Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Kiedys optymistka...teraz chyba tez... Dobry film, ksiazka i ciekawostki medyczne i przyrodnicze. Odchudz
am
sie od lat mlodzienczych z coraz gorszym skutkiem. Moja zmora to POLICYSTYCZNE JAJNIKI. Waga ciagle w gore...Mowie sobie dosc.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 162553
Komentarzy: 4756
Założony: 25 grudnia 2008
Ostatni wpis: 28 października 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Enchantress

kobieta, 49 lat, Kent

164 cm, 93.10 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: walcze, nie poddam sie!!!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

14 października 2018 , Komentarze (6)

Witajcie.

Nie mam sie czym chwalic a jedyne na co moge narzekac to na moje nicnierobienie.

Proba diety kilka razy w ciagu miesiaca..do wieczora kazdego dnia..

A potem po pracy zamiast dzialac to obiad, przekaska , telewizor.

Mialam plan isc na basen zkolezanka i nie wyszlo.

Mialam sama jezdzic na basen i zawsze cos jest do zrobienia. Lub tak mi sie wydaje, ze najpierw musze cos zrobic ...a potem jak zwykle mnie sie nie chce.

4 lata temu dzialalam na wysokich obrotach zeby zrzucic balast a teraz w domowym zaciszu czuje sie za dobrze. 

Wczoraj razem z M sie zwazylismy, on wazy najwiecej w swoim zyciu (135kg)..ja waze ponad 10kilo od 2014 roku (93.5kg).

Geba czerwona i pelna jak ksiezyc..

Brzuch ciazowy (ale ciazy brak i raczej nie bedzie).

Ociezala i malo radosna sie czuje.

A na pewno juz nie mlodo wygladam...

Dzis zasiadam z kartka w reku i pisze plan.

Dzis mam ten plan zaczac wdrazac.

Rzucam slodycze i rzucam palenie (w tym ostatnim mam nadzieje pomoze mi alternatywa- e cigarette).

Jesli macie jakies pomysly jak odciagnac sie od mysli o podjadaniu i znowu wkroczyc w swiat sportu to zapraszam do komentowania.

Tak na koniec wklejam jedno z bardziej aktualnych zdjec.

Nie moge odwrocic zdjecia..jakbym go nie zapisala to na Vitalie wskakuje w tej pozycji...

Lece do planu i bede zagladac na Wasze porady :)

Milej niedzieli. 

Marta

27 sierpnia 2018 , Komentarze (10)

Wykupilam diete..nie pamietam kiedy...staralam sie dwa tygodnie..moze miesiac i nie mialam sily przygotowywac sobie tych pieciu posilkow. I juz po abonamencie.

W tym czasie jezdzilam na rozmowy w sprawie pracy...

stresowalam sie w starej

znalazlam nowa

i od dwoch tygodni zycie zmienilo bieg

Nowa praca:

nareszcie 5 dni od 8mej do 5tej

Sobota/niedziela wolne

lepsze warunki

wysoka kultura dyrekcji

no

to od tygodnia jem systematycznie

zrzut 1kg

oby tak dalej

w planach: co niedziele basen...moze od tej niedzieli..zobacze jak sie bede czula po koncercie (takim poludniowym graniu...) w sobote.

A tak wygladam aktualnie...

tam nizej...

Jak widac..jak to u mnie..pozytywnie zakrecona..cieszaca sie kazdym aktywnie spedzonym dniam JA :) 

Obraz może zawierać: 1 osoba, stoi, niebo, na zewnątrz i przyroda

Nie obiecuje, ze bede zagladac..bo u mnie jakos zawsze brak czasu na tv/internet itp...

Pozdrawiam Was serdecznie

Marta

8 lipca 2018 , Komentarze (2)

Ja mam policystyczny zespol jajnikow..chudlam na niskim indeksie glikemicznym

Dzis wpadlam na ten wyklad..to o mnie w 100%

zapraszam do sluchania/ogladania

1 lipca 2018 , Komentarze (31)

Hej znjomi i nieznajomi.

Wybila godzina zero.

Wczoraj od 19tej..pozeralam wszystko jak leci..dlugo...

I nie moglam przestac...

i sie denerwowalam i zagryzalam orzechami...i jablkiem..i ciastkiem i chlebem z szynka...caly wieczor..

I denerwowalam sie ze jem i tyje..i jadlam...

i nie przestalam..

Nie ma co wchodzic na wage.

Dieta nie szla, cwiczenia nie szly..nic nie idzie..

