Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jaka jestem? Każdego dnia inna. Silna babeczka o rozchwianej woli :) Mam wiele zainteresowań m. in. robiłam biżuterię, ozdoby choinkowe, zdjęcia i ich obróbka. zdjęcia i obróbka zostały. od czasu do czasu najdzie mnie mania pieczenia. Generalnie jestem różnorodna w każdej dziedzinie. Niestety w kuchni jestem marna (jeśli chodzi o gotowanie), nie lubię, nie umiem, nie mam pomysłów ani chęci. Przekłada się to na proste, szybkie byle co do jedzenia. Do odchudzania skłoniły mnie ograniczone rozmiarowo zakupy, no i mój partner narzeka, że za mało ubieram sexy bieliznę, która MAM. ale ja w niektóre się już nie mieszczę... Więc trzeba definitywnie to zmienić. Może w końcu się oświadczy ;-P

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 35864
Komentarzy: 725
Założony: 3 stycznia 2013
Ostatni wpis: 30 grudnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Jagodazja

kobieta, 38 lat, Kędzierzyn-Koźle

168 cm, 75.90 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: zrobić wszystko by zadbać o zdrowie i figurę

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

30 stycznia 2014 , Komentarze (6)

Moja waga, moje wymiary, moje zdrowie...
Ich stan mnie nie zadowala.
Więc jak coś nizadowala to w miarę możliwości trzeba to zmienić.

Co zrobiłam?
Przyjrzałam się temu co jem.
Na śniadanie o 6 bułka albo chleb, czasem jajecznica jak jest czas, albo kiełbaska...
Do pracy brałam 3 bułki z róznym wypełnieniem. Np. Sałata,ser,pomidor,ogórek albo pasztet z kiszonym ogórkiem, albo z topionym serkiem.
Bułki rozdzielałam na jedzenie co ok 3 godz. Wiec starczyło na godz 9,12 i 15.
Wracałam do domu.
Obiadek zazwyczaj coś z mięsem lub makaron mrożony ze szpinakiem z lidla.
Z mięsem duszonym, mało kiedy smażonym, ryż ciemny lub makaron ciemny, sos z torebki ( ulubiony 4 sery) i czasem sałatka pomidor i ogórek.
Przeważnie z gotowaniem wyrabiam sie na 17-18 godz. 
Ok 19 ćwiczenia i mało kiedy chce mi się jeść kolację.
Pewnie dlatego że piję przy treningu pół litra izotonika i wode podczas.

Co o tym trybie sądzicie?
Stwierdziłam, że zacznę zmieniać posiłki w pracy. Trochę za dużo tych bułek.
Mimo, że ciemne, ale za dużo.
Do pracy od 2 dni biorę wafle ryżowe- dziś 6, jabłko, sałatkę z roszpoki,pomidora, papryki i oliwek z jogurtem nat. Doprawione czarnym pieprzem. Brak soli.

Na obiad będzie dziś karczek duszony.

A i wczoraj zrobiłam pierwszego smoothie :-) 
Nie jestem w stanie tyle warzyw jeść ile powinnam przy anemii.
Wiec wczoraj wrzuciłam do miksera:
1 buraka
2 banany
3 jabłka
½ soku z cytryny
2 marchewy
2-3 łyżeczki miodu podgrzanego by był bardziej płynny
I wodę mineralną do uzyskania odpowiedniej dla mnie kosystencji.

Bałam się strasznie spróbować, bo zapach buraka mnie odpycha,
Ale okazało się w smaku całkiem dobre.
Wyszedł mi cały dzbanek + 1 szklanka.
Mojemu W też posmakowało :-) 

Następny będzie szpinakowy :-D 

28 stycznia 2014 , Komentarze (10)

Mój codzienny trening zmieniałam na czas miesiączki i wyjazdu do rodziców na lżejszy.
Zainstalowałam programy do treningu pompek, przysiadów i brzuszków.
Pomki i przysiady dają radę, bo pupa się napina a i ręce są silniejsze. Dziennie robię około 40 pompek.
Ale brzuch to porażka. Melka jest najlepsza na brzusz.
No i waga... Dziś mnie załamała. 78kg ?! 
Nie powinno mnie tu być, bo czym tu się zachwycać?
Tym że zawaliłam? W tej chwili już powinnam być na poziomie 74-75 kg :-( 

U rodziców cięzko o normalną dietę. Moi twierdzą, że chudo i mało jedzą, a oboje przytyli.
Tato ze względu na zdrowie musi schudnąć, rozważa dietetyczkę,
ale broni się przed tym strasznie. Nie chce żyć jak królik na sałacie i nie chce zrezygnować z ulubionego jedzenia.

