Wczoraj zrobiłam 40 min na rowerku stacjonarnym, a wieczorem poszłam z psem na spacer. Zrobiliśmy 6km. W drodze powrotnej postanowiłam, że spróbuję przebiec jakiś odcinek i odziwo udało mi się to zrobić bez większych problemów. Co prawda nie przebiegłam 3km, ale myślę, że z kilometr się udało. Jestem mega zadowolona, bo ja nie nawidze biegać 😅 a teraz może mi się uda z bieganiem chociaż polubić. Piechosław też był z tego faktu zadowolony, ale plątał mi sie z jednej strony na drugą no i każdy słupek trzrba obsikać no a jakże inaczej 😂Na pewno dużo dało to, że przez ponad 2 tygodnie chodziłam po te 4-5km i już się na tyle rozruszałam, że przyszło mi to z większą łatwością niż zawsze. Kolejny raz się przekonałam, że nie warto walczyć z czasem, tylko trzeba dać sobie go tyle, ile potrzebuje nasz organizm 🙂
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.