Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Groteska07

kobieta, 39 lat, Lublin

158 cm, 52.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Do wakacji stanę się laską niesamowitą;)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

19 marca 2012 , Komentarze (2)

Witam Was;)
Na początek dzisiejsze menu:
- serki wiejskie *2
- polędwiczki z warzywami
-jabłko

I cały dzień w biegu. Trochę się zdenerwowałam dziś w pracy, bo wysłałam im w sobotę kilka poprawionych tekstów, a tu 2 jednak nie poszły do druku i w zamian dowalili mi kolejne teksty i termin na ich poprawę: dziś do 22.

Więc siedzę i poprawiam.
Miłego wieczoru;)

17 marca 2012 , Komentarze (1)

Dziś rano obudziło mnie słońce, wyszłam na balkon w samym szlafroku, zobaczyc jaka jest pogoda i jak się ubrac, a tu uderzyło mnie takie ciepełko;))) W końcu!
Postanowiłam zatem pójśc do pracy na piechotę i teraz już będę sobie do pracy chodziła, zawsze to jakiś ruch;)
Wiecie co, bałam się tego bardzo, ale już to nastąpiło, a ja jestem nie przygotowana: ludzie zrzucają kurtki, odsłaniając swoje ciała, zaraz trzeba będzie wskoczyc w coś znacznie lżejszego, a moja sylwetka nie jest na to gotowa. Oj nie... Dlatego podkręcam tempo!
Jedna z Vitalijek (swoją drogą przesympatyczna, jak się cieszę, ze są tu tacy ludzie), powiedziała mi, że najlepszą dietą jest MŻ.

Wiem to oczywiście, ale mój problem nie polega na tym, że jem za dużo, tylko na tym, że jem bardzo nieregularnie, ale zdarza mi się jak już wrócę głodna do domu, to się nawpieprzam, że hoho.

Dlatego postanowiłam zaplanowac swoje menu.

Stawiam na dużą ilośc warzyw i owoców;) Wiecie jak to jest w pracy, jak ma się chwilę wolnego żeby coś przekąsic, to a to jakąś kanapkę sobie kupię, a to zjem jakiegoś rogalika. Teraz będę sobie robiła surówki i zabierała jogurty naturalne.

No i ruch. Kiedyś, jak jeszcze mieszkałam z koleżankami, to sobie biegałyśmy wieczorami, albo wspólnie cwiczyłyśmy, teraz jak jestem z M, to tak jakoś mi głupio jak siedzimy oglądamy tv, wstac i cwiczyc;d tzn, nie że glupio, ale nigdy mi to nie wychodzi, bo ten się patrzy i śmieje i mi przeszkadza;p muszę zatem wychodzic cwiczyc na zewnątrz, zatem chyba przeproszę się z moim dawnym fitness clubem.

I jeszcze mamy fazę na jazdę konną i wykupiliśmy sobie 20 godzin na 2 miesiące;] Iha! To jest tak fantastyczne, daje tyle energii, a poza tym gubi się kalorie podskakując cały czas;d

Muszę godnie wkroczyc w wiosnę, o lecie już nie wspominając.

Miłego wieczoru;):*

14 marca 2012 , Komentarze (2)

I raz i dwa;)
Ćwiczę! Moje drogie właśnie zakończyłam godzinne cwiczenie i aż musiałam się tym pochwalic;] niestety diety jako takiej nie ma, bo wprawdzie jem mało, ale też rzadko i "byle co";/ eh, życie w biegu...

Szukam w sieci diety dla siebie. Coś bez liczenia kalorii i bez żelaznego menu. Może proteinowa? hm..

9 marca 2012 , Skomentuj

Rano na wadze 68.2 kg.

Podejrzewam, że było już nieco mniej, ale od dwóch dni, pałaszuję... PĄCZKI! Jak ja je mogę jeść? Wczoraj zjadłam 3, ale w końcu zwymiotowałam, a dziś na śniadanie co? pączek:( omg, już ich więcej nie zjem;/ Wszystko przez moją ukochaną teściową, (która naprawdę jest cudowna, nie mówię tego z przekąsem), i która z okazji dnia kobiet zrobiła chyba wannę pączków. A jej pączki, są najlepsze na świecie, nie ma nigdzie takich jak te! Na szczęście zostały już tylko 3, oby Maks jak najszybciej je zjadł;]

 

A tak poza tym, jak już mówię o grzechach, to tradycyjnie, jak co roku byliśmy z M. wczoraj w "naszej knajpie" i wypiliśmy tam butelkę wina, a po długim spacerze (powrót do domu) otworzyliśmy kolejne wino... Ojejku, ile to kalorii? Nawet nie myślę. Ale myślę, że wszystko spaliłam;]

 

I od dziś moje Panie mam nowe postanowienie wieczorowe: chodzić na "spacery" <a że nie umiem wolno chodzić, to będą marsze:p>.

Święta coraz bliżej. Swoją drogą wczoraj ciotka M, która nie widziała mnie z miesiąc powiedziała: "Magda, coś ty z siebie zrobiła?" Ja nie wiem o co chodzi, a teściowa: "daj spokój, tylko się głodzi, na twarzy już jest zapadnięta". hmmmm Prawda jest taka, że wyglądam jak ten pączek od mamy M., może odrobinę wyszczuplałam ostatnio, ale jest to minimalna różnica. Więc... Może się umowiły, żeby mnie zdopingować?

