Mijający tydzień był ciężki i męczący. Godzenie opieki nad dzieckiem, pracy na zastępstwie,pisania pracy licencjackiej i dojazdów po dziecko (po pracy) spowodowało, że nie starczało mi już czasu na pisanie pamiętnika. Dieta jest spoko. Podoba mi się możliwość wymiany posiłków. Codziennie wieczorem szykowałam jedzenie na cały dzień. Przyznam, czasem jestem głodna. Czasem zdarzy się grzeszek w postaci cukierka (w pracy). Ogólnie wyniki na plusto znaczy minus. Dziś krótko bo muszę pisać pracę. Powiem szczerze, jestem w czarnej d@#e No nie idzie... Nie bijcie, ale nie miałam poza sobotą czasu na trening. Za to w pracy tyle kilometrów i przysiadówW przyszłym tygodniu wszystko wraca do normy, kończy się zastępstwo. Zaczynam pracę nad formą
A dziś kontynuuję pracę nad pisaniem licencjatu Trzymajcie kciuki
PS. Czy ktoś wie, jak dodać zdjęcie żeby "trzymało pion"? Wszystkie dodawane przekręcają się