Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 305 To już tydzień


Witajcie 

         Jak w tytule, to już tydzień...tydzień kiedy wróciłam do liczenia kalorii. Nie wierzę, że udało się ruszyć. Początki, powroty bywają trudne każdy to wie. Ale cieszę się, że ruszyłam, dałam radę, zaczęłam na nowo. Cały czas nie wiem, na jak długo, ale trwam. Nie myślę ile dni tym razem uda się liczyć kalorie. Po prostu trwam, dzień po dniu :) 

       Dzisiejszy dzionek od rana, taki jakiś zakręcony, wolny, spokojny. Popołudniu mała przejażdżka po cmentarzach i do domku. Ogólnie poniedziałek szybko minął.. hmmmm zresztą jak wszystkie dni, ostatnio. Dziś weszłam na wagę a tam 0,3 kg więcej...ale nie przejmuję się tym. Po 1 @ a po 2 wczoraj troszkę na wieczór zjadłam. Wszystko zaraz wróci do normy ;) Dziś zaczęło się nowe listopadowe wyzwanie z piciem wody " listopad-nawyk picia wody"  Zapraszam chętne osoby :) Wpisując wyzwanie listopadowe, zdałam sobie sprawę, że to jedenasty miesiąc. Szok 11 miesięcy trwam w piciu wody, codziennym piciu wody :) Jestem z siebie DUMNA :) 

       Posiłkowo dzisiejszy dzień wygląda następująco

śniadanie: chleb z ziarnami, miks sałat, sałatka jarzynowa, ogórek

II śniadanie: banan, jabłko, babeczka, orzeszki w panierce

obiad: schabowy, ziemniaki, surówka z kapusty pekińskiej 

kolacja: matcha ( zdjęcia brak) jogurt skyr 

           Dziś łącznie wyszło 1597/2000 kalorii :) Myślę , że jest ok. Jestem najedzona i zadowolona ;)              Do niczego się nie zmuszam. Jem co lubię, ale nie rzucam się na jedzenie. Jak mam ochotę zjeść coś słodkiego, po prostu  jem. Liczę kalorie i to trzyma  mnie w ryzach, co mnie nawet cieszy :) Bo jeszcze dwa tygodnie temu, w mojej głowie były myśli.... po co liczyć kalorie, nie dasz rady, znowu przyjdzie gorszy dzień i wszystko zawalisz... I powiem Wam, że kilka razy podchodziłam do powrotu liczenia kalorii.....aż się udało liczyć dzień po dniu. Co prawda, to dopiero 7 dzień, ale to już coś. Ja wiem, że może się powinąć noga...wiem, to doskonale, ale JA się NIE PODDAJE. Idę po swoje. Do celu brakuje 8,3 kg i wiem, że do końca roku nie osiągnę celu. Bo musiałabym chudnąć 1 kg tygodniowo...a u mnie nie jest to realne. I pogodziłam się z tym. Fakt może i gdybym bardziej się przyłożyła, bardziej dietetyczne jedzenie robiła,, jadła.... to zgubiłabym szybciej te kg.... Jednak wiem też, że co nagle to po diable. Ja tak nie chcę. Chcę na spokojnie, po swojemu. Jem jak jem i nigdy nie będę się głodziła. Nigdy nie będę tylko na samej sałacie... Dlatego daję sobie czas. Zresztą ja na spadek dałam sobie 2 lata ;) Chciałabym 58 ważyć gdy będę kończyła 40 lat ;) Zresztą co ma być to będzie ;) Na spokojnie. 

        Pamiętajcie aby się nie poddawać, walczymy, działamy. Trzymam za Was kciuki. Udanego tygodnia życzę. Pozdrawiam :) :* 


  • GrzesGliwice

    GrzesGliwice

    18 listopada 2021, 07:50

    Gratuluję! Też muszę wrócic do nawyków z vit

    • aska1277

      aska1277

      18 listopada 2021, 17:41

      Dziękuję bardzo :) Miłego wieczoru. Pozdrawiam

  • kasiaa.kasiaa

    kasiaa.kasiaa

    2 listopada 2021, 14:20

    Idzie Ci na prawdę świetnie. Ja też wzięłam się za te kalorie 😊

    • aska1277

      aska1277

      2 listopada 2021, 17:27

      To dzięki Tobie wróciłam ;) Było mi wstyd, że liczyłaś....a ja co się zabrałam to dupa ;) Więc tak, dzień, po dniu próbowałam liczyć i udało się tuszyć.

