Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Lubię czytać, bawić się z synkiem, spotykać się z przyjaciółmi. Do odchudzania skłania mnie to że jestem w ciemnej d..... Mam wrażenie, że wszytkie moje niepowodzenia rozpad rodziny, strata pracy, niska samoocena, utrata wielu znajomych , nieakceptacja samej siebie wynika z mojej nadwagi.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 4479
Komentarzy: 100
Założony: 1 stycznia 2015
Ostatni wpis: 4 marca 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Anadiii

kobieta, 48 lat, warszawa

170 cm, 70.20 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

4 marca 2015 , Komentarze (1)

trzymam sie coraz gorzej. Odpuściłam wieczorne niejedzenie i ćwiczenia, podjadam słodycze. Posiłki jeszcze w miarę trzymam, ale wody pije mniej. Waga dzisiejsza po 2 miesiącach to ciut ponad 71 kilo. Jeszcze mam jednak nadzieje na zobaczenie 6 z przodu. Myśle ze to wszystko przez stres. Praca , rozprawa w sadzie o alimenty. Strasznie mnie to gniecie. Planuje powrót do ćwiczeń. Chciałabym od dzis.

21 lutego 2015 , Komentarze (5)

jest masakra. Ostatnie dwa dni zero ćwiczeń i ostatni tydzien jedzenie wieczorami. Boje sie ze przesadne i to co zyskałam pójdzie w błoto. Chce mi sie wyć. Jedyne co utrzymałam to regularne posiłki. Musze znaleźć sile na kontnuacje. Nieprawdę jest kiepsko. Przez ostaniec 4 dni zjadłam. Wszystkie slodycze , ktore miałam w domu. Nie. Wiem dlaczego. Moze to stres , moze osiadłym na laurach. Oby nie , oby nie. Znów przeraża mnie samotność....czuje zagubienie i strach przed jutrem.


11 lutego 2015 , Komentarze (3)

Niby jest niezłe, ale wieczory sa masakryczne, jem naprawdę spore porcje 5 razy dziennie pije dużo wody i dupa blada, od paru dni nie jestem w stanie nie podjadać wieczorami.....wrr...ale jestem zła na siebie! Wściekła! Nie wiem co to jest,czy pierniczony jajeczkowanie, czy moze za intensywne ćwiczenia w weekend włączyłam, jakaś masakra. Strasznie mnie to złości. Założyłam sobie nawet nowe wyzwanie - nie jedzenie po 19 tej i gowno nie działa na mnie..........czarna rozpacz...buuuuuuuu

Z rzeczy pozytywnych dzis było ważenie i mierzenie po 6 tygodniach. Waga spadła o 8 kg, wymiary łącznie o 35 cm! Szok, najwiecej biust, talia, brzuc i biodra az po 7 cm! Super bosko! Nawet model 3 D wreszcie sie znacznie zmienił, bo w lusterku zmian nie dostrzegam, moze jedynie po pasku w spodniach. Jeszcze tylko 13 kg i bede na mecie:-) oby dotrwać




8 lutego 2015 , Komentarze (1)

Zaczynam byc głodna rano, jak nigdy. Wreszcie efekt nie pożerania całej zawartości lodówki wieczorem. Musze chyba więcej pic, bo strasznie jestem głodna nawet po jedzeniu, chociaż przekonana jestem , ze porcje nie sa za małe, moze tez wreszcie polepszył sie metabolizm przy odrobinie ruchu.

W srode kolejne ważenie i pomiary, a za dwa tygodnie wyniki po dwoch miesiącach. Idzie wg normy, a nawet trochę lepiej, bo po 6 tygodniach spadło 6,8 kg i naaaprawde dużo centymetrow. Co prawda jak z ciekawości sprawdzam obwód któregoś z pomiarów w trakcie tygodnia wszystko stoi w miejscu, ale to pewnie jeszcze z tydzien...nie mogę sieć odczekać zdjeć po zamknięciu drugiego miesiąca. Ciekawi mniej, czy bedzie jakaś widoczna różnica pomiędzy wynikiem po styczniu i po lutym na zdjęciu..

Na luty podjęłam az 5 wyzwań i jest szansa, ze w nich wytrwam, ale bede z siebie dumna jesli mi sie uda! 

7 lutego 2015 , Komentarze (4)

Marze o pożarciu czegoś słodkiego : czekolady, batona, albo choć śliwki w czekoladzie. Drugi miesiąc podjęłam wyzwanie bez słodyczy i myśle,ze gdyby nie to, przynajmniej pare razy ulegałbym słodkim kusicielom.......   Mmmmmmmm........marzenie ściętej głowy. Nic to, jak wytrwam trzy miesiące i osiągnę choć cześć celu zrobię sobie dyspense..... O juz czuje ten pyszny słodki smak....nie mogę sie doczekać. 

