Ale frajda:D
Waga leci pomalutku, ale centymetry lecą razem z nią i to nawet szybciej:D
Dziś obudziłam się z bardzo płaskim brzuchem (tzn spłaszczonym, bo czasem jest nie wiedzieć czemu wydęty) i aż poleciałam na wagę: kolejne 0.5kg mniej. Wzięłam cen: w pępku, w którym nie chudłam od stycznia jest 2cm mniej!!! i w talii też i to przez 2tygodnie:D
Mało tego, w ciągu 5dni (od poniedziałku) poprostu spłaszczyłam sobie brzuszek:D
Cieszę się, bo za tydzień mam to wesele z M.
A poza tym zaraz moja mamcia przyjeżdża, a ona też ma fioła na punkcie odchudzania, więc na bank zauważy;)
Hihi:D
Ale jestem zadowolona:)
Lecę sprzątać, a potem do pracy rodacy:)
P.S wczoraj pół nocy ja, moja M, mój M i jego kolega spędziliśmy na spacerach po parku, klubach, mieście.
Było wspaniale. ja z moim M jak zwykle bez alk, a tamci się spili, oj, oj;] dlatego gdyby nie to, że podczas sprzątanie gubi się kcal i zresztą ja to lubię, to zostawiłabym to M. Ale niech tam śpi;]
P.S2 Mam naprawdę wspaniałego faceta. Kurcze, może to ta miłość tak mnie odchudza???
przesadziłam;/