Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

będę fit w wakacje !!! :))

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 15033
Komentarzy: 222
Założony: 5 sierpnia 2011
Ostatni wpis: 4 sierpnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
pandzia1991

kobieta, 33 lat, Częstochowa

165 cm, 65.20 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

5 lipca 2014 , Komentarze (2)

Witam,

Wczorajszy dzień upłynął mi dość przyjemnie. Wypita rano kawa zmotywowała mnie do działania. :) trochę posprzątałam, wieczorem spotkałam się z kolezankami. Uwielbiam takie ciepłe lipcowe wieczory. :) oby było ich jak najwięcej !

co do ćwiczeń:

Rano: rozgrzewka Ewy Ch. + szok trening 

po południu: 14 km na rowerze w niecałą godzinę ( na jakimś portalu obliczylam, iz spaliłam ponoć 500 kcal. wczesniej sciagnelam aplikacje endomondo, którą zatrzymałam przypadkowo po 20 min jazdy -.-)

Co więcej, z moją dietą tez nie jest najgorzej. Wczorajsze sniadanie zawieralo 2 jajka na miękko, jedną kromke( niestety) białego pieczywa, dwa liscie sałaty, 3 plasty pomidora + zielona herbata. Drugie sniadanie stanowił banan. Obiad składał się z pierogów ze szpinakiem oraz zupy buraczanej ( botwinka- to chyba jej fachowa nazwa). Na kolację zjadłam 2 kanapki z chleba słonecznikowego z sałatą, pomidorem i łososiem  ( tym, który został z poprzedniego dnia- nic nie moze sie zmarnować).

Dzisiaj nadszedł dzien regeneracji- nie wykonuje zadnych ćwiczeń, mięsnie też musza jakoś odpocząć. :) Pomimo tego, iz nie będę wykonywać normalnych treningów mam w planie koszenie trawy. :)  Moje dzisiejsze menu zawiera:

Śniadanie: 2 kromki pieczywa ze sloneczkime z cieniutką warstwa serka "moj ulubiony" i miodem + kawa z mlekiem i cukrem. 

Drugie śniadanie: szklanka koktajlu ( maliny, jogurt naturalny, trochę mleka 1,5% oraz cynamon- pyyycha)

w międzyczasie- druga kawa z mlekiem i cukrem ( tak, wiem, to juz zahacza o robne uzaleznienie)

na obiad: zupa jarzynowa oraz naleśniki z dżemem domowej roboty ( porzeczkowy )

co dalej- nie wiem. :)

Pozdrawiam i życzę udanego weekendu ! ;))


3 lipca 2014 , Komentarze (2)

Witam,

Dzisiaj kolejny dzien reszty mojego zycia. Trzymam się postanowien. Dzisiaj byla tylko jedna kawa z mlekiem, tuż po przebudzeniu. :) 

moje śniadanie to dwa jajka na miękko, kromka chleba razowego z pomiorem i swieza bazylią oraz zielona herbatka.

drugie śniadanie:  dwie garści malin i banan zmiksowany na mus.

obiad: pierogi ze szpinakiem i mięsem

kolacja: kanapka z razowego chleba i mięsem z brzuszka z lososia pomidor, czarna herbata.

nie wiem czy zmieszczę podwieczorek. Jeżeli tak, to będą to maliny, ponieważ dzisiaj caly dzien je dzisiaj zbieram, aby potem przygotować z nich pyszny sok na dlugie zimowe wieczory. :)

co do treningu: wykonałam dzisiaj chyba najbardziej lekka wersję, a mianowicie Skalpel Ewy Ch. Jestem zadowolona, ponieważ ten na pozór lekki trening angażuje mięśnie nóg, pośladków i brzucha. jest on skonstruowany inaczej niz cala reszta. Wieczorem może jeszcze cos dla siebie zrobię: albo jazda na rowerze, albo jakieś cwiczenia na pupe czy nogi. :)  

