Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Wierzę w zasadę, że "jesteś tym co jesz" i staram się zdrowo odżywiać, ALE za bardzo lubię ciasta, ciasteczka, torty, pierniki... i piec i jeść-niestety. KONIEC
.
Zaczynam NOWE ŻYCIE z NOWĄ PIĘKNĄ I ZGRABNĄ JA ( na razie w głowie, ale niedługo...).

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 22352
Komentarzy: 640
Założony: 22 września 2015
Ostatni wpis: 29 września 2023

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Stonka162

kobieta, 45 lat, Oświęcim

157 cm, 61.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

30 maja 2019 , Komentarze (8)

Miałam nic już nie pisać, ale po rannym ważeniu stwierdziłam, że muszę zapisać sobie ten mały sukces. Co prawda nie wypełniłam planu na 100%,ale nie jestem aż taką perfekcjonistką. Miało być 59 kg, a jest

W sumie zrzuciłam od Świąt Wielkanocnych 4kg. Jestem dumna z siebie (puchar)

29 maja 2019 , Komentarze (1)

Wtorek : zjedzone 1662kcal 

Kroki: 8264

Trening: Skakanka + Gym Break stabilizacja i brzuch (razem 31 minut, spalone 249kcal)

 Środa: zjedzone 1560kcal

Kroki: 7580

Trening: skakanka+ Mel B pośladki, razem 33minuty, spalone 311kcal i nowy rekord. Muszę się pochwalić, że weszłam na poziom ekstremalny z tętnem, krótko, ale zawsze coś.

  

Pewnie to jest ostatni wpis w tym miesiącu, na jutro mam mnóstwo rzeczy zaplanowane, a w piątek jadę robić pazurki, planuję jeszcze jakieś domowe spa więc też pewnie Vitalii nie ogarnę, nie mówiąc o treningu. Powodzenia dla wszystkich walczących (pa)

28 maja 2019 , Komentarze (4)

Wczorajszy dzień bardzo grzeczny, jak już wspomniałam. 

Pochłonięte: 1558kcal

Kroki: 10294

Poćwiczone: Skakanka + ramiona z Mel B (spalone łącznie 327kcal) i chyba pierwszy raz tak długo anaerobowo ćwiczyłam, jestem z siebie dumna bo tzn, że poprawia się moja forma. (puchar)

A waga na dziś rano: tylko -0,1kg mniej niż w zeszłym tygodniu, ale za to dużo mniej w cm. Zeszło ze mnie po 1cm w biuście, pasie, biodrach i aż -3cm w talii (impreza) . Teraz tylko super grzecznie do końca tygodnia, a w weekend mąż mnie nie pozna , taka laska będę :D.

27 maja 2019 , Komentarze (4)

W piątek trochę za dużo zjedzone, więc dałam sobie wyciski wieczorem, żeby chociaż trochę to spalić. W sumie zjedzone 1758kcal, kroki: 11114- całkiem sporo,                   trening: 47minut (spalone 433kcal) (puchar).  Byłam taka dumna z siebie, że odpuściłam treningi w weekend. Doszło trochę kalorii z alkoholu i waga dzisiaj pogroziła mi palcem, że nu, nu nie wolno bo się zemści (strach). Pewnie to woda, która się zatrzymała, ale i tak wiem, że nie wolno schodzić z drogi bo od razu to idzie w złą stronę. Dzisiaj grzecznie więc jutro się zważę jeszcze raz i dopiero wtedy wpiszę wagę w pasek. Zobaczę czy szklana to moja przyjaciółka czy mój wróg :)

             

24 maja 2019 , Komentarze (7)

Wczoraj nie było czasu na trening, wróciłam z pracy o 21, wzięłam prysznic i posiedziałam na Vitalii czytając co tam u Was. Za cały dzień wychodziłam 8790 kroków, pochłonęłam jednak trochę za dużo naleśników i wyszło w sumie 1730kcal. Nie za dobrze, powiedzmy 3+, za dużo węgli, ale tak pięknie pachniały wanilią, że trudno było mi się oprzeć (slina), Jakby reszta rodzina chciała jeść to co ja, to nie miałabym takich dylematów. Starszy syn chociaż czasami spróbuje, ale młodszy i mąż, to ciężkie przypadki. Raczej smakosze rosołu z makaronem i koneserzy schabowego z kapustą. Często powtarzam, że ja zrobię wszystko na obiad, tylko niech ktoś mi powie co mam zrobić, odwieczny problem :?. Najlepiej wyglądają dietowo te dni, w które najwięcej pracuję. Rano jem białkowo-tłuszczowe śniadanie, często jajka w różnych kombinacjach z warzywami. Pracę zaczynam o 9.00. Około 12.00, nie wiem czy to lunch czy II śniadanie, ale mam zazwyczaj przygotowaną sałatkę lub chleb z jakąś pastą, ewentualnie serek. Owoce wpadają około 16-17 wmiksowane w koktajl z kefirem najczęściej. W domu jestem po 18.30, najszybciej można zrobić warzywa na patelnię z mięsem z piersi kurczaka lub indyka. Dla odmiany, robię czasami coś z wykorzystaniem strączków, soczewicą lub cieciorką. Jak chce coś słodkiego, to wpada Riso, lubię, przypomina mi trochę smak dzieciństwa. Chociaż najbardziej zapamiętaną potrawą z zamierzchłych czasów, to jest zacierka na mleku. Ciekawe czy wiecie co to? (mysli)

