- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Ostatnio dodane zdjęcia
Ulubione
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 46338 |
Komentarzy: | 575 |
Założony: | 1 grudnia 2009 |
Ostatni wpis: | 30 września 2017 |
Postępy w odchudzaniu
Masa ciała
waga 84,0 :))))
mignęło nawet 83,9 przez chwilę , ale zatrzymało się na 84.Super!!!
Już widzę malą różnicę, zwłaszcza brzuch mi się wciągnął.Ale na znaczne efekty trzeba jeszcze poczekać...Myślę, że pod koniec ;lutego będzie już nieźle.
piątek-dowcipna ta moja waga....
...wczoraj dzień ważenia i pokazała więcej, dziś już 84,3 :)))
Już nie mogę się doczekać trójki na drugim miejscu.
Pyszny obiadzik był dzisiaj-taki w moim stylu - kluchy ;)
Co prawda owsiane, pierwszy raz takie jadłam, ale dobre były, chciało mi się już czegoś takiego.Zaznaczę sobie, żeby pojawiały się częściej w przepisach....
Za to wczorajsza przekąska - straszna- brrrr, aż mni e trzęsie na samo wspomnienie - sałatka z kapusty włoskiej z ogórkiem i odrobiną jogurtu.Nie wiedziałam, że surowa włoska kapusta jest taka niedobra.fuuuuj...robiłam czasem gołąbki z takiej kapusty i były pyszne, ale na surowo-okropna
waga zrobiła mi małą niespodziankę - dziś 0,3 w górę a więc 84,7
a już myślałam, że się zaprzyjaźniłyśmy ;)
paski zmienione, widomość od Vitalii następująca
Dobrze Ci idzie! Kolejne kilogramy za Tobą.
Z ostatniego pomiaru wynika, że Twoja masa ciała jest mniejsza o 0.7 kg. Masz powody do dumy.
Ubyło Tobie jednak nieznacznie mniej kg niż zakładał dietetyk w prognozach.
Postaraj się, aby do 26 stycznia 2012 Twoja masa ciała wynosiła 83.6 kg
Pomiar | Data pomiaru | Prognoza | Twój wynik | Różnica |
2 | 12 stycznia 2012 (czwartek) | 86,60 kg | 85,40 kg | -1.2 kg |
3 | 19 stycznia 2012 (czwartek) | 84,60 kg | 84,70 kg | +0.1 kg |
4 | 26 stycznia 2012 (czwartek) | 83,60 kg |
tylko nie wiem, jak mam się postarać, skoro dietę dotrzymuję w 100% i nic nie mogę sobie zarzucić.
Może jedynie ruchu mało, choć dziś może trochę wi ęcej, bo były rano zabawy na śniegu i szbki marsz z sankami z moim słodkim 11-kg ciężarem - ok1km.Aż się zgrzałam :)
jutro ważenie, ale cel tygodnia minus 1kg osiągnięty już dziś - 84,4 :))))
Jutro zmiana paska
Małymi kroczkami do przodu!
zdjęcie wczorajszego obiadku (gołąbki, sok z czarnej porzeczki, morele suszone)
jutro ważenie, ale cel tygodnia minus 1kg osiągnięty już dziś - 84,4 :))))
Jutro zmiana paska
Małymi kroczkami do przodu!
waga 84,5 ale fajnie :)))
pyszny obiadzik był dzisiaj, jak mi się uda wkleję przepis.
Modyfikuję sobie te przepisy niektóre, ale nie w ilości, tylko w posobie wykonania, żeby były bardziej dostosowane do mnie.I naprawdę większość m smakuje...aha i dosalam sobie więcej niż dieta zaleca, ale pewnych rzeczy bez soli nie da się zjeść....
zrobiłam tylko gołąbki, szaszłyków nie robiłam, ale mięso z szaszłyków dodałam do farszu z gołąbków, a morele suszone zjadłam na deser.
Acha, i wszystko zrobiłam w podwójnej porcji, żeby codziennie nie gotować :)
Dodał miatka
Dodaj zdjęcie
jQuery(document).ready(function(){ jQuery(".meal-img ul#gallery_2012-01-17_2 li a.img_pop").lightBox({fixedNavigation:true}); });
Porcji: Drukuj przepis | ||||||||||||||||||
|
Porcji: Drukuj przepis | ||||||||||||||
|
84,7
motywacja 10/10
dietka w 100% dotrzymana, jedynie godziny posiłków zaburzone z racji wizyty z synem u lekarza, a trudno przecież jeść obiad w przychodni ;)
84,9, hmmm...
0,2 w górę mimo 100% diety.
Ale na razie nie martwię się tym, wiem, że nie powinnam się codziennie ważyć.Zobaczymy jutro....
waga znów w dól -84,7 :)))))
super, czemu ja tak późno zdecydowałam się na wykupienie tej diety ?
fajnie jest, bo nie muszę teraz stale myśleć o jedzeniu.
A to już stawało się moją obsesją - codzienne pytania, co mogę zjeść?, czego nie powinnam?, czemu to zjadłam, choć nie powinnam ? czemu znowu się tak najadłam? i tak w kółko codziennie, a najbardziej wieczorem, gdy z pełnym brzuchem i wyrzutami sumienia robiłąm w myślach bilans dnia i zawsze kończyło się na totalanym wkurzeniu na samą siebie, że znowu zawiodłam. Czy Wy też tak macie?
A teraz, odkąd jem tylko to, co w planie posiłków, to wbrew pozorom jest łatwiej, bo ktoś myśli za mnie co mam dziś zjeść, a ja tylko realizuję pewien plan.I mimio, że często burczy w brzuchu, to naprawdę nie myślę o jedzeniu, bo wiem że nie mam co wymyślać bo i tak nie zjem nic poza planem.
Jedynie trochę zaczynam się martwić co będzie po skończeniu diety, czy będę umiała znowu przestawić się na samodzielne komponowanie posiłków i czy nie przytyję od tego.No ale do kwietnia jeszcze sporo czasu, może coś ustalę mądrego.....