Wczoraj więcej jeździłam niż chodziłam:)) Najpierw pojechałam jak zwykle rowerem do pracy ok.13km. Droga była nadzwyczaj przyjemna-swieciło słoneczko i wiał lekki wiaterek. o 16 wracałam tą samą trasą. Weszłam do domu, zjadłam tuńczyka z warzywami a mój J. mi się pyta czy jedziemy do jego mamy (ok.17km lasem). Przekalkulowałam ile kalorii moge spalić i się zgodziłam. Razem wyszło jakieś 60 km wczoraj:)) Dzisiaj ledwo wstałam do pracy, ale dzielnie wsiadłam na rower i pyknęłam tą 13:)) Wieczorem zrobię pierwszy dzień A6W by wzmocnić mięśnie brzucha:) Jestem z siebie baaardzo dumna.
04.08-pierwszy dzień bez alko i słodyczy:D