Pozdrawiam ! :)


2 lipca 2014 , Komentarze (1)

Witam,

Od kilku dni, w sumie to od piątku ćwiczę codziennie. najpierw wykononałam trening z Shape z Tomkiem Ch., kolejnego dnia trening z Mel B ( pupa i brzuch), a od niedzieli cisnę z turbo spalaniem Ewy Chodakowskiej. Podoba mi się ten trening ze względu na to, ze po zakonczeniu go ledwo zyje, jestem mokra jakbym wyszla z wanny, ale przeszczesliwa, bo wiem, ze dalam z siebie naprawde wiele i spalilam duzo kalorii. Wsiadam tez i przemierzam rowerem rozne dystanse, nie jest to jakies 20 km, zaledwie do 6 km, ale zawsze to cos.  :) Boję się jak na razie wyruszac gdzies dalej, bowiem z kazej strony czają się na mnie ciemne chmury...

Nie jest lekko, biorąc pod uwagę mnóstwo rzeczy, ktore się wokol mnie dzieje, ale staram się dawać radę. Teraz, kiedy nikt nie mowi mi, co powinnam a czego nie. Kiedy nie slysze ciąglych skarg na swoją osobe i miliona pretensji o wszystko czuje, ze zyje. Tak, boli, bo wiele czasu i nerwow temu poswiecilam...ale wierze, ze wszystko sie ulozy, ze bedzie duzo lepiej. Teraz czas na mnie, na to, abym w koncu sie za siebie zabrala, zebym dbala o siebie i zrobie wszytsko, aby osiagnac ten cel. :)

Co do diety..hmm..nie jem slodyczy, tzn. z wyjątkiem kawy z mlekiem i cukrem ( 1-2 dziennie, ale probuje sie oduczyć), nie jem bialego pieczywa. Wczoraj i dzisiaj mialam spaghetti na obiad z makaronu pelnoziarnistego plus sos ze swiezych pomidorowi i gotowana piers z kurczaka wrzucona do tego- pycha. :)

Uh...zblizają się upały, a ja dzisiaj wybieram się do kosmetyczki...na depilację woskiem...pierwsza w swoim zyciu....mam nadzieje, ze jakos przezyję i potem będę miala spokoj na dluzszy czas. Jestem niemalze zmuszona do takiego sposobu usuwania owlosienia ponieważ mam bardzo wrazliwa skore i kazda interwencja maszynką konczy się mega uczuleniem :(.

Pozdrawiam i życzę miłego dnia ! ;))


30 kwietnia 2014 , Skomentuj

Witam,

Na początku chcialabym nadmienic, iz nie jestem zadowolona z tego, że cały czas probuję tutaj wracac, aby regularnie dzielić się z Wami swoimi postępami w drodze o lepsza wersje swojej osoby. Niestety, kazda podejmowana przeze mnie próba konczyla sie fiaskiem z powodu braku motywacji, czy ochoty. Łatwiej było mi sięgnąć po kolejną milkę z oreo, czy tez laysy solone niż zmobilizować się do treningu. Ostatnią deską ratunku dla mnie jest motywacja przed zblizającymi się wakacjami....rok temu o tej porze wazylam...7 kg mniej..dobijajacy jest fakt, ze jedzenie mialo nade mną kontrolę. Od dzisiaj koniec z tym ! będę ćwiczyć co najmniej 4 razy w tygodniu chociazby nie wiem co się działo. Słodycze bede jadła tylko w naglych wypadkach ( okres, imieniny/urodziny). Koniec z coca colą ! Czas tez powiedziec "żegnaj" czispom w wszelakich smakach. Od dzisiaj odżywam się zdrowo i ruszam się !

ten dzien zaczelam od porannej kawy. Moja ulubiona to nescafe creme z mlekiem 1,5% oraz z cukrem ( tak, ten cukier niby niepotrzebny, ale o ile wzrasta radosc z picia tak pysznej kawy...) następnie wykonalam zestaw cwiczeń : rozgrzewka z Ewą, trzy treningi z Ewa po 6 min oraz nowo-wrzucony trening na wewnetrzną stronę ud ( rowniez autorstwa Ewy). Po treningu przyszedl czas na sniadanie: serek wiejski z polowa pomidora, ze szczypiorkiem, bułka kajzerka z sałatą i herbata. Na obiad planuję spaghetti: makaron razowy, sos z pomidorów z puszki, bazylia, oregano ->pycha.

