Siemanko!
Żarty się skończyły. Dzisiaj oficjalnie zaczęłam w końcu dietę i ćwiczenia!
Do ślubu zostało 454 dni, a moje obecne wymiary i pomiary załączam poniżej:
Tak źle jeszcze nie było.
Zaczęłam testować inny system jedzenia, którego jeszcze nie testowałam. Zobaczę jak się będę czuła i w razie coś to będę myślała o czymś innym.
Postaram się codziennie dodawać moje jadłospisy i aktywność. Oczywiście w miarę możliwości.
Więc dzisiejszy dzień mój wyglądał tak + plany
Wstaliśmy z Szymkiem o 8. Oczywiście mega niewyspana, bo mogłabym spać do 11. Pomiary. Zabrałam się za śniadanie. Potem po śniadaniu Szymek usnął i, o dziwo!, pozwolił mi zrobić trening od początku do końca Spał około 3 godziny, jak na niego to mało spotykane Potem prysznic i balsamik do ciała plus kosmetyki na buzię i produkty do włosowzrostu (by szybciej rosły) a następnie drugie śniadanie. Potem posprzątałam trochę dom, Szymek wstał i poszliśmy na pocztę i do sklepu (wydałam ponad 70 zł na produkty w zasadzie praktycznie tylko dla mnie (rozpiska od trenera). Kupiłam szparagi, bo w Lidlu po 5,99 zł No i jak wróciłam to zrobiłam trzecie śniadanie. Potem już na lapku i znowu sprzątanie, czytanie i próba nauki (mam kolosa za dwa tygodnie, więc już teraz zabieram się (a raczej próbuję) za naukę.
Dzisiaj ładny dzień, ale teraz burza i pada. Dobrze, że jest deszcz, może nie będzie suszy. Ale żeby nie padało cały czas, bo to też nie za dobrze.
No i co... No i lecę. Zdjęcia jadłospisu dodam wieczorem.
JADŁOSPIS
Śniadanie 8:30
- siemię lniane, woda z cytryną, probiotyk
- 4 jajka na miękko + warzywa + zielona herbata
II śniadanie 11:30
- kulki twarogowe z miodem, cynamonem i orzechami
- kawa z mlekiem bez słodzików (mleka nie mam w rozpisce)
III śniadanie 14:30
- płatki jaglane na wodzie z bananem
- odżywka białkowa na wodzie
- pokrzywa
+ kawa z mlekiem
Obiad 17:30
- makaron z kurczakiem, warzywami i passatą (olej poza rozpiską
Kolacja 20:30
- pomidory z mozzarellą, rzeżuchą i olejem
- odżywka białkowa na wodzie
Dostałam plan diety (oczywiście mam sobie sama komponować i wymyślać, nie lubię tak - wolę mieć jasno co, jak i z czym) no i póki co to mało strasznie tego, ale o dziwo wcale nie jestem AŻ TAKA GŁODNA.
Zobaczymy.
TRENING
- krótka rozgrzewka
- 8 min abs
- 8 min buns
- 8 min legs
- 8 min arms
- 5 min hula hop (muszę uczyć się od początku kręcić hahah!) Zawsze kręcę po połowie w obie strony.
- 8 min stretch
- spacer, około 4 kilometry
Bałam się też robić te ćwiczenia, ale zrobiłam i nie narzekam, nie jest źle. W sensie boję się o brzuch czy tam wszystko jest oki, ale nic się nie działo. Poza tym robiłam bardzo lekko.
Kocham te ćwiczenia...
Zielony - bez błędów lub błędy nie mające za bardzo wpływu (np. mleko do kawy)
Pomarańczowy - małe błędy poza rozpiską (np. jeden cukierek, kawałek ciasta - UMIAR)
Czerwony - odpuściłam na maxa
20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31