Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

już dano nie byłam taka"nijaka"-zniechęco
na
do samej siebie,zobojętniona -od 9 miesięcy na sterydach z powodu bardzo silnego stanu zapalnego skóry.miesiąc temu odrzuciłam ciężkie leczenie nie dające nic...muszę o siebie zawalczyć,czy dam radę?czy wskrzeszę w sobie choć iskierkę miłości do samej siebie...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1400
Komentarzy: 29
Założony: 26 listopada 2013
Ostatni wpis: 2 grudnia 2013

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
nijaka77

kobieta, 48 lat, Olkusz

162 cm, 72.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

2 grudnia 2013 , Komentarze (2)

dzisiaj poprawnie,rzekłabym ,że nawet bardzo!!!po wczorajszej grze no fair względem siebie pozostało tylko wspomnienie bo poddać się to nie sztuka!Takie potknięcia to norma w diecie-cóż pięknie by było gdybyśmy były takie bez skazy-przede wszystkim   dziś by nas tu nie było bo byśmy nie miały takiej potrzebyale czy wtedy świat nie byłby nudny?
Spokojnej nocki i kolorowych snów Wam życzę

1 grudnia 2013 , Komentarze (5)

Wczoraj było wzorcowo,a dziś...ech...coś mnie podkusiło i zjadłam kawał-nie kawałeczek-szarlotki i kawałek ciasta ze śliwkami jakby było mało-łykałam jak pelikan bez opamiętania i nie jestem z siebie dumna,oj nie!!!!!

29 listopada 2013 , Komentarze (1)

...i ledwo co dycham,kondycje mam marną-35minut na oritku to dla mnie droga niczym na golgotę(nie obrażając uczuć religijnych)masakra wszystko we mnie zastane niczym w lokomotywie parowej,czuję każdy najmniejszy mięsień nawet ten odpowiedzialny za mruganie,bałam się ,że dostanę wylewu ale żyję!!!!!obiecałam sobie,że każdego dnia będę nieco dodawała z czau ćwiczeń i tak do celu by stać się zwiewnazrobię to a jak!!!już wystarczająco siebie nie kocham za to co sobą przedstawia moja skóra,niech w tym wszystkim chociaż sylwetka szczelnie spowita całunem szmat od stóp do głów będzie na tyle zgrabna,by choć to cieszyło i przyciągało oko a nie odrażało-powinnam była urodzić się w Arabii Saudyjskiej -dziś nie miałabym takich zmartwień...pięknych snów Wam życzę i byście w nocy nie podjadały

29 listopada 2013 , Komentarze (1)

dzisiejsze menu:
-śniadanie,podstawa kawa z mlekiem-to mnie zgubi,bo mleko bynajmniej nie odtłuszczone-i to mój grzeszek!2kromki pieczywa ryżowego oraz 10dkg.filetu z indyka.
-2 śniadanie,dla mnie to naprawdę wyczyn,2kromki pieczywa ryżowego,jajko oraz pomidor noooo iiiii kawa grzechu warta
-obiad,2 puszeczki tuńczyka w sosie własnym,ogórek zielony z jogurtem naturalnym z czosnkiem
-wieczorny posiłek,już zjadłamkromeczka chlebusia pełnoziarnistego oraz trójkącik serka topionego.
Do tego 1l herbaty zielonej z cytryną oraz 2l wody niegazowanej oraz jabłko gdzieś między wierszami
a teraz orbitek gdzieś w kącie się czai,pomału przymierzam się do wieczornego wycisku-trzymajcie kciuki bym nie zeszła...

28 listopada 2013 , Komentarze (2)

...wody oczywiście,pomimo sprzeciwu całego organizmu wchłonęłam jakieś 2,5l czystej wody!nie oszukujmy się miałam odruchy zwrotne,ale zwalczyłam niechęć
Kolejny krok ku pięknej sylwetce(bo na nic innego nie mam co liczyć...)to to,że zakupiłam dzisiaj ORBITKA i wycisłam na nim 20 minut-na więcej nie było szans bo myślałam,że zgon zaliczę,klata mnie piekła jak przy zawale a oddychałam jak ryba wyciągnięta z wody- trening na rowerku stacjonarnym przy tym to pikuś-przynajmniej ja mam takie odczucia!
Dzisiejsze menu
-śniadanie.kawa z mlekiem,jogurt naturalny ze zbożami,banan
-obiad,micha warzywna-gotowany kalafior,brokuły,fasolka,buraczki,korniszonki i surówka z kapusty kiszonej
-2 jabłka tarte z marchewką
-kolacja-a kromeczki(kromunie,malutkie...)chlebusia ciemnego mocno ziarnistego z tuńczykiem z puszki i herbata.
Słodkich snów dziewczyny

