Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jak ja nie lubię pisać o sobie, ale skoro mnie zmuszają to już powiem. Co lubię? Całkiem zwyczajne: lubię leniuchować z dobrą książką, słuchać mojej ukochanej muzyki i spotykać się z ludźmi, przy których nie przestaję się śmiać :D Czemu się odchudzam? Żeby się wreszcie wbić w te jeansy i żeby wejść po schodach bez zadyszki! A co! :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 91913
Komentarzy: 1265
Założony: 18 lipca 2011
Ostatni wpis: 12 stycznia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
areyouserious

kobieta, 36 lat, Warszawa

172 cm, 82.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

2 maja 2012 , Komentarze (13)

Hejas!

Coraz częściej zdarzają mi się wpadki i to nie wpadki typu: kawałek czekolady czy ciastko, czy białe pieczywo. Tylko wszystko naraz w dużych ilościach, bez umiaru, do bólu brzucha. Czuję się pełna, robi mi się niedobrze, wiem że nie powinnam, ale dalej jem!!! Co z tego, że się ruszam, jak co najwyżej udaje mi się przez to utrzymać wagę, ale nie chudnę. Dzisiaj to samo - mnóstwo żarcia, czekolada, której tak mi się chciało, że poszłam po nią do sklepu, czego do tej pory nie robiłam!

Jestem zmęczona sobą, swoim postępowaniem, myśleniem. Nie wiem, kiedy sobie odpuściłam, kiedy doprowadziłam do tego, że zaczęłam sobie na więcej pozwalać. Czy to dlatego, że udało mi się trochę schudnąć? Czy przez święta, po których na nowo zasmakowałam słodyczy? Czy to przez więcej zajęć?  Za mało motywacji? What the fuck!!!

Kobieto ogarnij się, nadal jesteś hipopotamem!!! Masz nadwagę!! Odchudzanie jest to nie tylko dla urody, ale przede wszystkim dla zdrowia, w twoim głupim przypadku!!!

Najgorsze, że chyba nie wiem, jak się zmotywować. Czuję, że gdzieś ta siła, którą miałam na początku, powoli ucieka. Próbuję różnych sposobów, ale dzień, dwa i powtarza się to samo. Plus, że nie muszę się za bardzo motywować do ruchu. Nie mogę tego powiedzieć jednak o diecie. Nie wiem już co mam robić, boję się, że powoli wrócę do tego co było kiedyś...

K..wa!





Sorry, że znowu smęcę...

1 maja 2012 , Komentarze (8)

Hej!

No dzisiaj to przegięłam! Ciasto na śniadanie! Tylko pogratulować sobie inteligencji. Wkurza już mnie moja głupia postawa! Ale o moich rozkminach kiedy indziej, bo zaraz uciekam na grilla, więc znowu będzie mało dietetycznie, ale mam nadzieję, że pójdę na spacer, albo na rower.

To tyle dzisiaj Kochane! Trzymajcie się cieplutko i korzystajcie z uroków pogody!! Całusy! :**


30 kwietnia 2012 , Komentarze (9)

Hej!

Długo mnie tu nie było - całe trzy dni! :D a to dlatego że wpadł mi niespodziewany wyjazd na dwa dni i nie miałam dostępu do kompa. Z dietą było przez te dwa dni średnio - bo jak to na wyjeździe, wpadały trochę zakazane rzeczy - białe pieczywo, lody.

Ale za to było dużo ruchu - wycieczki rowerowe, spacery - cudo!

Dzisiaj też już były poranne brzuszki i ćwiczenia na nogi.

Dzisiaj na razie tyle, bo od rana mam mnóstwo bieganiny. Postaram się wieczorem przysiąść, poczytać co tam u Was i dodać menu.

Trzymajcie się ciepło!

:D:D

27 kwietnia 2012 , Komentarze (7)

Hej!

Więc plan wczorajszy wykonany w 100% :D zaktualizowałam już co tam się zgadzało, a co nie.