A co u Was? :)

Pozdrawiam i życzę miłego wypoczynku !!! 

P.S. zapomniałam napisac moje wymiary:

biust : 91

talia: 65

biodra: 103

kolejne mierzenie za 2 tygodnie.... :)

5 listopada 2013 , Komentarze (2)

Dłuugo mnie tutaj nie było, oj długo. Przez dłuugo czas miałam w planach powrót do ćwiczeń i zdrowego trybu życia, wyobrażałam sobie jak ćwiczę, jak odzyskuje sylwetkę, na która pracowałam tyle czasu i co? i pozostawało to tylko i wyłącznie w moich marzeniach.
 Nie mogłam się w sobie zebrać,  brakowało mi tej silnej woli...aż do dzisiaj, aż do godziny 19.40...Kiedy to zjadłam odgrzane spaghetti na obiadokolacje. Zjadłam i stwierdziłam, że nie mogę tak dalej. 
Ostatnimi czasy z powodu tej ciężkostrawnej diety pobolewa mnie brzuch, czuję się ociężała i ospała...piję wtedy dużo kawy ( oczywiście z mleczkiem i cukrem, bo inna nie smakuje)..No i jak wypijam te 2-3 kubki słodkiej bomby kalorycznej to już mam w sobie prawie 100 kalorii, a gdzie posiłki, które konsumuję w ciągu dnia.. Masakra. nie można tak dalej. dlatego też zaparzyłam zieloną herbatę jaśminową i powróciłam do Chodakowskiej. Odpaliłam Skalpel II. wytrzymałam 90% programu, wykonując wszystkie ćwiczenia. Może nie jest to imponujący wynik, ale ja jestem z siebie dumna. Po dość długiej przerwie od ćwiczeń, mało aktywnym trybie życia wykonałam prawie wszystkie ćwiczenia :). od jutra zacznę zdrowszą dietę :). o moich poczynaniach będę informować na bieżąco .

Pozdrawiam !

Btw, moja waga w tym momencie waha się pomiędzy 59-60 kg ....co w porównaniu do wagi z wakacji jest trochę dobijające. No nic, walka dopiero się zaczęła :)

9 lipca 2013 , Komentarze (1)

Cześć Wszystkim !

Mój wczorajszy dzien mogłabym zaliczyc do udanych pod wzgledem diety gdyby nie te 3 kawy z mlekiem...
Wczorajszy dzien rozpoczelam 15 min truchtem (bieglam non stop!) po tym właczylam sobie 10 min na nogi z mel b :)
menu :
śniadanie : serek wiejski z pomidorem i koperkiem + 1 kromka chlepa
obiad : piers z kurczaka w curry i młoda kapusta
podwieczorek :  garsc malin i czerwonych porzeczek
kolacja: bułka ziarnista z pastą jajeczną i pomidory

miłego dnia ! ;)

5 lipca 2013 , Komentarze (2)

Witam ;)

