Dość myślenia, że jak mamy kilka kg za dużo to żaden facet nie zwróci nawet na nas uwagi!
O dziwo, wbrew temu co wciskają nam gazety, reklamy i telewizja mężczyznom wcale nie podobają się szkieletory. Bo jak powiedział mi mój kumpel: "Jakbym chciał się bzykać ze szkieletem to bym poszedł na cmentarz i sobie jednego wykopał". I to nie tylko jego zdanie, że kobieta jednak troszkę tu i ówdzie mieć powinna.
Myślicie, że chłopak nie zwraca na was uwagi, bo jesteście za grube? A może jednak dlatego, że jesteście na ciągłej diecie i nawet jednego paluszka nie weźmiecie, bo w diecie go nie ma (spotkałam się z takimi paniami)? Albo dlatego, ze cały czas się zadręczacie? Nie jesteście pewne siebie?
Nie myślcie, ze się wymądrzam, sama myślałam, że jak nie schudnę to koniec. Sodoma i gomora. Chłopa brak. A tu jednak psikus.
Dzisiaj byłam na hmm spotkaniu (randka to za dużo powiedziane). Poszliśmy do kawiarni no i fajnie : "Idę może po jakieś lody, bo upał nie do zniesienia. Chcesz?" Powiem szczerze, że wtedy nawet nie myślałam, o tym,ze liczę te pkt i że wyjdę na minusie. Jest gorąco, a lód jest zimny, więc logiczne, że chciałam. I wtedy odpowiedź "No to dobrze, bo już myślałem, ze na diecie jesteś jak większość idiotek"
Jakby mnie piorun strzelił. Lekko się uniosłam no bo jednak dietę stosuję tak? Ale po wyjaśnieniach zrozumiałam o co chodzi. Faceci wcale nie lubią wiecznie liczących kalorii dziewczyn. Czemu? Bo nie mogą iść z nimi do baru, na pizzę, nigdzie. Zawsze tylko "Sorry, jestem na diecie".
Oczywiście, chcemy wyglądać ładnie, podobać się. Ale wystarczy, ze fajnie się ubierzemy, umalujemy oko, będziemy sobą, radosne pełne życia, pewne siebie a to wystarczy. 5kg w tą czy tamtą stronę nas nie zmieni. Inteligentny facet to wie, a na innych nie warto zwracać uwagi.
Także dziewczyny książę na nas czeka. Na każdą z nas. Nie ten to inny. Jak mu się coś nie podoba to niech spada.
Pozdrawiam :*