Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mam na imię Kaśka i mam 23 lata. Z wykształcenia jestem wizażystką i niedoszłym inżynierem. Moja przygoda z odchudzaniem wchodzi w nową fazę, bo nie zamierzam odpuszczać przez najbliższe 2 lata. Chce spróbować osiągnąć nieosiągalne i jeśli mi się uda nigdy nie zrezygnować!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 34197
Komentarzy: 243
Założony: 1 lutego 2013
Ostatni wpis: 23 listopada 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Maya90

kobieta, 34 lat, Warszawa

166 cm, 81.20 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Na sylwestra włożę sukienkę w rozmiarze 34!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

3 kwietnia 2013 , Komentarze (1)


Święta jak zwykle spędzone w rodzinie i z kuchnią "rodzinną". 

W niedzielę rosołek (ani za ciężki ani za wodnisty taki jak lubię) potem wiadomo, jajka na stole, ale ja jajek nie jem, jeden problem z głowy. Szynki i kiełbasa nie w moim stylu to skończyłam na ogóreczku z chlebem razowym. Na obiad łyżka ziemniaków, chudy schab środkowy - cienki plasterek i odrobinka sałaty pekińskiej. A potem to już koszmar - sama zrobiłam babkę piaskową to kawałek zjadłam żeby wiedzieć jaka wyszła. Babcia mi z murzynkiem wjechała, że to moje ulubione ciasto i też poszedł kawałek... Moja mama przeszła samą siebie robiąc babeczki z kajmakiem i wiadomo, na kajmak to jestem napalona w dzień i w nocy to aż dwie we mnie wepchnęła...

Poniedziałek były urodziny siostrzenicy Mojego i mimo pożarcia wielu warzyw (siostra Mojego jest po dietetyce toteż jedzenie jest super fit) wepchnięto we mnie 2 kawałki tortów... 


Jak się domyślić można miałam niezłe wariacje trawienne na temat i do moich urodzin bezwzględnie trzymam się diety! 

30 marca 2013 , Komentarze (2)


Mimo kobiecych dolegliwości ćwiczy się P90X całkiem nieźle - dzisiaj Core Synergestics poszło gładko wraz z serią bonusową! Zaczęłam ćwiczenia z 5 tygodnia (to już faza II), choć wiem, że 1 dzień przeskoczyłam (stąd 34 u mnie a w rozpisce 35). Niestety przez chorobę jeden dzień totalnie zaniemogłam. 

Upiekłam na Święta babkę piaskową - moją pierwszą - bo mam do niej słabość. Sama mam zamiar zjeść jeden kawałek, reszta idzie dla rodziny ;) A teraz spadam upiec koszyk wielkanocny dla Mojego, bo mówi że "zabieram mu Święta" - koszyk się długo piecze, a już późno, no ale... czego się nie robi z miłości!

a tu moja babka:

29 marca 2013 , Komentarze (2)


Mimo porażki z zeszłego tygodnia, kiedy to jego połowę przeleżałam w łóżku chora w tym tygodniu waga poszła o 1,2 kg! Nadrobiłam te kilogramy. które nie chciały spaść przez to wredne choróbsko! 

Do tego ćwiczenia dobrze idą, ale pojawił się problem sprzętowy... Mój pękł moją gumę do ćwiczeń i byłam zmuszona "próbować" robić plecy na drążku. No jak wiadomo porażka, bo ten drążek jest: po pierwsze za wysoko dla mnie, a po drugie ja się i tak nawet raz nie podciągnę, bo moje placki i rączki to wciąż słabeusze ;) Trzeba gumę kupić, a to znowu wydatki.

Vitalia poinformowała mnie, że za wolno chudnę i wraca mnie do fazy natarcia :( - koniec z produktami z żółtej grupy (oby tylko na tydzień XD). Docisnę śrubę na ćwiczeniach to może w przyszłym tygodniu poleci znowu kilogram!

25 marca 2013 , Skomentuj


Jakoś tak ostatnio nie mogę się skupić na niczym konkretnym oprócz kursu wizażu. Wszystko co związane ze studiami brzmi dla mnie tak: "środowisko... blabla... dysocjacja... blabla... akumulatory... blablabla". Im bliżej końca kursu wizażu tym bardziej kręci mnie makijaż! I to on zaprząta cała moją uwagę (no może 90% bo 10% stanowią ćwiczenia :D).

Już jutro pęknie 30 dni P90X! Powinno wcześniej, ale dopadła mnie choroba w między czasie, która przesunęła kilka dni. Najważniejsze że wróciłam i cisnę dalej. Gdyby nie Mój pewnie bym odpuściła dawno, ale on też ciśnie i już dzisiaj dobij do 30 dnia P90X+ !!!

