Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Legenda do tytułów i wpisów: TdM = Trening do Maratonu

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 12034
Komentarzy: 197
Założony: 12 lipca 2014
Ostatni wpis: 2 lutego 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
LooLoo

kobieta, 31 lat, Poznań

159 cm, 55.50 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

2 lutego 2015 , Komentarze (2)

Raport 29 #

  • jedzenie OK
  • zero słodyczy
  • bieganie 13 km
  • hantle 30 min, brzuch
  • rozciąganie

Raport 30 #

  • jedzenie OK
  • zero słodyczy
  • bieganie 10 km
  • hantle 20 min, brzuch, joga
  • rozciąganie (solidne)

Trochę ostatnio myślałam i zdecydowałam się zawiesić moje raporty na numerze 30. Dziękuję za wszystkie miłe, motywujące słowa. Nieraz piekłam przez Was buraka, czytając komentarze - dzięki, że jesteście (zakochany) 

Po prostu okazało się, że tak naprawdę nie wracam do tych raportów i przy natłoku zajęć jakoś nie w głowie mi dodawanie wpisów i śledzenie pamiętników. Może kiedy znowu odgarnę ten nawał pracy, wrócę i zacznę Was czytać, bo nieraz dostawałam motywacyjnego kopa przy wpisach niektórych dziewczyn ! :D Chwilowo jednak raporty nie motywują mnie do walki o siebie, bo treść tych raportów stała się codziennością. 

Nietykanie słodyczy i pustych kalorii, zdrowe żarcie, bieganie, rozciąganie, hantle... i nauka, nauka, dużo nauki. Tak wyglądają dzisiaj moje dni i bardzo się z tego cieszę ! Na taką odmianę pracowałam cały styczeń. Nie powiem, że ciężko, bo przyszło mi to całkiem łatwo. Już od paru lat wolę zdrowe jedzenie, tą tak zwaną żywność funkcjonalną. Dopiero przed ostatnimi świętami stwierdziłam, że muszę wrócić do reżimu z jednym celem - zgubić oponkę, i idzie mi całkiem nieźle ! Już parę cm poleciało z newralgicznych miejsc i to cieszy. Jednak na ten moment Vitalia stała się bardziej obowiązkiem, niż przyjemnością i dlatego na jakiś czas przerywam działalność.

Znając siebie, jeszcze do Was wrócę...

Buziaki dla wszystkich, walczcie dalej i bawcie się przy tym świetnie ! 

30 stycznia 2015 , Komentarze (4)

Raport 26 #

  • jedzenie OK
  • zero słodyczy
  • bieganie 5 km
  • hantle 30 min
  • rozciąganie

Raport 27 #

  • jedzenie OK
  • zero słodyczy
  • hantle - ćwiczenia na brzuch i ręce, przysiady; 20 min
  • rozciąganie
  • nauka, nauka...

Raport 28 #

  • jedzenie OK
  • zero słodyczy
  • bieganie 5 km
  • hantle 30 min
  • rozciąganie

27 stycznia 2015 , Komentarze (3)

Raport 24 #

  • jedzenie OK
  • zero słodyczy
  • hantle - ćwiczenia na brzuch i ręce, przysiady; 20 min
  • rozciąganie

Raport 25 #

  • jedzenie OK
  • zero słodyczy
  • hantle i mata ok. 30 min łącznie
  • bieganie 8 km
  • rozciąganie

25 stycznia 2015 , Komentarze (4)

Raport 23 #

  • jedzenie OK
  • zero słodyczy
  • 1,5 h snowboard
  • bieganie 6 km
  • rozciąganie

-Ile dzisiaj kilometrów?

-Dzisiaj tylko 6, bo byłam rano na desce

-Tylko... (śmiech)

Taki dzisiejszy dialog ze znajomym ;)

Z innych rzeczy - podjęłam dzisiaj męską decyzję. Odstawiam tabletki anty. Brałam je na polecenie poprzedniej ginekolog, teraz zmieniłam lekarza i jestem już w miarę ustabilizowana. Obwiniam je za brak efektywnych spadków, bo sory - 1 - 1,2 kg przez trzy tygodnie przy takim trybie życia, jedzenia i aktywności to jakiś śmiech na sali.

