Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem pracującą mamą :) Mam chorą tarczycę (hashimoto) oraz insulinooporność i chcę pokazać ludziom, którzy chorują i mają ograniczony czas wolny że "nie mam czasu", "nie dam rady" to głupie wymówki jednak się DA SIĘ !!!! ;p Pracuję od poniedziałku do soboty po 8 godzin, czasami w niedziele i święta. Do tego spędzam dużo czasu z córką, której szczęście i wychowanie jest dla mnie priorytetem. Poza tym typoe obowiązki jak gotowanie i sprzątanie, zakupy i inne. I nieraz jest ciężko znaleźć czas na dodatkowy ruch w postaci treningu, ale się da.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 30076
Komentarzy: 380
Założony: 20 maja 2012
Ostatni wpis: 22 kwietnia 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
anula65

kobieta, 35 lat, Hel

168 cm, 76.70 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: styczeń - czerwiec zgubić przynamniej 7 kg !!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

6 kwietnia 2013 , Komentarze (2)

               WITAJCIE KOCHANI :)
   Wczorajszy dzień zleciał jak szalony, rano jechałam do szwagierki do Redy. Oczywiście większość rzeczy przygotowałam w przeddzień wieczorem, ale na rano zostawiłam rzeczy typu : pampersy, jedzenie dla małej i takie podobne. Wstałam o 6 (o 7.52 autobus) i miałam nadzieję super się wyrobić. Koniec końców wszystko na szybkiego, poranny jogging z wózkiem na pociąg a potem na miejscu wręcz ćwiczenia siłowe żeby przejść z wózkiem przez tunel (dwa razy wysokie schody). Ale jestem zadowolona z dnia, zrobiłam sobie zakupy i odwiedziłam moją kochaną szwagierkę z maluchami (wyprowadziła się jakieś 2 miesiące temu, jak ja za nimi tęsknię !! ).
  Wróciłam koło 18 i znowu wszystko biegiem żeby na aerobik zdążyć. Niestety ćwiczyłam na jakieś 80 % (byłam padnięta całym dniem, maratonem po sklepach, jazdą autobusem trzygodzinną jeżeli liczyć tam i powrót). 
Jak się położyłam do łóżka to nastąpił błogi stan nieświadomośći.......
MENU WCZORAJSZE :
śniadanie:  dwa kawałki takiego ciemnego chleba z lidla z serkiem homogenizowanym 
obiad: trochę ziemniaczków i dwa pulpeciki (u szwagierki)
kolacja: serek wiejski, twaróg półtłusty 230 g z ziołami, kawałek chlebka co na śniadanie i potem jeszcze serek homogenizowany brzoskwiniowy   (wiem, troszkę dużo na kolacje ale w dzień jakoś mało zjadłam )

MENU DZISIEJSZE :
śniadanie : trzy kawałki chleba ciemnego z lidla , jeden z serem topionym w plastrach (dwa plastry), drugi ze szprotkami w sosie pomidorowym, trzeci z pastą kanapkową z tuńczyka
2 śniadanie : jabłko, spore
obiad: pół torebki kaszy gryczanej, dużo surówki i dwa zawijaski ze schabowego (w środku plasterek sera i pieczarki, nie smażone - duszone)
podwieczorek : 6 ciastek owsianych (chyba było ze 100-120 g     )
kolacja:  jakieś warzywka będą z racji ciastek 
mam dzisiaj chęć na coś słodkiego, możliwe że się skuszę na ciasteczka owsiane 

KOCHAM TO FORUUM !!!!! haha dla nie wtajemniczonych dzisiejszego super zabawnego tematu : http://vitalia.pl/index.php/mid/25/fid/201/odchudzanie/diety/forum/40/topicid/818907/sortf/0/rev/0/range/0/page/0/

4 kwietnia 2013 , Komentarze (6)

    WITAJCIE,
dzisiaj po wczorajszym aerobiku znowu mam zakwasy, miałam po Jillian a się wzmocniły- tak więc dzień przerwy w ćwiczeniach. Dietka za to idzie wzorowo :
śniadanie: 5 chrupkich z makrelą wędzoną, sałatą lodową i polędwicą drobiową + serek wiejski 200 g
 2 śniadanie : milka wafelek, taki okrągły
obiad : zupka ogórkowa z makaronem ciemnym .... wiem, dziwnie brzmi ale musiałam ją wykorzystać, a prawie nic w niej już nie było więc dogotowałam ten makaron (80g)
kolacja: 150g wędzonego dorsza i duuuużo brokuła gotowanego

3 kwietnia 2013 , Komentarze (5)

