Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mam dosc mojej nadwagi i juz mi sie w lustro niechce patrzec. Byłam ostatnio u mojego lekarza edndokrynologa kazala mi schudnac obowiazkowo. Mowila zeby chociaz z 10 kg., ale tak naprawde ja mam do zrzucenia trzy razy tyle. Teraz chce spróbowac prowadzic pamiętnik, moze jak bede miala jakies wsparcie to sie tak szybko nie poddam. To też pisałam ponad 2 lata temu i muszę przyznac ze prowadzenie pamietnika, czytanie pamiętników oraz Wasze wsparcie bardzo mi pomogło. Mimo iż nie osiągnęłam mojej wagi docelowej to i tak bylam z siebie dumna. Zawsze 10 kg. mniej.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 43654
Komentarzy: 455
Założony: 8 czerwca 2007
Ostatni wpis: 1 stycznia 2019

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
niunia555

kobieta, 46 lat,

165 cm, 105.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: chce wreszcie schudnąc!!!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

20 kwietnia 2011 , Komentarze (13)

fotka robiona w łazience, bo tam najlepsze światło

Witajcie Kochane!

 Wczoraj pojechałam na zakupy i weszłyśmy ze znajomą do dosc dużego sklepu z obuwiem. Ona kupiła sobie tam 2 pary butów... Byłam trochę smutna, bo buty które mi się podobały to zawsze coś nie pasowało, a ona tu 2 pary kupuję: sandałki i drugie też letnie, ale bardziej pełne tyle, że na płaskim. Już zapłaciła i mamy wychodzic, gdy ja na boku regału zobaczyłam te sandałki ze zdjęcia. I co teraz?, tu czas wracac do pracy, a ja chciałam je przymieżyc. Koleżanka stwierdziła, że przyjedziemy jutro, ale ja się uparłam, że muszę je teraz przymieżyc, bo z moim numerem jest jedyna para. Oczywiście choc kończyła nam się przerwa w pracy, to ja i tak musiałam je przymieżyc no i spóźniłyśmy się..., ale butki kupiłam! Szefostwa na szczęście nie było hehe. Numer 37 był mi za duży i kupiłam sobie 36. Napiszcie szczerze: jak Wam się podobają? czy na prawdę są takie ładne, że aż musiałam się spóźnic do pracy hehe. Myślę, że jak mój mężuś je zobaczy, to też mu się spodobają... 
Zostało mi tu jeszcze ponad 3 tygodnie, to na razie będę tylko na nie patrzec

A jeśli chodzi o dietę to dzisiaj sobie trochę pozwoliłam zjesc i to wieczorem, ale to na szczęście tylko owoce i jogurt aktivia. Aha i biegi dzisiaj jednak odpuściłam, choc wczoraj pisałam, że będę biegac do piątku lub soboty, ale nie mogłam, za bardzo kolana mnie bolały. Dzisiaj zaliczony tylko rowerek 25 kilometrów i nic więcej. Czasami mam takie dni, że padam i nie mam siły... 

Życzę Wam spokojnej nocy i jutro miłego dzionka:)))
Wielkie buziole


19 kwietnia 2011 , Komentarze (3)

Witam Wszystkich

Mam dobrą wiadomośc, znowu mnie trochę ubyło... A dokładniej waga pokazała 77, a nawet ciut mniej, ale na razie nie zmieniam paska. Ja zawsze czekam kilka dni, aż mi się zawiąże, bo już bywało, że zmieniłam, a waga się cofnęła. Jak by co to na razie jeszcze biegam tzn. truchtam hehe. Ale radzę sobie jakoś. Nogi bolą mnie strasznie, a kolana w szczególności. Nie wiem, czy to dobrze, ale mam zamiar biegac do piątku lub soboty. Zobaczymy... Mam nadzieję, że dam radę. Zaliczyłam też jazdę na rowerze i moje cwiczonka. Dietka utrzymana i jestem trochę z siebie dumna Chyba mogę?...

