parę kg. mniej..Uważam , że prowadzenie notatek to najlepszy sposób na kontrolowanie swojej redukcji czy budowania masy mięśniowej, więc postanowiłam zapisywać to również tutaj, a może się chociaż jednej z was to przydać. Mój przyszły zawód chyba mnie do tego zobowiązuje :)


Lubię zaczynać "nowe postanowienia" od okrągłych dat, tzn. tym razem wybrałam 1 czerwca . Oczywiście nie znaczy to, że obecnie każdego dnia mam cheat day :)Staram się jeść zdrowo, ale wiadomo , że redukcja oznacza zmiany w rozłożeniu makro itd. Będę się starała również ( może nie przekazywać, bo nie wiem czy ktoś to wgl. będzie czytał ), ale zapisywać moje własne spostrzeżenia dotyczące dietetyki , które zauważam dzięki uczelni , ale również dzięki własnym doświadczeniom.


Krótko i na temat, myślę , że coś z tego wyjdzie... jeśli chodzi o mnie to musi , a mam nadzieję, ze i tutaj będę miała motywacje, żeby dodawać wpisy ;)



Buziaki !<3

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.