Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

nie poprawna optymistka .)))

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 49203
Komentarzy: 931
Założony: 7 czerwca 2015
Ostatni wpis: 21 maja 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
emcia.emilia

kobieta, 42 lat,

168 cm, 85.20 kg więcej o mnie

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

18 grudnia 2015 , Komentarze (3)

Wczoraj jedzeniowo nie najlepiej.Nie to nie był głód sporo czasu spedziałam wczoraj w kuchni na robieniu uszek, pierogów itp. no i tu spróbowałam, tam spróbowałam, tam ugryzłam i tam zjadłam. Dziś na 5+  i jedzonko i ćwiczonko, a ćwiczonko to nawet na 6 i rower 40min. i sekret 30min.

 Ale się wciągnęłam w te treningi jak mnie to bardzo cieszy(smiech) Zawsze byłam aktywna od dziecka mimo że pulpecik ze mnie był i jest nadal. Chciała bym więcej jeździć.  Niestety nie mam towarzystwa, nawet na kilka kilometrów, nie wspominając o dłuższych trasach.Potrafię wydłużyć sobie drogę z pracy do domu, potrafię jak mam wolne zrobić 20-30km. ale mi mało. Nawet jak jeżdżę do pracy 6dni w tygodniu to mi mało. Od jakiegoś miesiąca dodałam cardio jakieś 30min. Czuje sie świetnie mimo ze praktycznie nie chudnę. Uwielbiam ten błogi stan w trakcie treningu i po nim. Tylko muszę trzyma sie  planu jedzeniowego. Jak na razie jest na próbę. Jest banalnie prosty i to mnie do niego przekonało.

16 grudnia 2015 , Komentarze (7)

Jestem bardzo zadowolona. Miały być 3 posiłki i były. Miał być trening i był(sama przyjemność). Miało nie być głodu i nie było. Miało nie być ciągłego myślenia o jedzeniu i nie było. Wiec kontynuuję

Menu:

1. kawa ze śmietanką, 3 kromki razowca, ser żółty, zywiecka, serek nat.masło, warzywa.

2. 2 jajka sadzone, ziemniaki ,szpinak

3. 2 kromki razowca, szprotki w oleju

15 grudnia 2015 , Komentarze (5)

Nie zrezygnowałam z treningów a to już chyba miesiąc, zmieniam kombinuje bo nie znoszę rutyny. Po wysiłku czuje jak wstępują we mnie SIŁY. Nadal moją największą miłością jest rower. Niestety pogoda nie sprzyja codziennej jeździe, choć korzystam kiedy się tylko da. 

 No a co z odżywianiem? Myślę i tylko myślę, dzień "diety" i klapa.  Od tej chwili jestem ANTY DIETOWA! 

Chce jeść jak człowiek, mam dosyć, wyliczania, odmawiania, głodowania, obżerania,........... Mam dość. Pierwsze moje odchudzanie lat 14 spadek wagi bardzo duży ,nikłam w oczach, zanikł tez okres, przytyłam jeszcze szybciej niż schudła, później były tylko wzloty i upadki. I tak prawie przez 20 lat. Zmarnowanych 20 lat.

Wiem ze spotkam sie tutaj z krytyką,ale... to w końcu mój pamiętnik, nie każdy musi mnie tu/tylko pochwalać. 

Moje zasady od DZISIAJ;

*JEM NORMALNIE-tak normalnie, tak jak pamiętam jedzono w moim domu

*3 POSIŁKI DZIENNIE-jedzenie większej ilości jest dla mnie kłopotliwe, sprawia ze myślę bardzo często o jedzeniu i tylko wyliczam i przeliczam

* UMIAR - to dosyć szerokie pojęcie

* NAJADAM SIĘ a nie udaje że jestem najedzona 1 kanapka na śniadanie

* UNIKAM ŚMIECI-tego raczej nie muszę tłumaczyć

*NIE PODJADAM-to moja największa zmora

Do juterka.*


3 grudnia 2015 , Komentarze (11)

Nawet nie chce myśleć co było gdybym znalazła się kilka-kilkanaście cm. dalej. Wracając dzisiaj z pracy  rowerem, próbowałam się zmobilizować do treningu.Zawsze jestem  w odblaskach jak choinka, światła  świecidełka i te sprawy. Zawsze sygnalizuje gdy przymierzam się do skrętu, oglądam się za siebie.  I tak było i dzisiaj z ta różnicą że gdy chciałam skręcić z głównej z wyciągniętą ręką poczułam na sobie ciężar i wielki trzask, Widziałam kontem oka jak przesuwam się po całej długości busa. Zachwiałam się ale udało mi się zapanować nad rowerem. Stanęłam jak wryta, patrząc w tył  oddalającego się slalomem auta. Bogu dziękować że nic nie jechało z na przeciwka bo była by czołówka.Nawet się nie zatrzymał, choć wydawało mi sie ze przy zwązce  odalonej ze 100m. widziałam światła cofania. Uratowały mnie chyba tylko centymetry i  cud że nic mi się nie stało.

