Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem studentką polonistyki na studiach magisterskich.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 38554
Komentarzy: 770
Założony: 14 października 2014
Ostatni wpis: 18 kwietnia 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Glancusia

kobieta, 34 lat, Kielce

166 cm, 85.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

29 października 2014 , Komentarze (4)

Lipa. W tym tygodniu tylko -0.6 kg. Mimo jedzenia jogurtów, buraczków i sałaty miałam zatwardzenie, które puściło po muesli. Ponoć za mały spadek mam obarczyć kolacje z kromką chleba. Ale nie powiem jest mi ciężko wszystko przygotowywać. Dlatego cielęcinę w sosie musztardowym zamienię na gotowanego kurczaka, a krem z marchwi na szybką zupę - nic z pomidorami... 

Wkurzają mnie te uśmiechnięte gęby chudych lasek, które idealnie przygotowują swoje lunch boxy ze szparagami i cieciorką. I wkurzają mnie teksty "znajdziesz na to czas" itd. Jeśli mam wybierać między dobrą średnią i ćwiczeniami, a idealnymi daniami, to sory wolę to pierwsze. 

Nie rozdwoję się  

27 października 2014 , Komentarze (5)

Ostatnio pokonuję przeszkody i bardzo mnie to cieszy Nie tylko ogarnęłam się czasowo, tak że nie zawalam ani studiów, ani firmy, ani diety, ale i mam czas np. na grę w ulubioną grę mmo rpg xD Daję radę. Zawalam jedną, no sory dwie rzeczy... pranie i ćwiczenia na nogi. No kurczę siedzę tak jak dzisiaj do 19.00 w bibliotece, żeby zrobić projekty, wracam o 20 do domu i ni cholery mi się nie chce. Na uczelnię zapieprzam kilometr na piechotę, ale to wszystko mało. Jutro lecę na akademiki pokazać dziewuszkom ciuchy z mojego sklepu i poplotkować i znów basen odchodzi w siną dal... Znalazłam ćwiczenia dla zapracowanych 15 minut dziennie... myślicie, że to ma sens?

http://motywacjanonstop.blogspot.com/2014/10/cwicz...

26 października 2014 , Komentarze (7)

Mam teraz taką rozkminię... niby to jest pyszne. Te burgery, pizza, ciasto... Ciągnący się ser, sos majonezowy, krem czekoladowy... Całe życie człowiek tęsknił za tymi smakami

Ale tak sobie dalej rozkminiam. Przecież to właśnie te smaki dały mi 40 kg nadwagi i codzienne zgagi. To one nie pozwalają mi zmieścić się w wymarzony rozmiar 38...

A przecież inne rzeczy są równie pyszne :D

Czy ta ryba po grecku nie jest słodka? 

Czy ta sałata nie woła: schrup mnie na kolację?

Czy ten jogurt z truskawkami nie jest piękny?

Ludzie wszystko mamy w głowach. :D Ile mniej łez i efektów jojo byłoby, gdybyśmy sobie uświadomili, że nasze ciało nie potrzebuje żelków, ani czipsów :D 

24 października 2014 , Komentarze (2)

Co za dupa... Babie na górze padł wężyk od kranu no i zalało moich rodziców. No i pospane ... Nocowałam u nich, więc i ja włączyłam się w ratowanie czego się da. Masakracja.... Aż mi się odechciało szykowania sobie jedzenia na jutro itd. O dziwo chce mi się po wszystkim pić xD 

23 października 2014 , Komentarze (10)

Żeby nie było głosów, że się głodzę itd. mój jadłospis:

Śniadanie:

2 ciastka bambusowe

jabłko

kefir

herbata

II śniadanie

jakiś owoc albo sałatka z rybą bez dressignu

Obiad

Sałatka z grzankami z mięskiem albo zupa albo domowe spaghetti 

Podwieczorek 

2 ciastka bambusowe albo kanapka z warzywami albo serek wiejski albo kefir

Kolacja

Sałatka ta sama co na obiad albo ryba z grilla z warzywami albo kanapka z wędliną i warzywami

i woda woda woda.... raz dziennie kawa zielona kilka razy herbaty ziołowe...

23 października 2014 , Komentarze (7)

Chodzenie z sałatą pod pachą i jedzenie ciastek bambusowych na przystankach jednak się opłaciło, bo znowu poleciało mi 2 kg. Jednak dowiedziałam się, że mam o 1% więcej tkanki tłuszczowej. Może być to wina a. nieszczęsnej porcji makaronu b. zmniejszenia ilości wody, przez co tłuszcz się ukazał w całej swej krasie c. złego pomiaru Wierzę, że to kwestia makaronu, więc dziś zjadłam kapustę xD

21 października 2014 , Komentarze (2)

Jutro znowu ważenie. Nie wiem ile będzie na minusie, ale wiem, że na pewno schudłam. Koszula lekko odstaje, spodnie dresowe zaciskam w pasie. Coś się dzieje. Gdyby nie ciągły rytm wyznaczony przez harmonogram nie pamiętałabym, żeby zjeść. Jedzenie przestało być sposobem na nudę, na oglądanie filmu. Teraz rozkminiałam, że dziwnie będzie być chudym. Zawsze byłam gruba, a nagle za jakieś parę miesięcy będę 10 kilo chudsza, potem znowu 10 kilo i tak do 60 kg. Jak to jest być chudym? Czy trzeba jakoś inaczej sie ubierać? Jak to jest nie musieć wstydzić się swoich nóg i móc kupować w sieciówkach?

19 października 2014 , Komentarze (9)

Z tą dietą to wcale nie tak prosto, I nie chodzi o pizze, słodycze itd.Dostałam czekoladę na urodziny oddałam narzeczonemu, na kolacji z kumpelami zjadłam rybę, a nie pizzę, nie zjadłam białego chleba...

Tylko najgorsze jest to jedzenie co 3 godziny...

Daję jakoś radę, ale mam odchylenia godzina dwie.... Nie mam kiedy. Na zajęcia dojeżdżam 1,5 godziny zjem w pociągu, no ale potem zajęcia i czasem się nie da. Jak będę mieć praktyki przez tydzień to już w ogóle nie zjem. Będę robić np. komuś make up albo ustawiać dekoracje i co powiem? "To nic, że występ za pół godziny ja muszę wypić mój koktajl z truskawek i wypić fiolkę od dietetyka?"

Poradźcie co ja mam czynić :*

16 października 2014 , Komentarze (3)

Obiadek :D Kapusta duszona z pieczarkami i gulasz z pomidorami i papryką <3 Nie wiem ile to kalorii, ale moją zupę warzywną zostawię sobie na kolację :D

16 października 2014 , Komentarze (11)

Bardzo się cieszę, bo zeszło mi prawie 3 kg. Martwię się, że za dużo, bo dietę mam dopiero od tygodnia. Stosowałam się do zaleceń oprócz niefortunnej wpadki z brakiem kefiru na podwieczorek. Sałatki, zupy kremy bez śmietany, ciemne pieczywo i zero słodyczy! Jestem z siebie mega dumna, że pomimo ogromu ciastek na szkoleniu w Warszawie nie zjadłam ani jednego :D

Zasmucony grubasek, który sapie przy wchodzeniu na 4 piętro niedługo odejdzie w niepamięć :D

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.