A ja?
Powinnam chyba przerzucić się na same warzywa i białko.
Jedynymi węglami będzie musli.
To chyba mało prawdopodobne... Gdzie ja znajdę tyle przepisów, żeby ciągle nie jeść tego samego?
I ciągle mało czasu...
Dziś wpadłam na pomysł codziennych deserków z jabłka i marchewki.
Jako dziecko uwielbiałam to zestawienie.
No i sałatki i surówki z warzyw i owoców czas się nauczyć robić.
Spróbuję być mięsożernym królikiem.
A makaron zastąpić kaszą. 
Może macie jakieś sugestie?

17 stycznia 2014 , Komentarze (17)

Dziś na wadze ujrzałam 76,1kg

Wyobraźcie sobie jak się zdziwiłam.
Jutro powinnam dostać @ a ja spadam na wadze?
A to nowość.
Zastanawiam się czy to nie jest wpływ tabletek jakie od 3 dni przyjmuję na tarczyce. To jest mała dawka.
Kto ma chorą tarczycę to będzie miał porównanie.
Ja jestem na połowie tabletki o wartosci 25. 
I stopniowo z tygodnia na tydzień mam zwiększać do 1,5 tabletki.
Na kolejnej wizycie zapowiedział dr, że pewnie mi znów zwiększy.

Moja waga pokazuje, że w procentach tracę tłuszcz, procent wody wzrósł. I co mam o tym myśleć?


Dziś pozbywam się starej wagi. Po co mi 2 :-) 

Zeszły tydzień był ciężki.
Zdarzały się słodycze ale w umiarze dziennym.
Treningowo wyglądało tak 
2 dni przerwy 3 dni treningu i znów 2 dni przerwy.
Chciałam więcej, ale po pracy zasypiałam.
Ta senność mnie nie opuszcza :-( 

Wczoraj byłam bardzo wkurzona na mojego narzeczonego,
Miałam focha, ale mel B pozwoliła mi się wyżyc. Ćwiczenia na nogi,
Wykopy i hasła feel that angry! Bardzo mi pomagały wykopać większość gniewy na tyle by coś się odezwać do niego.

Drugi dzień pod rząd mnie przepraszał...  W środe za środę a w czwartek za czwartek.
Słowo przepraszm jakby się wyświechtało...

13 stycznia 2014 , Komentarze (5)

Dziś ani pomysłu ani zapału do ćwiczeń.
więc zrobiłam Mel nogi, pośladki, abs.
po wczorajszym swing sticku nie mam zakwasów, ale zmęczeniowa słabość jest :).

Dziś odchodziły alpejskie kombinacje, jak zrobić wypad do lekarza a załatwić opiekę nad małą której pilnuję na czas mojej nieobecności.
Więc to mnie trochę wypompowało i sama myśl, że znów gdzieś do jakiegoś konowała mam iść. Strasznie tego nie lubię.

Kuzynka narzeczonego zajmuje się organizacją ślubów i dziś podrzuciła link do sklepu z akcesoriami i inspiracjami ślubnymi.
Czy to źle, że nie mam pomysłów, nie bzikuję z wystrojem sali, z pierdołkami na stoły, dziwnymi gadżetami na sesję zdjęciową?
Ba, wymyśliłam sobie, że pieprze to i nie będę miała bukietu ślubnego tylko korsarz - taki bukiecik na ręce, w ręce kopertówkę a u boku tato będzie mnie prowadzić do ołtarza.
Dla mnie to ma sen, a nawet nie wiecie ile osób patrzy na mnie jakbym z choinki spadła.
i sukienka będzie do kolana, a nie do ziemii
i welonu nie będzie, tylko ozdoby we włosach.
kościół wbrew teściowej chcę chociaż minimalnie przystroić...
przynajmniej ołtarz powinien od być ubrany. Zobaczymy co zasugeruje pani zajmująca się wystrojem kościoła.
Generalnie obchodzi mnie tylko ślub.
Wesela to nie moja bajka...

