Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Świeżo upieczona mamusia z dużą nadwagą :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 36225
Komentarzy: 308
Założony: 16 stycznia 2011
Ostatni wpis: 26 listopada 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
kasitaa

kobieta, 41 lat, Hindustan

168 cm, 83.10 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Dochodzę do wagi sprzed ciąży!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

4 lutego 2014 , Komentarze (2)

Dzisiaj waga pokazała 81,2 i kocham ją za ten wynik:) Albo raczej siebie kocham.
dzisiaj postój - nic nie ćwiczę, jadę z koleżanką ogladać suknie slubne, działkę pod dom i na zakupy do ikei.

3 lutego 2014 , Komentarze (1)

jestem z siebie dumna - 3 dni pod rząd na siłowni a dzisiaj spotkanie z  trenerem. Jestem po nim bardzo zadowolona, głównie dowiedziałam się, że robię wszystkiego za dużo i moje mięśnie i ciało nie wie czego się spodziewać. Dostałam rozpisane trzy rodzaje treningów na tydzień i to jest minimum, jeżeli będę mogła częściej chodzić to mam powtarzać trening nr 1. Generalnie przez najbliższe tygodnie budujemy kondycję, wzmacniamy serce i spalamy tłuszcz hej!
W to mi graj:)
Nie zmienia to faktu, że dzisiaj po treningu interwałowym na bieżni mało co ducha nie wyzionęłam... ale duch wrócił :) jutro koniecznie robię sobie dzień przerwy - pójdę dopiero w środę po południu a w czwartek kolejny raz trening z panem trenerem. Tym razem będzie mnie na siłowni ćwiczył. Kiepsko to widzę! Tam przecież same osobniki płci męskiej siedzą, chodzą, wyciskają i nie mają grama tłuszczu:/


2 lutego 2014 , Skomentuj

Wczoraj byłam na pilatesie i niestety poległam sromotnie. Większości ćwiczeń nie byłam w  stanie zrobić... A kiedyś, kiedy regularnie na niego chodziłam to nie było problemu. No nic, nie od razu Rzym zbudowano :) Żeby nie stracić godziny na zajęciach to skupiłam się na przyciąganiu pępka do kręgosłupa i oddechach - zawsze to coś:) Dzisiaj byłam tylko na siłowni - po 30 minut na bieżni, orbitreku i jeszcze czymś takim jak orbitrek tylko ruch nóg trochę inny. Spociłam się bardzo a na tym mi zależało. Jutro natomiast idę na 15 na trening osobisty z panem trenerem personalnym - będzie ze mnie przez godzinę wyciskał 7. poty i pewnie ustali jakiś program ćwiczeń na najbliższy miesiąc.
Wyjdzie to bardziej ekonomicznie niż wymiana całej szafy przy powrocie do pracy.
Odnośnie tego treningu to mam tylko jeden problem: i to wcale nie z dużą dupą czy czymś takim bo generalnie ja nawet ważąc 80 kg mam self esteem wysoki - tylko boję się czy mi sie blizna po cesarce jakoś w środku nie rozejdzie? hmmm? pewnie to irracjonalne, ale boje się ćwiczyć mięśnie brzucha:/ Zobaczymy jak to będzie.
A i jutro będę też wybierała z koleżanką suknie ślubną na jej ślub - generalnie dziewczyna też 5 miesięcy temu urodziła, więc łatwo nie będzie.

29 stycznia 2014 , Skomentuj

Od dzisiaj zgodnie przeszliśmy na dietę wspólnie z konkubentem:) NA śniadanie kanapeczki, na obiad naleśniki, a na kolacje zjedliśmy warzywa na parze. Znalazłam zalecenia dietetyczki z naturhause - konkubent mój chodził tam w czerwcu i w ciągu miesiąca zszedł ponad 7 kilo. Zamierzamy do nich wrócić ale tym razem wspólnie. Ja w czerwcu się nie odchudzałam bo bylam już w 8 miesiącu ciąży. Teraz mamy wspólny plan, ale oczywiście większość zależy ode mnie i to ja muszę ciągnąć ten majdan. Zobaczymy - w maju mamy slub znajomych i pasowałoby coby się konkubent w garnitur zmieścił:):)
A ja dzisiaj w końcu - po 7 wizytach uroczyście zakończyłam  kanałowe leczenie zęba. Następne dwie wizyty 19 lutego i 3 marca : po wypłacie konkubenta i po mojej.
A ja mam @... Jakos takie dziwne te okresy pociązowe... Niby cos leci, ale mało, potem nic a potem dopiero cos tam poleci. Takie to dziwne. A przed ciążą była rewelacja tylko 3 dni :)
A Hanusia jest nadal przekochana pomimo, że coraz częsciej pokazuje charakterek:)

18 stycznia 2014 , Skomentuj

Yeah! W końcu doczekalam się wczoraj wieczorem kuriera z multisportem! Nie ociągając się nic a nic dzisiaj zostawiłam Hanię z tatusiem a ja niczym ta sarenka ochoczo na siłownię pobiegłam:)
Mam siłownię tylko dla kobiet 5 minut od domu i głównie dlatego zdecydowałam się na multisporta. No i właśnie nie jest to wypaśna, nowoczesna, pachnąca nowością siłka do jakich jestem przyzwyczajona, ale najważniejsze , że jest blisko:) Jednak aquaparku w Krakowie i tego co tam oferują nic nie przebije....:( :(:(
No cóż, w każdym bądź razie poćwiczyłam sobie ponad godzinę: 10 minut na bieżni, 20 minut na orbitreku i jakies inne ćwiczenia na uda, barki itd. Dzisiaj zaczęłam spokojnie, żeby nikt mnie nie musiał ciągnąć za nogę do domu... Powiem szczerze, że miałam chwilę zwątpienia na orbitreku, lekkie mroczki przed oczami, zadyszka maksymalna, ale zwolniłam tempo i się uspokoiło. Tak sobie myslę, że całe życie chodzenia na jakieś fitnesy jednak dało mi jakąś wiedzę na temat ćwiczeń. Prysznic już w domu wzięłam - ukochany mój konkubent zbierał się do pracy na drugą zmianę. Zdążyłam mu jeszcze nalesniki zrobić.
Wniosek jeden po dniu dzisiejszym, ludziom z krakowa polecam i zazdroszczę klubu fitness w  Aquaparku!!!!