5 marca 2012 , Skomentuj

Bystre oko mojego M dostrzeże wszystko;]
Wczoraj wieczorem tradycyjnie "jak co niedzielę" przyszli do nas przyjaciele i było drinkowanie. Przyrządziłam grecką, a reszta jak zwykle zamówiła pizzę. Przepadam za nią średnio, od czasu do czasu zjem kawałek, ale teraz jak wiem, że mi nie wolno, to dosłownie ślinka mi ciekła;p ale nie złamałam się i wcinałam grecką;]

Dziś zjadłam: musli z jogurtem, wafel ryżowy z pastą łososiową i warzywami*2, mięso pieczone z warzywami gotowanymi na parze.

Cwiczenia: hehe

I na razie tyle, wieczorem pewnie też pocwiczę heheh.

2 marca 2012 , Komentarze (3)

Słodyczy nie jem, ale cóż to za wyrzeczenie, skoro i tak mało ich jadałam?
Dziś 10 dzień postu, przy czym mam drugi dzień okresu, więc czuję się jak mocno napompowany balon;/
Znowu woda zatrzymała mi się w organizmie i mam tak ciągle. Powieki jak poduszki, twarz i ciało spuchnięte;/ Zastanawiam się co na to poradzic?
W sieci polecany jest OCET JABŁKOWY, czy ktoś miał z nim jakieś doświadczenia?

Doszłam do wniosku, że muszę prowadzic bardziej regularny tryb życia. Jestem 26-letnią mężatką, dużo pracuje, często siedzę po nocach, dużo imprezuję, a jak wiadomo alkohol jest bardzo kaloryczny, no i niby dużo się ruszam, ale w ogóle nie cwiczę.

Nie mam motywacji do diety.

Przypominam sobie czasy kiedy ważyłam 62kg, spodnie spadały mi z tyłka i czułam się taka fit! Jak do tego wrócic? O motywacjo...!


24 lutego 2012 , Komentarze (1)

W końcu <mam nadzieję> dojrzałam do decyzji o odchudzaniu.

Okazja jest dobra, bo zaczął się Wielki Post, a to w moim przypadku oznacza mniej alkoholu (a co za tym idzie mniej jedzenia).

Dziś 3/40 dzień diety;] Na razie tylko ograniczyłam ilość jedzenia, a od poniedziałku może ruszę z jakąś konkretną dietą? Macie jakąś sprawdzoną? Od razu mówię, że kopenhaska etc odpada, mam bulimię i po 2 dniach rzucam się na jedzenie bez jakiejkolwiek kontroli;/ A może dukan??? Chociaż ostatnio odrzuciło mnie od mięsa... hm...

Postanowienia wielkopostne:

- nie jeść słodyczy

-pić MNIEJ alkoholu i w ogóle nie pić piwa

-nie jeść min 4 godz przed snem

-nie jeść pieczywa, makaronu etc

-dużo się ruszać (to mój największy problem, bo mam jedną niezbyt sprawną ostatnimi czasy nogę;/)

Cel: 5 kg;]

9 lutego 2012 , Komentarze (2)

To dziwne tyle czasu się nie odchudzać, ale ja naprawdę nie odchudzałam się już z 1,5 roku. I chyba nie umiem się odchudzać... Dziwne?! Kiedyś siedziałam w cyferkach, wiedziałam wszystko o zdrowym odżywianiu, żyłam dietą, ciągle ćwiczyłam, a teraz... NIC! I autentycznie nie umiem do tego wrócić, a tej zimy baaardzo przytyłam, bo miałam nogę w gipsie i praktycznie się nie ruszałam (a jadłam i owszem sobie dogadzałam). 

 

Dużo się u Was zmieniło;) Tyle nowych twarzy, profili... ale są też moje stare znajome, ale czy mnie pamiętają?:)

Od 4 dni gimnastyka. Ale nie szaleję zbytnio, bo bardzo boli mnie noga. Nie wiem co robić, bo bez ruchu nie schudnę, ale za bardzo ćwiczyć nie mogę. Chyba znowu zacznę liczyć kalorie... Póki co siedzę w Waszych pamiętnikach i na forach i chłonę...

8 lutego 2012 , Skomentuj

zaglądam do Was nieśmiało. Raz, drugi. Ostatnio coraz częściej. Może pora już żeby wrócić? Z Wami było znacznie łatwiej...

30 października 2010 , Komentarze (2)

Wiecie co jest przykre? To, że nie możemy w jednej chwili mieć tego, czego pragniemy.

Pierwsza poważna kłótnia z moim M. Pierwsza od początku naszego związku. Ma racje, wiem to. Powiedział mi, żebym zwolniła, ale ja nie mogę. Udalo mi się z dodatkową pracą, a tak potrzebujemy pieniędzy. Tyle że pracuje po 8godz dziennie poza domem, wracam piszę, czasem wychodzę jeszcze do redakcji. masakra. Samą mnie to męczy.

Nie wiem ile ważę. M schował mi wagę, za co też mu się oberwało. Schował ją z miesiąc temu i do tej pory nie mogę jej znaleźc. A może ją wyrzucił?

Jem nieregularnie. Jem o różnych porach, czasem jak siedzę do 3 w nocy to i o północy coś zjem. Wszędzie przemieszczam się samochodem, żeby było szybciej. Zmieniam to od dziś.Muszę się ogarnąć. Pomyśleć o jakiejś diecie czy coś. I zacząć ćwiczyć, albo chociaż więcej chodzić.

Gruba jestem. Nie umiem patrzeć w lustro. Ale zmienię to!

 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.