Cześć Piękne
Dziś raczej krótki wpis, bo nie mam o czym pisać
Dopadł mnie @, brzuch boli, więc poćwiczyłam Skalpel Chodakowskiej, bo to jedne z jej lżejszych zestawów. Dziś jeszcze przede mną tańce.
Wczoraj i przedwczoraj poćwiczyłam godzinkę orbitreka i chodziłam na spacery. W poniedziałek poszliśmy z L. na spacer 3godzinny, nie spodziewałam się, że tak nam zejdzie i tyle km zrobimy, ale samo się tak jakoś ułożyło. Poza tym uparłam się, że będę dokarmiać te małe bezdomne kotki o których pisałam jakiś czas temu i realizuję
Kociaki są słodkie. Mimo dokarmiania ostrożnie podchodzą do ludzi, raczej nie dają się pogłaskać, jedzą tylko na odległość od człowieka. Może i dobrze, lepiej, żeby były ostrożne i wyczulone na niebezpieczeństwo, tym bardziej, że po tej ulicy spaceruje wiele osób z psami.
Zrobiłam im fotkę jak jadły, nie mam lepszej, bo maluchy były w ciągłym ruchu i się rozmazywały
Ostatni goście potwierdzili nam swoją obecność, więc jest fajnie Dziś na forum przeczytałam, że na wesele to zawsze zaprasza się jak leci wszystkich wokół, więc nie ma co przywiązywać wagi do zaproszeń - i nie powiem, szczęka mi opadła. Nie wiem kto tak niby zaprasza, ale i ja, i wszyscy z mojego otoczenia jak zapraszali to tylko najważniejsze osoby, najbliższe grono, na którym naprawdę zależy parze młodej. Więc zupełnie nie rozumiem podejścia zaprezentowanego w tamtej wypowiedzi - to po prostu stwierdzenie nie mające w ogóle odzwierciedlenia w rzeczywistości Bardzo mnie dziwi takie rozumowanie.
Wiecie z czym a propos wesela mamy ostatnio największy problem? Z odpowiednio dużą folią do własnoręcznie skonstruowanego przez nas kosza prezentowego dla rodziców. Nie możemy znaleźć tej głupiej folii Jeździliśmy już po papierniczych, kwiaciarniach... I dupka, nie ma. Dziś lecimy specjalnie zobaczyć w Praktikerze, Leroy Merlin, może w Bałtyckiej... Wkurzające, że za taką pierdołą - bo inaczej tego nie nazwę - musimy się tyle nabiegać. Nie wiem co zrobimy jak się nie uda znaleźć - kosze w weekend będą przekazane świadkowej do pilnowania, więc do piątku musimy je wreszcie zapakować.
Ostatnio czuję się jakaś podmęczona. W weekend jedziemy do mojej rodziny i będziemy całe 3 dni biegać i załatwiać, dopinać sprawy organizacyjne... Z jednej strony dobrze mi chyba zrobi zmiana otoczenia, z drugiej strony chciałoby się wreszcie naprawdę odpocząć.
Idę szorować łazienkę. A nie chce mi się... Normalnie leń na kilometr
Pozdrawiam