Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mam dosc mojej nadwagi i juz mi sie w lustro niechce patrzec. Byłam ostatnio u mojego lekarza edndokrynologa kazala mi schudnac obowiazkowo. Mowila zeby chociaz z 10 kg., ale tak naprawde ja mam do zrzucenia trzy razy tyle. Teraz chce spróbowac prowadzic pamiętnik, moze jak bede miala jakies wsparcie to sie tak szybko nie poddam. To też pisałam ponad 2 lata temu i muszę przyznac ze prowadzenie pamietnika, czytanie pamiętników oraz Wasze wsparcie bardzo mi pomogło. Mimo iż nie osiągnęłam mojej wagi docelowej to i tak bylam z siebie dumna. Zawsze 10 kg. mniej.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 43604
Komentarzy: 455
Założony: 8 czerwca 2007
Ostatni wpis: 1 stycznia 2019

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
niunia555

kobieta, 46 lat,

165 cm, 105.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: chce wreszcie schudnąc!!!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

12 czerwca 2007 , Komentarze (1)

dzisiaj zjadlam:
1 bulke z serkiem almette i pomidorem, jogurt pitny, troche platkow (orzechowe z miodem) i mlekiem, 1 porcja lodow i kawa z mlekiem, 2 paluszki krabowe, jeden kes chleba i jablko
Wiem  ze  za duzo dzisiaj zjadlam, ale ja nieumiem tak drastycznie wszystkiego sobie odmowic. Te lody nie byly planowane, ale przez ten upal nie moglam sie oprzec. A tak poza tym mysle ze niebylo najgorzej, bo wczesniej na sniadanie jadlam 2 bulki, jadlam dobra porcje obiadu i na kolacje tez dwie bulki. A doliczmy teraz do tego jakies lody, cistka, batoniki itd. Czyli wnioskuje ze nie wypadlam az tak zle. Mam nadzieje ze za bardzo Was nierozczarowalam, dziekuje za wpisy i za doping.

Pozdrawiam i buziaczki

10 czerwca 2007 , Komentarze (6)

Witam wszstkie odchudzajace, a najbardziej te ktore wierza we mnie, chociaz im jeszcze nie dalam powodow.
Co prawda nie do konca zaczelam dzis diete, bo wiecie niedziela, goscie itd. Ale dzieki Wam i Waszym pamiętnikom zaczynam wierzyc w siebie, ze mi tez moze sie udac. Przede wszystkim dzisiaj inaczej sie czuje, bo ostatnio bardzo szybko łapałm doły, az moj maz zaczal sie o mnie martwic. A dzisiaj jak nigdy wstalam z bardzo dobrym humorkiem i o dziwo trzyma mnie on do tej godziny pomiomo tego, ze mam noge w gipsie. Teraz caly czas szukam dla siebie diety, co prawda poki co bez cwiczen... Nic sie nie stanie jesli narazie tak od razu nie zaczne chudnac, dla mnie teraz najwazniejsze jest zebym nie tyla, bo jak pisalam Wam wczesniej, ze to co robie w domu to jest tylko jedno wielkie jedzenie... poprostu z nudow. Takze dopoki mam gips na nodze to pewnie u mnie sie pasek za bardzo nie zmieni, ale sie tym juz tak nie przjmuje a przynajmniej w tej chwili. Dzisiaj wyszlam juz na dwor sobie chwilke pospacerowac, co prawda o kuli, ale lepsze to niz nic. Przynajmniej mnie juz noga tak nie boli i moge sobie na to pozwolic. Narazie to tyle. Wracam do czytania Waszych pamiętników i mam juz  ponad 20 ulubionych.
Dziekuje bardzo za wpisy

Caluje Was Wszystkie Bardzo Bardzo Mocno

9 czerwca 2007 , Komentarze (3)

Ja to juz mam pecha. Gosci pelna chata, bo odwiedzaja chora i jedna kawa i druga a do kawy jedno ciasteczko i kolejne ciasteczko, a to lodzika bo przyniesli. Zeby malo bylo tego to jeszcze kolacje zjadlam. Ojojoj chyba mi nie jest teraz pisane sie odchudzac. Jutro niedziela i znajac moje szczescie znowu ktos mnie odwiedzi i znowu to samo. Problem jest w tym ze ja dopiero zaczynam, wiec sobie biore takie ciasteczko i mysle to nic najwyzej zaczne od jutra, a to przeciez nie o to tu chodzi. Mysle ze jak juz sie zawezme i bede miala kilka dni diety za soba to moze nie bede sie tak tlumaczyc, bo bedzie mi szkoda ze juz tyle wytrzymalam i mam to teraz popsuc. Tylko jak ja mam to zrobic kiedy "SLODKIE TO MOJA CHOROBA" PROSZE POMOZCIE JAK MAM TO ZROBIC zeby tak nieodkladac tej diety. Moze ktos zna sposob zebym mogla sobie przetlumaczyc ze kazde kolejne ciasteczko czy lodzik to dla mnie jeden kg. wiecej. Niezle dopiereo zaczyna (sorki jeszcze nie zaczela a juz chce rezygnowac) tylko poco ja zalozylam ten pamietnik..., co za wstyd...

Pozdrawiam i zycze milej niedzieli

8 czerwca 2007 , Komentarze (1)

Od dzisiaj zaczynam diete, ale czy mam na tyle silna wole to do konca nie jestem pewna. Co rusz zaczynam diete aby zaraz potem znowu przytyc i to jeszcze z nawiazka. Byc moze pomoze mi mysl ze nie jestem sama i ze czytaja to tez inni ludzie i sie troche zawstydze ze nie bede miala zadnych postepow. Wiec chce sie starac zeby je jednak osiagnac. Ale dzisiaj mam takiego doła. Nigdzie nie wychodze, bo zeby było ciekawiej mam noge w gipsie i przez te dni jestem tylko w jednym jedzeniu. Wiem ze jem poprostu z nudow bo niemam co ze soba zrobic. Teraz ide już spac, bo niema sensu sie nad soba uzalac. Mam nadzieje ze jutro wstane z lepszym humorem. 

 Pozdrawiam Wszystkich Cieplutko

P.S. Ale wybrałam sobie godzine na zalozenie pamietnika.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.