Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mam dosc mojej nadwagi i juz mi sie w lustro niechce patrzec. Byłam ostatnio u mojego lekarza edndokrynologa kazala mi schudnac obowiazkowo. Mowila zeby chociaz z 10 kg., ale tak naprawde ja mam do zrzucenia trzy razy tyle. Teraz chce spróbowac prowadzic pamiętnik, moze jak bede miala jakies wsparcie to sie tak szybko nie poddam. To też pisałam ponad 2 lata temu i muszę przyznac ze prowadzenie pamietnika, czytanie pamiętników oraz Wasze wsparcie bardzo mi pomogło. Mimo iż nie osiągnęłam mojej wagi docelowej to i tak bylam z siebie dumna. Zawsze 10 kg. mniej.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 43665
Komentarzy: 455
Założony: 8 czerwca 2007
Ostatni wpis: 1 stycznia 2019

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
niunia555

kobieta, 46 lat,

165 cm, 105.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: chce wreszcie schudnąc!!!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

18 marca 2012 , Komentarze (8)

Witajcie Kochani!

Jeśli chodzi o sobotę to nawaliłam
Byłam wczoraj w sklepie i tak mnie naszło na coś słodkiego, że myślałam, że oszaleję. Ale, że mam post na słodycze do świąt i nie chciałam go złamac, więc w zamian za to kupiłam sobie chipsy i zjadłam całą paczkę, a do tego jeszcze 2 lampki wina wrrrr... czemu ja nie zrobiłam postu jeszcze na te chipsy??? Teraz to i tak nic z tym nie zrobię, ale wyrzuty sumienia zostały
Ale jeśli chodzi o dzisiejszy dzień to mogę się pochwalic, że dieta utrzymana, tylko nie byłam ani na rowerze, ani spacerze. Przez sobotę i niedzielę żadnego ruchu poza maleńkim spacerem do kościoła i z powrotem.
Za bardzo to ja się nie wysiliłam

Kochani życzę miłej nocy, a jutro słonecznego poniedziałku!!! Buziaki

Ps. Za7 dni i jadę do domku...

16 marca 2012 , Komentarze (1)

Hello Wszystkim:)))

U mnie dietka w "miarę" utrzymana, a dlatego w miarę,  wieczorem o 22 wrąbałam 2 kawałki
pełnoziarnistego chleba. Ale dzisiaj go kupiłam i był taki pyszny, że nie mogłam mu się oprzec. Przecież jutro nie będzie miał już takiego samego smaku:))) Ale poza tym nie było najgorzej. 
Popołudniu 22 km. rowerem zaliczone i wieczorem godzinka spaceru też zaliczona i z tego akurat jestem dumna, że nie pokonał mnie leń!!!

Życzę miłej nocki Kochani, a jutro udanego dnia!!! Dobranoc

15 marca 2012 , Komentarze (4)

Hej Chudzielce!!!
Udowodniłam sobie coś, co wcześniej wydawało mi się niemożliwe. Od środy popielcowej nie jem żadnych słodyczy (cukierków, ciasta, batonów itp.), czyli jestem w stanie wytrzymac bez słodyczy, tylko muszę chciec. A zawsze sobie wmawiałam, że jak nie zjem czegoś słodkiego to jestem nerwowa. No i może trochę jest w tym prawdy, bo jak przestałam je jeśc, to przez pierwszy tydzień miałam chandrę, brakowało mi tych słodkości... Ale teraz jednak dochodzę do takiego wniosku, że da się radę bez nich życ! Wiem, wiem, że po poście i tak do nich wrócę, ale postaram się przynajmniej je trochę ograniczyc. Może zrobię tak, że np. 2 razy w tygodniu będę mogła sobie pozwolic na kawałek ciasta... Sama nie wiem, ale jeszcze pomyślę i zobaczę...
Dzionek minął jako tako. Nic ciekawego się nie wydarzyło...
Dieta utrzymana, jeśli chodzi o jedzonko. Tylko wieczorkiem wypiłam sobie z koleżanką szampana. Godzinka jazdy rowerem zaliczona, ale spaceru brak:(((

Ja już odliczam dni powrotu do domu. Jeszcze 9 dni:( masakraaaaa...

Życzę Wam Kochani kolorowych snów, a jutro udanego dnia!!! 
Dobranoc i buziaki

14 marca 2012 , Komentarze (1)

Witam Wszystkich!!!
Dietka utrzymana tylko w weekend trochę pofolgowałam z paluszkami i mieszanką studencką.Moja waga stoi jak zaklęta na 84 i nie chce ruszyc (na razie nie biorę sobie tego do serca, aż tak bardzo hehe). Ale jak pomyślę, że było już 77, a nawet 75,5 to jestem zła na siebie, że tak to zmarnowałam. Mam nadzieję, że do lata zdążę zgubic ten balast?...
Napiszę Wam co jem:
śniadanie: 2 kawałki chleba pełnoziarnistego z twarożkiem i dżemem, pół szkl. mleka
drugie śniadanie: owoc
obiad: mięso z warzywami lub z surówką
podwieczorek: owoc lub jogurt
kolacja: 2 kawałki chleba pełnoziarnistego z kiełbaską z kurczaka i pół szkl. mleka.
To jest moje codzienne jedzenie. Do tego godzinka rowerem i godzinka spaceru.
Więc co ja robię źle, że ta waga stoi? Nie mam pojęcia?...

Życzę dzisiaj Wszystkim uśmiechu na twarzy 

5 marca 2012 , Komentarze (1)

Witajcie Moje Kochane:)))

Kochane Moja mamusia jest zdrowa!!! Bardzo dziękuję Wszystkim za wsparcie i modlitwę o zdrowie dla mojej mamuni. 

