Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Studentka w czasie gap year między lic a mgr.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 4752
Komentarzy: 85
Założony: 28 września 2014
Ostatni wpis: 21 stycznia 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
emigrantka230

kobieta, 33 lat, Katowice

169 cm, 68.60 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

3 stycznia 2016 , Komentarze (4)

Bardzo szybko minął mi weekend. Na uczelni wolne mam do 12.01 ale do pracy idę już jutro. I na rozmowę. Nie wiem, czy dobrze robię idąc tam, ale.... kto nie ryzykuje ten nie ma.:)

Oto, co dziś zrobiłam:

-Zrobiłam 2 prania
-Ugotowałam potrawkę na kolację na następne 4 dni
(warzywa mrożone, cebula, czosnek, troszeczkę wiórków kokosowych, słodkie ziemniaki i fasola biała - nie z puszki)
-Posprzątałam całe mieszkanie (współlokatorów nie ma )
-Pouczyłam się na egzamin
-Zrobiłam paznokcie, maseczkę na twarz ze spiruliny, pięty, szczotkowanie na sucho ciała itp)
-Poćwiczyłam jogę (30 min ale zawsze)+spacer
-Poszłam na zakupy brakujące do galerii (nienawidzę tam chodzić)
-Wybrałam pieniądze z bankomatu (zwykle nie mam nic i jak w pracy zamawiamy lunch to jest problem)
-Jadłam zdrowo
-Piłam dużo

Także, mogę stwierdzić, ze pracowicie mi minął dzień:) Wczoraj byłam tak zajęta, że nawet zapomniałam wpisu dodać:P Muszę się poprawić.

Poza tym, dorwałam na promocji pasztet wegański z pestek dyni. 

Gdybym wiedziała, że taki dobry będzie, kupiłabym więcej:)

Miłego wieczoru!

1 stycznia 2016 , Komentarze (6)

Porzuciłam pamiętnik jak byłam w UK. Dobił mnie brak czasu (tak naprawdę, to dopiero od miesiąca wiem co to znaczy). Ale przeglądałam dziś kilka stron zapisanych w "papierowym" pamiętniku, i powiem Wam, że cudownie było wrócić mi do wspomnień. Aż się łezka zakręciła.

Dlatego postaram się prowadzić taki pamiętnik tutaj, przynajmniej nie będę musiała wszędzie go wozić, wystarczy dostęp do sieci.

U mnie końcówka 2015 upłynęła pod znakiem rewolucji: dostałam się na studia, na które myślałam, że nie mam szans się dostać, zdałam już kilka egzaminów, dostałam płatny staż w bardzo prestiżowej firmie. Z powodu tego ostatniego mam istny z****rz: studiuję dziennie i są to studia ciężkie, pracuję też na pełen etat. Nie wiem, jak to się potoczy dalej, ale po sesji (mam nadzieję zdanej w pierwszym terminie), zastanowię się czy nie lepiej przejść na zaoczne. Tylko na zaocznych nie ma tego kierunku, który studiuję i który jest unikatowy na skalę PL (zdaje się ze ok 10 uczelni w PL go ma), ale ledwo daję radę. Część winy leży po mojej stronie, gdyż zawsze chcę mieć 5. A pracując full time tak się raczej nie da na kierunku ścisłym.

W poniedziałek mam rozmowę w konkurencyjnej firmie, ale na lepszym stanowisku i na umowę o pracę. Na razie nic nie mówię nikomu, ponieważ nie chcę zapeszyć- do pracy się spóźnię a co będzie później to zobaczymy.

Mam nadzieję, że Nowy Rok przyniesie mi wiele radości, spełnią się moje cele, nad którymi ciężko pracuję i będę szczęśliwa.

14 czerwca 2015 , Skomentuj

Witajcie:)

Chyba pierwszy raz od ponad miesiąca mam beznadziejną pogodę w weekend. Zwykle, nawet jeżeli w ciągu tygodnia pogoda była do bani, to weekend dopisywał. Także to moje pierwsze wolne w ulewny dzień.

Nie oznacza to jednak, że nie zamierzam iść na spacer. Oczywiście, że idę:) Nie ma burzy, nie ma wichury, więc why not! Tym bardziej, że muszę zrobić zakupki dla siebie (to, czego nie kupuje moja host rodzinka). 

Weekend spędziłam edukując się w kwestii weganizmu. To jest naprawdę dobrze spędzony czas.

Jestem naprawdę szczęśliwa i nie wyobrażam sobie więcej jeść mięsa ani produktów odzwierzęcych. 

Od dziś prowadzę praktykę wdzięczności. 