Co do reszty oprócz wieczorów i niestety niekiedy podjadania np pestek, reszta jest ok. Udaje mi sie codziennie ćwiczyć, pic min 2 litry wody dziennie i jeść regularnie......ech ta czekolada.....

5 lutego 2015 , Komentarze (3)

Kochane, czy Wy tez macie tak mało czasu w tygodniu? To jest straszne. Mój dzień w trakcie tygodnia, to rano ćwiczenia - miedzy 4 a 5, potem prysznic z masażem i balsamem antycelulit, potem przygotowanie jedzenia do pracy, zlobek, praca, zlobek , zabawa z moim synkiem, trochę telewizji, czasem książka lub net i lulu....i tak co dzień..to wstawanie o świcie mnie ostatnio trochę przerasta.....

1 lutego 2015 , Komentarze (7)

Zaczynam drugi miesiąc. Po pierwszym straciłam 5,4 kilograma, wiec niezłe,choć oczywiście mogło byc lepiej:-) Zeby sie zmotywować zapisałam sie na wyzwanie 4 kg mniej w lutym i trochę martwię sie, ze czasu mało a kilogramów dużo do zrzucenia. Moze byc kiepsko z wykonaniem tego zadania, choć oczywiście spróbuje to zrobić.  Zmieniłam od nowego miesiąca system ćwiczenia. Teraz zawsze robię rozgrzewkę 5-10 minut, potem skłony, ćwiczę mięśnie skośne na kołku, potem Abs 8 min na brzuch - super skuteczne i przyjemniejsze od 6 weidera, potem staram sie poćwiczyć boczki minimum 10 minut, dalej jest spalanie tłuszczu, czyli 5-8 min intensywnego biegu,pajacykow, skakanki itp.,a na koniec krótkie  rozciąganie. Ciekawa jestem ,akcie beda. Efekty po lutym, czy wymiary sie rusza, czy waga bedzie spadać. Czy bedzie tobardziej efektywny trening niz  W styczniu, czy wrecz przeciwnie. Wnioski  zamierzam wyciągnąć juz w srode po pierwszym lutowym pomiarze. No  ciekawe....

Poza tym u mnie dupowato. Mój mały synek jest chory. Prawie dwa tygodnie siedziałam z nim na zwolnieniu, a tu od trzech dni znów ma gorączkę i znów dupa ze żłobka......koszmar, a ja muszę jutro wracać do pracy, bo mnie wypiernicza za te zwolnienia. Juz od paru dni mega sie stresuje tym powrotem. Dobrze,ze ćwiczę, trochę schodzi ze mnie ten stres. Do tego pije melisę i dziurawiec na stres i robię medytacje. Super to pomaga. Naprawdę!

31 stycznia 2015 , Komentarze (4)

Jestem z siebie dumna:-)! Cały styczeń przetrwałam bez słodyczy! Wyzwanie podjęte i zrealizowane! Dodatkowo udało mi sie tez zrzucić 5 kg do końca stycznia, a nawet ciut więcej. Mmmm Super, bosko! 

Na luty zapisałam sie na abstynencje slodyczowa i brzuszki, dumam jeszcze nad pajacykami,ale nie wiem czy dam rady, bo pod koniec miesiąca dzienna ilośc pajacyków wzrasta do kilkuset dziennie.......

Generalnie jest fajnie:-) dzis nawet zauważyłam,ze zaczęłam sie uśmiechać ot tak sama do siebie:-D

29 stycznia 2015 , Komentarze (1)

Za dwa dni mierzenie wagi w wyzwaniach Mam nadzieje,ze nie wzrośnie mi nagle z niczego, jak to bywa. Strasznie mnie to demotywuje. Ostatnio przy takim wzroście wagi tak sie zniechęciłam ,ze zupełnie nie ćwiczyłam. Nie radzę sobie z takimi sytuacjami. Bardzo mnie to demotywuje. 

Kończy sie styczeń i szukam ciekawych i osiągalnych wyzwań na luty, możecie coś poradzić? Moze uczestniczące juz w jakimś fajnym wyzwaniu?

28 stycznia 2015 , Komentarze (9)

Jestem super zadowolona:-) spadek wagi po miesiącu 5,4 kg. W centymetrach oczywiście najbardziej spadły piersi, bo 6 cm:-). , ale tez talia 6 cm! Brzuch 5 cm , 4,5cm biodra. Łącznie pożegnałam sie z 24 cm! Szok! Stoi tylko jak zaklęte biceps i łydka,ale to pewnie jeszcze z dwa miesiące trzeba bedzie czekać.

Generalnie jest boooosko:-) 

I jeszcze wizualizacja, sama jestem w szoku ....

fota na start i po 28 dniach

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.