Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Nie ma zbyt wiele cza­su, by być szczęśli­wym. Dni prze­mijają szyb­ko. Życie jest krótkie. W księdze naszej przyszłości wpi­suje­my marze­nia, a ja­kaś niewidzial­na ręka nam je przek­reśla. Nie ma­my wte­dy żad­ne­go wy­boru. Jeżeli nie jes­teśmy szczęśli­wi dziś, jak pot­ra­fimy być ni­mi jutro? Wy­korzys­taj ten dzień dzi­siej­szy. Obiema ręko­ma obej­mij go. Przyj­mij ochoczo, co niesie ze sobą: światło, po­wiet­rze i życie, je­go uśmiech, płacz, i cały cud te­go dnia. Wyjdź mu nap­rze­ciw. /Phil Bosmans/

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 298933
Komentarzy: 3562
Założony: 22 lutego 2006
Ostatni wpis: 18 marca 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
krakusia

kobieta, 58 lat, Kraków

164 cm, 78.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

29 września 2009 , Komentarze (2)

Nie jest źle , choć na weselu pozwoliłam sobie na małe co nieco , a raczej na takie dość spore co nieco wyszłam na zero ...
waga w tym tygodniu ani nie spadła ani na szczęście! nie wzrosła...
dużo kalorii spaliłam przy tańcach wygnańcach ;))))
Przede mną kolejne wyzwanie i wesele , mam nadzieje że i po tej imprezie waga będzie łaskawa


22 września 2009 , Komentarze (1)

i znów kolejny tydzień udało mi się zakończyć na minusie -1,5 kg  w dół
obecna waga 75,8
spadek trochę mniejszy niż ostatnio ale nadal  bardzo, ale to bardzo  zadowalający :)
przede mną kolejny tydzień zmagań z sama sobą i łakomstwem, a zwłaszcza z ochotą na coś słodkiego...jak na razie udaje mi się ją pokonać
Oparcie się słodyczom w minionym tygodniu ,można nazwać  dużym sukcesem ,
tym bardziej że w lodówce były wspaniałe weselne placki , które na pokuszenie przywiózł syn z wesela...a wyglądały na bardzo apetyczne ....mniam mniam
Zobaczymy co przyniosą kolejne dni...nie spodziewam się zbyt dużego sukcesu bo w tym  i w następnym tygodniu czekają mnie wesela....
Ano zobaczymy jakim bilansem te imprezy  się zakończą...

13 września 2009 , Komentarze (2)

ten tydzień zakończyłam małym sukcesem 2 kg. w dół...czyli na liczniku 77.3 :)
bardzo mnie to ucieszyło i mam nadzieje że w kolejnym osiągnę choć połowę tego

3 września 2009 , Komentarze (1)

 I tak minął tydzień nawet nie wiem kiedy...
tak  na dobra sprawę to dopiero dzisiaj dotarło do mnie ze weseliska tuż, tuż a zbijanie balastu idzie bardzo opornie
0,3 kg za tydzień to stanowczo za mało
ale cóż zrobić jak wszystko kusi i nęci, tym bardziej ze ostatnimi czasy niczego sobie nie odmawiałam...
trudno się przestawić na właściwe tory...ale mam nadzieję że  mimo  wszystko uda mi się, osiągnąć zamierzony cel
trzymajcie za mnie kciuki..

.

27 sierpnia 2009 , Komentarze (1)

Mobilizacja, mobilizacja , ale która to już z kolei?
enta, enta do potęgi entej...
Dostałam dziś zaproszenie na wesele , na koniec września....kolejne  początek października
ha ha ha  możne to mnie zmobilizuje,że wszystkie weselne sukienki "skurczyły się  w praniu" i żadna nie pasuje  ....
szkoda że mnie się tak nie da " wyprać"...:):):) siedziałabym w tej pralce aż osiągnęłabym właściwe rozmiary...
a tak to muszę sama popracować nad tym
a więc do dzieła , trzeba zakasać rękawy i nie płakać nad rozlanym mlekiem  ...
od jutra zaczynamy  z wagą  79,6


23 kwietnia 2009 , Komentarze (5)

dzisiaj ważenie...
nie jest źle ..waga z realu i ta na suwaczku zrównały się....ufff
teraz można myśleć co dalej ....


21 kwietnia 2009 , Komentarze (1)

nie jest źle , słoneczko świeci choć temperatura taka sobie
motywacja też jest na nie najgorszym poziomie
wykonanie...no cóż mogłoby być lepiej , ale po mimo wszystko nie jest źle..
teraz czekam tylko na rezultaty...
miłego dnia


17 kwietnia 2009 , Komentarze (5)

Ech ...szkoda gadać:(
Nie służą mi takie dni, tak jak się spodziewałam tego waga poszła w górę...
No cóż , zaczynamy zabawę od nowa...
Start z wagą 78,8................teraz trzeba dorównać do wagi suwaczkowej




11 kwietnia 2009 , Skomentuj

 Życzę Wam
Zdrowych pogodnych Świąt Wielkanocnych
pełnych wiary nadziei i miłości.
Radosnego, wiosennego nastroju,
serdecznych spotkań w gronie rodziny
i wśród przyjaciół
oraz wesołego "Alleluja"

9 kwietnia 2009 , Komentarze (4)

No i nadszedł dzień prawdy.
Wyciągnęłam swojego elektronicznego potwora z szafy i stanęłam na nim...
uffff.... nie jest źle  -0,5 kg
Mam nadzieje że w przyszłym tygodniu będzie równie łaskawy, tym bardziej że przede mną trudny dni w których nie zabraknie pokus...



© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.