Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

mam na imię Daria. miałam już pamiętnik, ale postanowiłam że od nowego roku i od początku diety zacznę nowy pamiętnik

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 18461
Komentarzy: 155
Założony: 1 stycznia 2008
Ostatni wpis: 1 marca 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
mezza90

kobieta, 34 lat, Bydgoszcz

172 cm, 74.60 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: W przyszłym roku na sylwestra będę ważyć nie wiecej niż 65 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

13 lipca 2010 , Skomentuj

Jak weszłam w poniedziałek na wagę to się dosłownie załamałam bo  waga zamiar pokazać mniej to pokazała więcej.

Zawsze mogę sobie tłumaczyć że popołudniu dostałam okres ale tyle poświęceń na nic, bo jeszcze przytyłam. więc suma sumarum na całej diecie spadło 600 g :(. Też sie do tego przyczyniłam bo zamiast jeść tylko 100 g kurczaka jadłam o wiele więcej i dorwałam się do miodu. Nie mogę się poddawać mam nadzieje że w następny poniedziałek waga pokaże chociaż troche mniej. żeby troche pomóc wadze spaść codziennie na rowerze przejeżdzam 27 km to ok 1000 kalorii.

1 lipca 2010 , Komentarze (1)

Muszę przyznać że rok akademicki mogę zaliczyć do udanych wszystkie cele osiągnięte. Przede wszystkim zaliczyłam pierwszy rok studiów finansów i rachunkowości, bez poprawki, średnia mogłaby byś trochę lepsza, ale jest troche powyżej 4. Czym mogę się jeszcze pochwalić zdałam prawo jazdy i mogę już odebrać może jutro pojadę. Znalazłam dorywczą pracę jako Hostessa w firmie reklamującej Zott, którzy są ze mnie bardzo zadowoleni i będę tam pracować od października.

Teraz czas zaczął jaki mam teraz cel :). Od poniedziałku stosuję dietę że jem głównie warzywa pierwszy tydzień jest ciężki ale dam radę, bo obiecałam sobie że na studia wrócę chuda a nie z boczkami a to jest warte wyrzeczeń.

Teraz mi tylko jednego brakuje chłopaka którego nie mam :(, a tego nie da się tak łatwo osiągnąć :). Może mi jest pisana samotność kto wie. W poniedziałek ważenie :)

21 maja 2010 , Komentarze (1)

Większość rzeczy mi nie wychodzi, jestem sama, podeszłam już 3 razy do egzaminiu praktycznego na prawo jazdy i jeszcze nie zdałam. Najchętniej bym się poddała ale rodzice mnie wspierają i próbuje walczy ale nie mam juz sił. Co do diety to masakra juz dawno z wagą nie walcze. Planuje rozpocząć walkę z wagą po sesji i wtedy się nie poddać. Pozdawiam wszystkich co chcę czytać mój pamiętnik

6 marca 2010 , Komentarze (1)

Dzisiaj się zważyłam, muszę szczerze przyznać ze troche się bałam bo od prawie miesiąca się nie wazyłam, zawsze znalazłam wymówkę.

Teraz biorę się poważnie za siebie musze zacząć strasznie uważać co i kiedy jem bo nieraz mam takie napady głodu że masakra.

Dużo się zmieniło, teraz juz wiem że jestem skazana żeby być sama. Jednak jeden dzień zostanie mi w pamięci.

Może zacznę od tego że będą z clubie rozmawialam chwile z kolega który sie dobrze dogadywałam do czasu, bo on mial cos do mnie a ja nie chciałam go zranic i robic mu nadzieji. Wtedy dowiedziałam się że ma zakaz od swojej dziewczyny robienia czekoś ze mną nawet rozmawiania. Wydaj mi się to śmieszne bo dziewczyna w ogóle mnie nie zna, ale to mnie nie zabolało tylko jak powiedział mi że mówią że zmieniłam się na gorsze z jego ust mnie to zabolało. Ja nie jestem wpływowa ja zawsze mam swoje zdanie nie bedę juz dokładnie opisywać. Na tej imprezie rozmawiałam chwile z naszym kolegą S. który miał mega doła bo na imprezie była jego była narzyczona z którą był 4 lata. Powiedziałam że jak będzie chciał to ma napisać bo najlepiej się wygadac nie myślałam że on to zrobi. Duzo pisaliśmy i wyszło ze chce iść na kurs tańca a ja właśnie chciałam zmienić partnera bo nie wiem dlaczego strasznie mnie draznił. Ze względu że on nigdy nie tańczył salsy ani bachaty postanowiliśmy że go troche poduczę. Zeszły tydzień byl piękny często ze sobą rozmawialiśmy o wszystki, słuchałam jak opowiadał mi o swojej byłej. Nasza nauka tańca większości to były rozmowy. Rozmowy na gg do 5 rano :). Coś pięknego wspólna impreza, pierwszy wspólny pocałunek ale ja wiedziałam że to było za piękne. W poniedziałek powiedział mi że źle się z tym czuje, że chce być sam, pomimo tego że od 3 miesięcy juz nie jest z nią, brakuje mi go jedno dobrze że chociaż mam jeszcze mozliwosc go widzieć na kursie tańca i nieraz rozmawiamy przez gg. Bo jednak mam jeszcze nadzieje że moze z tego cos wyjdzie. Życie pokaże ale w to wątpie, bo to było by za piękne. Pozdrawiam

Teraz biorę się za siebie i tak łatwo się nie poddam chodzi o moje ciało. Od ostatniego ważenia waga spadła 1,2 kg, wiec nie jest źle

13 lutego 2010 , Komentarze (1)

