Byłam sobie w domu od czwartku około godziny 23 do dzisiaj do godziny 15 :D. Wróciłam do Krakowa i prosto z dworca do pracy :D. Jutro będę wracała z tobołami bo mam walizkę, plus muszę wziąć rzeczy ubraniowe i jeszcze od razu odebrać z paczkomatu moje dwie cudowne pary butów <3 :D .
Powiem Wam, że nie wiem co, ale w domu tyyyyle pokus, oczywiście żadnej nie uległam!
Po pierwsze siostra poprosiła mamę, żeby zrobiła pierogi ruskie tzn sis przyniosła farsz, a mama lepiła :D. Nikt nie wie stąd, ale pierogi ruskie to jest to co kocham i jak jeszcze je jadłam to na raz potrafiłam zjeść tak z 15 xD. Później mama do taty, żeby upiekł oranżadowaca, ale w końcu wyszedł jabłecznik z budyniem. Kolejna pokusa, kolejne coś co kocham! W sobote robiłam z sis pierniczki przyozdobiłam sobie pare i zaniosłam do domu :D. Dzisiaj było rosół też nie zjadłam! Jestem tak zmotywowana, że może i to działa na mnie, ale i tak nie zjem!.
Wczoraj też kupiłam sobie dwie pary spodni, kurtkę, taki duuuuuuży szal w sumie to bardziej ten "koc" plus komplet -czapa i komin i jakoś tak o :D
W domu tez się ważyłam, o ile bym brała pod uwagę moją wagę z przed tygodnia to wychodziło, że schudłam jakieś 1,6 kg:D. We wtorek się okaże jaka jest prawda! :D
I wtedy będę coraz bliżej upragnionej dwu cyfrówki!
W ogóle siostra do mnie "ej M. ty na bank nie ważysz 103 kilo tylko jakieś 90 kilo"
No musiałam stanąć przy niej na wadze, żeby uwierzyła xD
Czas coś "popracować" :D
Miłej niedzieli, a w sumie wieczorku :*