- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (95)
Ulubione
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 84591 |
Komentarzy: | 2141 |
Założony: | 14 sierpnia 2012 |
Ostatni wpis: | 30 sierpnia 2014 |
kobieta, 28 lat, Xxx
172 cm, 60.00 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Masa ciała
Cześć!
Ten wpis dodaję pod wpływem emocji, możliwe że później usunę, ale muszę powiedzieć co mnie boli.
Przytyłam, aż 3kg, a wyglądam jakbym co najmniej 6 przytyła. I najlepsze jest to, że to nie od słodyczy, bo rzadko jem, ale od 'zdrowego jedzenia'. Wygląda na to że za dużo jem. Nie ćwiczę. Nie mam czasu (to zapewne wymówka spowodowana tym że nie uczę się systematycznie tylko zostawiam na ostatnią chwilę, czyli brak organizacji i LENISTWO :( )
Weszłam na wagę, wiem że nie powinnam bo w ubraniach i po całym dniu, ale jak zobaczyłam 60,9kg (było najmniej 56,9) to łzy mi popłynęły. Obejrzałam zdjęcia jak byłam chudsza, kolejna fala łez. Jestem zalamana, jest mi wstyd, nie mam na nic ochoty, dobija mnie szkoła. Nie wiem po co jutro tam idę jak nic nie umiem, a dwie kartkówki i idę do tablicy na matmie (zjedzie mnie nauczycielka i postoję 20min pod tablicą...)
Przepraszam, że zawiodłam. Jest mi tak bardzo wstyd ;(((
Nie słyszę już komplementów, znowu zamykam się w sobie, jestem smutna, znowu tracę pewność siebie... A było już tak dobrze...
Zawiodłam Was, ale przede wszystkim siebie i to mnie najbardziej boli. Już tyle osiągnęłam i co? Zawaliłam... I to naprawdę nie jest tak że mam jakieś kompulsy, wpierdzielam tonę jedzenia na noc i słodyczy.
Nie wiem jak ja przeżyję jutrzejszy dzień... Trzymajcie kciuki żeby jakoś w szkole zleciało... Może w weekend jakoś nabiorę sił?
;(
Warto ćwiczyć,warto zdrowo jeść- oto dowody :)
Cześć dziewczyny!
Wczoraj miałam tak miły dzień, że aż muszę Wam o tym opowiedzieć. Rano byłam na castingu do filmu ?Letnie przesilenie?. Jak się uda zadzwonią w poniedziałek. Proszę, trzymajcie kciuki! Już wtedy dziewczyny powiedziały, że fajna stylówa :D (koszula jeansowa, skórzane krótkie spodenki i botki, do tego torba teczka skórzana) No już było mi miło ;) Ale to jeszcze nic :D
Popołudniu byłam na orkiestrze, która składa się głównie z facetów :D Są tylko 3 dziewczyny, a facetów (w baaardzo różnym wieku) z 15 :D Pierwszy komplement od 60-letniego saksofonisty.Mówi, że takie coś to wypadki powoduje. Nie wiedziałam o co chodzi więc dodał: No takie masz ładne nogi :D Zaczerwieniłam się i podziękowałam. Powiedział to przy moich dwóch kolegach (jeden 17, drugi 21 lat). Wróciłam do domu. Za chwilę patrzę, a tam wiadomości od nich :D Ten starszy: cześć moja kochana, później napisał że też tęskni za mną a najbardziej za moimi ładnymi nogami :D A ten młodszy to cały wieczór komplementy mi prawił i mówił że kusiłam tymi nogami :D Wczoraj przez to miałam taki dobry humor! Wzrosła motywacja, tak bardzo że zamiast 6km zrobiłam 30km i banan z twarzy mi nie schodził :D
Teraz najlepsze. Rok temu ani razu nie wyszłam w krótkich spodenkach! Moje nogi to był największy kompleks. To wszystko udowadnia, że to co robimy ma sens! Te 10kg nie tylko zmieniło mój wygląd, ale także mnie! Jestem dużo szczęśliwsza! Wczoraj normalnie fruwałam ;)
Jeżeli któraś z Was ma wątpliwości i zastanawia się czy warto to odpowiem ze 100% pewnością
WARTO
Zróbmy wszystko żebyśmy były szczęśliwe!