Od rana tak sobie mysle..dlaczego..

Otoz brak mi motywacji..

Przekroczylam wiek w ktorym jeszcze chyba mozna cos osiagnac..

W domu z M mamy totalny spokoj i zrozumienie..i poniekad za spokojnie (a ja z tych co lubi jak cos sie dzieje).

Tlumacze sobie, w koncu masz kogos na kogo mozesz liczyc i nie martwisz sie, ze odmowi, skrytykuje czy powie, nie dasz rady..

Tu mam motywajce i gadki motywacyjne na kazdym kroku.

Tylko , ze oboje poleglismy na froncie diety...Tylko brakuje nam motywacji do ogarniecia michy...

W pracy (w tym zakladzie) osiagnelam juz stanowisko i ostatnio staly kontrakt i podwyzke...wyzszego mi nie dadza (znam ten zaklad juz dlugo).

Dom (wynajety, ale dom) z ogrodem i kuchnia tak jak chcialam.

Na wczasy dalsze motywacji brak ..no jedna szykuje na Krete (ale to jak chlodniej) i tu co drugi tydzien jakies jednodniowe wypady na zwiedzanie.

No i co dalej???

Ja nie mam motywacji..

Ja nie wiem co ze soba dalej robic..

Mam pustke w glowie...

Nie mam planu na dalszy rozwoj..

A po za tym w wieku prawie 44 lat..czy ja musze jeszcze sie rozwijac? czy ja juz moge odpoczac?

nie wiem...

Wiec w wolne dni..sprzatam, piore, gotuje, robie na szydelku moje przytulanki...

Czytam od czasu do czasu...

A potem 4 dni w pracy...trzymam diete i stresuje sie nadmiarem obowiazkow..

potem znowu dom..rutyna..plus niezbyt regularne jedzenie...

wiec jak Wam juz wymoscilam co i jak...

To przyszla mi na mysl, aby do Was pozagladac..

nie zostalo mi duzo aktywnych zanjomych..ale sa wsrod Was takie, kotre sobie swietie daja rade..Jedna z Was pisze, ze schudla niewiele w zeszlym tygodniu..tylko dwa kilo..zagladam na dalsze wpisy i studiuje spadki..i co...moze dwa kilo w tym miesiacu..a w sumie ponad 24kg od grudnia zeszlego roku.

WOOOOOWWWWW!!!!!!

Bez zalenia, bez goryczy mialas kolezanko w glowie poukladane...

I jest WAs spora gromadka :)

Wiec dzis ja tez bede nalezec do tej grupy..

Spokojnie..z pozytywnym nastawieniem...cel: dieta i ruch...

A WY kochani moze sie wypowiedzcie: co kobieta po 40tce jeszcze moze...bo na tym polu to jakos mi smutno...CZuje, ze moj swiat stanal w miejscu..ktore mozna nazwac stabilizacja..ale bornie sie przed stweirdzeniem: nuda...

Ide zrobic sobie dietetyczne sniadanie.

A po 30 minutach wlaze na rower.

Pa :)

Zajrze za jakis czas liczac na Wasze pozytywnie zakrecone wpisy.

Potrzebuje Waszej pomocy.

14 czerwca 2018 , Komentarze (24)

Tak jak w tytule...

Za duzo wpisow nie bedzie bo cierpien na chroniczny brak czasu..lub checi do pisania.

Od czasu do czasu zagladam do Was i podgladam.

Po cichu kibicuje.

Wszystkim zdrowia i pogody ducha zycze.

Milego czwartku.

Marta

8 marca 2018 , Komentarze (13)

W ciągu 5 dni waga tylko nieznacznie w dol...0.2kg ale za to cm na łeb na szyje...

Piec dni temu byłam przed miesiaczka wiec pewne "napuchnięte" wyniki...

dziś dzień drugi @...a cm poleciały  jak szalone:

piersi -2cm

talia - 3cm

brzuch -2cm

biodra -3cm

udo -1cm

lydka -0.5

suma = -11.5cm

Jestem w ogromnym szoku...

Pomiary robiłam dwa razy bo nie wierzyłam...

JAK NIEWIELE BRAKUJE DO 89....

WOW, Brawo ja!!!

Szalony Dzien Kobiet!!!

Wszystkim kobietkom życzę udanego dnia, bo mój na pewno będzie udany :)

Mam wolne i czekam na ważny telefon :)

3 marca 2018 , Komentarze (18)

Warzywna dieta dziala...