Pozdrawiam i całuję Was mocno Życzę kolorowych snów, a jutro słonecznej środy Papa

17 kwietnia 2011 , Komentarze (2)

Witajcie!!!

Ja będąc na obczyźnie, to obliczam sobie czas od niedzieli do niedzieli. Dzisiaj kolejna, czyli zostały mi jeszcze 3. Muszę dac radę wytrzymac Ale dzisiaj mój humorek ma się już lepiej i mam nadzieję, że tak zostanie już do powrotu.
Ostatnio nawalałam trochę z cwiczeniami, tzn. cwiczyłam, ale nie codziennie. Za to rowerze jeżdżę codziennie po 10/20 km. Muszę się pochwalic, że wczoraj po raz pierwszy biegałam (tzn. bardziej truchtałam) i na moje szczęście nie było ataku. Dietka cały czas trzymana i jestem trochę z siebie dumna, że choc nie tyję, ale nie powiem chciałabym już zobaczyc na wadzę mniej niż 78, ale muszę jeszcze poczekac, aż mi się ruszy.
Postanowiłam, że dzisiaj zmienię już pasek na te 78. Myślę, że jak już mi się tak tydzień czasu trzyma, to chyba  się już nie cofnie. 

Pozdrawiam Was Kochane i życzę miłejniedzieli!!! Buziaki

14 kwietnia 2011 , Komentarze (4)

Dostałam @ i nic mi się nie chceeee. Nie wiem... Tak się dziwnie czuję i jestem taka przybita, przecież brzuch aż tak mocno mnie nie boli. Tęsknie już za domem, rodziną, znajomymi, a najbardziej brakuje mi mojego ukochanego mężusia. Jeszcze 4 tygodnie... Ja nie wiem jak ja to zniosę?... Dzisiaj dziewczyny z pracy dzwoniły do mnie, żebym przyszła na przerwie do nich uzgodnic do końca menu na święta, ale mi się nie chciało. Szczerze wcale mnie nie cieszą te święta, bo co to za święta bez rodziny Mam nadzieję, że jutro obudzę się z lepszym humorem.

Pozdrawiam Was Kochane i życzę miłego wieczorku!  Śpijcie dobrze!

Ps. Już raz wykasowałam ten wpis, bo nie chciałam Was dołowac, wystarczy, że ja jestem. Teraz to jednak przemyślałam, że to jest przecież pamiętnik i wpisujemy się do niego bez względu na humory...

12 kwietnia 2011 , Komentarze (2)

Witajcie Kochaniutkie!!!

Przepraszam, że mnie tydzień nie było, ale nie miałam karty do internetu. Musiałam sobie kupic i już jestem. Bardzo się stęskniłam za Wami i brakowało mi Waszych pamiętników:( Teraz będę musiała wszystko nadrabiac. 
Kochane Moje muszę się Wam pochwalic, że waga wreszcie mi odpuściła i ubyło mi 2 kilogramki, czyli teraz ważę 78 mniej niż mam na pasku Już 3 dni mi się tak trzyma, to chyba już się nie cofnie z powrotem do góry, przynajmniej mam taką nadzieję hehe, ale na wszelki wypadek jeszcze nie zmieniam paska, bo lada dzień spodziewam się @.

Pozdrawiam Was i każdą z osobna mocno ściskam Buziaki

3 kwietnia 2011 , Komentarze (6)

Witajcie Kochane!
Muszę się przyznać, że zaszalałam z jedzeniem przez ten weekend. Nie oszczędzałam się i na pewno jutro nie zobaczyła bym 79, więc w ogóle nie będę wchodzić na wagę. Ja zawsze się obmierzam w czwartki i zważę się dopiero też w czwartek. A tak ogólnie to jest ok. Wczoraj jak już pisałam wcześniej, to prawie nic nie ćwiczyłam, ale za to dzisiaj dałam sobie czadu , to chyba za to obżarstwo... Musiałam jakoś uspokoić wyrzuty sumienia

Życzę Wam kolorowycsnów, a jutro miłego i słonecznego dzionka
Buziakiiiiii

2 kwietnia 2011 , Komentarze (3)