Dzisiaj wstałam rano..wypiłam kawę...i stwierdzilam, ze czas aby wzmocnić i wyrzezbić mięśnie. Już miałam załadowane filmiki Chodakowskiej ( te krotkie treningi po 6 min) oraz trening na nogi z Mel B, kiedy do pokoju weszła moja siostra i mówiła, ze w naszym mieście (mieszkam na wsi, miasto, ktore siosta miala na mysli jest oddalone ode mnie o 15 km) widziala pełno osob, ktore biegają i ze może ja też bym zaczeła. Przypomniał mi się moj ostatni post na Vitalii...i stiwerdziłam, ze jak nie zaczne dzisiaj  to będę to bieganie odkładać w nieskonczoność. Ubrałam szeroki dres ( co by nie bylo widać trzęsących się pośladków) i wyruszyłam...800 m truchtem potem 200 m spacer 300 m truchtem 100 m spacer 200m biegu potem znowu 200 m spaceru i ostatnia prosta 600 m biegu . Wrocilam mokra i czerowna jak burak, ale byłam z siebie dumna. :D to moje bieganie zajęło mi lekko ponad 20 min...mam nadzieje, ze jutrzejsze zakwasy nie będą takie straszne. Co do dzisiejszej aktywności...oprocz tego biegania zrobiłam kilka km na rowerze..chcę się przemóc i jeszcze dzisiaj wypróbować ćwiczenia Ewki pt "Brazylijskie pośladki" . ciekawe co z tego wyjdzie.. :)

Moje dzisiejsze menu :
śniadanie : pół jagodzianki i pół serka wiejskiego z pomidorem
II śniadanie : 2 połowa jagodzianki... kawa z mlekiem
obiad : pół woreczka kaszy gryczanej z odrobiną masełka, 2 jajka sadzone na patelni teflonowej(czyli bez grama tłuszczu :D ) oraz 100ml zsiadłego mleka.. 
na podwieczorek szykuję koktajl ze szpinaku i truskawek..zainspirwał mnie przepis napotkany na necie...zobaczyzmy czy wyjdzie z tego cos dobrego
kolacja : 2 połowa serka wiejskiego i wafel ryżowy

Brakuje mi zielonej herbaty... musze sobie takową zakupic i zrobić w duuużej ilości. Nie dość, ze zdrowa, to jeszcze ugasi pragnienie. :)

aaa..no..ii...ważyłam sie dzisiaj... waże 1 kg do przodu...trzeba to zrzucic. koniecznie.


Milego dnia ! ;)

27 czerwca 2013 , Komentarze (1)

WITAM WSZYSTKIE VITALIJKI ;) :) 

Dawno mnie tutaj nie bylo, oj bardzo dawnooo... Ale teraz, na szczescie, zaczely sie upragnione wakacje i moge wiecej czasu poswiecac na rzeczy przyjemniejsze ( jak np. bycie fit ;p ).

Co u mnie...nawyki żywieniowe: raz lepsze, raz gorsze..ostatnio troche pofolgowalam z kilkoma paczkami czipsow i piwami, a tak poza tym jest dobrze, naprawdę dobrze ;).

Ćwiczenia fizycznie niestety przez ostatni czas leżały u mnie odłogiem. Nie zwalam to na brak czasu, ale na lenistwo...niestety. Jednakże teraz mam mocne postanowienie poprawy 
:)
Chcialabym biegać w wakacje ( tak, zabieram sie do tego juz po raz n-ty...). I zrobie wszystko aby wprowadzic ten cel w zycie. ;) zawsze podziwialam osoby, ktore biegają, bo widzialam, ze sprawia im to taka sama pryjemnosc jak mi jazda na rowerze. :) poza tym oprocz czystej przyjemnosci z biegania wyplywaja rowniez KORZYSCI takie jak spalanie tłuszczyku  ;). Nie to, zebym jakoś specjalnie obrosla w tłuszcz, bo moja waga waha się pomiędzy 55,5 kg do 56,5 kg, wiec jest dobrze ;)...ale zawsze może być lepiej i tego sie trzymajmy. ;)  

dzisiaj kupiłam w h&mie jasne rurki w rozmiarze 36 ( a na moje biodra wcisnąć rozmiar 36 wydawalo sie niemożliwe...;p ), wiec jestem pełna zapału, aby w te spodnie miescic się nie tylko dzisiaj, ale przez bardzo dłuuuuuugi czas. :D  

menu :
sniadanie : pół serka wiejskiego z cynamonem + kawa z mlekiem i cukrem
2 snaidanie :pół jagodzianki i kawa (again)
obiad: trochę zupy pomidorowej z makaronem i 6 piergow z serem i truskawkami
podwieczorek/kolacja : 3 szklanki koktajlu z truskawek + wafel ryżowy