27 listopada 2013 , Komentarze (6)

-wykąpciana
-nasmarowana specyfikami-fuj!to już nie takie fajne!!
-wyćwiczona-50 minut na rowerku stacjonarnym.
-dzisiejsze papu przedstawiało się następująco:
-biała kawa,jogurt naturalny,2 łyżki muslii
-gotowane udo(udkiem bym tego nie nazwała :-( )pieczarki konserwowe-po prostu miałam ochotę
-2 jabłka na kolacje
Mam problem z piciem......wody-muszę nad tym popracować,to będzie ciężka praca,niestety nie jestem smakoszem.Miłego wieczoru życzę

27 listopada 2013 , Komentarze (5)

-bo ja tak!
z uśmiechem na pyszczku,nadzieją w serduchu-ha ha ha ,łatwo powiedzieć-to dopiero pierwszy dzień-niezle będziesz niebawem piszczała-stwierdzą inni,innym głosem zaśpiewasz za kilka dni!!!wiem,wiem,już raz przez to przechodziłam i udało się,było ciężko fakt!!!poddawałam się nieraz ale na krótko ,kilka dni marazmu puzniej z kopyta startowałam ku nowej mnie!Teraz będzie ciężej,chorubsko nie ułatwia,gdy poćwiczysz i się spocisz ogień liże twoje ciało a twoim "ratunkiem" jest bezlitosne drapanie suchej skóry-błędne koło!!!muszę wytrwać,bo nie dość,że ciało"parchate" to jeszcze grube-już wystarczająco siebie nie kocham,walczę by się nie znienawidzić!!!

26 listopada 2013 , Komentarze (5)

muszę się mocno zmotywować by dostać tzw.powera do działania,dietetyczne rzeczy zakupione,sprzęty tortur odkurzone.Teraz siedzę i przeglądam pamiętniki szukając niezłego kopa.wiele tutaj uległo zmianie i trudno mi się odnalezc-ale staram się ogarnąć.Miłego wieczorka.

26 listopada 2013 , Skomentuj


26 listopada 2013 , Komentarze (2)

wspominam te chwilę naprawdę dobrze!miałam grono fajnych"dziewczyn"-które mnie wspierały i łajały gdy tylko było trzeba-było to jakieś 5 lat temu i dało się-schudłam wtedy niemało,uzyskując "prawie"wymarzoną sylwetkę-pokochałam siebie i tak trwałam w tym uwielbieniu do marca tego roku gdy zachorowałam na atopowe zapalenie skóry które zajęło całe połacie bez wyjątków i litości-wyglądałam jak zombie...szukanie specjalistów,chodzenie od gabinetu do gabinetu,różne diagnozy,jeszcze więcej badań,masa sterydów i tak w ciągu paru miesięcy zamieniłam się w monstrum!Dziś wiem,że nie ma w życiu nic pewnego-nigdy nie byłam zadufaną panienką popadającą w samozachwyt na każdym kroku,cały czas musiałam o coś walczyć,nic nie przychodziło gładko a masa kompleksów wciąż mocno dławiła i mimo to mnie pokarało,Wiem też,że musimy walczyć o siebie i gdy tylko chcemy za swoją sprawą jesteśmy w stanie osiągnąć naprawdę wiele!Wiedzcie dziewczyny -choć ważycie mocno ponad normę-stańcie przed lustrem i docencie gładkość waszych puszystych ciał,zawalczie i o to by były "gibkie"
Ja będe walczyła o to moje brzydkie,zmienione chorobą ciało,skórę która wciąż boli swędzi niemiłosiernie,parzy-zmniejszę nieco by mniej bolało
Więc jestem po latach by stoczyć cięższą walkę...czas start!!!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.