Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

jestem kobietą na początku swojej drogi odchudzania. powoli zaczynam wychodzić z zamknięcia. przez 3 lata zajmowałam się tylko dzieckiem od dziś zamierzam pomyśleć o sobie!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 25220
Komentarzy: 297
Założony: 15 maja 2011
Ostatni wpis: 30 marca 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
malafrida

kobieta, 39 lat, Katowice

150 cm, 89.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

3 marca 2015 , Komentarze (3)

pół (0,5) kg mniej po prawie 3 tygodniach biegania. brawa dla szklanej! nie wiem czy ja coś robię źle bo dieta choć wszystkożerna w racjonalnych jak dla mnie porach i wielkościach. 

niedzielny trening był boski:) 5km w niecałą godzinkę wczoraj było gorzej 3,5 km w 45 min. może dlatego że jutro ma być @ . 

i choć wspaniale mi się biega to nie potrafię się zmusić do treningu siłowego bo te parę brzuszków czy pompek nie mogę nazwać treningiem. a mięśnie same się nie wyrobią. 

ale wczoraj kupiłam sobie sukienkę L i się zmieściłam tylko kuper mi odstaje ale na lato jak znalazł:)

miłego

A.

25 lutego 2015 , Komentarze (2)

wracam sobie z treningu i tak sobie myślę jest godzina 18 coś bym zjadła na kolację. więc zjadłam trochę zapiekanki ziemniaczanej z rybą i warzywami. ale nadal czułam ...niedosyt. i choc głód minął to chęć na coś była potworna. i wtedy stało się najgorsze. moja mama otworzyła puszke szynki konserwowej. to bylo jak zapalnik. poszło pół szynki bułka pełnoziarnista 6 małych snikersów kawałek sernika i dwa naleśniki z czekoladą i bananem. 

i to wszystko w 10 min. potem oczywiście czułam się fatalnie bo od dawna nie miałam napadu żołądek przez ostatnie 2 tyg zdążył się skurczyć wiec bolał niesamowicie. czy było warto? pewnie nie! czy zrobiłabym to ponownie? pewnie nie! czy jest to do powstrzymania? na pewno nie!

wczoraj 41min 3,7 km. jutro intensywny dzień więc zapomne o tym przykrym incydencie. masaże lekarze zobaczymy jaki jutro będzie wynik zamierzam jutro zrobić 6 km. i utrzymać to przez tydzień. trzeba tylko znaleść odpowiednią trasę. 

trzymajcie się ciepło i wybaczcie potknięcie ja już sobie wybaczyłam.

ps. i wyjaśnijcie mi co się stało z moją szklaną od dwóch tyg. pokazuje mi 82 bez jaj. kiedyś się wachała 82.1 lub 81,9 teraz uparcie 82 i ani drgnie! a druga szklana w łazience inaczej pokazuje na każdej kafelce  na jednej 80,5 na innej 85 nie ma jej co wierzyć! 

23 lutego 2015 , Komentarze (16)

to naprawdę działa! motywuje do działania a gdy widać efekty jeszcze bardziej mobilizuje! 

biegam z tym ustrojstwem już 7 raz i samo to że jestem informowana co 5 min ile przeleciałam i w jakim tempie to po prostu chce się więcej. a najważniejsze jest to że jest to za darmo!

kocham ta apkę! choć ostatnio franca się zawiesiła i nie odnotowała moich 3 ostatnich treningów ale ważne że ja wiem co w nich było. 

pierwszy mój trening to porażka grubasa 2,2 km w 26 min. ale teraz już robię 3,5 w 40 więc nie jest źle choć nie rewelacyjnie. ja mam krótkie nóżki więc mój krok biegowy nigdy nie będzie wielki ale to ja mam się czuć dobrze. 

na wadze nic się nie zmieniło od dawna cały czas ta sama waga 82 ale za to cm poszły w duł o 1 na każdym a to już coś. 

a wiecie co mnie zmobilizowało do biegania? moja mama. powiedziała mi żebym sie keidyś nie zdziwiła jak mój syn powie mi że nie chce mieć grubej mamy. ale zabolała. ale poskutkowało. 

teraz moja "dieta" wygląda tak że rano jem śniadanie potem obiad podwieczorek potem idę biegać a wieczorem po prostu nie chce mi się jeść.

wiec osoby które tak jak ja nie mogły sobie odmówić niczego po prostu zacznijcie ćwiczyć.