Dzisiaj nowy dzień, od rana piękne słońce :D Aż chce się żyć i już coraz bardziej się robi zielono. Oj majóweczka będzie w parkach coś czuję, na kocyku. Nigdzie niestety nie wyjeżdżam, ale nie szkodzi, bo sobie potem to nadrobię :D A i parki mają swój urok :D

I jeszcze planowane menu. Trochę chaotyczne, bo niestety o 11 wychodzę i nie będzie mnie w domu do 19, więc nie wiem za bardzo co będę mogła zjeść a co nie. Ale pewnie będzie tak:


Menu:
Śniadanie:
8:00 - trzy małe kromki chleba just fit z liściem sałaty lodowej, serkiem philadelphia, pomidorkiem i szczypiorkiem + 4 truskawki + mięta

II Śniadanie:
przed 11 - grejpfrut

Obiad:
koło 14- 14:30 - albo zupa w pracy (jak będzie), albo kisiel, albo jogurt jakiś

Podwieczorek:
koło 17:30 - 18:30 - albo garść suszonych owoców, albo jabłko

Kolacja:
tak przed 20:00 - chyba naleśniki

Płyny: woda, mięta
Ruch: planuję spacer ponad 1h, brzuszki i ćwiczenia na nogi, może późnym wieczorem bieganie



BUZIAKI!!!

26 kwietnia 2012 , Komentarze (7)

Hej!

Po małym załamaniu, czas powrócić do żywych i walczyć dalej. Nie z kilogramami, ale przede wszystkim z samą sobą. Wiem, że mogę, chcę i mi się uda!!!

Dziękuję Wam za wsparcie i słowa otuchy! Fajnie wiedzieć, że jesteście :******

W domu masa słodyczy, ale nie tknę ani jednego cukierka - starczy!!! I wiem, że mi się uda!!!

Nie chcę już planować jakiś rzeczy, po prostu staram się regularnie, zdrowo jeść - nie podjadać między godzinami posiłków i się ruszać. Dalej 150 brzuszków dziennie, a reszta w zależności od dnia. Nie chcę planować, bo widzę, że jak mam wariacki dzień, to i tak nic z tego nie wychodzi, a tylko ja się denerwuję...A nie przepraszam, będę się starała planować menu na cały dzień, żeby nie było niespodzianek, że o jeju, jeju nie ma co zjeść!!

To tyle dziewczyny! Będę się starała regularnie do Was zaglądać!!!

Dietkujcie, ćwiczcie i chudnijcie!!

Miłego dnia!!!! :*



Menu:

Śniadanie:
8:40 - owsianka z bananem i garstką pestek słonecznika + pół szklanki mleka + zielona herbata

II Śniadanie:
11:40 - kanapka z chlebem just fit, sałata lodowa, wędlina, pomidor

14:40 - jabłko

Obiad:
tak koło 16 - 17 - 3 malutkie polędwiczki smażone bez panierki,  ziemniaki, sałata z rzodkiewką, szczypiorkiem i ogórkiem ze śmietaną.

Kolacja:
19:30 - serek wiejski lekki ze szczypiorkiem, rzodkiewką i papryką

Ruch: brzuszki, ćwiczenia na nogi, spacerek ponad 30 min.
Płyny: woda ponad 2l, zielona herbata x2, czerwona herbata x3


24 kwietnia 2012 , Komentarze (10)

Hej!

Znowu nie miałam czasu, żeby do Was napisać. Muszę się naprawdę ogarnąć! Z dietą nie jest tragicznie, ale nie jest też idealnie: znowu pozwalam sobie na drobne grzeszki. Włączyło mi się myślenie, że kawałek czekolady przecież mi nie zaszkodzi. No pewnie, że nie zaszkodzi, ale u mnie nie ma czegoś takiego jak kawałek czekolady!!! Tylko od razu jest KAWAŁ!!!

Na szczęście nadrabiam ruchem, chociaż i tak mam wrażenie, że jakoś mało się ruszam i większość czasu spędzam przed komputerem. Ale jak potem sobie podsumuję, to wychodzi, że było spoko. Chociaż tyle dobrego.

