Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 20551
Komentarzy: 398
Założony: 4 listopada 2011
Ostatni wpis: 29 listopada 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
53szprotka

kobieta, 38 lat, Kutno

160 cm, 58.50 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

14 sierpnia 2014 , Komentarze (5)

Dziewczęta zaczęłam już od tygodnia odchudzanie i jakoś leci, codziennie treningi już dziś 10 dzień. Dieta spadki i dzis mam 57.7kg moje marzenie 50 kg, ale wiem, że latem takiej wagi nie osiągnę teraz do końca sierpnia chcę ważyć 56 kg i potem może powoli kolejne spadki.

Z Wami  wiem,że osiągnę dużo, ale czy dam radę dojść do 50 kg oj ciężka droga....mnie czeka.

16 marca 2014 , Komentarze (10)

cześć dziewczeta,

Nadal jestem w szpitalu, nadal nie wiadomo co jest mojemu synkowi, mam juz tego dość. Mimo iz prawie wszystko jem waga idzie powoli w dół teraz 56 kg, jeśli bym jadła dietetycznie to pewnie juz bym osiagneła cel 50 kg, ale teraz waga się nie przejmuję.

Kolejne podejście z odchudzaniem zacznę pewnie w kwietniu wtedy chyba juz wyjde z nim ze szpitala, mam nadzieję, że bez złej diagnozy boje się aby nie miał jakiejs nieuleczalnej choroby. 

Dziewczęta wróce do was, pamietajcie, że myslę o was, pomyslcie tez o nas czasami pomódlcie się aby wszystko było oki 

Buziaki

2 marca 2014 , Komentarze (4)

Cześć dziewczyny jestem z synkiem w szpitalu.  Ma on zapalenie płuc wiec najbliższych parę dni zero ćwiczeń ale statam się dietkowac.  Piszę z komórki wracam za 10 dni jak wszystko dobrze pójdzie.  Potem znoww do szpitala 13 marca. Ciekawe czy sama dieta mi coś da. Buziaki

26 lutego 2014 , Komentarze (4)

po 3 marca bede tu co 2 dni teraz mam sporo na głowi, ale nadal trwam

23 lutego 2014 , Komentarze (2)

Cześć dziewczęta!
W tym tygodniu odpadł mi jeden dzień ćwiczeń i dietka była oki. Oprócz wczorajszego dnia była pizza i czekolada. 
13 marca ide do szpitala z moim synkiem zobaczymy co mu jest. Żyję w stresie, ale staram się nie dać zwariować..
Teraz kolejne dni zmagania z wagą jutro podam wymiary jakie były spadki po tygodniu, a były małe tylko spadek o 0,1 w dół, ale w cm były zmiany więc spoko.
w czwartek kolejny miesiąc dietkowania czyli już 2. Wstawię zdjecia 3 marca bo wczesniej nie będe mogła. Ciekawe jak to będzie wyglądać na zdjęciach.
Czytam co u was ale brak czasu bo ciagle szukam przyczyny co z moim dzieciątkiem i dodatkowo nie mam komputera mąż pożycza mi swojego, a jego ciagle zajęty, więc tak mało wpisów robię. Jedynie czytam czasami co u was.

Dupki kochane idzie wiosna a my bedziemy piękne... nasze ciałka powabne...
Pamiętajcie nie załamujcie się, że jeden dzień coś przeskrobałyście (fakt nie róbcie tego) systematyczność, dyscyplina, kontrola = piękne my
ZRÓB DZIŚ TO CZEGO INNYM SIĘ NIE CHCE A JUTRO BĘDZIESZ MIEĆ TO O CZYM INNI MARZĄ....

18 lutego 2014 , Komentarze (4)

Cześć dziewczęta zaczne od dobrych wieści nadal dietkuje i cwiczę, ale pewnie w tym tygodniu nie bedzie spadków bo oczekuję małpy.
Nie bywam na vitali od tygodnia bo mój synek znowu choruje tzn ciągle choruje ale lekarze nie moga znaleść przyczyny kaszlu przewlekłego. jutro przeswietlenie klatki piersiowej i kolejne badania to w kierunku mukowiscydozy mam nadzieje, ze jej nie ma jestem załamana ale nie poddam się i znajdę przyczyne tego kaszlu. 
Jestem pochłonięta jego  stanem zdrowia, wiec brak czasu wybaczcie ale jego zdrowie na 1 miejscu potem ćwiczenia i dietka, a potem wpisy. Tak jakoś mi się poukładał.

NAdal balsamuję się i widze wyzwania slodyczowe... hmmm kuszące, ale lubię czasami gorzką czekoladę. to tez slodycz ;-)

Dziewczeta bedę tu ale nie moge narazie was komentowac bo nawet nie mam kompa popsuł mi się mój i korzystam z kompa męża więc nie jest często wolny. 

Trzymajcie się uwielbiam was i wierzę że damy radę buziaki 

13 lutego 2014 , Komentarze (8)

zaczynam 7 tydzień jest super jest super ...
Dziewczęta dziś jest kolejny tydzień za mną czyli dzień mierzenia, ważenia i przemyślenia. Dzisiaj moja szklana mnie zaskoczyła i pokazała aż o 1,3 kg mniej czyli mam 57.4 kg. Oby tak dalej. Nie tylko szklana była łaskawa, ale i centymetr też.

