Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Chudnę, tyję i tak bez końca- widać efekt jojo jest mi potrzebny

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 56084
Komentarzy: 973
Założony: 26 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 2 czerwca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
fiolkowaglowa

kobieta, 39 lat, Takieladnenamapie

164 cm, 68.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Piękny, wypłaszczony brzuszek na lato

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

25 stycznia 2013 , Komentarze (7)

Hej Dziewczyny, 


Spadł mi poziom motywacji :( Pewnie przez PMS :/ Wczoraj na zajęciach zaliczyłam kolejną fazę 'po co ja tu do cholery jestem' Nic miłego. Sama nie wiem... Niby chcę wyglądać dobrze ale jak się tyle męczę i nie widzę efektów to mnie to dobija. 



A efektów nie ma bo jak tylko wracam to .... jem. Bo głodna, bo zmęczona, bo smutna, bo osłabiona....( żeby nie było- z reguły jem też do 1 godz przed treningami żeby właśnie uniknąć głodu  po- jak widać nie działa)


Grrrrrr! Za grosz silnej woli i wytrwałości. 

Ale żeby nie zamulać- plan na ten tydzień zrealizowałam. Chociaż tyle dobrego. 


Pozdrawiam i życzę fajnego weekendu. 


24 stycznia 2013 , Komentarze (7)

Hej Kobietki, 


Chyba się przemęczyłam wczoraj na zajęciach. W sumie to po zajęciach było wszystko okej, byliśmy jeszcze na zakupach a potem wzięłam prysznic i... myślałam że umrę. Było mi tak strasznie niedobrze :( Bolała mnie głowa i mnie mdliło. Myślałam że zwymiotuję. Czy to ze zmęczenia czy raczej odwodnienie?


Potem mój mężczyzna mnie trochę nakarmił mimo moich protestów bo jak wąchałam jedzenei to było jeszcze gorzej. No i jak zjadłam to mdłości przeszły. Został ból głowy któy przeszedł dopiero po przebudzeniu. 


Miała tak któraś z Was kiedyś?

O co chodzi? Mam ćwiczyć mniej intensywnie?

Jedno jest pewne- na pewno nie pójdę na HEAT nigdy z rana bo potem cały dzień zmarnowany....


Buziaki dla Was. 



Ps. Trzymam się mojego planu. Nie jem białego pieczywa (jem ryżowe) no i nie jem słodkości- i tak nie mam na nie ochoty. Waga lekko spadła czyli wróciła do paskowej po weekendowym obżarstwie kanapkowym w autobusie.




 

23 stycznia 2013 , Komentarze (4)

Kochane,

 

Ale mam roboty w domu- wszystko się piętrzy przez to, że ostatni tydzień był mega zajęty a na weekend nas nie było.

Mimo to chodzę na ćwiczenia a robota w domu dalej się piętrzy L

Koleżanka mi powiedziała wczoraj, że schudłam chyba z 10 kilo. No niby schudłam. Ale nie spodziewałam się, że to widać. Ja dalej czuję się tłusta. Tak bym chciała dobić już do 60. Na razie waga bez zmian- pewnie powinnam zacząć trzymać się diety jakiejś konkretnej- ale nawet nie mam czasu na porządne zakupy. A teraz jak luby wyjedzie to będę odcięta od samochodu (ja nie jeżdżę w taką pogodę) i zostanie osiedlowy sklepik. 

 

No nic. Miłego dnia.

21 stycznia 2013 , Komentarze (6)

Hej Piękne,


Dzisiaj rano wróciłam po całej nocy (nieprzespanej) w autokarze. Padam na twarz ale nie mam już urlopu więc dzielnie siedzę w pracy...

Weekend był smutny- byliśmy na pogrzebie + około 40 godzin w podróży. Siłą rzeczy diety nie było. I nie było też ruchu (nie licząc tachania torby dzisiaj...) 

Musiałam też wypisać się z dzisiejszej Zumby (jak ostatnio poszłam w takim stanie to mało nie zemdlałam) - Spokojnie- pójdę jutro.

Plan jest taki:

pon. - NIC

wt.- Zumba

śr.- HEAT

czwartek Bodystyling

piątek @

sobota- zdychanie bo @

niedziela - łyżwy


Od dzisiaj tez wracam do niejedzenia słodyczy (przerwałam moje wyzwanie przez wizytę u rodziny). Ograniczę też pieczywo do minimum. 


Miłego dnia Wam życzę. 

Ps. Nie wiem jak dodać pasek wagi do pamiętnika 


17 stycznia 2013 , Komentarze (5)

Hej, 

Tydzień dietowo i ćwiczeniowo do dupy. 