Teraz myślę tylko jak tu jutro wstać z łóżka i dojechać na tą *^&%#$^ uczelnię...

25 marca 2013 , Komentarze (3)


Było źle, ale już wracam na dobry tor. Teraz tylko 60 dni i do mety! Szukam wiosny, bo zima, zimno i mróz zachodzą mi już za skórę. Brakuje mi słońca! => Rozważam solarium ;)

Za dwa dni stuknie równy miesiąc ćwiczeń, efekty już są, ale za dwa miesiące będzie megasuperwyjebiście!!! 

Tylko słoneczka brak....

21 marca 2013 , Skomentuj


Niestety wiosna nie nadeszła i mój organizm dostał takiej depresji, że się pochorował :( jak jeszcze we wtorek zdążyłam zrobić cardio, tak po nim temperatura strzeliła w górę żeby w środę rano osiągnąć 38,5. A wiadomo, jak jest gorączka to się jeść nie chce (co w chorobie bywa zgubne), ale jadłam ile się dało. 

Już za 4 dni minie 30 dni P90X a wyniki widzę i tak już. Serdecznie polecam ten program. Jak zakończę ten to w planach mam Turbofire - plan stricte pod cardio - tego właśnie szukałam. No, ale jeszcze ponad 60 dni obecnego treningu! Trzymam kciuki za tych co też trenują!

17 marca 2013 , Komentarze (1)


Pękła PIĄTKA! Jestem super szczęśliwa :) Teraz planuję pomierzyć obwody, bo wszyscy mówią, że bardzo zeszczuplałam ;) Dieta jak dieta, mojemu facetowi posmakował gulasz i poprosił o częściej. Muszę tylko sobie dodać trochę otrębów do diety, bo wiadomo co ;P 

Co do ćwiczeń to jest super! Jak na początku nie mogłam 3 pompek zrobić tak teraz spokojnie ponad 10. Do tego coraz więcej ćwiczeń wychodzi mi "tak jak trzeba" i liczba powtórzeń idzie regularnie w górę. Teraz mam rest week i trochę mi brakuje tych ćwiczeń siłowych - lubię się chyba męczyć (brakuje mi tych zakwasów w udach!).

15 marca 2013 , Komentarze (1)


Powiem szczerze, że w trakcie praktyk wizażowych, kiedy uczestniczę w procesie tworzenia makijażu na pokaz mody nie mam czasu na jakiekolwiek jedzenie. Zjem śniadanie, drugie śniadanie dopchnę zanim modelki się zejdą, ale gdy zacznie się praca to nie ma czasu nawet na dwa łyki wody (na łyk może i jest, żeby nie było). Nie ma opcji na jedzenie na ciepło, a robienie kanapek "na zaś" to nie ja ;) Kończy się na tym, że o 23 wracam do domu i muszę jakoś nadrobić te kalorie, bo padam z nóg (ból stóp, kręgosłupa i GŁÓD). Co prawda kolacja mimo, że syta i czasami całkiem spora wciąż dietetyczna - żadnych mrożonych pizz czy chińskich zupek! Niestety jedzenie jest późno w nocy co ma swoje niezdrowe konsekwencje :( Ale cóż poradzić! Na szczęście jest to tylko góra 2 razy w miesiącu, toteż nie będę pokutować za to aż tak bardzo ;P A jak tam u was? Zdarza wam się przez pracę, naukę, szkołę "omijać" dietę?

12 marca 2013 , Skomentuj


Mijający weekend można nazwać totalną porażką :( W sobotę miałam 10 godzin bez jedzenia (od śniadania do "kolacji" tyle czasu minęło). Potem musiałam jeszcze nakarmić modelkę i skończyło się na wizycie w WOOK'u. No i ominęłam ćwiczenia, tak byłam padnięta. W niedzielę, ze względu na wyczerpanie umysłowo fizyczne mimo utrzymania diety nie byłam w stanie ruszyć nogą. Dzisiaj jakoś poszło, ale muszę znaleźć ENERGY! 

8 marca 2013 , Komentarze (2)


Padło w końcu to nieszczęsne 60 kg i mam nadzieję, że dobra, spadkowa passa mnie nie opuści :) Dziś dzień 15 z P90X :D Widzę sporą różnicę w budowie ciała - spadły boczki, wyszczupliły się uda! Brzuch jak zwykle robi co chce i raz jest płaski a za innym razem wyskakuję jak ciążowy :P To podobno u mnie rodzinne (niegrzeczny brzuszek!). Cel na ten tydzień to kolejny kilogram!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.