Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Ilona27

kobieta, 34 lat,

171 cm, 74.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

27 października 2013 , Komentarze (40)

Hej Robaczki;)
Wpadłam tylko na chwile pokazać kilka zdjęć z sesji  i z wesele.
Zdjęcia odebrałam tydzień temu, są przepiękne i jesteśmy z nich bardzo zadowoleni;)


















Chciałam wstawić 10 zdjec ale nie mogłam się zdecydować wiec wstawiłam prawie 20;)
Coz zdjęć mamy prawie 1800 wiec naprawdę miałam w czum wybierać.
Cudowna pamiątka na cale życie;)

Co do mojego samopoczucia troszeczkę się poprawiło.
W poniedziałek byłam u lekarza i dziś zaczynam 8 tydzień ciąży;)
Wyniki mam dobre a dzidzia w poniedziałek miała nie cale 8 milimetrów!
Widziałam jak bije serduszko- niesamowite przeżycie;)
Moje malutkie maleństwo;)

Pan doktor przepisał mi kwas foliowy z witaminami, który łagodzi tez mdłości w ciąży, na początku nie pomagało ale od 2 dni jest lepiej bo przynajmniej mogę w miarę normalnie funkcjonować. 

Od 2 tygodni zjadłam dziś po raz pierwszy jakiekolwiek mięso- do tej pory nie mogłam na nie patrzeć ale lekarz nie kazał mi się zmuszać do czegoś na co nie mam ochoty bo organizm wie co potrzebuje. Dziś robiłam schabowe i na jednego się skusiłam ale na nic innego na razie nie ma mowy.
Dostałam tez obrzydzenie do słodyczy...
A to ci niespodzianka...
ja ciasteczkowy potwor nie mogę nawet na nie patrzeć...;)
Za to lody o tak! I to codziennie ale nie więcej niż jednego bo się nie dowlekę do 9 miesiąca;)
Ostatnio lubię tez ziemniaki w każdej postaci- omlety, zapiekanki,placki lub zwykle ugotowane  konieczne podane z buraczkami -codziennie w innej postaci.
Jem tez sporo owoców- ostatnio szczególnie upodobałam sobie cytrusy i ciemne winogrona.
To niesamowite jak w ciąży zmieniają się smaki;)
Co do ćwiczeń lekarz nie miał żadnych zastrzeżen- ćwiczenia dla kobiet w ciąży mogę robić nawet przez cala ciąże a rowerek stacjonarny do czasu aż brzuszek nie zacznie przeszkadzać.

Dziś pada, wieje, jest zimno- nawet nie chce się wychylić nosa z domu.

Lece poprzytulać się do męża a potem na chwilkę na rowerek stacjonarny;)

Pozdrowionka;)



16 października 2013 , Komentarze (6)

Hej Chudzinki!

Od kilku dni towarzyszy mi nie najlepsze samopoczucie.
Pojawiły się pierwsze mdłości, które czasami towarzysza mi przez cały dzień.
No ale co zrobić w końcu jestem w ciąży, nie ma się czym martwic, mam nadzieje ze nie długo to wszystko ustąpi.
Co do apetytu raz jest raz go nie ma.
Ale i tak staram się jest regularnie 5 posiłków.
Pojawiły się pierwsze smaczki;)
Dziś zajadałam kanapki z pasztetem i ogórkiem kiszonym;)
Pozwoliłam tez sobie na małego paczka;)
2 dni temu na zakupach dopadła mnie wielka ochota na natchochy;)
Poszłam, kupiłam serowe ale zjadłam tylko kilka- zaspokoiłam apetyt a reszta czeka w szafie na lepsze czasy;)
Poza tym staram się jest zdrowo.
Ale od czasu do czasu pozwolę sobie na jakieś odstępstwo.

Duzo warzyw i owoców;)
Wczoraj mężuś wrócił z pracy i przyniósł mi bukiecik róż i pudełko Świerzych pokrojonych, obranych i gotowych do zjedzenia owoców;)
Wole takie słodkości niż pudełko czekoladek- wie czego mi trzeba;)

Zrobiłam w weekend drugi test i tez oczywiście był pozytywny, pozostaje tylko wizyta u lekarza.
W piątek lecę do Polski  i jak uda mi się gdzieś dostać w piątek to pójdę od razu jak nie to po weekendzie.
W niedziele odbieram zdjęcia ze ślubu i już nie mogę się ich doczekać.
Co do bloga zrobiłam małą przerwę- nie zbyt dobre samopoczucie i pierwsze mdłości nie zachęcają do siedzenia przed kompem.
Trochę zrobiłam się leniwa
Ale w tym czasie musicie mi to wybaczyć.
Obecnie mamy jeszcze gości i czas trochę tez mnie ogranicza.

