...i miałam małą przerwę a diecie ...
Po tym smutnym tygodniu miałam tydzień chorobowy ... dopadła mnie grypa!
Jeszcze mam pozostałości ( kaszel, resztki kataru i pod nosem potężną i bolesną pamiątkę po nim )
Przez te kilka dni byłam wyłączona ze wszystkiego ( dawno tak nie chorowałam)Na szczęście to już prawie za mną. Pożytek z tego taki, że się wyspałam ... bo spałam prawie ciągle, miałam taką potrzebę
...no i diety nie było ... nie miałam głowy ani chęci do przygotowywania sobie posiłków. Jadłam więc cokolwiek a jak się je cokolwiek to wiadomo , że to jest wszystko co się nawinie. Nie jadłam dużo , bo smak i apetyt uciekły gdzieś sobie ale jadłam wszystko ...
No i w efekcie mam około kilograma więcej ( ruchu tez było zero ...)
Nie zmieniam pasków, bo muszę to odrobić ... niech mi przypominają ...
Pogodę mamy od wczoraj cudowną , zajrzałam przed chwilą przez okno i widzę , że mi pięknie praca rośnie ... trawnik
Pozdrawiam słonecznie ... i wklejam zdjęcie kaczeńców z oczka