Nie jest to zadna dieta opisywana w internecie, proponowana przez madrych i uczonych..

Jest to odzywianie na ktore w wiekszosci skladaja sie warzywa i niewielka ilosc owocow.

Po powrocie z urlopu udalo mi sie zbic wage, ktora tam przyrosla i juz zeszlo troche tego co bylo przed urlopem.

Teraz cierpliwie czekam na 89...moze byc 89.9..ale 8 z przodu :)

Robie na przyklad zupe krem z marchwi :

Zdjęcie użytkownika Marta Drewnowska.

Robie duza ilosc surowek...

Gotuje warzywa na parze...

I codziennie jem garsc orzechow, daktyli i rodzynek (w sumie garsc).

Do tego odpowiednia ilosc wody, kawy i przecieranych sokow z warzyw z dodatkiem jablka i imbiru.

Polecam

Glodna nie jestem a ilosc kalorii nie jest za duza...

Mam tez slabsze dni..czyli raz w tygodniu jak mi sie juz tak mocno chce to jem jakies pieczywo lub wlaczam do obiadu ziemniaki, ryz...ale tylko raz w tygodniu (taki cheat day).

Pozdrwiam i spokojnej soboty zycze :)

Marta

22 lutego 2018 , Komentarze (20)

Urlop zakonczyl sie tak szybko jak szybko sie zaczal.

Wrocilam z nadprogramowymi kilogramami...dzieki mamo i tato, ze tak dobrze gotujecie a na deser zawsze jest cos slodkiego...haha

Nikt mi do buzi nie pchal...wiem...a jak sie jest w Polsce raz na rok to nie sposob odmowic (sobie przede wszystkim)

Dlatego juz w drodze do domu obmyslalam plan.

Dieta Dabrowskiej...no tak poniekad...bardziej dieta warzywno-owocowa...a jeszcze dokladniej wegetarianska.

I 4 dni wystarczyly aby powrocic do wagi paskowej

Alleluja!!!!

Wczoraj byl moj cheat day a to dlatego, ze mialam umowiona wizyte i gotowanie.

Wczoraj z mama M goscilysmy przedstawiciela Termomix od ktorego szybko na swieta kupowalismy TM5 dla mamy M.

Przygotowane zostaly cheese scones....jejku lepsze jak w kawiarni. Cudo w krotkim czasie.

Sorbet owocowy- jeszcze wczoraj pisalam siostrze, ze juz nigdy nie kupie lodow do domu...przepyszne kremowe bez zbednych konserwantow  dodatkowego cukru...mrozone owoce..bialko jaja kurzego i speed na maksa.

A na lunch risotto szparagowe........no niebo w gebie..

No i oczywiscie nie obylo sie bez zakupu...kuplam cokido (nie wiem czy dobrze pisze)..i w prezencie dostalysmy po ksiazce.

Ja wybralam wegetarianska :)

I juz dzis grzeczny powrot do warzyw.

Rano kubek zupy - seler, burak, marchew, brukselka, seler naciowy, cebula i czosnek..ugotowane i zmiksowane...na gesty mus.

Lunch: jablko i garsc orzechow plus 4 daktyle.

Przed obiadem: przepis z nowej ksiazki...smooothie z jarmuzu, jablka, imbiru, selera naciowego z herbata mietowa (miala byc zielona oryginalnie, ale nie przepadam)... (super smak)

Zdjęcie użytkownika Marta Drewnowska.

i na obiad...lekko zmodyfikowana zupa...bez makaronu...same warzywa:

- cebula, czosnek, passata, seler naciowy, czerwona papryka, bob zamiast soi i dodalam kukurydze. Wspanialy smak.

Zdjęcie użytkownika Marta Drewnowska.

 I tak to wyglada na dzis.

Mam nadzieje, ze za tydzien bede wazyc mniej niz dzis :)

Trzymajcie kciuki odchudzacze.

Pozdrawiam, 

Marta

4 lutego 2018 , Komentarze (24)

Nie jest zle..malymi krokami do celu.

M na swojej siecie..jaja i mieso schudl 5...

Ja na monotonnej diecie bym dlugo nie pociagnela..

wiec moje 3,5 tez cieszy.

Do wyjazdu zostalo troche ponad 24 godzny..wiec raczej nie schudne 1,5 kg do jutra...

Nic to..

W Polsce czeka basen :)

Milej niedzieli.

31 stycznia 2018 , Komentarze (18)

z telefonu. ..nie potrafie odrwocic tego zdjecia...za stara jestem na to technology

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.