Na początku bardzo gorąco chcę WAM podziękować za miłe słowa i wsparcie, niby tylko wirtualne, a znaczą dla mnie baaardzo dużo.
DZIĘKUJĘ WAM KOCHANE!!!!
śpieszę zdać relację:)
WYjazd do babci baaardzo udany:) pogoda przepiękna:) córcia pojeżdziła na koniach (pierwszy raz) frajdę miałą niesamowitą...
co do jedzenia spisałam się na medal:)
na śniadanko zjadłam 2 kromki z pastą rybno-jajeczną (w domku)
w samochodzie o 11 wypiłam 1 butelkę fruktajla ananas kokos.
i zajechaliśmy do babci:)
pierwsza propozycja herbatka-oczywiscie lipon zielony z cytryna i lyzka miodu.
druga propozycja wino- odmówione
trzecia propozycja ciasto- odmówione
OBIAD: była pieczeń pięknie pachnąca-odmówiłam zjadam jajecznice na szczypiorku z 3 jaj od zielononóżek (rano zbierane:))
ptysie-odmówione
lody-odmówione
o 17 wypiłam 1.5 butelki fruktajla
w drodze powrotnej mc donald's i moje kochane nugetsy... odmówione:)
o 19:30 zjadłam kolacje tosty z grahamka z wędlinką
i wydoiłam 2 albo 3 drinki malibu z mlekiem 0.5%
tak więc udało się dosłownie wszystko co zaplanowałąm, z czego jestem przeogromnie szczęśliwa i DUMNA Z SIEBIE!!!
a teraz obiecane foto moich nowych butków i torebajki:)
w deichmannie
w takim lokalnym sklepiku, z tyłu zameczki
i moja torebajka:)
a teraz uciekam, na 10 jestem umówiona do kosmetyczki na brwi:)
papa