- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Ostatnio dodane zdjęcia
Ulubione
Grupy
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 196888 |
Komentarzy: | 1854 |
Założony: | 25 kwietnia 2007 |
Ostatni wpis: | 25 sierpnia 2022 |
kobieta, 64 lat, Rydułtowy
167 cm, 76.60 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Tak jakoś sennie ... leniwie ... nic się nie chce ...
Vitaliowa dieta dawno się skończyła ... w ostatnim obowiązkowym pomiarze coś poknociłam z wpisem , sama nie wiem jak ;D Dzisiaj mnie zatkało jak zobaczyłam haha 75 kg ...fajnie by było ;D Niestety jest trochę inaczej.
Szczerze Wam tu piszę, że po skończonej vitalio - diecie odpuściłam. Jadłospis vitaliowy układałam sobie sama, wiem. Jednak jakoś mi to nie pasowało. Czułam się strasznie senna po posiłkach, często miałam zgagę ... krótko - nie moje jedzenie, trudno. Potem "popłynęłam" do 84 kg czy prawie wróciłam do wagi początkowej ... ale na krótko , bo uzmysłowiłam sobie , że zaczynam akceptować moją wagę 80+ !!! Teraz jestem na diecie własnej i nie powiem żeby to była słynna dieta MŻ Właśnie zjadłam do kawy kawałek pysznej szarlotki na żytniej mące.
Moja aktualna waga to 77,9 kg HURAAAA !
Pozdrawiam, pa
Dzisiaj, ledwo wstałam to łazienka i na wagę - dzień ważenia od zawsze mam w piątek. No to wlazłam i banan na buzi ...piękne 81,9 . W sumie to schudłam ponad limit tygodniowy a były tylko 4 dni diety, bo od poniedziałku miałam jadłospis. Super !!!
Godzinny trening z Vitaliowym trenerem mam dwa razy w tygodniu a oprócz tego staram się codziennie połazić na orbitreku chociaż przez 10 min ... chciałam więcej ale na razie nie daję rady
Posiłki są bardzo smaczne ... no, muszę niektóre wymieniać, bo za często pojawia się twaróg czy jogurt jako dodatek a ja nie chcę się męczyć ze wzdęciami czy nudnościami z tego powodu. Mam wprawdzie te tabletki z laktozą ale nie chcę tak dużo ich łykać.
Jem teraz więcej warzyw i owoców ...praktycznie do każdego posiłku czego przedtem nie robiłam tak intensywnie W ogóle przekonałam się znowu do jabłek ........ niestety mam jabłkowe fazy - albo mi smakują i jem albo zupełnie mi nie pasuje smak jabłka jakiegokolwiek. Obecnie lubię ale muszą być chrupiące i soczyste.
Dzisiaj rano jak wyszłam z psem było zamarznięte oczko wodne , taka cieniutka warstewka ale włączyłam pompę , bo ostatnio już rybki wypłynęły na powierzchnię. Zakwitły przebiśniegi i krokusy nawet - wiosna! ... albo przedwiośnie ...w każdym razie mam nadzieję, że już będzie cieplej.
...pory roku zupełnie się rozlazły...
Pozdrawiam słonecznie
Trzeci dzień diety z kartki czyt. smacznie dopasowanej. Jest naprawdę smaczna a dopasować do menu całej rodzinki o dziwo jest bardzo łatwo! W planie ćwiczeniowym zaklepałam sobie tylko dwa dni na trening..... łaaaaaa to jest wycisk !!! Pierwszy miałam w poniedziałek , od razu na głęboką wodę ale dałam radę. Drugi trening dzisiaj - za chwilę zabieram się za sztangielki i orbi ...ła ! sztangielki na szczęście syn ma to przywłaszczę, bo on nie używa. Pomiędzy treningami chodzę sobie na orbitreku ale kurcze, nie wiem czy te spalone kalorie można jakoś dołączyć do licznika treningowego ?...no nic, będzie do mojej wiadomości tylko.
Wlazłam dzisiaj na wagę i się uśmiechnęłam bo jest dobrze...mam już wizję 7 w niedalekiej przyszłości.
.....a słońce znowu wsiąknęło w chmury .......pa
Miałam już gotowy plan diety w sobotę ale po poczynionych przeze mnie zmianach prześlizgnęło się na dzisiaj.
Wyeliminowałam z jadłospisu wszelkie nabiały ( czego okrutnie żałuję) i dlatego moja dieta jest gotowa dopiero dzisiaj. Niestety mam tą sławną nietolerancję białkową - przylazła do mnie po 50-tce ...ech. Ale da się z tym żyć...
Tak więc dieta już rozpoczęta ...za chwilę idę ćwiczyć ...mam plan ćwiczeń ! na oponę i inne fałdy
Jest piękne słońce, trochę, tam wieje ale jest ciepło. Byłam z psem na spacerze i doszłam do wniosku, ze czas też już wyjść popracować do ogródka, ...w lutym!!!
Pozdrawiam, pa
Witam
Wróciłam znowu .... to prawda, że znika się z Vitalii jak się zaczyna " grzeszyć" bo wstyd, że się odpuściło. Zgadzam się z tym .....
Wróciłam po kilku latach ... starsza i cięższa o te kilka lat. Po pięćdziesiątce nie jest łatwo zrzucić "sadło" jak kiedyś ...echhh. Nie powiem, że całkowicie się poddałam, zdrowe nawyki żywieniowe jednak zostały, ćwiczenia też nie poszły w kąt ......ale to nic nie dało.
Bo od pasa w dół nawet nie jest źle ale powyżej to już tragedia ...opona jak malowana ... i oddychać normalnie się nie da ...i ciuchy się nie dopinają ....i przy ubieraniu butów zadyszka jak po biegu ...
Więc doszłam do momentu kiedy czas na pomoc ...wykupiłam 3 miesiące diety. Dostanę plan w sobotę czyli od niedzieli . Teraz czekam .