A pani manager sali weselnej zapewniała przyszłą teściową, że będzie tak
jak sobie to wymarzyła.
I chyba tak jest. To Ona wymarzyła sobie wesele nie ja.

Pewnie nie byłoby wesela...
ale argument, że goście z daleka i tak będą nocować, i tak będą jeść.
a jak będzie tylko ślub i obiad to mało kto z mojej strony przyjedzie.
i pewnie by tak było.
więc jest jak jest.

12 stycznia 2014 , Komentarze (7)

Narzeczony dorwał w Lidlu swing stick.
Dziś nabrałam odwagi aby z nim poćwiczyć.
Po wczorajszym dniu z Melką mam zakwasy na boczkach, ale to dobrze.
to znaczy, że wczoraj używałam partii zaniedbanych.
Znalazłam na YouTubie filmik z treningiem ze stikiem.
zrobiłam dwa i zajęło mi to 30 min.
to nie takie proste jakby sięzdawało.
praca nad siłą, koordynacją ruchów i stabilnością postawy.
Coś czuję, że jutro dojdą mi nowe zakwasy.
Czuję ręce, barki, plecy i nawet brzuch mi się napiął.
 Nogi też miały swoją pracę, ale trochę za mało jak na ich potrzebę.
Nie jestem rozczarowana
to będzie już stały element w moich treningach.

A wczoraj...
Byłam pierwszy raz na basenie w mieście w którym mieszkam 4 lata.
Spodziewałam się czegoś znacznie lepszego, a zastałam PRL.
Jedyne co mi się podobało to to, że basen dla dzieci był całkowicie w innym pomieszczeniu niż dla dorosłych.
Za każdym razem staramy się uczyć pływać naszego szkraba i przeplatać to z zabawą.
Wariował niesamowicie.
Mieliśmy nadzieję, że trochę za ujścia swojej energii, ale okazało się,
że taki basen to dla niego za mało by się wyładować.
A my dorośli poszliśmy na popołudniową drzemkę.
Chyba to już starość :)

na wieczór poskakałam z Melką, ale tym razem zrobiłam Cardio i nogi.
Potem sprzęt zaliczył reseta, a narzeczony zasugerował, żebym odpuściła, bo mocno czerwona na twarzy byłam i dyszałam...
Boi się o mnie... Więc pewnie mnie kocha :)

dobrze, że go posłuchałam, bo jakbym zrobiła jeszcze pośladki i abs...
pewnie nie byłabym w stanie zrobić dziś czegokolwiek.

Gotowe na poniedziałek??
Mi mało weekendu...
a synek już dopytuje o wakacje :)

10 stycznia 2014 , Komentarze (5)

dziś brak treningu.
Czuję się słaba i głowa mnie boli :-/
po południu czytałam książkę i zasnęłam.
Narzeczony się śmiał, że odpłynęłam nawet nie w 5 minut :-/

ech... ale jutro mam nadzieję nadrobię. w planach mamy basen całą rodzinką :)
a wieczorem liczę na siły by wykonać jakiś trening.

dziś kupiłam balerinki za 23zł  coś koło NUDE :)
próbuję je rozchodzić, ale pięty mi piłują...
ma ktoś jakiś pomysł na to?
każde buty potrafią mnie obetrzeć :(

Dziś wieczór z moim W. może jakiś film obejrzymy :)
mamy troszkę zaległości.

9 stycznia 2014 , Komentarze (11)

Waga jest bezlitosna, ale wskaźnik zawartości tłuszczu w organizmie pokrywa się ze wskaźnikiem na vitalii. Różnica jest 0,5 procenta. 
Na vitalii nie bawią się w połówki.
Jak będę miała czas to może wrzuce fotki moich pomiarów :-) 
Ale! Ale! Jaką wagę dziś pokazał mój nowy sprzęcik?

76,7 :-D  czyli 1 kg mniej!

