Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

mam na imię Daria. miałam już pamiętnik, ale postanowiłam że od nowego roku i od początku diety zacznę nowy pamiętnik

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 18455
Komentarzy: 155
Założony: 1 stycznia 2008
Ostatni wpis: 1 marca 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
mezza90

kobieta, 34 lat, Bydgoszcz

172 cm, 74.60 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: W przyszłym roku na sylwestra będę ważyć nie wiecej niż 65 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

1 stycznia 2010 , Skomentuj

Nie mogę narzekać na rok 2009. Część moich marzeń się spełniło zdałam mature może nie dostałam się na studia do wymarzonego miasta ale dostałam się na wymarzony kierunek. Poznałam wielu bardzo fajnych ludzi którzy mnie tolerują. Wyciągają mnie z akademika czyli musi być im dobrze w moim towarzystwie. Tylko smuci mnie to że trace kontakt z dotychczasowymi znajomymi. Można Było to przewidzeć skończyliśmy szkoły średnie, wtedy chociaż mieliśmy pół godziny w autobusie aby porozmawiać. Teraz każdy poszedł w swoją strone, trudno się nam spotkać tyle ile pogadamy przed kościołem. Bardzo mi brakuje chłopaków bo przez wakacje złapałam dobry kontakt z nimi. Tak jak brzmi moje nowe postanowienie "nie trać czasu na ludzi którzy nie mają go dla ciebie", jestem tylko ciekawa w ilu procentach mi się to uda. W wakacjach przeżyłam fajną przygodę o której tu pisałam ale cóż nic z tego nie wyszło trzeba żyć dalej. Musze wziąć się za naukę bo już nie długo sesja a mam pare rzeczy jeszcze do zaliczenia. Pomagałam w tym roku na Sylwestra bo stwierdziałam że nie będę nikogo prosić, a przynajmniej sobie troche zarobiłam, ale w kość dostałam bo prawie przez 10 godzin latałam. Poznałam perkusiste tylko to jest najlepsze że nawet nie wiem jak ma na imię. Rozmawiałam z nim kilka razy chwile i wyciągnął numer a ja dochodze do wniosku że wole żałować że komuś dałam numer niż ze go nie dałam, ale mam też zasade że obojętnie jaki facet bylby piękny i fajny nigdy nie biorę numeru żeby nie robić sobie nadziei. Przez to że tyle razy przejechałam się na facetach jestem nagatywnie do nich nastawiona i daje im to odczuć. Bo on do mnie że jestem ładna a ja zeby się już nie kłócić bo ja wiem swoje to podziękowałam a on do mnie że nie powinnam dziękować bo nie mam za co. Sama nie mogę z mojego tekstu bo on do mnie czy dam mu numer telefonu a ja na to że mogę dać bo co to za różnica i tak się nie odezwie :D. A on do mnie dlaczego tak mówie a Ja że wiem to z doświadczenia to zapytał się z jakimi ja się pedałami spotykałam :D. Może miał troche racji :D. Jestem nie wyspana.

Zaspoczyły mnie wczoraj dwie osoby Moja kochana wspólokatorka z akademika, w smsie napisała między innymi że życzy mi żeby nam się układało i że mnie kocha to było słodkie. Jak na początku zamieszkałam z dziewczynami bo krótkim czasie myślałam już o przeprowadzce bo czułam się jak intrus wszystko co robiłam według nich było źle. Jestem inna niż one przynajmniej na początku one nic innego niż imprezowanie, chlanie i palenie nie widziały. Ja lubiłe się bawić ale z umiarem i wiem po co przyszłam na studia i tego się nadal trzymam, a ja bardzo mało pije i nie pale. Jednak z czasem wszystko się zmieniło, Ola ta co mi napisała smsa otrzeźwiała zabrała się za naukę już tyle nie imprezowała i nie piła. I zaczełam się z nią dogadywać, Chciaż nieraz i tak mnie denerwuje :D. Wydaje mi się że zblizyliśmy się do siebie przez wybryki drugiej wspólokatorki która znalazła sobie nowego chłopaka, przesała chodzić na uczelnie dzień zaczynała od papierosa i piwa i tak na około śmierdziało od nich samym alkoholem że raz nie mogła skać. Bez żadnych pytan spała z nim w naszym pokoju a on do tego hrapał ale gdy to wszystko przekroczyło norme zrobiłyśmy z tym porządek. Ja w ogóle nie wiem po co ona jeszcze studiuje jak ma tyle nie zaliczeń ja już przygotowuje się na to że od marca będziemy mieszkać we dwie szkoda jej troche ale zrobiła to na własne życzenia. Po prostu jest nie odpowiedzialna, a do tego okłamuje swoich bliskich, co mnie bardzo zabolała, ale co później zauważyłam ona również samą siebie okłamuje.      Co do drugiej osoby jest to chłopak z którym chodze na kurs tanca może fajny jest z charakteru ale on do mnie nie pasuje daje mu to odczuć, bo nie chcę mu robić nadziei, bo to jest najgorsze wiem to sama po sobie

