Hey skarby.
Jak Wam mija weekend? Mnie fajnie choć teraz jestem lekko zaniepokojona bo moja córcia ma cieplutka głowę ale dwa razy mierzyłam jej temperaturę i ma 36.7 więc... To albo od mrozu albo od ząbkowania bo znów zaczęła wszystko gryźć ( stawiam na to drugie). teraz spi i oddycha spokojnie a zawsze mając gorączkę ma przyspieszony oddech więc to kolejny dowód, że temperatury nie ma. Ale obserwuję ją cały czas. Na wszelki.wypadek, miód poszedł w ruch i.podałam jej troszkę z mlekiem na dobranoc.
Dziś jestem z siebie dumna bo wykonałam pierwszy dzień swojego planu zero słodyczy (wreszcie) dwa litry wody, regularne posiłki i chwilka ćwiczeń ( ale to była krótka chwilka więc możne powiedzieć, że się nie liczy) ale poza ćwiczeniami wszystko wykonane. Dodatkowo już od 18 dni pije codziennie rano przed śniadaniem ciepła wodę z cytryna i tartym imbirem. To też w ramach zdrowego nawyku i daje mi to niezłego kopa.
Dziś rano pojechaly dziewczynki, moja córcia była trochę nieswoja, że już nie ma się z kim bawić. Zabrałam ja za to do babci na dwie Godzinki.
I tak minął mi Dzień.
Ale dumą mnie rozpiera, że wypelnilam wyznaczony cel i nie skusilam się na słodycze. A mąż kusił mnie czekoladą :-) ale nie. Czas wrócić do bycia grzeczną. Wiem, że z Wami dam radę. Bo jak nie ja to kto... :-) ;-)
Dobrej nocy.