Witajcie:)
Wczoraj zaliczyłam wszystkie cwiczenia... Ale dzisiaj już gorzej, bo tylko zrobiłam 900 skoków tak jak na skakance, jazdę rowerem 12 kilometrów i nic więcej, żadnych brzuszków nic! nic! nic! Ale jakoś nie miałam chęci ani siły Zawsze w niedzielę mam dzień wolny od cwiczeń, to jak dzisiaj nawaliłam to jutro nie będzie dnia wolnego. Ale i tak nie jest mi przykro. Uważam, że jest dobrze, pomimo tego, że nadal ze mną jest 80-siątka. Już się przyzwyczaiłam do niej. Może jak się z nią zaprzyjaźnię to sama sobie pójdzie, bo nie będzie chciała, żeby mi było przykro  
Ogólnie dzionek nawet fajnie minął. Trochę się opaliłam i oczywiście na czerwono, bo tą pierwszą opaleniznę mam zawsze czerwoną A tak jest super!!!
Pozdrawiam Was Milutkie i dzięki za wsparcie
Śpijcie dobrze Buziaki

1 kwietnia 2011 , Komentarze (5)

Wstałam dzisiaj i miałam taką cichą nadzieję, że zobaczę na wadzę te 79kg. tak jak na pasku i kolejny raz się zawiodłam. Ta 80-tka nie chce mnie opuścic. Trudno:( zobaczymy jutro... Ale pewnie jutro też jej nie zobaczę, bo dzisiaj piję z koleżankami winko i na pewno coś się pojemy do tego. Ale myślę, że źle nie powinno byc, bo starałam się dzisiaj oszczędzac w jedzeniu. Jadłam wszystko co jest lekko strawne. 
A co do cwiczonek to wczoraj zaliczone i dzisiaj brzuszki też już zrobione. Może coś jeszcze uda mi się pocwiczyc, przynajmniej mam taką nadzieję, bo dziewczyny mają tu byc o 19. 
Życzę miłego wieczorka Pozdrawiam i buziaki
Ps. Dziękuję Wam za wsparcie pa pa

31 marca 2011 , Komentarze (5)

Ja jestem nie cierpliwa jedna. Najpierw jem i tyję bez opamiętania, a potem chciałabym to wszystko zgubic najlepiej w ciągu tygodnia. Moja 80 tak mnie lubi, że nie chce mnie opuścic, niestety:( 
Ale jeżeli chodzi o cwiczonka to na razie nie nawalam i cwiczę systematycznie. Wczoraj cwiczyłam o 22 dopiero, bo wcześniej nie miałam kiedy. Wiem, że to trochę późno jak na cwiczenia, ale bałam się, że jak odpuszczę jeden dzień, to później przyjdzie lawina i znowu odpuszczę. 
STARAM SIĘ
Życzę miłego dzionka Wszystkim:) BUZIAKI

29 marca 2011 , Komentarze (2)

Witam Wszystkich!!!
Nawet nie wiem od czego zacząc, bo nawaliłam jak zwykle. Jeśli chodzi o ostatnią dietę to nawet ją utrzymałam i schudłam na niej 2 kilogramy. A potem przyszedł stres w związku z moim wyjazdem do pracy i 3 tygodnie cały czas jadłam bez opamiętania i przez co przytyłam 5 kg. Przyznam się jeszcze, że wstyd było mi do Was napisac. Miałam postanowienie, że odezwę się dopiero do Was jak zejdę z kg., do wagi która jest na pasku. Ale niestety już nie mogłam wytrzymac i weszłam szybciej. MUSIAŁAM!!! Waga już dłuższy czas stoi mi na 80 kg. i ten kg. nie chce zejsc. Stąd ten mój szybszy powrót. Tak po cichu liczę na mobilizację z Waszej strony:)
Muszę się pochwalic, że od prawie 3 tygodni cwiczę i staram się jesc normalnie, ale za to regularnie o stałych porach. 
Przepraszam Was jeszcze raz i Milutko pozdrawiam:)
Życzę Miłego dnia:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.