Witajcie moje drogie.
Dzionek minął mi fajnie, zdrzemnęłam się pół godzinki w ciągu dnia, poczytałam książkę, oczywiście wszystkie te przyjemności kiedy córcia spała.
Nadal próbuję uspokoić moją drgającą powiekę, dziś było chyba lepiej ale nadal bardzo mi przeszkadza. Może to od stresu lub niewyspana. Na wszelki wypadek nie wzięłam tej multiwitaminy bo z tabletkami nie ma co przesadzać. I staram się więcej spać, aura na dworze w listopadzie robi swoje, mam nadzieję, że do końca tygodnia mi przejdzie.
Co do diety to niezbyt udało mi się ją utrzymać, ale już byłam grzeczniejsza, jadłam co trzy godziny, małe porcje. Chyba podłamało mnie to uczucie permanentnego głodu w sobotę, i tak to jest z tym odchudzaniem. Długa to droga, można się potknąć i zdarzają się owe potknięcia ale na końcu jest upragniony cel.Warto go osiągnąć.
Dobrej nocy.