Dziś niedziela, dzień ważenia się i mały sukces, bo udało mi się już schudnąć 1,5 kilo. Niestety nie wiem, czy nie zaprzepaściłam tego sukcesu, bo dziś miałam w diecie coś słodkiego i zjadłam kawałek snickersa i 5 kostek czekolady, a na dodatek przyjechała moja 10-letnia siostrzenica z upieczonym przez siebie ciastem i musiałam zjeść kawałek, bo byłoby jej przykro. Więcej kulinarnych grzechów nie pamiętam.
Jeżeli chodzi o ćwiczenia, to też nie mam za bardzo czym się pochwalić, bo oprócz 40-minutowych ćwiczeń kardio, nic innego nie zrobiłam. Nie miałam za bardzo czasu, bo szukałam pracy do mojego chłopaka w Internecie, a to zabiera mnóstwo czasu. Może jutro będzie lepiej.
Choć pewnie nie, bo mimo urlopu, czeka mnie trochę siedzącej pracy przy komputerze, ale zobaczmy.