Z Polski teść przywiózł mi mój stary rowerek stacjonarny.
Jak tylko skonsultuje się z lekarzem co do jazdy to zacznę pedałować po troszeczku;)
Ale z tego co czytałam to najlepszy sport dla kobiet w ciąży.

Ostatnio zaopatrzyłam się tez w 3 parki nowych leginsów w czasie ciąży na pewno wykorzystam.

I w grubszy sweterek.
W końcu zima idzie.
U nas już pełną para;D
Wracam po powrocie z Polski z porcja zdjęć.;)
Pozdrawiam!


10 października 2013 , Komentarze (4)

Hej Robaczki!
W ciągu ostatnich dni zrobiłam się strasznie leniwa
Niby dzień jak codzien- robię swoje- trochę ćwiczę 10- 15 minutowki A. Pióro z You tuby,
staram się tez sporo spacerować, gotuje, sprzątam, piorę, prasuje itd itd ale zawsze te domowe czynności sprawiały mi radość teraz do wszystkiego muszę się zmuszać.
Najchętniej ciągle bym spal- wogole rano bo zawsze byłam rannym ptaszkiem a teraz muszę się ostro brać w garść żeby wogole wstać;)

Podobno teraz już tak będzie przez ciąże;/
Jedyne co mi pomaga to jak w ciągu dnia poćwiczę lub wyjdę na spacer, wtedy zmęczenie na chwile mija ale tylko niestety na chwile.

Dziś wieczorem przyjeżdża do nas na kilka dni teść z moim szwagrem. 
Przyjeżdżają samochodem wiec przywiozą nam kilka rzeczy.
M.in rowerek stacjonarny, który kiedyś kupiłam sobie w Polsce.
Jest trochę rozwalony ale Misiek podreperuje;)
Podobno to sport idealny dla kobiety w ciąży;)
Jednak najpierw skonsultuje moje plany dotyczące ćwiczeń z lekarzami.

Mama kupiła mi tez test ciążowy i przywiozą wiec jutro zrobię.
Ale myślę ze będzie pozytywnie.
Juz przyzwyczaiłam się do myśli ze będę mama;)

Dziś po pracy byłam w galerii po kilka pierdół do domu;)
Kupiłam sobie maly zeszyt do notatek odnośnie ciąży
Moj mężuś mówi ze na punkcie organizacji, zapisywania i planowania trochę mi odbija
Ale muszę zapisywać sobie wszystko odnośnie tych treningów na you tubie bo sie gubię.
Przeglądałam wiele filmików z ćwiczeniami dla ciężarnej jednak zazwyczaj są one bardzo krótkie i jest ich mnóstwo- nie wiadomo co na co i co potrzebne w danym filmie.
Musze to posegregować.
Poza tym znalazłam tez kila fajnych przepisów.
Miedzy innymi na naturalny koktajl wzmacniający włosy w ciąży i po ciąży.

Wszystko będę sobie tu zapisywać bo tak nie wiem o co kaman;)

Kupiłam tez sobie kurtkę parke taka dłuższą na chłodnę jesienne dni- była sporo przeceniona wiec wzięłam.
Jest wygodna i ciepła, na pewno się przyda bo już bardzo zimo się robi.
Do tego dokupiłam sobie szal czarny i czapkę taka krasnalke.
Zdjęcie niestety mi się skasowało.

