- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Znajomi (15)
Ulubione
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 19339 |
Komentarzy: | 47 |
Założony: | 22 września 2009 |
Ostatni wpis: | 15 maja 2016 |
Postępy w odchudzaniu
Drugie podejście do diety dr Dukana
Poprostu jetem tak zdeterminowana, że postanowiłam spróbować jeszcze raz Dukana.
Tym razem jestem przygotowana merytorycznie, bo wczoraj z racji tego,że Micho jest w pracy i sylwestrowe świętowanie musieliśmy odłożyć o tydzień, przeczytałam prawie całe "Nie potrafię schudnąć" no i mam nadzieję.......NIE NIE NIE...........
TYM RAZEM JESTEM JUŻ PEWNA - POTRAFIĘ SCHUDNĄĆ
I SCHUDNĘ A W WAKACJE BEDĘ WAŻYŁA MAX 75 KG
Będę piękną, szczupłą i pełną energii narzeczoną
No bo teraz jestem piękną i pełną energii, kochającą życie grubaską.
Kochani samych wspaniałych dni w 2011 roku, spełnienia wzystkich noworocznych postanowień
no i koniecznie miłości i optymizmu na co dzień
Od zdeterminowanej panny Kluski i wirtualna lampka szampana za przyszłe sukcesy
No i po świątecznym lenistwie...
Wczorajszy dzień jeśli chodzi o dietę był nie do końca poprawny.
Moja klasa organizowała wigilę klasową i rodzice moich wspaniałych młodziaków bardzo się postarali, dwanaście tradycyjnych potraw jak w domu, no i spróbować musiałam wszystkich i pochwalić bo były pyszne, ale nie jadłam pieczywa(za to mam plusa) no i wieczorem było bez kolacji.
Z ćwiczeń to 2 godz stania przy patelni z rybkami i 1 godz sprzątania.
Dziś jak narazie idzie mi dobrze - serek homogenizowany na śniadanko i kawka z mlekiem, na drugie śniadanko kawka z mlekiem:)
Na obiad będą warzywa na patelnie, na teflonie.
Aby dotrwać do Świąt i przez nie nie przytyć, szczególnie,że jutro przyjedzie Mój Kochany Łoś i zaraz zacznie na mnie krzyczeć, że nie muszę się odchudzać bo i tak jestem najmiękniejsza.
Będę twarda i się Mu nie dam
W ciągu ostatnich sześciu miesięcy zamiast schudnąć do wagi wymarzonej przytyłam do gigantycznej. Wczoraj stałam się dumną właścicielką wagi APOLLO, którą nabyłam w powszechnie znanym sklepie "Nie dla idiotów" i dzięki temu stałam się również - po raz pierwszy w życiu dumną posiadaczką trzy cyfrowej masy ciała..... załamka.
Ważę teraz o zgrozo 100,80 kg.
Od dziś dieta i codzienny ruch i raporty w pamientniku z postępów oraz menu.
Zdeterminowana Pani Kluska.
zmagań pani Kluski ciąg dalszy
Kolejne dni z proteinową biegną bardzo szybko
Odkąd odkryłam wspaniały przepis na sernik bez niczego stał sie moją słodyczową odskoznią - nabiał i wedlinkę wpierdzielam, że hoho a mimo to nie tyję, a nawet udało mi się schudnąć
Kocham tą dietę. Jestem pewna,że pierwszy raz w życiu wytrwam do końca i zobczę tak bardzo upragnione 70 kg.
Ależ wtedy będę laska.
Pozdrawiam wszystkich - zakochana Pani Kluska.
Witajcie:)
Kolejne dni na proteinowej mijają dość szybko... po raz pierwszy dieta nie znudziła mi się po tygodniu... poprostu sukes nie do opisania:)
Niestety miałam dwie małe wpadki.
Wzoraj lampka winka czerwonego i kęs banana w czekoladzie a dziś batonik Kinder w drodze powrotnej z zakupów
Byłam głodna a na staji benzynowej mieli tylko batony i cole hehe na szczęśie zero.
Zakupowe szaleństwo skończyło się na tym,że mam nową parę pantofelków - Wredota znowu się rzucał,że musi mi obasy podpiłować bo będę wyższa od Niego. No ale cóż... zawsze miałam zamiłowanie do wysokich obasów
No i kupiłam sobie jeszcze bluzkę do "wyrośnięia" czyt. jak schudnę będę w niej chodziła, bo teraz jest tak obisła,że po domu nawet w niej nie powiruję, każdą fałdkę znać... ale będzie oki za kilka kilogramów
Buziole dla wszystkich zytających.