Tyle na dzisiaj. Idę Was poczytać, bo zaniedbałam :|

24 stycznia 2015 , Komentarze (2)

Raport 21 #

  • jedzenie OK
  • zero słodyczy
  • bieganie 7 km
  • ćw. na brzuch, ręce z hantlami, rozciąganie

Raport 22 #

  • jedzenie OK
  • dzisiaj wpada tort (czyjeś urodziny więc no regrets ;)
  • bieganie 10 km przełaje
  • ćwiczenia na brzuch, nogi, przysiady, hantle i inne różności
  • rozciąganie

Dobrze jest, spadek wyniósł szałowe 200 g od ostatniego ważenia. Mam to w nosie. Po ostatnim opakowaniu tabletek odstawiam te głupie hormony, obwiniam je szczerze za brak spadków. 

Ogólnie jestem zadowolona z siebie, tylko jak patrzę na tą fałdkę na dole brzucha, która bezczelnie odstaje, to dostaję ataku śmiechu, jak na razie nie przez łzy, ale już niedługo ;)Ale cóż robić, kalorii bardziej nie obetnę, bo jak liczę, to wychodzi, że nie powinnam już więcej obniżać.

Jedyny mój cel na ten moment to biegać, biegać i jeszcze raz biegać. Efekty przyjdą same, o !

22 stycznia 2015 , Komentarze (3)

Raport 20 #

  • jedzenie OK
  • zero słodyczy (back on track!)
  • zadania z wyzwań + własne: łącznie jakieś 20 min na rozruch między nauką
  • rozciąganie

Wczorajszy wariacki wyskok na bieganie zaowocował dobrym snem i jeszcze lepszym humorem rano. Polecam każdemu, kto jest zbyt podminowany, żeby spać spokojnie ! :D

Wracam do nauki i zbieram siły na weekendowe bieganie. Będzie bosko !

21 stycznia 2015 , Komentarze (2)

Raport 19 #

  • jedzenie... bywało lepiej ;)
  • słodycze dzisiaj wpadły
  • trening obwodowy z fanpage fb Be Fit & Happy 
  • zadania z wyzwań
  • rozciąganie
  • EDIT: bieganie 5 km

Ruch dopiero w planach, cały dzień siedziałam przy biurku i zakuwałam. Jeszcze pół godziny temu byłam zmęczona, zła i smutna, na szczęście rozmowa i oderwanie od nauki pomogły na wszystko. Dziś pierwszy dzień @, więc dałam sobie spokój z bieganiem, zwłaszcza że planuję intensywny weekend. 

EDIT: jednak nie dałam sobie spokoju... Jak znowu siadłam do nauki, to krew mnie zalała, wrzuciłam biegowe ciuchy i słuchawki na uszy i poszłam w długą. 5 km to najlepsza terapia. EVER. 

Powiedzcie mi.... Jak to jest, że kiedy daję sobie ten jeden dzień dyspensy na słodkości, to zaraz po zjedzeniu dopada mnie jeden wielki motywacyjny kopniak? Nawet nie moralniak, bo nie czuję się specjalnie źle ! Fakt, że trzymałam to w ryzach i nie obżerałam się cukrem bez opamiętania. Jednak tak naprawdę zaraz po zaspokojeniu tej małej zachcianki przyszła myśl "niech to opakowanie się już skończy, bo nie chcę już tego jeść..." Niestety moja głupia głowa popadłaby w szał, gdybym zostawiła niedojedzone ciastko albo batonika i nie dałaby mi spokoju. Więc skończyłam to, co zaczęłam i od razu zaczęłam szukać fajnych przepisów z warzywami, planować trasy na weekendowe wybiegania i szukać ciekawych startów na ten rok. 

Dlatego dzisiaj dużo motywacji obrazkowych. Lubię na nie patrzeć, motywują mnie takie zdjęcia, więc jazda:

MOGĘ WSZYSTKO DZIEWCZYNY !  i wy też  :D

20 stycznia 2015 , Komentarze (3)

Raport 18 #

  • jedzenie OK 
  • zero słodyczy
  • bieganie 5 km

Pobiegane, pouczone, krótko mówiąc - wszystko gra. A poza tym to tak jakoś nie mam kreatywności na długie pisanie. Dziękuję bardzo za wszystkie komentarze, bardzo mnie motywujecie w ten sposób i staram się Wam odwdzięczać tym samym pod nowymi wpisami. Przede wszystkim staram się znaleźć na to czas, a to samo w sobie jest ciężkie, dlatego wybaczcie, jeśli z mojej strony bywa cicho. Ale trzymamy się dzielnie, dajemy radę, nie poddajemy się łakomstwu ani słodkościom i już ! :)

19 stycznia 2015 , Komentarze (5)

Dziękuję za wszystkie komentarze pod poprzednim wpisem - jesteście przekochane ! (przytul) Piekłam buraka przy każdym miłym komentarzu, bardzo mi miło, że jest tutaj takie wsparcie i tyle ciepłych słów.