Cześć wszystkim! :)
Ostatnio nie pisałam, jakoś nie chciało mi się, ale Was czytałam. Dacie wiarę, że już rok jestem na Vitalii?! :) Dzisiaj weszłam na wagę, mając wielką nadzieję, że nie będzie ponad 58kg, a tu taki wielki szok! Uwaga uwaga! 57,3kg :) Ostatnio jestem na takiej jakby stabilizacji, więc waga się waha, ale miły taki prezent po roku. Zerknijcie na mój pasek, czyż nie wygląda pięknie „sukces osiągnięty”? :D Szczerze mówiąc, to chciałabym jednak ważyć 55kg. Ale powoli, powoli może uda mi się dojść do 55kg. Na mój roczek zjadłam loda McFlurry Magnum Gold. Przepyszny! Zasłodził mnie i o to chodziło. :)
Wiecie przez ten rok dużo się zmieniło. Rok temu było ze mną źle, zaczęłam się zamykać, uciekać przed znajomymi. Teraz jest dużo lepiej. Jestem szczęśliwsza. Czasem słyszę komplementy, to takie miłe. Co jeszcze się zmieniło:<?xml:namespace prefix = o ns = "urn:schemas-microsoft-com:office:office" />
- pokochałam owsiankę, nie wyobrażam sobie nic lepszego na śniadanie :)
- nie piję soków
- nie jem masła, a kiedyś jadłam go naprawdę dużo
- ograniczyłam jedzenie, słodycze, chociaż czasem mam wpadki i jem za dużo
- więcej się ruszam
- ograniczyłam tłuste jedzenie
- jem pełnoziarniste pieczywo, makaron, ryż brązowy, kasze, zupę bez śmietany (jej ile się nasłuchałam od babci że oszalałam), warzywa bez bułki tartej, ograniczyłam sosy
- jem regularnie, oczywiście jeżeli to możliwe ;)
- w tym roku zaczęłam chodzić w krótkich spodenkach!
- zaczęłam biegać, chociaż teraz mam małą przerwę :D
I pewnie jeszcze wiele rzeczy się zmieniło, ale teraz nie przychodzą na myśl :D
Chcę:
-w 100% pokochać siebie
- wyrzeźbić ciało, by być w pełni zadowoloną i móc chodzić ze znajomymi na basen bo jeszcze nie mogę się przemóc…
- „wyjść do ludzi”
- uprawiać jeszcze więcej sportu
- wyeliminować lekkie napady na jedzenie
- jeszcze bardziej ograniczyć słodkie
- być bardziej systematyczna i dążyć do celu
- chciałabym odnaleźć to co chcę robić w życiu… Dołuje mnie że jeszcze nie wiem :/
- być bardziej pracowita
Po prostu chciałabym być w pełni SZCZĘŚLIWA :)
Wierzę, że uda mi się to! I Wam też :)
Na dzisiaj tyle.
Od dzisiaj znowu wracam do komentowania Was i postaram się częściej dodawać wpisy. Bo nie poddaję się, tylko walczę dalej
PS Powoli zaczynam wierzyć, że
Jak powiedzieć STOP?; wyjeżdżam :)
Witam Was Perełki
Za chwilę, dokładnie o 1,wyjeżdżam nad morze. Wracam w przyszłąsobotę. Będę miała tam Internet, ale chciałabym jednak ograniczyć siedzenie nalaptopie. Zobaczymy czy się uda? Wiecie czego najbardziej się boję? Że przytyję?Co roku jeździmy w to samo miejsce i jemy: desery lodowe, gofry z bitąśmietaną, naleśniki i bułki z budyniem których u mnie nie ma. Już dzisiajpoległam pod względem jedzenia. Mam taką ochotę na to wszystko co Wamopisałam, szczególnie na deser lodowy taki meeega wypasiony.