Napisze ile mam co i jak gdzie i ile zgubiłam bo piszę z innego kompa bo mój padł. Nie robiłam trzy dni wpisów bo nie miałam skąd. 

Piersi: 95 -0 super
Brzuch w najgrubszym miejscu: 86  -2
brzuch pepek: 75  -0
Biodra:94  -2
Noga w najgrubszym miejscu:  56 - 1
Kolano: 38 -0
łydka 37  -0
Waga: 57.4 kg  -1.3kg

Dziewczeta jestem zadowolona ten tydzien nawet nie był wzorowy nie cwiczyłam jak pamiętacie raz bo mi organizm nie pozwolił i jeden dzień też kiepski był pod wzgledem ćwiczeniowym bo zaledwie 35 minut ćwiczeń. A tak 1h ćwiczeń codziennie jak zawsze zaliczony.
Od jutra zaczynam robić ćwiczenia na okreslone partie ciała tzn, bryczesy i brzuch plus nadal spalanie. Lubię takie efekty oby tak dalej to bedzie mobilizacja wieksza. 

Wczoraj rano sprzatałam w domku potem na 3 h poszłam do firmy i wskoczyłam na orbiego bo mąż był w wawie i powiedział abym wsiadała w pociąg i przyjechała bo musimy zrobic zakupy i co wydałam mało kasy kupiłam tylko spodnie skórkowe czarne i kurtkę biała z pięknymi złotymi guzikami, jutro chyba pojadę do łodzi bo upatrzyłam sobie w kazarze buty, a rozmairu wczoraj nie było więc do łodzi mam bliżej i wiem ze w manufakturze są w moim rozmiarze. 

Jutro nadgonię wasze pamietniki.

11 lutego 2014 , Komentarze (7)

Mam jeszcze duzo pracy nad soba, ale juz otrzymuję sporo komplementów, że wracam do formy sprzed ciąży i że schudłam. Powiem wam szczerze, że mnie to nie mobilizuje znacznie, ale co trzeba się trzymac diety i cwiczyć jeszcze raz ćwiczyć. Jeszcze sporo brakuje mi do zapiecia nawet spodni w rozmiarze 36, ale juz pod koniec marca je zapnę.

Dzisiaj jadę na basen.

Ostatnio mam dziwne zachowanie po ważeniu i mierzeniu ( czwartek ) jem bardziej kaloryczne potrawy, a po niedzieli kiedy zbliza się czwartek jem wzorowo.

mykam dziewczeta...

10 lutego 2014 , Komentarze (6)

Cześć dziewczęta
w sobotę miałam kiepski dzień ćwiczeniowy i zły stan mojego samopoczucia, w niedzielę było gorzej nie mogłam wstac z łóżka. Wstałam dopiero po 10 jak nigdy, ból mięśni miałam ogromny nawet jeszcze dziś nie czuje się oki. Po południu pojechałam do kina i wróciłam o 22 więc ćwiczeń nie było, może i dobrze bo nie mogłam chodzic tak mnie wszystko bolało.

Więc w lutym mam już jeden dzien bez ćwiczeń jeszcze moge dopuścić jeden czyli w sumie dwa i koniec.

Wczoraj jadłam pysznego dorsza w sosie porowo pieczarkowym, dobry wyrazisty smak. Dziś zrobię łososia w sosie porowym z warzywami na parze. Zmykam posprzątać w domku i muszę dzis na 2 lub 3 h iść do firmy.

8 lutego 2014 , Komentarze (5)

Dzis  drugi wpis dziewczeta dajcie mi rozgrzeszenie i zjebc.... zjadłam moje trzy cukierki na 30 dni odchudzania zjadłam 3 cukierki pierwszy raz i troche gorzkiej czekolady, kurde melek.

Pojechałam na basen ale nie pływałam bo dzis mąż miał pływac, a ja z córką miałam się bawić w basenie jedynie zaliczyłam 15 minut sauny. Wróciłam do domu i chcialam ćwiczyć i ćwiczyłam tylko 35 minut ewki kilera bo wymiekłam jak nigdy co się stało? ja taka twarda i wsiadłam na orbiego stwierdziłam, że 20 minut resztę pyknę na nim jednak zrobiło mi się słabo cholernie słabo jak nigdy,,,,, zaliczam ten dzień do dnia bez ćwiczen i ogólnie jestem wsciekła co sie stało z moim organizmem moze te cukierki czekoladowe?

A teraz to co jadłam taram... uwaga bo nigdy jeszcze takiego szoku u mnie nie doznałyscie ile jedzenia dziwnego..

Śniadanie 9: jog naturalny plus połowa grejfruta, 10 rodzynek, płatki owsiane i siemie lniane ( i to na tyle zdrowego jedzenia)
plus kawa z mlekiem i te diabelskie 3 cukierki czekoladowe i troche dużo czekolady gorzkiej ( co mnie napadło?)
Polecam jedyne czemu nie moge sie oprzeć mniam...




Przekąska 13: wafel ryzowy z jajkiem i ketchupem plus ser parmezan plus bagietka mała pełnoziarnista z masłem i serkiem topionym
Obiad 18: karkówka dwa małe kawałki w sosie ketchupowym plus dwa jabłka duze

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.