1 grudnia 2015 , Komentarze (6)

Nie wierze ze ktoś z Was jej nie pokocha, treningi MEGA hardcorowe, ubaw po pachy dla tych wszystkich którym ruch wydaje się nudny jak flaki z olejem. Wskakujcie na you Tube. Czekam na relacje.

1 grudnia 2015 , Komentarze (2)

Znowu popełniam ten sam błąd. Proszę przemówcie mi do rozsądku. ćwicze systematycznie, zaczyna sprawiać mi to duża radość , ale nie potrafię ogarnąć sie z jedzeniem. Wiem doskonale(na własnej skórze sie przekonałam), ze w ten spsób nie schudnę nigdy. Był w moim życiu taki okres  ze nie potrafiłam życ bez treningu-intensywnego treningu, ale tez nie odpowiednio sie odzywiałam. nie schudłam ani grama. mimo ze ważyłam 73kg. samopoczucie było nie ziemskie, kondycja też, ale spadku wagi zero.  Chce schudnąć, na prawdę tego chcę. Chce to zrobić mądrze. Raz na zawsze. Chce być szczupła i gibka, taka "petarda" taka jaką zawsze chciałam być. Nie chce się przyglądać, nie chce zazdrościć, nie chce sie porównywać.  Jestem bardzo energiczna osobą, zawsze taka byłam, pełną energii mnóstwa pomysłów, ale te nieszczęsne kg. mnie spowalniają. Czuje się taka, ciężka, wilka,  kg. mnie ograniczają. 

 Bez odpowiedniego odżywiania niczego nie osiągnę, ba najprawdopodobniej zaprzestane treningów i taki bedzie finał. Nie chce tego tak bardzo tego nie chcę.

25 listopada 2015 , Komentarze (2)

Ale było mega ciężko, zmieniłam zestaw ćwiczeń  tak dla urozmaicenia.(salatka) kondycja co tu dużo gadać...coraz lepsza. Może wydawać się to dziwne, ale ja już widzę różnicę. Coś tam nawet zaczyna być widać.Czuję się o wiele lepiej, taka bardziej "giętka", sprawna... Postanawiam bardziej wsiąść sie za zmianę nawyków żywieniowych. Przede wszystkim więcej warzyw.

23 listopada 2015 , Skomentuj

Podoba mi się to coraz bardziej, ćwiczę i wprowadzam zdrowsze nawyki żywieniowe. Nie chce jakoś drastycznie kombinować z odżywianiem.Po pierwsze staram się zapanować nad ciągłym podjadaniem i  objadaniem wieczorami.Nabawiłam się kom pulsów. Jak macie taki sam problem to doskonale wiecie o czym piszę. Potrafią zrujnować nie tylko figurę, ale i życie. Jestem wielka miłośniczką dwóch  kółek. Jak wsiadam na rower to przenoszę się do innego świata.))) Zawsze byłam aktywna, jak siedzę na tyłku to mnie roznosi. Czuje ze żyje jak się porządnie spocę to świat staje sie o wiele piękniejszy.  Zagubiłam się wiele  lat temu  szukając drogi na skróty. Chciałam schudnąć szybko i tylko to szybko się liczyło. I schudłam szybko, ale i bardzo szybko tyłam. Raz szybciej , raz wolniej. Moja walka trwa odkąd ukończyłam 14 lat, dziś mam 33 więc jak widać szmat czasu. Postanowiłam z tym skończyć raz na zawsze, bo w bagnie nie mam już siły ani ochoty tkwić. Zaczęłam nowy rozdział w moim życiu, moja Przygodę. 

21 listopada 2015 , Komentarze (8)

:D

A właśnie tak! Ja już zaczęłam.!!! Nad zdrowym odżywianiem muszę jeszcze dożo popracować, ale nie od razu Kraków zbudowano. Już nie mogę doczekać się treningu.) 

Jestem typowe jabłko wiec brzuchol ląduje na pierwszy plan i jak wiadomo nie "posiadam" pupy, ale ale są  też atuty mojej sylwetki, "mega" nogi, ładne szczupłe ramiona, jeszcze coś się znajdzie. A to moje wymiary na dzień dzisiejszy przy 80kg:

31 cm. -ramię

107 cm. -piersi

92 cm.pod.- piersiami

89 cm. -talia

105 cm.-brzuch

106 cm.-biodra

62 cm.-udo

41 cm.- łydka 

Dla mnie najważniejsze ze zaczęłam...


5 września 2015 , Komentarze (4)

Polecam wszystkim którzy maja problemy z zaburzeniami odżywiania, kompulsy, bulimia i wszelkie dziadostwo z którym nie potrafimy sobie poradzić.Również tym którzy maja problemy wielu innych 'maści".

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.