Także, dziś jestem wdzięczna za:

- możliwość edukacji w kwestii weganizmu

- możliwość wyjścia na dwór mimo beznadziejnej pogody


7 czerwca 2015 , Komentarze (6)


Dawno nie pisałam, ale jedna z Vitalijek zainspirowała mnie do powrotu do pamiętnika (dziękuję!). Od czasu ostatniego wpisu sporo się zmieniło w moim życiu prywatnym i dietowym. Miałam małe "załamanie dietetyczne" i wróciłam do jedzenia chudego mięsa. Nie trwało to długo, ale jednak.
Na szczęście, od tygodnia znów jestem na diecie wegańskiej i znów odczuwam zbawienny wpływ tego STYLU ŻYCIA na mój organizm. Nie jestem na RAW TILL 4, ani na STARCH SOLUTION-- jem HIGH CARB LOW FAT.
Mieszkam u obcych ludzi, więc po pierwsze- nie mam możliwości zjadania takich ilości owoców jak zaleca twórczyni diety RAW TILL 4, po drugie w skład mojej "wypłaty" wchodzi również wyżywienie, więc ile mogę jem z tego, co mam dostępne. Jednak nie żal mi pieniędzy wydać na "swoje" dodatkowe rzeczy: jagody, maliny itp.

Uważam, że powinnam podpasować styl żywienia pod realia życia. Nie pozwolę, żeby jedzenie znów rządziło moim życiem. Ten czas am już za sobą.

Rozczarowana jestem jednak ty, co Anglicy rozumieją pod stwierdzeniem "zdrowe odżywianie": kolorowe jogurty z czekoladkami w środku, chleb tostowy, szynka wieprzowa i mięso z wyprzedaży (3-4 dni po terminie bo taniej).
Ogólnie muszę stwierdzić, że UK to kraj, w którym ludzie powinni być na diecie wegańskiej non stop. Dlaczego? Bo mięso/ ryby są drogie (dobrej jakości). Porównuję ceny i sama się dziwię ludziom... 

Co do wagi: zważę się pod koniec czerwca, ponieważ nie mam dostępu do wagi na co dzień i wybieram się do szpitala zważyć po miesiącu na diecie wegańskiej.

2 stycznia 2015 , Komentarze (10)

Zapisałam sobie w kalendarzu cele na ten rok. Będę robiła plany miesięczne, co pozwoli mi systematycznie sprawdzać rezultaty. Dzięki temu mam nadzieję na 100% zrealizowanie celów rocznych.

Dieta.

Najważniejszy cel- schudnąć jak najwięcej do Wielkanocy, docelowo ok 20 kg do czerwca.

Dieta wegańska / wegetariańska.

Ćwiczenia.

Chcę pokochać jakiś sport, nie chcę wykonywać aktywności fizycznej z przymusu.

To są najważniejsze cele, mam ich więcej, ale są one bardziej związane z samorozwojem, więc nie pasuje do tego portalu.

15 grudnia 2014 , Skomentuj

Dziś wstałam rano i rozpoczęłam dzień z Ewą Chodakowską. Osobiście jej nie lubię, ale jakieś ćwiczenia chcę wykonywać. Na początek Skalpel jest w sam raz, choć pewnie niedługo to zmienię. 

Nie powiem, przytyło mi się trochę, ale już nie rozpamiętuję tego, nie winię się. Zamiast tego biorę się ostro do roboty, bo od samego narzekania jeszcze nikt nie schudł.

Byłam tydzień na RAW TILL 4, ale niestety ze względów organizacyjnych muszę zaprzestać tej diety, choć bardzo żałuję. Nadal będę starała się jeść wegańsko/ wegetariańsko. 

Postaram się zamieszczać menu codzienne. Liczę na Wasze wsparcie.

25 listopada 2014 , Komentarze (4)

Od końca sierpnia jestem  w UK. Nie wiem, co jest nie tak z tutejszym jedzeniem, ale widzę, że przytyłam. Najgorszy jest chleb. Jako, że mieszkam z angielską rodziną, jem taki chleb, jak oni. Jest to chyba najgorsza rzecz na świecie- chleb tostowy. Co z tego, że pełnoziarnisty. Smakuje jak wata.

Jestem na diecie wegańskiej. Będę trzymała się proporcji 80/10/10.  W Polsce taka dieta najbardziej mi służyła.

Mam nadzieję, że uda mi się znaleźć czas na ćwiczenia. Opiekuję się tutaj dziećmi (4 miesiące i 2,5 roku) i wieczorem totalnie padam. Więc zostaje poranek.

Postaram się namówić swoją host rodzinkę na nieco zdrowsze jedzenie.:) A jeżeli nie, to po prostu będę mieć swoje jedzenie dla siebie a oni dla swoje dla siebie. 

Jestem w szoku, jak tutaj jedzenie jest drogie. Zwłaszcza zdrowe. No, ale to nie mój problem, ja jedzenie mam zapewnione.

Postaram się prowadzić foto menu, bo to najlepiej trzyma człowieka w ryzach!

Trzymajcie kciuki i do jutra!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.