Wiem, że długo mnie nie tutaj nie było i bardzo Was za to PRZEPRASZAM. Ale przez moment moje życie oszalało. Teraz się okazuję, że mnie też chyba będzie czekac operacja, bo mam mięśniaka, ale jeszcze lekarz chce poczekac i zobaczyc w jakim tempie ona rośnie. Także czas pokaże...
 
Przez jakiś czas zrobiłam przerwę z pracy, żeby móc pomóc mojej mamie i nigdzie wyjeżdżałam. Ale teraz już z powrotem na obczyźnie. Fakt jestem prawie 2 m-ce i napisałabym do Was wcześniej, ale nie miałam tutaj internetu, bo ten co miałam cały czas mi się zawieszał. Na szczęście od piątku mam internet przez radio i nie kosztuję 40euro tylko 10. A chodzi super!
Chciałabym, żebyście mnie przyjęły do siebie z powrotem, pomimo tego, że tyle czasu się nie odzywałam.

A jeśli chodzi o moją wagę to ta na pasku już dawno jest nieaktualna. Teraz ważę 84 kg., a jeszcze dwa tygodnie wcześniej było 86kg. Wow 10 kg. więcej niż na pasku. Maskara!!!
Mam postanowienie postne i przez cały post nie będę jeśc słodyczy!

Mam nadzieję, że będziecie mnie wspierac!!!

Życzę Wam miłego popołudnia i buziaki

5 maja 2011 , Komentarze (8)

Witajcie...

Jestem załamana... Moja mama jest bardzo chora... Mój wyjazd do Polski przyspieszony o tydzień, bo muszę byc przy mamusi. Cały dól brzucha ma zaatakowany, same guzy. Dzisiaj była u ginekologa i natychmiast musi byc operacja. A jeszcze wczoraj byłam taka szczęśliwa... Tak się cieszyłam, że za tydzień jadę do Polski z prezentami dla rodziny, a dzisiaj... już nic mnie nie cieszy, tylko od popołudnia pakuję się i płaczę na zmianę. Myślę sobie dlaczego??? Boże dlaczego??? Ona już tyle przeszła w życiu... Tak mało miała radości w życiu... Gdy miałam 8 lat, a mój brat 10 zginął moj ojciec wypadku, potem była kilka lat sama, przez jakiś czas miała przyjaciela, ale rozstali się. Pięc lat temu poznała, nowego, który był chory na raka, była przy nim, opiekowała się nim i dzięki jej opiece i wsparciu wyszedł z tego, a zaraz potem znalazł sobie nową panią młodszą. Moja mamunia przez 9 miesięcy była w silnej depresji, jakieś 2 miesiące temu się pozbierała. A teraz to... dlaczego? dlaczego? ona taką dobrą osobą, jak ktoś potrzebował pomocy to ona pierwsza... ja chce tylko wiedziec tylko dlaczego...  Przepraszam już nie mogę pisac, bo nie widzę dobrze co piszę... 

Dobranoc Kochane
Proszę Was pomódlcie się za moją mamusię...

5 maja 2011 , Komentarze (1)

Witajcie

U mnie jak na razie nie jest źle. Dietka w miarę utrzymana i cwiczonka też staram się zaliczyc, ale jak mi się nie uda to jadę chociaż rowerkiem. 
Dzisiaj rano waga pokazała 75,5kg., więc spokojnie do 11 maja powinnam zjechac jeszcze te półtora kilo

Pozdrawiam i życzę miłego dzionka. Buziaki

1 maja 2011 , Komentarze (4)

            
To ja! Jest jeszcze co zrzucac prawda?

Dziewczyny te które do 11 maja będą miały 3 kilogramy mniej! To dla Was wstawiam fotki i dla siebie też oczywiście, żebym mogła zobaczyc różnicę..

Pamiętacie 11 maja każda z nas wpisuję swoją nową wagę ok.

Trzymam kciuki za nas Wszystkie!!!

Buziaki

1 maja 2011 , Komentarze (6)

Witajcie

Waga znowu mi się zbuntowała i stoi sobie cały czas na 77 kg. Ale ja też jej w tym za bardzo nie pomagam, bo nie trzymam tak do końca diety i z cwiczeniami też różnie bywa, z tym że rower codziennie zaliczony minimum to 10 km. Nie pisałam, bo czekałam, że może się w końcu ruszy i będzie się czym pochwalic hehe
Muszę się postarac bardziej, bo do 11 maja powinnam schudnąc 3 kg., tak się umówiłam z jedną z Vitalijek, że do 11, 3kg. mniej. MUSSSS!!! Mam nadzieję, że się nie spalę.
Jak któraś ma ochotę to zapraszam, bo im więcej nas tym większa motywacja! Przecież jesteśmy silne i razem na pewno DAMY RADĘ!!!

Życzę miłej i słonecznej niedzieli. BUZIAKI

23 kwietnia 2011 , Komentarze (7)

Zdrowych Świąt Wielkanocnych, humoru dobrego,
 a przy tym wszystkim stołu bogatego. 
Mokrego dyngusa, smacznego jajka i niech te święta będą jak bajka

U mnie dietka do dzisiaj prawie utrzymana, ale wieczorem robiłam sałatkę i trochę za dużo podjadłam. Dzisiaj dzień bez cwiczeń i pewnie jutro też, ale poprawię się po świętach. Obiecuję!!!
Chyba zajączek chce mi zrobic niespodziankę, bo dzisiaj wchodzę na wagę, a tam 76,5. Więc dzisiaj zmienia pasek na 77, bo po świętach na pewno tak będzie hehe i oby nie więcej.

Jeszcze raz WESOŁYCH ŚWIĄT!!!  
Pozdrawiam i całuję

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.