Nie jest to jednak najważniejsze. Cały weekend będzie w smutnej podróży. 

Za swoje grube dupsko wezmę się w poniedziałek. 



Pozdrawiam.

15 stycznia 2013 , Komentarze (8)

Witam cieplutko w chłodny dzień,

Wczoraj mój mężczyzna zapytał ile jeszcze chce schudnąć. No to mu powiedziałam, że na razie jakieś 5 kg. Chociaż pewnie jak schudnę jeszcze 5, to będę chciała kolejne 2. 

Szczerze mówiąc nie wiem jak będę wyglądać jak będzie mnie o 5 kg mniej. Wszystkie macie jakieś stare fotki i wiecie do czego chcecie wracać a ja 58 kg to ważyłam przez taki mały momencik w moim życiu, że żadna fotka z tego okresu się nie zachowała. Po prostu nie pamiętam jak wyglądały moje nogi, mam zdjęcie, na którym widać było ręce (chodziłam w tak luźnych ciuchach, że reszty sylwetki nie widać dobrze)- mama zawsze mi powtarza, że te ręce wyglądają jak u chorego człowieka... nie wiem- nie powiedziałabym, że było tak źle. 


Nie chce mi się jakoś ćwiczyć. Przez ten egzamin i organizację podróży poślubnej kompletnie wypadło mi z głowy zaplanować i porezerwować ćwiczenia. No i  teraz nie wiem co, jak i kiedy. Nie chce mi się nawet o tym myśleć. 


Ogarnęłam się dzisiaj i napisałam do mojego promotora.... zobaczymy czy uda mi się wyprostować sprawy ze szkołą do końca tego miesiąca...

Chciałabym bardzo bo mnie to strasznie męczy. 


Waga nadal 62.4 kg  Podoba mi się bo coraz bliżej 60  


Miłego dnia


14 stycznia 2013 , Komentarze (4)

Hej Słonka!


Egzamin zdany na 5! a raczej na 1! ale to to samo ;)  Znowu będzie na trochę spokój. 


Waga rano pokazała 62.5 :D ale to tylko dlatego,  że przedegzaminacyjne stresy 'wydusiły' ze mnie wszystko co się zbierało przez tydzień po stoperankach. 


Dzisiaj na Zumbe nie idę :( musimy wykorzystać stary voucher na sushi bo nam przepadnie. 

Ale kasa z pracy  już leci na moje konto siłowniowe więc wymyślę coś innego na ten tydzień. 


Buziaki dla Was :) 

13 stycznia 2013 , Komentarze (4)

 Kurcze, 


Zaczynam się stresować. I to bardzo 


Dziwna jestem bo mimo stresu nie chce mi się złapać za książkę i uczyć. Normalnie nienormalna jakaś....

Dieta do dupy. Nie jem tylko słodyczy. 

Wciągam pieczywo i piłam colę


Może jak to się skończy to zacznę wyzwanie od początku.



Miłego dnia. 

Pozdrawiam. 

11 stycznia 2013 , Komentarze (1)

Hejka,


Wczorajsze ćwiczenia okej- tzn nie są na spalanie tłuszczu tylko głównie na rzeźbę ramion ale wydaje mi się że mi się to przyda- także będę chodzić.



Waga stała. Stoperany nie odpuszczają - to już 5 dzień :( czuję się napompowana. 


Szybkiego piątku i miłego weekendu.

Buźka



10 stycznia 2013 , Komentarze (4)

Hej Dziewczyny, 


Już 10 styczeń a moja dieta leży i kwiczy. Codziennie jem pieczywo (oby to raz dziennie) - nie pilnuję w ogóle kalorii :( mam nadzieję że same się pilnują i nie przekraczam 1500 - trochę taka złudna ta nadzieja....Słodyczy nie jem- o tyle dobrze. 


Sport ok. Na razie trzymam się dzielnie moich postanowień. Dzisiaj znowu idę się poruszać. 


Waga stoi w miejscu po tym jak wczoraj skoczyła, a brzuszek nadal pełny jedzenia z 3 ostatnich dni ( jeszcze trzymają mnie stoperany :/) próbowałam już mleka, soku malinowego ale nic nie pomaga. No nic. Trzeba poczekać. tylko, że dostaję schizy bo wyobrażam sobie jak te toksyny co leżą w kiszkach wchłaniają się we mnie i mnie trują :(


Taka już moja uroda, że wszystko sobie potrafię wyobrazić i przekoloryzować. 


Miłego dnia i oby do weekendu!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.