podczytuje sobie was z ukrycia:) upały niesamowite, jest cudnie....
ćwiczenia zaliczone:
a po nich wygladałąm mniej więcej tak:
teraz wykąpana leżę owinięta folią i uskuteczniam Body wrapping:)
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (5)
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 44544 |
Komentarzy: | 488 |
Założony: | 4 kwietnia 2013 |
Ostatni wpis: | 12 września 2015 |
Postępy w odchudzaniu
Masa ciała
podczytuje sobie was z ukrycia:) upały niesamowite, jest cudnie....
ćwiczenia zaliczone:
a po nich wygladałąm mniej więcej tak:
teraz wykąpana leżę owinięta folią i uskuteczniam Body wrapping:)
wczoraj t25 nie było... dlaczego?? po 12 h na nogach zwyczajnie nie miałam mocy zeby skakać... muszę jakoś mądrze rozplanować te cwiczenia jak mam dniówki po 12h... tragedia....
zakupiłam już sukienkę na wesele (za tydzien) i bielizne, zostały tylko buciorki... zaraz z kolezanką uciekam na rolletic a później jakieś sandały zakupić, bo nie mam nic:/
Wiecie co?? niby jestem aktywna gruba bo gruba, ale kondycja jest, 3-5 razy w tygodniu cwicze.. biegam, jeżdżę na rowerze, siłownia, Mel B w domu... zroiłam T25 dzień 1 czyli Cardio i nie mogę chodzić.. Mam mega zakasy na udach, dolnej części pośladków i na pleach (szczególnie rejony łopatek) no na nocce dziś nie mogłam wstać do klienta... ale jest moc:)) naprawdę.
Niby tylko 25 min, co to jest jak się biega po 30-40 minut czy jeździ na rowerze po 1.5h. oj jest, pot cieknie ze mnie. Czuje się wspaniale:))
Dziś dzień 2 czyli SPEED 1.0 rewelacja, miałam kilka problemów ze skoordynowaniem ruchów w 2 czy 3 ćwiczeniach, ale popatrzyłam i załapałam:))
Alergia mnie wykańcza, nie wiem na co, ale kicham i prycham na okrągło. Oczy swędzą, katar dokucza i to kichanie... wrrrr.
Byliśmy dziś u babci, na stole stały piwonie, zapach piękny, ale mój nos.... myślałam, że się zakicham...
Na jesień koniecznie do alergologa i testy...
Jedzeniowo 100% wg założeń:))
Jutro dniówka i 3 dzień T25:))
pasek zmieniony (wiem, masakra) zaraz robię pomiary i zdjęcia swojego ciała (wrzuce jak będzie już do czego porównać, jedzenie na najbliższe dni później rozpisze, kończe ściągać z neta moje wyzwanie: FOCUS T25, wygląda to świetnie i chciałabym sprostać temu:))) do roboty:)
dostałam na urodziny od rodziców, siostry i szwagra (skłądka była) rower... fajna damka lekka zgrabna (czego nie mozna powiedzieć o właścicielce hihi) i zaczęłam ją ujeżdzać:) Mąż zamontował koszyczek lampki, światełka i jeżdzę... dziś zaliczyłam niecale 10 km bo mnie pogoda przestraszyła:( brzuszki również zaiczone:) teraz wykąpana leżę i popijam koktajl truskawkowy (zakupiłam 2 kg truskawek):)) pyyyyycha,
dziewczyny, gdzieś kiedyś miałam... Stronę która pomaga w liczeniu kalorii, ale znaleźć nie moge:( macie jakiś link do takiej strony?? wpisuje co jadłam w jakiej gramaturze i mi wyskakuje ile kcal itp
@ idzie duuuuzymi krokami... oj czuje to, jedzenie, jedzenie i jeszcze raz jedzenie!!!! ograniczam sie jak tylko się da, ale nie zawsze się da:) zastępuje sobie koktjlami owocowymi... dziś mama przywiezie mi sokowirówkę, grejpfruty mlode marchewki itp nakupione, wiec będą soczki:)
coś dzisiaj bez humorzasta jestem, nie wiem czy to pogoda czy to ze @ idzie, najchętniej poszłabym pobiegać, ale nawet nie mam jak.. mąż w pracy a małej samej na 30 min nie zostawie.... może będzie jechała za mna na rowerze?? chyba nie glupi pomysł....
jest cudnie:) pogoda piękna,
okna pomyte firanki się suszą:)) cudnie jest
o 8 rano zaliczyłam 3 km:) później jeszcze tylko mel b:)
waga?? nie wiem, nie ważę się, stwierdziłam że nie będę tego robić przez najbliższy czas...
jak się będę mierzyć?? mam piękną sukienkę rozm 42-44, jeżeli zapnę się w nią, wtedy się zważę.. i będę mega szczęśliwa:)
2.5 km przebiegłam... mel b przed chwilą zrobiłam, czuje się okrutnie, leze juz w lozku.... jedzenie?? nie za wiele.. po prostu gardlo boli i brak apetytu.... jutro nocka.... i 5 dni wolnego....
wczoraj w pracy masakra, mieliśmy wizytacje z centrali, niby tylko dwie godziny, a czułam się jakbym drugi dzień z rzędu była w pracy.... masakra... wróciłam po 12 h do domu, zrobiłam mel b i odpadłam... a dziś rano wstałam z jakimś uciskiem w gardle, mokrym świszczącym kaszlem i przytkanym nosem, no jeszcze tego mi brakowało... zaraz ide jeść śniadanie: 2 gołąbki bez sosu podsmaże sobie na łyżeczce masła:) wieczorem, edytuje i napisze jak minął dzień:)
MILEGO:)
edit: ściągnęłam sobie wczoraj apke na tel endomondo. dziś ją wypróbowałam, świetnie działający GPS:) dokłądnie wyliczył trasę którą biegłam, w 22 min przebiegłam 2.5 km:)