życzę powodzenia i mam nadzieję że moja motywacja się utrzyma i zachęcę też choć jedną osobę do biegania którego nie cierpię i kocham jednocześnie!:)

13 lutego 2015 , Komentarze (2)

moje postanowienia noworoczne zaczynają się ziszczać. choć dla ogólnej wiedzy dodam że to są postanowienia z tamtego roku. na ten rok dałam sobie tylko jedno schudnąć do 75 i utrzymać to przez rok.

udało mi się co nie co zaoszczędzić i za to najpierw wybrałam się do dentysty (cudowna perspektywa inni zbierają na wakacje ja na zębologa) a teraz usuwam nieprzyjemne znamiona z twarzy. robię to seriami ponieważ kiedy robiłam to wcześniej za jednym razem znamiona urosły z powrotem na tym samym miejscu. czeka mnie jeszcze jeden zabieg a potem zobaczymy co będzie. a jak wszystko się zagoi wybiorę się jeszcze do kosmetyczki na czyszczenie twarzy może jakieś kwasy i będzie piękna buźka.

diety nie trzymam ale codziennie po 10-20 min. a kto grubasowi zabroni :)

buziaki

29 grudnia 2014 , Komentarze (2)

Święta Święta i po Świętach w lodówce pustki w brzuchu pełno. 

zaliczyłam właśnie 10 min sesję rozciągania bo po długim okresie niećwiczeni tylko to mój organizm toleruje. w dodatku co chwilę kapie mi z nosa więc chodzę z chusteczką w obydwu dziurkach żeby podłogi nie zakapać. uwierzcie mi fajowsko to wygląda kiedy przybieram pozycję psa z głową w duł a z nosa wystają mi dwie papierowe flagi :) 

byłam dziś na sankach z synusiem trochę się wyszalałam ale ciężko jest oddychać kiedy z kominów leci cała tablica Mendelejewa. 

byle do wiosny Kochane!

10 grudnia 2014 , Komentarze (3)

głupia ze mnie gęś nie obrażając gęsiny. jak można w nocy wstać najpierw zeżreć garść m&m'sów a potem grześka toffi i iść dalej spać. no nienormalna!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

no ale mam swoją małą motywację. poznałam ją przez internet. jest bardzo sympatyczna i fajnie nam się gada z tą moją motywacją do ćwiczeń i starania się. na razie nie naciska na spotkanie ale wie jak wyglądam i czego sie może spodziewać a jednak chce się zobaczyć.

wiem stara i głupia sie podnieca paroma meilami ale nie macie pojęcia jak dlugo już jestem sama i naprawdę mi tego brakuje. oczywiście nie będę się za bardzo angarzowała bo potem gdyby coś to przynajmniej nie będę cierpiała. ale narazie miło mi z tym:)

miłego dnia:)

4 grudnia 2014 , Komentarze (3)

po kolei :

-brak czasu...praca, porządki ,zakupy ,praca,, zadania domowe praca, pranie, praca....obiecanych brzuszków z mel b sztuk 0. przygotowanych posiłków do pracy 0. kupionych obiadów 4. zjedzonych drożdżówek 1. a obiecałam sobie nigdy więcej. przejechanych km na rowerku 0. bilans: beznadziejny

-brak chęci... Mały właśnie zasnął może pobiegam? nie? to może rower? dupa od siodełka boli. mel b? internet za wolno chodzi zanim się załaduje minie godzina. to może Chodakowska? zawał serca w tak młodym wieku? nie dziękuje. poćwiczone...

brak motywacji...nie motywuje mnie nawet moje odbicie dyndającego cielska w lustrze ani przyciasne coraz bardziej spodnie. ani palpitacje serca ani cholesterol wylewający mi się uszami. eh...

brak snu...zbliżająca się pełnia. nie wiem dlaczego tak to na mnie działa ale najgorzej jest kiedy zbliża się pełnia i @. koszmary ciągną się cała noc człowiek wstaje połamany zmęczony a w nocy zdarza mi się że wstaje i jem taka jestem głodna że do rana nie umiem wytrzymać.

brak pieniędzy...prezenty prawie zakupione, rachunki jeszcze nie zapłacone a gaz najdroższy wiec będzie tego z tysiak. choinkę trzeba kupić karpia jeszcze. o prezencie i czymś dla siebie mogę chyba zapomnieć. 

tak że huuura idą święta!!!!