15 maja 2013 , Komentarze (4)

Witam :)

Nie ma to jak słoneczna pogoda za oknem. Człowiek od razu ma wiecej energii do zycia, do działania. Mam w sobie takiego "pałera" , iż mogłabym góry przenosić. :)
 
Wczoraj z racji tego, iż spędziłam cały dzien w domu miałam czas na trochę ruchu. Postawiłam na jazdę na rowerze na nowym nabytku- rowerze krosowym . Otoż jazda na tym rowerze jest bardzo przyjemna, i lekka a zarazem czuje sie kazdy pracujący miesien. balam sie, ze po wczorajszej jezdzie będę miała zakwasy,a tu niespodzianka ! tylko delikatne zakwasy na łydkach. :p  Przejechałam wczoraj na rowerze...hmm... w południe jakies 7,5 km , wieczorem ok. 8 km ( w tym uciekając przed psami) . :P   
Co do menu, to było całkiem niezle.
Śniadanko :
serek wiejski z połową pomidora, bazylia i czarnymi oliwkami + polowa kajzerki
II sniadanie:
pasta z avocado + kromka chleba ( niestety białego, bo inneog nie mialam w domu) + szynka
obiad:
makaron razowy + warzywa na patelnie + piers z kurczaka w curry
podwieczorek:
lód -big milk
kolacja :
2 słodkie ciastka ( taaakie jakieś kupione na wagę) + 1 wafel ryzowy z pasta z avocado z szynką i pomidorem

wypite płyny :
1 l wody niegazowanej, ok 5 herbat, 1 szklanka mięty, 2 kawy z mlekiem i cukrem ( z tego nie potrafie zrezygnować ;/ )

dzisiaj zacznę 30 days squats :). nie pojeżdzę dzisiaj na rowerze, ponieważ zaczęły mi sie juwenalia i niebawem wybywam świętować.  oczywiscie będzie jak najmniej alkoholu, bo jak wiadomo, alkohol jest bardzo kaloryczny i bardzo szybko odkłada sie w postaci tkanki tłuszczowej .
 
Uciekam zrobić jakas mini-rozgrzewke i te przysiady. Moze jeszcze zrobie te przysiady z wyskokiem w górę... :D  

Pozdrawiam i życze miłego dnia ;))


2 maja 2013 , Komentarze (8)

Witam,

Tak, tak...wiem, baaaardzo dawno mnie tutaj nie było...powinnam sie wstydzić za swą nieobecność na tym portalu. U mnie duuużo nowości ;) Po pierwsze, jak można zauważyć moja waga spadła do 55,5 kg...Jak to sie stało? W sumie sama nie wiem, chyba przyzwyczaiłam się do jedzenia 3-4 posiłków dziennie, z rzeczy słodkich pozwalam sobie na lody z McDonalda oraz to, od czego jestem uzależniona- kawę z mlekiem i cukrem. chociaż nie powiem, bo jak mam "chcicę" na słodkie, to potrafię zjeść TRRROOOCHĘĘĘ słodyczy. :D

Co do aktywności fizycznej - spacery z ... :) mozna tak chodzic po miescie godzinami :))

Jak dorwę jakiś aparat to zrobię zdjęcia i ocenicie, czy cos sie zmienilo w mojej sylwetce

Na razie pozdrawiam i życzę milej majówki :)  
( chociaż pogoda nas nie rozpieszcza;/ )

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.