Witam wszystkich walka z tłuszczem nadal trwa. Dziś dzień mogę zaliczyć do udanych. Nie było żadnej wpadki i nawet na rowerze jeździłam godzinę czasu.Odrazu lepiej się czuje. Jakoś nie mam dziś weny do pisania.
Dziś wogóle jest jakiś dziwny dzień.
Najważniejsze ze nadalmam kopad do działania i się nie poddam. Za dużo przykrych słów usłyszałam od osoby mi bliskiej, że nawet nie mam żądnych złych zachcianek ani nawet na nie bym nie spojrzała. Mam nadziej, że tym razem dotrwam do końca.
Za tydzień mam urodziny. Niestety spęzę je sama bo mój mąż jest w delegacji i go nie będzie.
Pozdrawiam was i nie dajcie się.