Już kończe bo jak ktoś to przeczyta to i tak już będzie miał dosyć :D, Co do postanowienia  Jak co roku częściowo to samo schudnąć i podobać się sobie, Zaliczyć pierwszy rok studiów i jakby było można to znaleźć TĄ osobe :D, chociaż to moaże nie jest raczej nie realne ja już się spisałam na to że zostane starą panną bo ze mną jest po prostu coś nie tak :(

30 grudnia 2009 , Skomentuj

Co najgorsze od ostatniego wpisu powróciłam do starej wagi. Jednak postanowiłam wziąść się za siebie i od pierwsego zaczynam wszystko od nowa mam nadzieje że w końcu uda mi się osiągnąć moje postanowienie. Poszłam na studia skończyły się stałe pory jedzenia zajęcia od rana do wieczora wiadomo jak wracałam do akademika jadłam co było w lodówce i jak się nie obejrzałam kilogramy powróciły. Wiem że w czasie studiów nie mam zbytnio czasu aby prowadzić jakąś diete ale postanowiłam się zdrowo odżywiać. Do tego jeszcze pracuje dorywczo. Na razie nie wchodze na wage wielkie ważenie zrobie 1 stycznia z tym samym postanowieniem co rok temu. Przeczytałam mój ostatni wpis i ja nie potrafie się długo o byle co gniewać bo rozmawiam z tym chłopakiem ale tylko przez smsy i gg. chciałam się z nim spotkac ale nic na siłe

7 września 2009 , Komentarze (2)

Już zaczełam 3 tygodzień super diety. Od lat się odchudzam i waga wracała. Zmiejszałam ilość jedzenia dużo ćwiczyłam dawało to efekt do pewnego momentu po pewnym czasie waga zaczeła rosnąć. Zmotywowałam mnie siostra która schudła na tej diecie ponad 10 kg. Co jest najważniejsze żeby nie doprowadzić do uczucia głodu. Jesz głównie warzywa. Jest plan co powinnaś jeść w danym tygodniu i waga schodzi :). Co do poprzedniego wpisu dziewczyny miałyście racje, głupia robiłam sobie tylko nadzieje, ale jak teraz sobie o tym myśle to dobrze że nic z tego nie wyszło teraz idę na studia będę mieszkała 150 km od domu i co to byłby za związek, na odległość. Można tylko powiedzieć, że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Teraz w ogóle się do siebie nie odzywamy ale niech on nie myśli że jak go gdzieś spotkam to się przyznam że go znam, udam że go nie widze. Tylko to jest najgorsze że zawsze zostaje jakiś uraz i nauczka na przyszłość :(. Pozdrawiam wytrwałych co to przeczytało :)

14 sierpnia 2009 , Komentarze (3)

Moja waga bardziej stoi niż idzie w dół. Do wczoraj twierdziłam że trzeba żyć nadzieją ale pewien chłopak dał mi dosadnie do zrozumienia że raczej nic z tego nie będzie może nie aż tak dosadnie. Przez 2 miesiące miałam nadzieje że coś z tego będzie on był przeciwieństwem mojego byłego chłopaka wszystko na plus, ale chyba ze mną jest coś nie tak że mi nic nie wychodzi.  Wczoraj porozmawiałam z nim szczerze a on mi napisał :"powiem tak nie skladam narazie rzadnych obietnic i deklaracj". Ja mam już dosyć czekałam 2 miesiące i nie będę dalej robiła z siebie głupiej czekając że może coś z tego wyjdzie. Widze że jest mi pisana samotność. Ale dzięki temu mam większą motywacje aby walczyć z sobą i z moją wagą, żeby zdążyła przed studiami a jest coraz mniej czasu. Pozdrawiam wytrwałych

