Dziś minął pierwszy tydzień mojego dietowania. Wynik - minus 3kg i 20 dkg. Całkiem nieźle. Podczas tego tygodnia dwa razy zgrzeszyłam. Raz zjadłam arbuza i raz mrożony jogurt. Na nic więcej nie dałam się skusić choć okazji było wiele. Na przykład taka w sklepie:
Poza tym dieta mi smakuje a co najważniejsze nie chodzę głodna!!! Pyszne są maliny z jogurtem i łyżeczką drzemu niskosłodzonego. Mam drzemik własnoręcznie zrobiony z własnych moreli.
Narazie jednak nie uprawiam żadnych sportów ze wzgędu na ból w stawie biodrowym. Nie wiem co to jest, dokucza mi od dłuższego czasu ale narazie do lekarza się nie wybieram bo tutaj to zaraz chcą cię kroić. Mam nadzieję, że jak będę lżejsza to przejdzie. W sobotę wymieniłam olej w swoim samochodzie. Zawsze robi to mój M ale w tej chwili jest unieruchomiony po operacji ścięgien barkowych. Postanowiłam sama to zrobić pod jego komendę. A co to? JA nie potrafię??? Żałowałam tylko, że żadne z nas nie miało przy sobie telefonu, żeby uwiecznić moje nogi wystające spod auta .
Pozdrawiam wszystkie dietowiczki - trzymajcie się!!!