Mam zamiar codziennie chodzić nadługie spacery, jeździć na rolkach czy biegać. Trzymajcie kciuki, żebymaktywnie spędziła te wakacje i żebym nie wpadła w wir pyszności? Pomóżcie jak powiedzieć sobie STOP? Nie jestem w pełni zadowolona z tego jak się prezentuję w stroju, jest lepiej niżrok temu, ale to jeszcze nie to. Mam nadzieję, że jednak nie będę się wstydziławyjść w stroju?
Lecę robić bułki na podróż.Trzymajcie kciuki, żebym nie przytyła, a przy okazji świetnie się bawiła. Obypogoda dopisała. Jadę z rodzicami, mam nadzieję, że jednak nie będzie nudno iprzede wszystkim, że nie będziemy się kłócić!
BUZIAKI! ;***
Co się ze mną dzieje?! Dajcie mi kopa, proszę...
Cześć!
Dziewczyny, nie wiem co się ostatnio
ze mną dzieje… Nie potrafię się ogarnąć, ciągle jem słodkie. W sobotę wyjeżdżam
na wakacje na tydzień nad morze i wiem, że tam będzie ciężko bo na pewno
wpadnie jakiś deser lodowy, gofr czy bułka z budyniem, której nie ma w moim
mieście.
Najgorsze, że teraz nie mogę się powstrzymać. Przypomina mi to wakacje 2010,
wtedy tyle przytyłam, szłam do 2 gimnazjum, teraz idę do 2 liceum i naprawdę
nie chcę powtórki. Ochrzańcie mnie,
nakopcie mi! Proszę… Rok temu obiecałam sobie, że w przyszłe wakacje będę
wyglądała bosko i co? Jest trochę lepiej, ale miałam rok czasu i powinnam
wyglądać naprawdę super…<?xml:namespace prefix = o ns = "urn:schemas-microsoft-com:office:office" />
Jeszcze moja koleżanka pojechała na
wakacje. Nie mam się z kim spotykać i siedzę w domu. Rodzice w pracy, więc całą
noc będę sama. Nie wyobrażacie sobie jak bardzo doskwiera mi samotność… Ile
mogę SAMA spacerować, SAMA biegać, SAMA jeździć na rowerze, SAMA jeździć na
rolkach?! Przez to nie chce mi się ćwiczyć... Teraz to już nawet nikt do mnie na gg ani na fb nie napisze :((
Teraz coś pozytywnego! Jak wiecie, miałam być
statystką w filmie „Miasto 44”. Było super! Byłam pielęgniarką :D Dostałam
kilka komplementów, jeden ze scenarzystów (chyba) powiedział że jestem podobna
do pewnej aktorki, a drugi pan (aktor) powiedział że jestem ładna, mam
charakterystyczną twarz, łatwo się mnie zapamiętuje i powinnam zostać aktorką!
Tak się ucieszyłam :)) Nie nadaje się do tego zawodu, ale miło usłyszeć takie
rzeczy :)) Na długo zapamiętam tę przygodę!
Wkleję menu, będzie mi wstyd może to
mną wstrząśnie i się ogarnę:
ś: jak zwykle owsianka z bananem, orzechami i żurawiną
IIś: duża grahamka z serem żółtym, szynką, ogórkiem, pomidorem, keczupem
o: (tu poszalałam…) pomidorowa (poprosiłam babcie żeby mi zostawiła bez
śmietany, ile na mnie nakrzyczała że przesadzam i wyglądam okropnie… ale udało
się czyli jadłam bez śmietany) z makaronem (z mąki durum), ziemniaki z mięsem,
ogórek małosolny i kawałek babki…
p: brzoskwinia, garstka mieszanki studenckiej
k: racuchy z jabłkami no właśnie poleci mi ktoś jakiś przepis? Żeby były pyszne i niskokaloryczne
Ja taki wstyd z tym menu, ale ostatnio było jeszcze gorzej :((
BŁAGAM SKOPCIE MI TYŁEK BO JESZCZE TROCHĘ I WRÓCĘ DO 67KG :(((
Hejka!