Nastrój kiepski, ale wiem dlaczego (@) i to początek. Więc mam nadzieję, że za kilka dni będę mieć nowe siły i chęci.

I chyba bardzo, bardzo potrzebuję waszej motywacji i wsparcia, albo kopa w dupę - cokolwiek, byle tylko nie wrócić do tego co było kiedyś, kiedyś, przed v.

To dzisiaj tyle, przepraszam, że tak smęcę. Mam nadzieję, że niedługo jakiś pozytywny wpis będzie.

Trzymajcie się!!!! :**

22 kwietnia 2012 , Komentarze (11)

Hej, hej!!!!

Jak tam Wam mija weekend? U mnie, nie licząc przerwy na burze, jest naprawdę ładnie i wiosennie :D

Wczoraj nie pisałam, bo miałam sporo pracy, mimo że to była sobota! Najpierw opiekowałam się moim bratankiem, ale to była czysta przyjemność, połączona z czymś pożytecznym - ponad godzina szybkiego marszu z pchaniem wózka :D Potem było mniej przyjemnie, bo musiałam usiąść przed kompem i napisać jeden ważny projekt.

Wczoraj byłam też biegać i jestem bardzo zadowolona, bo udało mi się przebiec 15 minut bez przerwy i pewnie mogłabym przebiec więcej, gdyby mój żołądek nie zaczął się buntować

A i zepsuła mi się waga, znaczy pewnie bateria siadła i muszę kupić nową, ale czuję się jakoś pusto bez niej ;p to chyba uzależnienie :D

Dzisiaj przerwa od biegania, myślę, że do poniedziałku, i jako ruch trochę gimnastyki :D

Dieta w miarę ok. A i dzisiaj muszę poczytać, co tam u Was słychać :D

To chyba tyle na dzisiaj. Trzymajcie się ciepło!! :**



Marzy mi się!

Menu:
Śniadanie:
9:30 - dwie kanapki z ciemnym chlebem, dwa plastry chudej wędliny, sałata, pomidor, połowa ogórka, ketchup + czarna herbata

II Śniadanie:
12:30 - deser sojowy, kiwi + rumianek

Obiad: ?
Podwieczorek: ?
Kolacja: ?

Ruch: ?
Płyny: woda, czarna herbata, rumianek

20 kwietnia 2012 , Komentarze (10)

Hej!

Tak właśnie. Wczoraj nie pisałam, bo dopadł mnie straszny kryzys dietowy. Najśmieszniejsze, że nie wiem skąd on się wziął! Wczoraj po prostu stwierdziłam, że mam dość diet, ćwiczeń i ciągłego pilnowania, że chcę jeść to na co mam ochotę i w ogóle nie będę się poddawać, jakimś chorym modom na wychudzone modelki! Normalnie szajba! Efekt tego taki, że jadłam wszystko, w ogromnych ilościach, kalorii to chyba było z milion!

Dzisiaj na szczęście już mi przeszło. Po wczorajszym obżarstwie było w miarę idealnie: spoko dieta i ruch.

Mam nowy cel: dobrze się sprawować do 13.05 - czemu tak, o tym kiedy indziej, na razie nie chcę zapeszać :D

I jest mini plan:

1. trzymać dietę, nie przesadzać, czyli jeść regularnie, zdrowo i unikać słodyczy. Jeśli bardzo, bardzo będzie mi się chciało słodkości to zjeść jogurt owocowy, owoc, suszone owoce albo galaretkę lub kisiel

2. codziennie ćwiczenia na brzuch (minimum 150 brzuszków - różnych, jako motywacja krateczki)  i nogi (różne)
3. Dwa razy w tygodniu bieg (minimum 20 minut) lub jak będę wypluta to spacer (ale wtedy nie mniej niż 30 minut)
4. Ogólnie więcej się ruszać, starać się więcej chodzić.