Dobra lecę, muszę wziasc jeszcze prysznic przed ich przyjazdem i zrobić jakaś sałatkę;)
Pozdrawiam

8 października 2013 , Komentarze (7)

Hej Robaczki

Ostatni czas był strasznie szalony;)
Przygotowania do ślubu, nasz ślub, powrót do Norwegi
i kiedy już wszystko miało się ustabilizować nagle dowiaduje się ze jestem w ciąży;)
Nie powiem ta wiadomość właściwie była dla nas szokiem, co prawda jesteśmy swierzymi 
małżonkami  a o dziecku oczywiście rozmawialiśmy jednak chcieliśmy najpierw tu zarobić trochę kasy i wyremontować polowe domu w Polsce, które dostaliśmy od moich rodziców. 
A potem miała być dzidzia;)
No cóż jak widac życie lubi płatać nam niespodzianki.
Malenstwo, która siedzi w moim brzuszku i tak już bardzo kochamy i nie wyobrażam sobie żeby miało go nie być.
Moj mąż chciał już dziecko, ja chciałam poczekać- wyszło na jego;)
Ale stwierdziłam ze ten rok i tak nie wiele by zmienił wiec jest super;)
Cieszymy się bardzo, dziadki się cieszą, ciocie się cieszą;)
Nastąpiła wszechogarniająca radość. 
W sobotę po zrobieniu testu oczywiście nie wytrzymaliśmy i od razu do wszystkich dzwoniliśmy- była radość i łzy szczęścia.
Moj mąż to wogole skakał pod sufit, cały dzień chodził i uśmiechał się do siebie i powtarzał ze jest fajnie, ze jest super itp.
Kochany jest.
Oby każdy mężczyzna cieszył się tak jak on na wieść o dziecku.
Śmieszy mnie bo nie każe mi nic robić- tłumaczenia ze ja nie jestem chora nie za dużo dają
Juz nie mogę się doczekać kiedy zobaczę moja kruszynkę na USG.

Kilka osób mówi mi ze nie mam się nastawiać i cieszyć póki nie pójdę do lekarza i nie potwierdzę bo rożnie to bywa.
Test zrobiłam tylko jeden.
Nie chciałam wydawać więcej kasy na testy, w Polsce nie było by problemu ale tu jeden test to koszt około 80 polskich złotych wiec moim zdaniem to trochę przegięcie.
W Polsce pewnie kupiłabym już z 5
Tu może jeszcze się skusze na jeden pod koniec tygodnia przy okazji zakupów.

Tylko ze te testy niewiele zmienia bo fakt lekarz musi sam zobaczyć co się dzieje i potwierdzić a wtedy będziemy już pewni.
Objawy ciąży w każdym razie są.

Nie mam @ już tydzień, brak apetytu, ciągle jestem senna i zmęczona i do tego mam straszny ból podbrzusza. Niby ten ból to normalna sprawa ale trochę mnie martwi bo u mnie jest strasznie intensywny- pół nocy dziś nie przespałam przez to. 

No i pozytywny wynik testu ciążowego

Do lekarza idę w przyszłym tygodniu w piątek bo wtedy i tak miał lecieć do Polski wiec stwierdziłam ze pójdę tam aby na spokojnie porozmawiać z lekarzem.
Później będę chodzić tutaj i urodzę tez w Norwegii.
Taki bynajmniej jest plan początkowy.
Najbardziej to jednak przeraza mnie co będzie później, nie mam tu za bardzo rodziny tylko znajomych i przyjaciół ale wiadomo każdy ma własne życie.

Właściwie będę sama z dzieckiem, maz w pracy a to takie maleństwo- moje pierwsze male maleństwo boje się ze nie będę miała się kogo tu poradzić, ze nie będę wiedziała jak postępować.
Pewnie ze zawsze jest telefon i można zadzwonić do domu, jednak to nie to samo. 
Wczoraj mój mąż stwierdził ze pójdzie na miesiąc na tacierzynstki żeby mi pomoc na początek. 
Heh -wariat;)
Nasze mamy tez na pewno przylecą w odwiedziny zobaczyć wnuka albo w wnuczkę;)

Fajne jest to ze moja najlepsza koleżanka tutaj zaszła w ciąże jakoś 1,5 miesiąca przed mną;)

Będziemy razem chodzić na wizyty do lekarza, potem zda mi relacje z porodu a potem wspólne spacerki z naszymi dzieciaczkami;D

Wczoraj i dzisiaj mam wolne ale póki co będę chodzić do pracy. 
Nie mam ciężkiej pracy choć jest to praca fizyczna ale będę się oszczędzać bo wiadomo kasa się przyda;)
Poza tym pracuje tylko kilka godzin dziennie.