               Witaski !!
  Cholernie niewyspana jestem... położyłam się około 23, o 00.30 pobudka i tak do około 3.30 nie spałam - co chwila płacz, dopiero po syropie przeciwbólowym zasnęła jak kamień do 7.30 . Ale niechcący mąż mnie obudził wychodząc do pracy , potem mama dzwoniła około 7 rano (a miałam nadzieję pospać do 8) i już się rozbudziłam. Suma sumarów ze 4 godziny snu..... do tego w dzień potworny ból głowy, kilka kaw.... a o 18 aerobik. 
MENU:
śniadanie : 5 chrupkich, 150 gram serka wiejskiego, ok.50 g makreli wędzonej 
obiad: talerz zupki ogórkowej z dużą ilością włoszczyzny, jednym udźcem z kurczaka bez skóry
podwieczorek : 4 chrupkie, 40 g makreli wędzonej, serek wiejski 200g
kolacja:  jogurt naturalny z duży 

Na aerobiku dało czadu :)  na stepie ćwiczyliśmy.

2 kwietnia 2013 , Komentarze (5)

  WITASKI !!
No tak, święta święta i po świętach !!
Oj pofolgowała Ania przez święta pofolgowała, żadnych ćwiczeń, sporo słodkiego. Ale dzisiaj spinam tyłek : 
śniadanie: 250 g twarogu półtłustego, 5 chrupkich
2 śniadanie: 200 g jogurtu ale owoc
obiad: pół makreli wędzone, dużo buraczków, 70 g.makaronu lubella pełne ziarno (ciemny)
podwieczorek: 150 g serka wiejskiego ze szczypiorkiem + jabłko + pół banana
kolacja: mały jogurt naturalny z otrębami + 2 jajka na twardo + 4-5 chrupkich i sałata 

Ćwiczyłam (chociaż bez bicia się przyznaję że ciężko było zacząć) 15 minut na rozgrzewkę na orbim, 25 minut z Jillian (30 day shred, level 1) i 8 minut ABS Mel.B.

NA JAKIEŚ 7 DNI PRZERZUCAM SIĘ NA CHRUPKIE PIECZYWKO, chcę sprawdzić czy będą lepsze efekty - mały eksperyment 

29 marca 2013 , Komentarze (5)

            no laseczki !!!!
 Można powiedzieć że od jutra święta !! Nie będę pisała tutaj jadłospisów przez ten okres - bo nie wiadomo jak z tym wyjdzie. Robię sobie wolne od diety - chociaż znając siebie i tak będę się pilnowała. Robię również wolne od ćwiczeń . Dzisiaj w planach 20-30 min.orbi, Mel.B. cardio oraz Mel.B. na mięśnie brzucha. CZUJĘ POD TŁUSZCZEM COŚ TWARDEGO  czyżby mięśnie  ?? ?? No w sumie po miesiącu ćwiczeń mogło coś się tam wyrzeźbić - zobaczymy jak się zupełnie tłuszczu pozbędę.
  Po ostatnim aerobiku ( dużo ćwiczyliśmy z ciężarkami - na nogi szczególnie, cztery strony świata, takie ćwiczenia) mam jeszcze zakwasy w tyłeczku i ramionach- tutaj mniej. Ale mam nadzieje przez Mel przebrnąć. Widzę duża zmianę w miejscu w okolicach pach. Skóra naprężona, tłuszczu mało, pewnie dzięki pompkom.
                      EHHHHH - gdyby jeszcze tak jakoś skóra na cyculach się naprężyła, po karmieniu i odchudzaniu wyglądają bez staniczka jakbym miała z 70 lat 

MENU (postowe!!!!) :
śniadanie :  dwa jajka na miękko, dwa kawałeczki chlebka obfitości.
2 śniadanie: jogurt naturalny (370g)   
obiad : torebka brązowego ryżu + surówka z marchewki + mały śledź w śmietanie (bez śmietany, ale z niej wyjęty 
podwieczorek :   jabłko, kawałeczek serniczka, kawałeczek jabłecznika
kolacja: z racji sporego podwieczorku kalorycznie : gotowana marcheweczka 

  Kurcze laseczki....też tak macie, że jak podliczycie wszystkie rachunki i potrzebne wydatki i zobaczycie ile zostaje na życie to chce wam się płakać ?? Ja tak mam w tym miesiącu ... jeszcze te święta... masakra.....jeszcze tak złego miecha nie miałam...
  Mam ogromną nadzieję że niedługo przyjdzie zwrot podatku - to będzie moja deska ratunku.....
   Jeszcze trochę i zaczną zjeżdżać się turyści- to i jakąś dodatkową fuchę załapię, jakieś sprzątanie...może tam gdzie w poprzednim roku ... może gdzie indziej, ale ważne żeby nieco kaski wpadło i pożyczkę weselną w końcu spłacić (była to mała pożyczka, ale zawsze coś się działo że spłata się przekładała) .