25 czerwca 2009 , Komentarze (2)

Codziennie staram się robić marszobieg, ćwiczyć na przyrządzie coś w stylu szybkiego marszu nie wiem jak to się nazywa od 20 do 30 min dziennie, jeszcze jeżdze rowerem stacjonarnym wsiadam pare razy tak aby wyszło 1000 kalorii to 27, 5 km. Jeszcze robie codziennie a6w i abs. Nie jem dużo ale niczego sobie nie odmawiam. Ostatni posiłek jem 18 -19. Wszystkie ćwiczenia zaczynam od 17. Nie pije dużo wody około litr może dlatego wydaje mi się że przybieram na wadze i teraz zaczne jeszcze bardziej uważać. Oczywiście lodów sobie nie odmówie :D. Mam równiez do was prośbe o kliknięcie na ten link http://www.3dwhite.pl/?clk=e01f398fbd5668534cf7e6df69b7d17b. Pozdrawiam i dziękuje za wsparcie.

9 czerwca 2009 , Komentarze (1)

Waga ładnie szła w dół do dzisiaj. Waga dzisiaj pokazała więcej nie wiem dlaczego. Mam nadzieje że waga jutro pakaże mniej. Ja się nie poddaje i walcze dalej. Oczywiście ćwicze. Trzymajcie za mnie kciuki i mam do was prośbę abyście wypełnili pewną ankiete oto link http://www.mkcafekonkurs.pl/?c2=dariunia_90 oraz klikneli na ten link http://www.3dwhite.pl/?clk=e01f398fbd5668534cf7e6df69b7d17b bo biorę udział w konkursie a co do ankiety wy też możecie coś wygrać

6 czerwca 2009 , Skomentuj

Czuje że mam psychicznego doła. Czuje się troche samotnie. Chyba ten weekend spędzę w domu. Troche ćwicze, jak jest w miarę pogoda to biegam. Dzisiaj czeka jeszcze mnie sprzątanie całego domu. Coraz bardziej się boje 30 czerwca że nie znam matury :(. Mam prośbę do odwiedzających mój pamiętnik, kliknijcie na ten link http://www.3dwhite.pl/?clk=e01f398fbd5668534cf7e6df69b7d17b nie musicie nic wypełniać, możecie klikać codziennie. W wolnym czasie grzebie w internecie i biorę udział w konkursach. Dzięki temu czas szybciej mija do 30 czerwca.

30 maja 2009 , Komentarze (1)

Waga powoli idzie w dół. Mam nową motywacje bo dowiedziałam się że mój wójek będzie urzadzał chuczne urodziny i chyba będę chciała ubrać krótką sukienkę więc będzie wszystkie defekty widać. Wczoraj byłam z kolegami na dyskotece trochę na pewno kalori spaliłam. Wypiłam Pierwsze w moim życiu piwo, wziełam sobie reedsa cytrusowego, nie było czuć alkoholu. Ale dochodzę do wniosku że najlepsze jednak i tak jest woda :-D. Od poniedziałku wiegałam około pół godziny do środy. Byłam brzydka pogoda, a teraz nie mam czasu bo jest u mnie festyn :). Nie wiem czy nogi będą w stanie biegać ale od poniedziałku na pewno zaczne. Pozdrawiam

23 maja 2009 , Komentarze (3)

Niby nie ale waga o kilogram spadła czyli nie jest źle oby tak dalej. Wczoraj BYłam na zakupach i kupiłam sobie dwie śliczne bluzki. Spodni sobie nie kupuje ponieważ mam nadzieje że niedługo będę mogła sobie kupić spodnie ale w mniejszym rozmiarze, a przy bluzkach nie ma aż takich różnic. Powoli robie porządek z książkami i zeszytami, w niektórych momentach robi się żal że ten etap w moim życiu się skończył. Mam nadzieje że zdam mature i dostane się na studia, i tam spotkam fajnych ludzi.

16 maja 2009 , Komentarze (2)

Podczas matury prawie się nic nie ruszałam tylko siedziałam w książkach. Niczego sobie nie odmawiałam więc widać skutki. Ale teraz mam najdłuższe wakacje w życiu więc mam nadzieje że przaz tak długi czas uda mi się dużo schudnąć. Mam nadzieje że będziecie mnie dopingować. Pozdrawiam

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.