1 grudnia 2014 , Komentarze (2)

no i się zbuntowała ta szklana moja bateria padła i kuniec. ale jak tylko ją naprawię to dam jej popalić:)

weekend zapowiadał się pracowicie miałam sprzątać przed świątecznie. i tak też było. 5 godzin sprzątania łazienki kafelki wanny szafki wyrzucania starych przeterminowanych balsamów i błyszczyków. i na tym całe sprzątanie się skończyło jak siadłam w fotel o 16 to wstałam o 2 w nocy.nie miałam siły na nic. i wiem jedno że gdybym poćwiczyła pobiegała miałabym powera na kolejną pracę. a tak zasiedziałam się z miską popcornu i tyle z tego było. 

teraz w pracy mam taki mróz że jak wracam do domu jestem tak zziębnięta że naprawdę wszystkiego mi się odechciewa. 

rano zjadłam kromeczkę z serkiem i ogórkiem konserwowym a w pracy 2 kostki czekolady i czekam na obiad i to będzie tyle na dziś. 

a i jeszcze od dziś do 21 codziennie mel b brzuszki lub total fitnes na zmianę. 

trzymajcie się ciepło ja przynajmniej się staram. :) buziaki

28 listopada 2014 , Komentarze (4)

no powiedzmy tak serio czekamy na Święta. na spotkania rodzinne...przy nakrytym suto stole. na prezenty...nie rzadko słodkie. na jedzenie które nie jada się przez cały rok. a może by tak choć raz zjeśc bez dokładki a slodycze zastąpić domowym ciastem.

ale tak bez pouczania na pewno nie skorzystam z gazetowych propozycji Świąt light. smak z dzieciństwa musi być. 

tylko postaram się ograniczyć. ba! planuję nawet schudnąć w Święta. tylko dżanioł jeden wie czy mi się uda:)

dziś na szklanej totalne zaskoczenie wczoraj nie było ani grzecznie ani nie grzecznie po prostu normalnie śniadanie obiad przekąska do tego słodka ponieważ robiliśmy z dzieciakiem moim adwentowe pierniki koszt próba musiała być. no i kolacja. a szklana mi tu 0,40 na minusie aż się zdziwiłam. ale to pewnie ten przestój prawie 5 dniowy puścił. 

cwiczeń na razie zero nie mam czasu a jak mam czas nie mam siły i to tak w kółko. ale sprzątania mam w pizdu więc sprzątanie to też jakieś ćwiczenie fizyczne:) 

trzymajcie się ciepło!

26 listopada 2014 , Komentarze (9)

ile razy zdarzyło się wam że robiliście coś obojętnie co i nagle ktoś przyszedł i skrytykował nie rób tego bo coś tam...i nagle tak jak do tej pory wszystko było ok tak nagle zaczęło się sypać. podam parę przykładów z życia wziętych. trenowałam codziennie 20 min na rowerku bo na tyle starczało mi czasu w dni powszednie. nagle ktoś powiedział po co jak i tak nie schudniesz bo tłuszcz spala sie dopiero po pół godz. i tak mój zdrowy nawyk poszedł w cholere. przykład drugi. wazyłam się codziennie by mieć kontrolę nad wagą. nagle zaczął się hejt coś ty nie waż się codziennie tylko raz w (tygodniu miesiącu albo wogóle) lepiej sie mieżyć itd. przestałam sie ważyć i skończyło sie to brakiem kontroli i utyciem. 

i takich przykładów mogłabym dużo wypisać. Kobiety nie szalejcie. usiądźcie wygodnie w fotelu z kartką i długopisem i napiszcie cele najlepiej krótkodystansowe by mieć pewność że długość czasowa was nie przerazi 

np. ważę się codziennie ALE nie przejmuję się skokami wagi ważne że bilans tygodniowy jest ujemny.

np. nie jem po 18 lub jem ale same zdrowe warzywa. 

np. zacznę ćwiczyć od dziś dziś np 5 min jutro 6 itd ale codziennie. 

zobaczcie takie proste a może zmienić nawyki i myślenie. i nie słuchajcie krytyki innych to co jest dobre dla innych nie zawsze jest dobre dla nas. musimy same się wyczuć.

a co do mnie dziś znów 81,2 nic sie nie zmienia. ale wczoraj też było dennie z jedzeniem za dużo pieczywa i masła orzechowego. dziś jadę do domku wcześniej więc rosół będzie czekał:)

do następnego :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.