Spadek: 54,5 kg.
Poniedziałek
120 minut spaceru, 377 kalorii.
Wtorek
150 minut spaceru, 506 kalorii.
Środa
120 minut cardio, 890 kalorii.
135 minut spaceru, 596 kalorii.
Czwartek
Step - 55 minut, 468 kalorii.
70 minut spaceru, 289 kalorii.
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 53855 |
Komentarzy: | 1165 |
Założony: | 27 września 2021 |
Ostatni wpis: | 18 sierpnia 2024 |
kobieta, 36 lat, Czacza
162 cm, 59.00 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Spadek: 54,5 kg.
Poniedziałek
120 minut spaceru, 377 kalorii.
Wtorek
150 minut spaceru, 506 kalorii.
Środa
120 minut cardio, 890 kalorii.
135 minut spaceru, 596 kalorii.
Czwartek
Step - 55 minut, 468 kalorii.
70 minut spaceru, 289 kalorii.
W tym tygodniu były 3 treningi: step (105 minut), rozciągająco-wzmacniający (60 minut) i choreograficzny (55 minut). 1601 kalorii.
Było 510 minut spaceru (8,5 godziny).
Razem 3845 spalonych aktywnie kalorii.
Około 120 minut spaceru, 687 kalorii. Cudowne popołudnie z mężem i córką na świeżym powietrzu.
O rany, usunęłam wpis z maja i w to miejsce wpisałam dane z czerwca. No nic to. Majowe są takie same jak te, poza miejscami z nawiasami.
////
Miałam się nawet nie mierzyć, bo praktycznie nic nie schudłam w tym miesiącu. A tu proszę, w niektórych miejscach różnica jest 😀
Talia 69
Brzuch 79 (było 82)
Biust 84 (85)
Pod biustem 74
Biodra 95
Udo 54 (55)
Ramię 24 (25)
Łydka 37
Waga: 54,1 (54, 7)
Znów mały spadek: 54,7.
Strasznie się wczoraj sćwiczyłam. Strasznie bolą mnie nogi. W sumie nie wiem czemu, bo zdarzało się już, że ruszałam się więcej. Postanowienie na dziś: zero ruchu, co najwyżej powolny spacer po mieście.
Czuję zbliżający się okres. Wszystko mnie irytuje.
Środa
75 minut spaceru, 295 kalorii.
Czwartek
110 minut szybkiego spaceru, 584 kalorie.
Trening choreograficzny na zajęciach, 55 minut, 461 kalorii.
54,8. Minimalny spadek.
Bardzo dużo jem, czuję się ciągle głodna, kiedy dużo ćwiczę. To chyba normalne. Są to tylko zdrowe rzeczy, więc nie mam wyrzutów sumienia. Ogólnie czuję się świetnie.
Dziś mam w planie sprzątanie grobów (mąż zostanie z córką, niech się nacieszą swoją obecnością), potem spacer z 2 godziny (jeśli pogoda pozwoli), a wieczorem trening choreograficzny.
Wczoraj niechcący pobiłam czwartkowy rekord w aktywnym spalaniu kalorii jednego dnia:
105 minut na stepie podczas drzemki córki (łącznie z rozgrzewką i schładzaniem, więc w praktyce na samym stepie trochę mniej), 945 kalorii. Nie chciało mi się ciągnąć do 1000.
110 minut spaceru z wózkiem po mieście, tym razem nie sportowego, tylko w spódnicy, na obcasach i w pełnym makijażu, 398 kalorii.
Trening rozciągająco-wzmacniający na zajęciach, 60 minut, 195 kalorii.
Razem zupełnie niechcący dało to 1538 aktywnie spalonych kalorii w ciągu jednego dnia.
Poniedziałek
95 minut spokojnego spaceru, 280 kalorii.
4 treningi: 120 minut cardio, 60 minut rozciągająco-wzmacniający, 80 minut step, 65 minut rowerek.
425 minut spaceru.
Łącznie 3547 spalonych aktywnie kalorii.
Sobota
70 minut spaceru, 173 kalorie
30 minut spaceru, 100 kalorii
Niedziela
85 minut spaceru, 193 kalorie
To były ultrawolne spacery. Przyjechała moja mama, chodziłyśmy w tempie 2 km/h, a nie jak zwykle około 6 km/h i od razu widać to w kaloriach 😀 Nie ma to znaczenia: dobrze, że w ogóle wychodziłyśmy, miło spędziłyśmy czas i babcia nacieszyła się wnusią 😀
Wczoraj pobiłam swój rekord aktywnego spalania kalorii:
80 minut na stepie przy filmie w czasie drzemki córki - 600 kalorii
90 minut spaceru z wózkiem - 480 kalorii
65 minut na rowerku stacjonarnym - 407 kalorii
Prawie 1500 aktywnie spalonych kalorii w ciągu jednego dnia 😀
Czuję się świetnie 😀