22 maja 2019 , Komentarze (7)

Wracam do żywych. Nie miała czasu ostatnio na Vitalię. Nie, nie zaczęłam się objadać, ani nie leżę plackiem na sofie. Waga bez szału, ta sama co tydzień temu. Samobiczować się jednak nie będę gdyż byłam w sobotę na zakupach ubraniowych i stwierdzam, że całkiem dobrze wyglądam. Zakupiłam sukienkę na wesele w rozmiarze 38 :D, luźny krój, tak żebym nie musiała być całej imprezy na wdechu i liściu sałaty (slina). Nie znaczy to jednak, że nie będę ćwiczyć czy też opychać się jedzeniem. Bycie tu sprowadza mnie na zdrową drogę. Jak to napisała jedna z vitalijek: jak tu siedzę to czuję, że chudnę (smiech).

To ja też czuję, że chudnę:

zjedzone: 1616kcal

kroki: 7010

trening: skakanka+ trening całego ciała z Mel B, razem 43minuty, spalone 370kcal

17 maja 2019 , Komentarze (4)

Jeden z komentarzy przypomniał mi o tym jak kiedyś zdarzało mi się lunatykować (duch). Teraz już dawno nie, ale nigdy nie wiadomo... Wtedy to było po bardzo ciężkich dniach, mąż przebudził się gdy usłyszał otwierające się drzwi sypialni i zanim się zorientował co się dzieje, ja byłam już we wiatrołapie. Obudził mnie, a ja zdziwiona gdzie jestem? To było dawno temu gdy problemy gryzłam w sobie, a one wychodziły ze mnie w nocy. Teraz wykładam kawę na ławę, czy się to podoba komuś czy nie :p. Czasami obrywam rykoszetem, ale żyję się raz i wiele życie mnie nauczyło. Przede wszystkim: nie poddawać się! Więc co? Nie poddajemy się, tylko walczymy, walczymy kochane 8)

Bilans piątku: bardzo doby

Zjedzone:1537 kcal

Kroki: 9548

Ćwiczenia: 20minut skakanki+ 10minut z Mel B ramiona (razem 304kcal)

17 maja 2019 , Komentarze (7)

Nie wiem dlaczego, ale wszystko mnie bolało. Czułam każdy mięsień, rano po przebudzeniu. Gdy się rozchodziłam to było lepiej, ale bez szału. Dzień zabiegany bardzo, trochę załatwień, prace koło domu i wyszło sporo kroków. Trening odpuściłam.

Kroki: 11275

Zjedzone: 1562kcal

15 maja 2019 , Komentarze (6)

Wg wszelkich mądrości dietetycznych, powinniśmy odchudzać się dla siebie, dla zdrowia i takie tam ble, ble, ble, wszystkie to chyba znamy. Oczywiście chudnę dla siebie, ale lubię też mieć jakiś cel, konkretną datę bo wtedy mocniej spinam pośladki i bardziej się staram. Nie wiem czy tylko ja tak mam (mysli) Dokładnie 1 czerwca mamy w rodzinie wesele i chcę schudnąć na tę okazję, albo raczej do tej daty. Jak na razie idzie całkiem dobrze. Bilans środy: 

Posiłki: 1530kcal

Kroki: 6570

Poćwiczone: 20minut Skakanka + 10minut Mel B Pośladki (spalone 286kcal)

14 maja 2019 , Komentarze (1)

Nie mam siły na wpis. Bilans na szybko.

Fitatu coś mi się zawiesza i nie jestem w stanie sprawdzić dokładnie ile zjadłam. Wydaje mi się, że było około 1680kcal.

Kroki: 11058

Trening: Gym Break - Idealna Figura 40 minut (spalone 362kcal)

Padam z nóg.  (ziew) Dobrej Nocki (noc)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.