PS. Muszę to napisać !!! Wkurzają mnie menu typu : drugie śniadanie - kawa z mlekiem !!!! No ludzie!! Boże!! WIDZISZ I NIE GRZMISZ!!!!!!!!!!  jak można kawę zaliczać do posiłku !! Niedługo herbatę będą zaliczać jako obiad!!

Kurcze, ale beka   
Szłam z moim mężusiem i malutką do sklepu, no i szłam pod górkę z wózkiem przed nim. A on : kurcze, ale ty masz mały tyłek , i plecy jakieś mniejsze  !! 
  

28 marca 2013 , Komentarze (3)

Witajcie :)

Dzisiaj krótko i na temat :)   nie dam rady dzisiaj ćwiczyć - brak czasu, dużo spacerowałam z małą i jeszcze mam zamiar wyjść. 
MENU:
śniadanie : jajecznica z trzech jaj i odrobiną mleka (jakieś 100ml ) , cztery kawałki chlebka alpejskiego (jakieś 50g) cieniuteńko posmarowane margaryną PD.
2 śniadanie : serek wiejski 200g + 5 chrupkich pieczywek + jabłko
obiad : 100 g makaronu ciemnego lubella, dwa pulpety  + odrobina sosu, duuuuużo surówki z marchewki (z trzech średnich marchewek)
podwieczorek: 10 pierożków z truskawkami (małe, może z 200g) z serkiem wiejskim 200g
kolacja:  ?? ?? ?? ?? chyba nic bo się najadłam podwieczorkiem, ewentualnie marchewę schrupię, żeby nie było , że mnie weźmie głód o 22 

27 marca 2013 , Komentarze (5)

          witajcie :)
 Przyznaję się od razu na wstępie : wczoraj wieczorem pochłonęłam parę frytek (z dwóch-trzech ziemniaków) i trzy wafelki chałwowe.... 
  Ale to nic, zdarza się, nie chciałam psuć wczoraj mojego menu więc przyznaję się dzisiaj 

  Dzisiaj zamierzam już zupełnie grzecznie jeść (wczoraj chyba za mało w dzień zjadłam i dlatego mnie rzuciło ;)   ), bez żadnych niezdrowych rzeczy.

  Po wczorajszej Mel.B. mam zakwasy w ramionach i plecach...hmmm plecach , dziwne, ale prawdziwe hehe 
   Dzisiaj na 18.00 aerobik, zobaczę jak mała się będzie mężusiowi zachowywać , może pozwoli chociaż na kawałku zumby jeszcze zostać .  W dzień w domku nie będę ćwiczyła, co za dużo to nie zdrowo.
   Menu uzupełnię wieczorkiem - teraz ubieram się i spacer z małą !! !!!!

śniadanie: dwa kawałki chleba obfitości - jeden z szynką drobiową, drugi z chudą wieprzową, na każdym świeży ogórek i liść sałaty
2 śniadanie: pół kostki twarogu półtłustego, 5 kawałeczków chleba alpejskiego z piekarni KARWIA (bardzo lekki, małe kromeczki , posiada ziarna ALE barwiony karmelem ;)   )- jakieś 60g - i jabłuszko
obiad : pół szklanki (przed ugotowaniem) kaszy jaglanej, dużo czerwonej kapustki, dwie pałeczki kurczaka pieczone w piekarniku w marynacie z dodatkiem musztardy miodowej (KAMIS).
podwieczorek : jogurt naturalny duży z otrębami pszennymi prażonymi, łyżką pestek słonecznika i jakieś 20 g. błonnika
kolacja : pół kostki twarogu półtłustego , dwa kawałki chlebka alpejskiego i jeżeli się tym nie najem zagryzę jeszcze marchewę !!

26 marca 2013 , Komentarze (6)

    witajcie cieplutko :)

   Nie wiem czy dzisiaj znajdę czas na ćwiczenia - oby.
   Menu dopiszę potem - teraz póki mam czas, wklejam moje foto, pierwsze miesiąc temu a następne dzisiaj....jakąś minimalną różnicę widzę, mimo iż waga od właśnie miesiąca stoi dokładnie w przedziale 72,5-73 ......wiem że inna bielizna, wiem że lustro pierwszego foto brudne ale mam tylko takie zdjęcia 

no więc sprzed miesiąca : 

a tutaj dzisiejsze : 


jakością nie grzeszą, no ale tylko takie mam.