13 stycznia 2014 , Skomentuj

Waga dzisiaj zobiła miłą niespodziankę - 81,7 a dodatkowo 2 cm mniej w brzuchu na wysokości pępka. Ojoj jak miło!

Wczoraj zostawiliśmy Hanulę babci na parę godzin i byliśmy na spacerku i na obiedzie w restauracyji. Było bardzo miło - byłoby milej gdybym mogła cokolwiek zjeść. Chodzi oczywiście o mój ząb a nie o dietę:)

10 stycznia 2014 , Komentarze (1)

Zjadłam wczoraj o 21 dwie zapiekanki - robione w domu, więc calkiem zdrowe, ale się skusiłam. Nie zjadłabym ale mój mężczyzna zjadl na moich oczach cztery! A ja niepotrzebnie zrobiłam mu kontrolę jakości i skosztowałam... niestety nie mogłam poprzestać na skosztowaniu! Silly me! Ważna lekcja na przyszłość nie kosztuj, nie próbuj bo się nie oprzesz.
Dzisiaj Andrzej znowu na szkoleniu a ja mam dentystę o 13 i muszę iść z Haną. Serio cieszę się, że ten dentysta taki przystojny bo inaczej na pewno nie chciałoby mi się iść :)
Plamka na skroni Hanuli to nic ważnego - mam się nią nie przejmować. Jeżeli bardzo mi przeszkadza to mogę smarować przepisaną maścią.
A jakby to ktoś czytał te moje wypociny to czy waszym dzieciom też po 6 miesiącu pobierają krew na badania?
Waga dzisiejsza to kara za zapiekanki - 82,5.

9 stycznia 2014 , Skomentuj

Nie mam szczęścia dostać się z Hanią do dermatologa! Ostatnim razem plamka obok ucha była zaczerwieniona i zaropiała, więc miałam poczekać aż to minie. Potem dostała trzydniówki, potem były swięta, miałam iść dzisiaj ale pani dr się rozchorowała. Umówiłam się ostatecznie do innej lekarki - niech już ktoś w końcu zobaczy tą zmianę!
Hania chyba nie bardzo przyjmuje mleko 2, dwa razy dodałam jej 2 miarki do mleka i tak się jej ulało, że musiałam podłogę wycierać...gluten za to ładnie przyjmuje:) Codziennie dostaje do pierwszego mleczka 2 miarki kaszki z glutenem i jest git.
No i w końcu zaczuna się powoooli sama przekręcać z brzuszka na plecki - leniuch jeden mały! To na pewno po mamie;)
Mój ukochany powinien mieć dwie kolejne nocki i siedzieć z nami w dzień, ale jest na szkoleniach dzisiaj i jutro 8-16. Siedzimy więc same:( Wczoraj zakupiłam ramki na zdjęcia w liczbie 4, porobię może dzisiaj Hanuli jakieś słodkie zdjęcia i trzeba będzie prezent dziadkom wysłać bo dzień dziadostwa sie zbliża:)
A moja waga dzisiaj to 82,2 i multi nadal nie doszła! do ciężkiego pieruna!

7 stycznia 2014 , Skomentuj

Upalnie dzisiaj u nas! 11 stopni na termometrze:)
Hania dostała dzisiaj pierwszy jogucik i niestety przewidziana porcja 125 gram to dla niej zdecydowanie za mało. Zapewne szybko przerzucimy się na zwykłe danonki albo danio;)
Byłyśmy na spacerze ponad 2 godziny. Miałam dzisiaj dwa tel w spawie pracy. U jednego pracodawcy warunki finasowe niezadowalajace a drugi miał zadzwonić za pół godziny, ale nie oddzwonił. Hana akurat płakała, więc nie mogłam rozmawiać - no cóż jpewnie jutro zadzwoni:)
Powinnam, co prawda, wracać do pracy dopiero ok. sierpnia, ale już zaczęłam szukać. Może coś interesującego się trafi...

7 stycznia 2014 , Skomentuj

Wtorek, w końcu koniec Świąt! Ileż można imprezować? Ciekawa jestem jak to się odbija na gospodarce - dwa tygodnie nic nie robienia.. A ja czekam na list! Mam nadzieję, że prznajmniej poczta działała w tym czasie?
Waga dzisiaj 82,3 -ani dobrze, ani źle - pół kilo mniej w dwa tygodnie tylko nie jedząc po 20. Czyli, jak na tych reklamach co mnie po całym internecie śledzą - jedna prosta zasada:)
Dzisiaj u nas 9 stopni ciepła - odkąd mieszkamy sami na swoim a nie na wynajmowanym, i w dodatku mamy piec na gaz to bardzo taka pogoda w zimę nas/mnie cieszy:)
W zeszłą zimę w lutym mieliśmy dopłatę 1600zł! W tym roku jesteśmy na bieżąco a nawet chyba jest nadpłata 300zł.

Multisporcie przybywaj!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.