    • kasiaa.kasiaa

      kasiaa.kasiaa

      2 listopada 2021, 17:53

      Jak nie wyjdzie dzisiaj to jutro na bank 😉😊

    • aska1277

      aska1277

      2 listopada 2021, 18:55

      Dokładnie, tak :)

  • aana19

    aana19

    2 listopada 2021, 12:23

    Super, że wróciłaś do liczenia. Ja też kilka tygodni temu zaczęłam liczyć i oprócz weekendowych wpadek idzie mi całkiem nieźle. Dobrze, że chociaż Ty masz silną wolę i weekendy ci niestraszne. :)

    • aska1277

      aska1277

      2 listopada 2021, 17:26

      Brawo zatem i dla Ciebie :) Weekendy mi też straszne ;) Wszystko zalezy od humoru, nastroju, tego jak przebiega dzień ;)

  • Mantara

    Mantara

    2 listopada 2021, 07:46

    Musi przyjść odpowiednią chwila na powrót na właściwe tory. Inaczej bez motywacji i determinacji tylko się zniechęcimy. U Ciebie właściwa chwila przyszła i to widać.

    • aska1277

      aska1277

      2 listopada 2021, 17:25

      Chyba masz rację, coś w tym jest....

  • Janzja

    Janzja

    1 listopada 2021, 22:48

    11 miesięcy picia wody - brawo :). Mi jakoś teraz mija ponad rok chodzenia po schodach i ignorowania windy :)

    • aska1277

      aska1277

      2 listopada 2021, 17:23

      Brawo dla nas ;)

  • Lucyna.bartoszko

    Lucyna.bartoszko

    1 listopada 2021, 20:56

    Świetnie Ci idzie. Trzymam kciuki za kolejny tydzień 😊

    • aska1277

      aska1277

      2 listopada 2021, 17:23

      Dziękuję Kochana :* za wsparcie

  • tracy261

    tracy261

    1 listopada 2021, 20:37

    Najtrudniej jest zacząć albo wrócić do pewnych nawyków :) Potem idzie już z górki :) Im dłużej pracujemy nad spadkiem wagi, tym stabilniejsze są efekty, tak więc nie przejmuj się tym, że nie dasz rady do końca roku :)

    • aska1277

      aska1277

      2 listopada 2021, 17:23

      To prawda, zgodzę się z Tobą ;) w 100 % :)

  • Margheritaa

    Margheritaa

    1 listopada 2021, 20:19

    Super Trzymam kciuki, ja niedługo też wracam do liczenia kalorii

    • aska1277

      aska1277

      2 listopada 2021, 17:23

      Trzymam kciuki za Ciebie

  • Fiorlaka

    Fiorlaka

    1 listopada 2021, 20:18

    Gratki za powrót do liczenia kaloriiJa też mam mocne postanowienie, listopad jest mój!

    • aska1277

      aska1277

      2 listopada 2021, 17:22

      Powodzenia :)

  • Anankeee

    Anankeee

    1 listopada 2021, 20:03

    Powoli do celu 😇

    • aska1277

      aska1277

      2 listopada 2021, 17:22

      Tak, powoli ;)

  • zakrecona_zona

    zakrecona_zona

    1 listopada 2021, 19:49

    Gratulacje za liczenie kalorii. Mnie to męczy przytłacza. Jakoś nie umiem z tego czerpać radości jak kiedyś... Pozdrawiam

    • aska1277

      aska1277

      2 listopada 2021, 17:22

      Może jeszcze ta radość wróci. U mnie też tak było, tzn kilka podejść, bo co ładnie dzień zaczęłam....z liczeniem kalorii, tak drugie śniadanie to już była porażka.. Także się nie poddawaj, zaczekaj na ten właściwy czas. Trzymam kciuki

    • zakrecona_zona

      zakrecona_zona

      2 listopada 2021, 17:24

      Nom może i tak. Na wszystko musi przyjąć pora. Ja chyba musze zmienić kolację bo jakoś mi owoce wychodzą...

    • aska1277

      aska1277

      2 listopada 2021, 17:28

      U mnie dziś właśnie owoce były na kolację, ale tylko dlatego że późno był obiad.

  • tara55

    tara55

    1 listopada 2021, 19:13

    Brawo, brawo, brawo.!

    • aska1277

      aska1277

      2 listopada 2021, 17:21

      Dziękuję :*

  • achaja13

    achaja13

    1 listopada 2021, 18:54

    salatka jarzymowa mniam😋

    • aska1277

      aska1277

      2 listopada 2021, 17:21

      Dostałam od Mamy ;)

  • annna1978

    annna1978

    1 listopada 2021, 18:52

    Naprawdę możesz być z siebie dumna😃😊

    • aska1277

      aska1277

      2 listopada 2021, 17:20

      Dziękuję :*

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.