Dzisiaj tak na szybko, bo czytam książkę i zaraz idę się myć. Byłam na przymiarce do tego filmu (?Miasto 44?) i jestem PIELĘGNIARKĄ! :D Jutro kręcimy i denerwuję się, bo nigdy nie brałam w czymś takim udziału, więc TRZYMAJCIE KCIUKI!
DOBRANOC SŁONECZKA!
Cześć Dziewczyny! :)
Nie uwierzycie! Dostałam się do tego filmu! Cieszę się, jakbym dostała główną rolę, a jest to rola statystki w filmie „Miasto 44”. Byłam przekonana, że nie zadzwonią, a tu niespodzianka w poniedziałek, dopiero o 20:30. Jutro jadę na przymiarkę, a w czwartek będę już brała udział. Mam nadzieję, że będzie fajnie i poznam super ludzi. Jadę tam z kolegą, który też się dostał.<?xml:namespace prefix = o ns = "urn:schemas-microsoft-com:office:office" />
Z dobrych rzeczy to tyle… Teraz „dieta”... Kurde dzisiaj
znowu za dużo zjadłam, na obiad i podwieczorek zjadłam chyba ¾ opakowania makaronu z
jajkiem, wiem masakra… Nie chcę zwalać na @ no ale przyszłam tydzień wcześniej.
20.07 wyjeżdżam na wakacje, w tamte obiecałam sobie że będę super wyglądać i
co? Chcę jeszcze schudnąć z 3-4kg i UJĘDRNIĆ CIAŁO, bo jest to masakra.
Najgorsze są nogi… Biegam powoli a wydaje mi się że nogi wcale nie są
smuklejsze. Zostało mi 10 dni (tak jak SexyKitty) jak ja się nie ogarnę chociaż
trochę to znowu będę zdołowana w wakacje. Mieć ładne, zgrabne nogi to moje
marzenie!
Przez to że tyle zjadłam zmusiłam
się do ćwiczeń. Pojeździłam z koleżanką trochę na rowerze, byłam na spacerze i
biegałam. Teraz jestem wykończona, ale chyba zrobię ABS i zaraz się umyję i idę
spać, bo jutro ważny dzień (przymiarka). Nie wiem jak będzie jutro z jedzeniem bo nie wiem ile to wszystko zajmie,
ale postaram się żeby było ok…
Idę wziąć kąpiel, maseczki i te sprawy ;) Trzymajcie kciuki za jutrzejszy dzień, żeby był udany. Buziaaaaki :))
Cześć i czołem! :)
Jesteście naprawdę nieocenione! Na castingu byłam i ? nie żałuję! Zrobili mi kilka zdjęć, a ja taka niefotogeniczna, ale nawet nie wiecie jak bardzo chciałabym się dostać! Potrzebują 95 statystów. To byłaby cudowna przygoda. Może poznałabym jakiegoś przystojnego aktora :D Słyszałam, że Wesołowski będzie grał. W poniedziałek dadzą znać. Proooszę trzymajcie kciuki! Na castingu poznałam kilka osób, więc przez cały dzień to miałabym full znajomych i super spędziłabym dzień :D
Diety staram się przestrzegać, chociaż wczoraj na obiad były naleśniki <3 Były przepyszne, naprawdę. Dzisiaj na śniadanie owsianka już była, nie wyobrażam sobie niczego innego na śniadanie! :)
Za chwilę idę do koleżanki na trochę, a później orkiestra. Denerwuję się trochę, bo kapelmistrz na mnie krzyczy dość często? Jeszcze nie będzie mojej koleżanki którą też zawsze ochrzania. Zobaczymy jak będzie, trzymajcie kciuki!