Walczymy Kochane!!!! :***






Menu:

Śniadanie:
9:30 - serek wiejski + kromka ciemnego pieczywa z pomidorem i szczypiorkiem

II Śniadanie:
12:30 - jabłko

Obiad:
13:40 - miska zupy jarzynowej

Podwieczorek:
16:00 - kisiel

Kolacja:
18:30 - kaszka bananowa, garść suszonych moreli i migdałów.

Płyny:
woda, czerwona herbata x3
Ruch: 2 h spaceru, brzuszki (zrobione 80, jeszcze 70), 15 minut marszu w miejscu, ćwiczeń aerobikowych, ćwiczenia na ręce, ćwiczenia na nogi (przysiady, wymachy nogami do boku)

18 kwietnia 2012 , Komentarze (12)

Hej!

Dzisiaj jakiś wariacki dzień, ale to chyba taki jego urok i nie tylko u mnie wariacki :D ogólnie szybciutko: waga pokazała 77,1 kg, to może jednak spadła? Ale po dzisiejszych słodkościach, nie zdziwię się jak wzrośnie. No tak, tak - były dzisiaj słodycze. Na jednym się nie skończyło. Ale mówi się trudno i żyje się dalej. Cieszę się, że miałam też trochę ruchu: zamiast podjechać dwa przystanki przeszłam się, na meczu poćwiczyłam. Więc chociaż to na plus.

Nie spisałam sobie na bieżąco menu, ale do 18 było bardzo ładnie. Tylko pod wieczór mnie złapał stary nawyk podjadania. :(

Miałam Wam coś jeszcze napisać, ale zapomniałam...

To dzisiaj tyle postaram, się jutro napisać więcej.

Trzymajcie się kochane!!

:*



17 kwietnia 2012 , Komentarze (11)

Witam słonecznie Kochane!!

Wczoraj nie pisałam, bo jednocześnie komentowałam Wasze wpisy i załatwiałam pewną sprawę - ale o tym na razie cicho sza!

Wczoraj dietetycznie bardzo ładnie. No może prawie, bo skusiłam się na dwie krówki wieczorem. Wczoraj ruchu nie było.

Ale dzisiaj mam nadzieję, że już mi się uda trochę poruszać, chociaż mały spacerek wieczorem. Nareszcie pogoda jest przepiękna, nie leje i mam nadzieję, że jest ciepło :)

Co do mojej wagi. No właśnie, nie wiem, czy to z nią jest coś nie tak, czy z moim organizmem. W niedzielę było 78,1 kg czyli troszkę ubyło. Wczoraj pokazała 79,1 !!!! Nie rozumiem tego, bo w niedzielę, nie jadłam przesadnie dużo, chyba że to była kolacja zjedzona o 21. A dzisiaj?! Ona mi pokazuje 77,3 prawie 2 kg mniej!!! W jeden dzień?? No wczoraj, oprócz tych krówek to rzeczywiście jadłam ładnie i ostatni posiłek 19:30. Ale dwa kilo? Trzy razy się ważyłam i cały czas wynik ten sam - to może jednak prawda? Ech, już sama nie wiem :D

To jeszcze wczorajsze menu:
8:00 - owsianka z rodzynkami i pestkami słonecznika, czerwona herbata
11:30 - jabłko
13:40 - serek wiejski light z kanapką (dwie kromki chleba wileńskiego, plaster sera żółtego, plaster polędwicy sopockiej, rzodkiewka, sałata) + herbata owocowa
16:30 - kawa cappuccino bez cukru
19:30 - dwa gołąbki + kromka chleba + 2 krówki.

Menu dzisiaj:

Śniadanie:
8:30 - dwie kromki chleba wileńskiego z cienką warstwą masła, dwa plastry szynki juranda, dwie rzodkiewki, pomidor + czerwona herbata.

II Śniadanie:
13:00 - pół kanapki (dwie kromki chleba wileńskiego, plaster szynki juranda, plaster sera żółtego, kilka plasterków ogórka)

14:45 - druga połówka kanapki

Obiad:
17:00 - gołąbek z kartoflami

Kolacja:
20:00 - jogurt owocowy + trzy krówki :((

Płyny: woda, 2 x czerwona herbata

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.