  POWIEDZCIE PROSZĘ, ŻE NIE JESTEM ŚLEPA I FAKTYCZNIE RÓŻNICA JAKAŚ MINIMALNA JEEEEEEST  .... !!!! .... !!!!!   

   Właśnie jestem po ćwiczonkach !! Te fotki mnie zmotywowały hehe, a tak mi się nie chciało dzisiaj ćwiczyć : 30 min.orbitrek + 15 min. cardio Mel.B. + trening brzucha Mel.B. + na dobicie się 10 min.orbitrek 


Jadłospis na dzisiaj wygląda następująco :
śniadanie : trzy kawałki chleba obfitości z (pusta lodówka ) kapustą pekińską, dwa z drobiową szynką i jeden ze serem ...
2 śniadanie : dwa jabłka średniej wielkości
obiad : talerz kapuśniaczku z wczoraj (kapusta + włoszczyzna + parę kostek ziemniaka + wywar) + dwa kawałki chlebka z serkiem wiejskim
podwieczorek :  60g.makaronu lubelli ciemnego pióra + 200 g.serka wiejskiego                 
kolacja:   pewnie dziwnie brzmi , ale : pół świeżego ogórka, 4 liście kapusty pekińskiej, marchewka + dwa jajka na twardo  (taka sałatka dziwna )                                                                

25 marca 2013 , Komentarze (7)

          witajcie leseczki :):):)

Znowu zmieniłam zdanie : nie będę chodziła na zumbe, tylko trzy razy tygodniu na aerobik. Na nim jest również nacisk na ćwiczenia mięśni, a zumba praktycznie samo spalanie - spalać kcal to ja sobie w domu na orbim spalam, po treningu muszę czuć mięśnie, a zumba na to nie pozwala .
Poza tym godziny są bardziej dogodne - nieco wcześniejsze, a przy dziecku to ważne (o 20 to ona już chce spać, a mnie nie ma jeszcze jeżeli na zumbie jestem, a beze mnie nie zaśnie, tylko daje w kość małżonkowi, po co mają się oboje męczyć).

Dzisiaj w dzień trenowałam krócej niż zamierzałam - kurier po przesyłkę przyszedł po 20 minutkach orbiego, a poszedł to już tylko za abs'y się wzięłam. Ale jeszcze o 18 ten aerobik, więc dzień udany, jutro nadrobię orbiego.

DZISIEJSZE MENU :
śniadanie : dwa jajka sadzone bez tłuszczu, podsmażony cały pomidor razem z jajkami + kromka chlebka obfitości cienko posmarowana margaryną.
obiad: zupka kapuśniaczek ze świeżej kapusty (pałka kurczaka, dużo włoszczyzny i kapustki i trochę wywaru)
podwieczorek : dwie kanapeczki z drobiową wędlinką, sałatą i pomidorkiem i do tego małe jabłuszko + pół główki sałaty lodowej (bałam się że się zacznie psuć)
kolacja: jogurt naturalny duży z otrębami pszennymi prażonymi, łyżką płatków orkiszowych  i błonnikiem

edit....WRRRRRRRRRR  w poniedziałki jest tylko ZUMBA !! !! !! !! ale zawsze to coś :):):)

24 marca 2013 , Komentarze (7)

                   Witaski kochane 

    Dzisiaj drugi dzień odpoczynku od ćwiczeń - mięśnie jeszcze bolą, co sprawia że jestem coraz bardziej zadowolona z karnetu na aerobik/zumbe 

   Dzisiejsze menu :
śniadanie :  dwie kromki chleba obfitości (bardzo smaczny, dużo nasion) z serkiem topionym w plastrach - jeden plasterek (lactima, podróbka hochlanda ;)     ), sałatą, ogórkiem świeżym i konserwowym,  jedna kromka z jakąś szyneczką chudą wieprzową (a'la sopocka) , sałatą, pomidorkiem 
obiad (w niedziele mamy o 12) : torebka ryżu brązowego (uwielbiam) + małe pieczone udko w piekarniku na pikantno (pikantna domowa marynata) + sałatka z  ogórków konserwowych, cebulki i kapuchy pekińskiej
deser (14)  : do kawki poobiedniej 9 biszkopcików takich zwykłych dla dzieci :D, pół danio po malutkiej
podwieczorek : sałatka z pomidorów i cebuli 
kolacja : dwa jajka na miękko + 1-2 kawałki chlebka obfitości

jutro planuje w południe 40 - 45 minut orbiego + 10 min.abs  i o 19 mam zumbe. 


© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.