Ćwiczenia wyglądały dość dobrze, bo wypadło 6 dni treningowych i jeden odpoczynku!

Wczoraj porwałam się na turbo spalanie Chodaczka.
Drugi raz w życiu udało mi się dotrwać do końca tego treningu :-) 

Mam dobre nastawienie, będzie dobrze a nawet lepiej :-) 

Dziś odpoczynek.

A dieta? Unikam słodkiego. Unikam podjadania. Staram się jeść regularnie i nie tłusto.
Chleb już tylko ciemny. 
Brak kawy. Herbata tylko zielona z brązowym cukrem 1 łyżeczka. Woda i izotoniki po treningu.
Resztę raczej jem normalnie.

W dobrym nastroju przesyłam wam pozdrowienia!
 Niech Wam dziś też dopisze nastrój :-D 

7 stycznia 2014 , Komentarze (6)

kolejne 2 dni pod rząd ćwiczyłam z Melką B...
pocę się równie okrutnie a mięśnie mam tak napięte, że hej.
Widzę efekt na brzuchu, pośladkach i nogach...
i łatwiej jest mi zabrać się do tych ćwiczeń.
Ale...

Żeby życie miało smaczek raz jest Melka, raz Chodaczek :D

Narzeczony zamówił mi wagę Tech-med 8w1
http://allegro.pl/analityczna-waga-lazienkowa-tech-med-tm-ef912-8w1-i3825105640.html

już nie mogę się doczekać

ciekawe jaka jest rozbieżność pomiędzy obliczeniami vitalii zawartości tłuszczu a jaka na wadze wyjdzie.

Już jest w drodze

7 stycznia 2014 , Komentarze (13)

...że mój strój wywoła taką wrzawę, to ubrałabym się w strój do ćwiczeń.
A i tak pewnie ktoś by się czepił, że nie modny.

To, że dzielimy się tu swoim życiem, to nie znaczy, że ktoś ma kwestionować to jak żyjemy i w czym się dobrze czujemy.

Kobietki, jesteśmy zmienne, prawda?
Muzykę dobieram do nastroju.
Makijaż dobieram do nastroju.
Ubranie też.

Powinnam się wogóle tłumaczyć dlaczego tak byłam ubrana?
Nie sądze.
Ale troszkę czuję się niesprawiedliwie potraktowana.
Byłam po urodzinach teściowej przyszłej, a że strój mnie dobrze opinał to pomyślałam, że figurę będzie dobrze widać na zdjęciu.

Wszem i wobec oświadczam, że posiadam mini spódniczki i bluzki z głebokim dekoltem. Mam też golfy, żakiety i dresy :-P 

Zdjęcia z samego sylwestra nie posiadam, spędziłam go z narzeczonym i synem, tamten strój nie nadawał się do publikacji :-)

Co do włosów blond. Cieszyłam się nimi, ale moje włosy mocno były zniszczone. Do tego doszły cięcia kosztów, więc nastąpiła redukcja zabiegów fryzjerskich.

Mojemu narzeczonemu podobałam się w jasnych włosach, ale
W ciemnych bardziej na niego działam :-D 

Dziękuję za wszystkie komentarze dotyczące pomiarów i figury.
Mi zdarza się być mało obiektywną, więc polegam na Was - niezawodnych Vitalijkach :-) 

6 stycznia 2014 , Komentarze (61)

Czas na określenie:
-Wyglądu,
- wagi
-wymiarów

Więc zmieniło się :)

Porównanie Sylwestra 2012 i 2013

podam wartości z Sylwka 2012 a z 2013 w nawiasie :)
Waga 82kg (-4,3kg)

Szyja 36cm (-1cm)
biceps 32 (-1cm)
piersi 111 (-5cm)
talia 85 (-2cm)
brzuch 102 (-2cm)
biodra 110 (-2cm)
udo 62 (-14cm)

Tak wyglądałam w Sylwestra 2012



a tak na bieżąco :)


A te szpileczki kocham!
Klasyczne i zajefajnie seksowne.
To moja ostatnia zdobycz bucikowa w cenie 59zł

Dla samych bucików już warto schudnąć i prezentować się seksownie.
I również o to walczę :D

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.