Raport 17 #

  • jedzenie OK 
  • zero słodyczy
  • ćwiczenia 30 min: brzuch, parę pozycji z jogi, pompki i przysiady z wyzwań, rozciąganie

Dzisiaj z jedzeniem było nieco inaczej. Pozwoliłam sobie na słodsze niż zwykle śniadanie, taką czułam potrzebę. Na taki węglowodanowy strzał i jajka. Taka wewnętrzna potrzeba. Cóż, nie ignoruję takich rzeczy :D Właśnie policzyłam sobie kcal i wyszło między 1800 a 2000. Może być. Ciągle czuję, jak zbieram się z regeneracją po weekendzie.

Aktywność była niewielka, tyle co wieczorne podłogowe wyczyny plus cały dzień na uczelni, chodzenie od stanowiska do stanowiska na ćwiczeniach i ten stres związany z zaliczeniami itd... Zmęczona jestem. Jak dobrze, że jutro czeka mnie moja nowa ulubiona trasa 5 km przez park <3 Od razu lżej na serduchu, jak o tym myślę. Szkoda tylko, że słońca brak i czeka mnie @.

Trzymajcie się ciepło !

18 stycznia 2015 , Komentarze (6)

Raport 15 #

  • jedzenie OK 
  • zero słodyczy
  • bieganie 20 km
  • ćwiczenia: brzuch, stabilizacja, rozciąganie

Raport 16 #

  • jedzenie OK 
  • zero słodyczy
  • jazda na łyżwach 60 min
  • ćwiczenia 30 min: brzuch, nogi, stabilizacja, rozciąganie

Podsumowując- miałam bardzo aktywny weekend ! W sobotę wycieczka biegowa w nieznane rejony miasta, przy tej pogodzie to była czysta przyjemność. Brakowało mi takiego długiego wybiegania.

Dzisiaj rano skoczyłam na łyżwy i przyznam, że trochę się wypociłam ! Może dlatego, że byłam bardzo ciepło ubrana, a może dlatego, że faktycznie dawno nie jeździłam, a jakoś nie miałam ochoty robić sobie przerw w trakcie jazdy.

Dokonałam też pomiarów, w tym tygodniu centymetrowych i JEST, JEST, JEST ! A właściwie SĄ - spadki ! <3

Pomierzyłam najważniejsze miejsca i wygląda to następująco:

  • talia 65 cm
  • brzuch (oponka, w najszerszym miejscu) 76 cm
  • biodra 90 cm
  • udo w najszerszym miejscu 51,5 cm ! (ale tutaj podejrzewam jakiś błąd, sprawdzę dopiero za tydzień, jak dorwę normalny metr krawiecki)

Naprawdę nie odbiega to dużo od moich wymiarów przy najniższej wadze. Pomijając udo, które jeszcze raz muszę sprawdzić, w talii miałam wtedy 63 cm, a w brzuchu 73 cm. 

Dla mnie to naprawdę duży sukces, bo oznacza to, że od początku mojego brania się za siebie potraciłam po 2 - 3 cm we wszystkich ww. miejscach. Wow ! A drugie wow, bo za 2 - 3 dni mam mieć @, powinnam być opuchnięta, zła i przyciężka. Zła byłam, trochę nerwowa też, ale 20 kilometrowe wybieganie w pięknym styczniowym (?!?) słońcu naładowało mi baterie i ruszyło uparte obwody. Super !

Zobaczę za tydzień, jak wygląda utrzymanie tych wyników, bo mogły one wynikać z takiego, a nie innego wycisku sobotniego. Chociaż z drugiej strony, mięśnie powinny puchnąć po wysiłku? 

A zresztą - who cares ! Wyglądam coraz lepiej !

Trzymajcie się 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.