Wczoraj byłam na zakupach
kupiłam sobie nowa piżamkę bo w halce już mi się niewygodnie śpi-
biust strasznie boli.
Postawiłam na długie satynowe spodnie aladynki i koszulkę.
Dziś przetestowałam i jest na pewno wygodniej niż w halce.

a do tego na przecenie kupiłam sobie koszule w kropeczki.
Do tego znalazłam sobie neonowy róż sweterek na allegro dziś chyba kupie- tak jakoś mi to pasuje do tej koszuli.
Poza tym jesień idzie wiec potrzebuje kolorów bo tak od razu lepiej człowiekowi na sercu się robi;D

Oczywiście podróż do galerii nie odbyła się bez wizyty w dziale dziecięcym i podziwienia małych słodkich ubranek dla dzidziusia.
Ale póki  nie potwierdzę tej wiadomości i nie dowiem się jaka będzie płeć nie będę
 kupować...
...dużo?


Co do diety to nie muszę chyba tłumaczyć ze poszła w las;)
Jednak nie dużo się zmieniło.
Jem tyle ile potrzebuje, nie więcej.
Dla dwóch a nie za dwóch.
Sporo warzyw i owoców bo na to chyba ostatnio mam największą ochotę.
Staram się pic dużo wody choć z tym zawsze było u mnie ciężko;/
Poza tym jem często ale mało czyli właściwie podobnie jak jadłam. 
Wiadomo ze teraz dużo się nie zmienia dopiero jak dzidzia zacznie rosnąc to i apetyt pewnie pójdzie w gore.
Na razie waga bez zmian w granicach 62 kg.

Co do ćwiczeń znalazłam sobie ćwiczenia dla kobiet w ciąży.
Byc może ktoś tego nie poprze ale ja nie wyobrażam sobie ze z kobiety tak aktywnej jaka byłam czyli ćwiczenia 6 razy w tygodniu po 1-2 godziny nagle zalegne na kanapie i nic nie będę ze sobą robić.
Nie chodzi mi żeby schudnąć ale choć trochę utrzymać formę.
Poza tym ćwiczenia przygotowują ciało do porodu.
Sa bardzo lekkie i spokojne.
Na allegro znalazłam tez takie ćwiczenia:

i chyba je kupie choć na youtubie tez jest spory wybór.
Do tego zamówię taka piłkę bo występuje w wielu ćwiczeniach.

Chciałabym tez kupić jakaś książkę jak będę w Polsce o przebiegu ciąży i pierwszym roku dziecka.
Mozecie coś polecić?

Myślałam o tym:

i o tym:



Ma dobre opinie w internecie ale sama nie wiem tyle tego jest nie wiadomo co wybrać;)

Wiem już się nakręciłam;)
Ale jestem dobrej myśli i czuje ze coś tam w brzuszku siedzi;)
Wiec myślę ze test się nie myli;)



A i oczywiście zapraszam na bloga- Sczupla byc
Gdyby ktoś był zainteresowany mogę podesłać linka tylko dajcie znać;)

Pozdrawiam










6 października 2013 , Komentarze (14)

Hej Kochani!
Mam super wiadomość ;)

A to ci niespodzianka;)
Wczoraj robiłam;)
O szczegółach jutro- ta myśl musi do mnie dobrze dotrzeć;)

Ps: zapraszam na nowy post

Blog będę prowadzić bez zmian jednak u mnie dieta przechodzi na drugi plan;)

3 października 2013 , Komentarze (4)

Hej Robaczki
Ostatnio trochę rzadko pisałam ale postanowiłam założyć fit bloga. Moj czas wolny skupiał sie na organizacji tej stronki wiec nie miałam czasu żeby pisać tu. I chyba będę tu już coraz rzadziej- raczej będę pisać na blogu, tu nie będę się powtarzać ale będę informować na pewno was o nowych wpisach jeśli ktoś miałby ochotę poczytać.

Dopiero go stworzyłam wiec całość jest jeszcze w proszku i tylko kilka wpisów ale z czasem postaram się to ogarnąć.