Może dzisiaj pójdę biegać jak wrócę, ale to nic pewnego, bo dalej kolano boli, dokładniej ten strup, fuuj. A ja muszę wziąć się w garść bo 18, jak nie wcześniej jadę nad morze z wakacjami, jeszcze trochę czasu i można wyrzeźbić troszkę ciało. :) Tata się pytał czy chce do niego w sierpniu do Anglii przyjechać (byłam już 3 razy), muszę się zastanowić. Jeżeli nie będę miała lepszych propozycji to pojadę. Wiecie, tak bardzo chciałabym pojechać na Woodstock i miałam jechać z koleżanką mamy, ale jest w ciąży? Kolega pytał czy z nim nie pojadę, ale raczej nie ma szans żeby rodzice się zgodzili ;( A byłam taka szczęśliwa że pojadę.
ZMYKAM, MIŁEGO DNIA SŁONECZKA ;*
Moje naturalne tipsy; iść na casting?;
Witam wszystkich serdecznie! <?xml:namespace prefix = o ns = "urn:schemas-microsoft-com:office:office" />
Jestem w szoku! Nie spodziewałam się takiego odzewu, wsparcia. Aż się wzruszyłam…
DZIĘKUJĘ WAM BARDZO, BARDZO, BARDZO!
Przeczytam jeszcze raz wszystkie komentarze i postaram się wcielić w życie Wasze wszystkie rady. Chociaż dobrze wiecie, że nie tak łatwo zmienić znajomych, poznać fajnych ludzi, tym bardziej jak nie ma okazji na zapoznawanie.
Od poniedziałku siedzę w domu, ponieważ przewróciłam się na rowerze, mam spuchnięte dwa kolana, jedno całe zdarte i jeszcze poobdzieraną mam dłoń. Najgorzej z tym obdartym kolanem… Na razie nici z biegania, jeżdżenia na rowerze, treningów… Całe szczęście, że się nie połamałam.
Niedaleko mnie kręcą film wojenny. Szukają dziewczyn minimum 16 lat, szczupłych, z naturalnymi włosami. Zastanawiam się czy nie jechać na casting. Pójdę taka kulawa z tym moim kolanem, akurat pasuję do tego filmu :D Jechać czy nie? Doradźcie! Denerwuję się… Byłyście kiedyś na jakimś castingu? Może jakieś rady?
Ostatnio pofolgowałam sobie z jedzeniem, aż za bardzo… Od dzisiaj wzięłam się za siebie i już będę przestrzegała diety. Jak na razie zjadłam jak zwykle moją kochaną owsiankę, a o 11 drugie śniadanie. Obiad będzie zdrowy bo z Mamą go przygotuję. Chyba będę dodawała menu tak jak kiedyś. Jak wyzdrowieje mi noga to dorzucę jakieś ćwiczenia, bo jak wiecie nie mam planów na wakacje, samotność doskwiera więc chyba zaprzyjaźnię się ze sportem :D A Wy jakie macie plany na wakacje?
A teraz o moich paznokciach… Ostatnio widziałam się z moją koleżanką. Popatrzyła na moje paznokcie i najpierw pomyślała, że to tipsy (kiedyś obgryzałam paznokcie) później, że byłam u kosmetyczki na frenchu, a jak powiedziałam jej, że są tylko pomalowane lakierem to nie mogła uwierzyć. Macie moje serdelki :D. Może nie są idealne, ale dla osoby, która kiedyś miała krótkie, poobgryzane paznokcie to duży sukces!
Na koniec chciałam Wam tylko powiedzieć, że zawsze możecie na mnie liczyć! Piszcie a ja z chęcią Wami pogadam. Jeśli będzie trzeba to pocieszę, dam kopniaka, będę cieszyła się Waszym szczęściem.
JESTEŚCIE NIEZASTĄPIONE! BUZIAKI <3