Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Problemy z wagą miałam od zawsze, od dziecka. Najgorzej było po ciąży, w której sporo przytyłam. Niestety kilogramy zostały. Nie czuję się dobrze, szybko się męczę. Chcę schudnąć i żyć zdrowo już do końca życia, chcę też nauczyć zdrowego odżywiania mojego synka, by nigdy nie miał problemów z wagą.

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 28825
Komentarzy: 31
Założony: 29 marca 2017
Ostatni wpis: 10 maja 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Noahn192

kobieta, 38 lat, Warszawa

153 cm, 93.20 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

10 maja 2017 , Skomentuj

Od wczoraj mamy remont... Hmmm miał być w weekend, ale okazało się, że mąż ma wolne w pracy więc wykorzystał te dwa dni. Nie ćwiczyłam wcale choć tak naprawdę spaliłam mnóstwo kalorii! Po pierwsze: byłam zmuszona chodzić calutkie dwa dni od rana do wieczora, po drugie: cały dzień sprzątałam po remoncie, więc uznaję to za ćwiczenia, bo na takie "normalne" to i tak czasu nie miałam. Ale mimo, że mąż zamówił sobie obiadek z dostawą do domu, bo wiadomo - remont kuchni to nie ma gdzie zrobić obiadku, ale ja zjadłam swój dietetyczny posiłek, który miałam przygotowany dzień wcześniej. Tak więc ostatnie dni zaliczam do bardzo udanych :)

7 maja 2017 , Skomentuj

Dawno nic nie pisałam, bo... w sumie nie było za bardzo o czym. Święta i jedzenie świąteczne, choć było go niewiele, poruszyło całą lawinę. Nagle przestało mi smakować zdrowe jedzenie i zachciałam jeść rzeczy niezdrowe i w dużych ilościach. Walczyłam z tym długo, bo ponad 2 tygodnie. Myślę, że udało mi się z tym wygrać. Znów chudnę, jem zdrowo, ćwiczę. Postanowiłam dodać więcej aktywności niż to było do tej pory. Więcej i częściej. Dłuższe spacery, dłuższe treningi. Na nowo odkryłam w sobie motywację i na nowo jestem na dobrej drodze. Dobrze, że najbliższe święta dopiero za kilka miesięcy :)

6 kwietnia 2017 , Komentarze (7)

Odchudzanie nie jest prostą sprawą. Niektórzy myślą, wystarczy jeść mniej, częściej a waga spadnie sama. Otóż nie, nie spadnie, to tak nie działa. Trzeba się nieźle namęczyć, by zgubić każdy niechciany kilogram ciała. Zwłaszcza gdy ma się prawie 40 kg nadwagi. Wiedziałam od tym od dawna, ale wiedziałam z teoretycznej strony. Praktyczna jest trochę trudniejsza ;) Ale tak się zaparłam, że nie ma możliwości, bym zjadła więcej czy też coś poza dietą od dietetyka. Najgorsze nie jest przygotowywanie posiłków, bo uwielbiam gotować i sprawia mi to prawdziwą przyjemność, nawet też nie to, że trzeba jeść regularnie o ustalonych porach, bo to żaden problem. Najgorsze są pokusy. Z każdej strony. Przecież nie odmówię dziecku kawałka czekolady bo mama jest na diecie albo mężowi schabowego z frytkami, by mnie nie kusił, prawda? Myślę sobie, że chętnie bym zjadła, ale zaraz mam w głowie to, że przecież chcę schudnąć a takie jedzenie wcale mi nie pomoże. Tak, mam silną wolę, czasem zapominam o tym jak silną. Nie podjadam dziecku czekolady, nie nakładam sobie frytek bo mam na nie ochotę. Skupiam się tylko na moim jadłospisie i na tym, by tak wypełnić mój dzień, by nie było w nim miejsca na podjadanie czy pokusy. 