A wiec zapraszam:
Blog nazywa sie - Szczupla byc


buziaki

29 września 2013 , Komentarze (6)

Hejka

Mam za sobą nie zbyt udany weekend, wczoraj pech mnie nie opuszczał;/ Dziś jest lepiej;)
Innym razem napisze co mnie spotkało- nie zaciekawy poranek.
W ramach poprawy nastroju pojechałam na zakupy- w sumie kupiłam leginsy jeansowe, spódniczkę, czarno różowa bluzkę do ćwiczeń i kilka pierdołek do włosów. Ale humor się trochę poprawił.

Wczorajszy dzień powitałam pysznym sniadankem:

Omlet ze wszystkim co możliwe- a co tam;) W weekend czasem można;)

A dziś była owsianka z miodem, cynamonem, cukierkiem michałkiem i owocami (banan, brzoskwinia, figa, jagody i truskawki)

Jak juz jestem przy zdjeciac to jeszcze z moim slodziakiem;)


A na koniec kolejne ze ślubu.
18 października lecę do polski, jestem wtedy umówiona na odbiór zdjęć, wtedy wrzuca jeszcze kilka ze ślubu.

A tak to nuuddyy- jesień idzie i aż się nie chce wychodzić z domu;/
Jeżeli chodzi o dietkę to ćwiczę 6 razy w tygodniu po 1h- biegam, ćwiczę Ewe i Mel B. lub kręcę hula-hop- zależy na co mam ochotę. Diety specjalnej nie mam- staram się jeść zdrowo. Kontroluje wagę codziennie (moje uzależnienie), mierze się co tydzień ale większych efektów nie ma, za dużo to już wszystko trwa bo w końcu odchudzam się już 9 miesięcy;) organizm się przyzwyczaja i idzie coraz wolniej- choć nie mam co narzekać i tak dużo udało mi się zdziałać a te 3 kg w końcu powoli musza spaść;) Mam nadzieje...

24 września 2013 , Komentarze (8)

Hello
Kto mnie czyta nie od dziś wie ze jak się na coś uprę na jakieś jedzonko to mogę to jeść w kolko przez kilka dni- była już owsianka, tuńczyk w picie z warzywami, placuszki a potem jazda na jajka w każdej postaci a teraz tortilla- ostatnio jadana przeze mnie codziennie. Ciekawe co będzie następne?

Tutaj w wersji z dobrze przyprawionym kurczakiem przygotowanym w parowarze. Do tego rukola, pomidorki koktajlowe, ogórek, zielone oliwki. Sos to jogurt naturalnym zmieszany z majonezem light i przyprawami+ ketchup.

Kebab w wersji light;)
Uwielbiam!

23 września 2013 , Komentarze (6)


HEJ
No i mamy jesien...
Mija już rok odkąd zamieszkałam w Norwegii. Przed przeprowadzka najbardziej obawiałam się pogody. Nie lubię zimna a Norwegia do ciepłych krajów z pewnością nie należny. Jednak muszę przyznać ze jestem pozytywnie zaskoczona pogoda. Co prawda zima była baaardzo mrozna, śniegu po kolana i te sprawy ale lato szybko się zaczęło, było ciepło momentami nawet bardzo ciepło. Dziś mamy pierwszy dzień jesieni- ostatnio sporo padało ale nie mogę narzekać na pogode- dziś jest słonecznie a na termometrze 22 stopnie na plusie;) Oby jak najdłużej. Taka pogoda sprzyja spacerom, bieganiu na Świerzym powietrzu. Trzeba korzystać póki jeszcze jest pogoda;D

W domu roznosi się zapach chlebka bananowego, który przed chwila wyjęłam z piekarnika. 




Juz dawno go nie robiłam. Latem rzadko robię ciasta- wole owoce, lody i świeże koktajle jednak im bliżej do zimy tym bardziej mam ochotę zaszyć się w domu z ciepła herbata i kawałkiem świeżego ciacha;)
To jest idealne. Wilgotne, zdrowe a przy tym idealnie słodkie- słodyczy dodają bardzo dojrzale już banany. A przepis tym razem tu: http://kempkowo.blogspot.no/2013/08/penoziarnisty-chlebek-bananowy.html

Zastanawiam się czy znowu nie zacząć liczyć kalorii- nie wiem czy lepiej zacząć liczyć do 1500 kcal i schudnąć w miare szybko do tego wymarzonego 58-59 kg a potem przejść na stabilizacje czy raczej jeść na wyczucie tak jak teraz ale wtedy na pewno wolniej schudnę średnio wychodzi 1 kg na miesiąc odkąd tak robię. Sama nie wiem, chciałabym już mieć to odchudzanie cale za sobą ale z drugiej strony nauczyłam się słuchać swojego organizmu, jem na wyczucie ale zdrowo i boje się ze tym odchudzaniem to zaburzę.