Szkoda ale nie mozna się nad sobą urzalać, a grunt to się nie poddawać to tylko 200 gram więcej mam nadzieje że w przyszłym tygodniu będzie mniej. Ja tak łatwo się nie poddam nie ma mowy. W tym tygodniu w tłusty czwartek pozwoliłam sobie zamiast na pączka to zjedłam batonika mlecznego który miał 177 kcal. Myśle sobie że wzrost wagi spowodowało musli które kupiłam we wtorek miało kilogram a ja je zjadłam w 2,5 dnia. Nie ma tak dobrze teraz narazie się wstrzymam z kupowaniem musli. Jedno dobrze że idę do pracy na 12 więc nie będę tyle jadła :) tylko tyle co wezmę ze sobą,. TYlko musze uważać żeby nie dopadł mnie wilczy głód jak wróce. Jutro walentynki a ja mam już to w d... że nie mam faceta chyba nie jest mi pisany. TYlko śmiać mi się chce jak moi znajomi się tym faktem przyjmują bardziej ode mnie :)

6 lutego 2010 , Komentarze (2)

Zaliczylam pierwszą sesje w moim życiu, powinnam się cieszyć bo najgorszy przedmiot finanse zaliczyłam na 4. Jak na razie wszystko idzie według mojego planu. Dobrze mi idzie na studiach, znalazłam prace dorywczą i zaczełam się częściowo sama utrzymywać. Pod poniedziałku zaczyna prawo jazdy, teraz zaczyna się ale dużo sobie odmawiam a waga po tygodniu spadła 300 g to prawie nic, ale to nie o to chodzi tylko niedługo są walentynki zaczynam nie nawidzić to święto bo nigdy go nie miałam zaszczytu obchodzi czy ja jest aż taka wadliwa :(. Chyba jestem skazana na to żeby być sama :(. moje wspólokatorki zmieniają chłopaków jak rękawiczki a ja nie mogę jednego znaleźć, życie jest niesprawiedliwe. Mam nadzieje że 14 lutego będę pracowała i wróce zmęczona i odrazu położe się spać. Dzięki temu będę mogła nie myśleć. Zapewne jak co roku będzie pełno facetów biegało z różami a wtedy robi mi się naprawdę przykro.

Wiem, że nikt nie czyta mojego pamiętnika, ale przynajmniej mogłam się wyżalić. Pozdrawiam

30 stycznia 2010 , Komentarze (1)

Nic mi nie wychodzi, mam chyba dzisiaj doła a zaczeło się tym że weszła ma wagę i zamiast pokazać mniej pokazała więcej o 100 g a ja miałam nadzieje że po wczorajszym jak tyle biegałam po schodach ze pokaże mniej :(. Najchętniej bym się poddała kupiła słodycze i jadła ale nie mogę bo jak patrze na ten tłuszcyk na moim brzuchu. Jedno co tylko mi się udało w tym tygodniu że jeszcze się sesja nie zaczeła a mi został tylko jeden egzamin ewentualnie kolokwium do poprawy. Moje plany na luty to iść na prawko. Ja chyba naprawdę jestem wadliwa że mnie nikt nie chce :( moim wspólokatorką się  udaje moją fajnych facetów a ja :(. Trafiam tylko na jakiś dupków ale chyba pisane mi jest być samym :(

23 stycznia 2010 , Komentarze (1)

W tym tygodniu tylko pół kilograma ale miała ciężki tydzień spałam po 4 godziny. Nerwy i do tego wczoraj dopadł mi wilczy głód i musiała się powstrzywywac, ale wczoraj się dowiedziałam że może w luty poznam chłopaka który mi się podoba bo nasz wspólny znajomy przyjeżdza do tego chłopaka :). Ale i tak wiem że ten kolega nie zwróci na mnie uwagi ale chociaż go poznam :). Nadal staram się jak najzdrowiej odżywiać i na obiad jem głównie jakąś kasze i mięskiem które przywiozłam z domku.

W piątek mało brakowało a prawie wyśmiałabym moją sąsiakiem bo jak tydzien temu była się zważyć to do mnie jak perfidnie że ona nic nie robi i chudnie i odczułm jakby wyślała się że ja stosuje jakąś dietę, a jak jej powiedziałam że schudłam ponad 2 kg w tydzień to odrazu ogarneła ją złość i powiedziała ze będę miała efekt jojo. Była się w tym tygodniu zważyć i wchodzi na wagę patrzy i mówi ze smutną miną "ale dlaczego waga przybrała". Chciało mi się tak śmiać ale się powstrzymałam

16 stycznia 2010 , Komentarze (3)

Nie wiem jak to się stało ale spadło mi 2,5 kg. Jestem szczęśliwa oby tak dalej :). Teraz zaczyna się przygotowywania do sesji więc trzeba wziąść się porządnie za naukę. Już zauważyła że mam bzika na punkcie zdrowego odżywiania

9 stycznia 2010 , Komentarze (1)

Staram się dużo ruszać i co najważniejsze zdrowo odżywiać. Od dzisiaj zaczynam stosować witaminy na włosy SILICA, bo moje włosy wyglądają tragicznie jak siano. Musze więcej o siebie dbać pomimo twgo że nikogo nie mam. Bo widze sama po sobie że jak kiedyś miałam chłopaka to było inaczej, ale nie mogę powiedzieć bo teraz jak studiuje to zwracam uwagę na to jak wychodze do ludzi :). Bo mam nadzieje że spotkam chłopaka któremu spodobam się z wzajemnością bo narazie jest tylko w jedną strone albo ja albo jakiś chłopak który mi się nie pooba :( ale tak bywa. Pozdrawiam osoby wchodzące na moje konto

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.