4 kwietnia 2017 , Komentarze (4)

Dziś, po 4 dniach diety po raz pierwszy miałam zachciankę. Oczywiście nie uległam, zjadłam spokojnie obiad i zachcianka minęła. Ale boję się takich sytuacji. Że kiedyś nie wytrzymam i ulegnę. Staram się trzymać postanowień, ale jeśli jadło się niekoniecznie zdrowo do tego wysoko przetworzoną żywność i fast foody to trochę ciężko to przezwyciężyć z dnia na dzień. Wcześniej staram się od kilku miesięcy jeść zdrowiej, ale czasem pozwalałam sobie na małe "co nieco". Mam nadzieję, że jak organizm się przyzwyczai to już nie będzie mnie nic kusiło ;)

3 kwietnia 2017 , Komentarze (7)

Trzeci dzień diety. Nie wiem kiedy to zleciało. Czas płynie mi tak szybko, że nie zdążę zgłodnieć od posiłku do posiłku. I to mi się podoba, to jest fajne w tej diecie. Niedługo święta Wielkanocne i trochę się ich obawiam, bo postanowiłam sobie, że będę trzymała się diety mimo świąt. Dopiero zaczęłam moje odchudzanie i nie chcę stracić tego co uda mi się uzyskać do tego czasu. Wiem, że jak pozwolę sobie na cokolwiek to potem ciężej będzie mi wrócić do diety, dlatego wolę całkowicie zrezygnować z dań świątecznych. Rodzina musi zrozumieć, w końcu sami widzą jak wyglądam i wiedzą, że muszę schudnąć, po prostu muszę, choćby po to by być zdrowa, czuć się lepiej, lepiej wyglądać. Postanowiłam - będę trzymała dietę, nieważne co mówią inni!!! (slonce) 

2 kwietnia 2017 , Komentarze (2)

Drugi dzień diety i jestem mega zadowolona. Po dzisiejszych posiłkach nie jestem wcale głodna, wręcz przeciwnie, ledwo je zjadam. Ograniczyłam kawę, bo piłam 5-6 dziennie i to z mlekiem!!! A teraz piję 3 bez mleka. No i bez cukru, ale cukru nigdy nie używałam, więc to nie problem. Jestem trochę senna, pewnie przez to że ograniczyłam kofeinę i przez zmianę odżywiania. Motywacja mega wysoka :)

1 kwietnia 2017 , Komentarze (6)

Pierwszy dzień na diecie, śniadanie super, bardzo mi smakowało, drugie śniadanie też super, ale po obiedzie jestem głodna a minęła dopiero dobra godzina ;( Pewnie dlatego, że jestem przyzwyczajona do "konkretnych" obiadów. Ale co mi tam dam radę. Najgorsze pierwsze dni, potem się przyzwyczaję.

1 kwietnia 2017 , Komentarze (1)

No i za mną pierwsze śniadanie na diecie. Było pyszne. Może to kwestia nastawienia, nie wiem. Zaczęłam nawet pić kawę bez mleka. Bez cukru piłam zawsze, ale od dziś jest też bez mleka. Z niecierpliwością czekam na kolejne posiłki, ale nie dlatego że jestem głodna, nie nie ;) Po prostu jestem ciekawa nowych smaków, których dotąd nie znałam. Motywacja na dziś w przedziale 1-10 to 10. 

31 marca 2017 , Komentarze (2)

No i mam ułożoną dietę, zaczynam od jutra. Nastawiona pozytywnie, zmotywowana jak nigdy. Wierzę, że się uda. Musi... Nie przyjmuję niczego innego do wiadomości. Większą aktywność fizyczną wprowadziłam już wcześniej, ale od wtorku zaczęłam dodatkowo w dni nietreningowe chodzić na długie spacery. Oby nie zabrakło mi motywacji ;)

29 marca 2017 , Komentarze (2)

Witam wszystkich, po kilku nieudanych próbach odchudzania postanowiłam poprosić o pomoc. Dlatego zdecydowałam się wykupić tu dietę. Od kilku miesięcy również ćwiczę, dzięki czemu straciłam ok 15 kg. Ale wiem, że dalej nie dam rady sobie sama.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.