A tak wyglądam teraz;
Nie patrząc na pasek i wiedząc ze mam 170 cm wzrostu ile dałybyście mi kilogramów?

20 września 2013 , Komentarze (5)

Hej 

Dziękuję za wszystkie mile słowa pod ostatnim wpisem odnośnie mojej przemiany

Czuje się już coraz lepiej w swoim ciele ale wiem ze może być jeszcze lepiej i będę się o to starać ;)

A teraz chciałabym wam przedstawić naszego pupilka, który przyjechał z nami z Polski.

Szyszynek  

Chcieliśmy jakieś zwierzątko już długo,
Pieska nie możemy mieć tu, kota mój mąż nie chciał wiec wybraliśmy szynszyla;)

Moj mężuś dużo tu pracuje wiec często siedzę sama w domu,
lubię jak się ktoś kreci mi miedzy nogami, samo poczucie ze jest ktoś jeszcze wspiera mnie na duchu choć to tylko zwierzątko;D

A mieszka tu:

Najgorsze są male czarne bobki, które zostawia wszędzie gdy biega ale poza tym zabawny i słodki.

***

Co jeszcze przywieźliśmy z Polski?

Jak zwykle sporo zakupów- jedzenia, słodyczy, kosmetyków i ciuszków.

A poza tym sporo sprzętów do kuchni;)
Bedzie zdrowo:
Jest parowar

Z ktorego wychodza naprawde pyszne obiadki:

Jest grill elektryczny o taki:

czyli sezon grillowy w tym roku się nie kończy

Na razie robiłam w nim tylko pierś z kurczaka do tortilli i hamburgery(!) ale czuje ze będę czesto go używać.

Oprócz tego dostaliśmy na ślub i kupiliśmy sporo porcelany, szklanek, misek itp.

Kupiłam także miskę do salaty, która odsącza wodę i coś takiego do krojenia warzyw:

A wiec sporo nowości w kuchni.
Dziki parowarowi i grillowi na pewno łatwiej będzie mi dietkowac;D
A mężuś ze względu na zdrowie musi zdrowo się odżywiać wiec wszystko się przyda.

Kupiliśmy tez nowe telefony.
Dla mnie ten 
smartphone Prestigo
A mężuś wziął sobie podobny tyle ze większy.

Długo szukałam jakiegoś fajnego nowego bo poprzedni już stanowczo musiał przejść na emeryturę- miałam go 2 lata ale i tak był odkupiony wiec zjechany był totalnie;)

Ten mi się spodobał ze względu na niska cenę i ma wejście na 2 katy sim co dla nas- osób, ktore są za granica jest idealny bo możemy korzystać z polskiej i norweskiej karty jednocześnie. 
Poza tym ma system android i inne pierdoły, które warto mieć.
Trochę slaby aparat ale nie ma tragedii.

Ciekawe ile ten mi posłuży?
Ściągnęłam sobie aplikacje do biegania ale coś jestem zacofana w tym temacie i ciężko mi się połapać.

I dokupiłam etui do biegania
Mam tez nowego tabletka.
W tej kwestii zaszalałam ale nad jego zakupem zastanawiałam się już od około roku. 
  W końcu wybrałam tego:
Samsunga galaxi II

Ma już wejście na kartę sim wiec internet mam wszędzie a nie tylko tam gdzie jest wi-fi i to mi się podoba.

Tu ściągnęłam sobie więcej aplikacji

Do ćwiczeń, liczniki kalorii, przepisy, kalkulatory, e-booki itp

Znalazłam coś w rodzaju dziennika diety ( pisałam o wersji tradycyjnej jakiś czas temu)
Tu mam to samo a właściwie podobne tyle ze w wersji elektronicznej.

Podoba mi się tablet- wszystko czego potrzebuje w jednym miejscu.
Jeżeli zastanawiacie się nad zakupem to naprawdę warto;)

To chyba tyle z zakupów;)

A wy z jakich aplikacji korzystacie na tabletach lub smartphonach, może coś polecicie?


© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.