Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Już raz udało mi się schudnąć 13 kg z czego jestem bardzo dumna. Teraz też mi się uda. Niedawno urodziłam drugą córeczkę; zgubiłam już 15,5 kg w ciągu 2 tygodni od porodu i chcę jeszcze schudnąć 13 kg. Nie będę stosowała żadnej konkretnej diety ponieważ karmię maleństwo. Także małymi kroczkami do celu.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 96703
Komentarzy: 1320
Założony: 15 lutego 2010
Ostatni wpis: 22 lutego 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
333kociaczek333

kobieta, 39 lat, Gorzkie Pole

156 cm, 72.50 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Czas schudnąć :)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

3 marca 2014 , Komentarze (3)


 Witam Was wieczorkiem 

Dzisiejszy mój wpis dotyczy jakże prostego ( z założenia ) w użytkowaniu sprzętu do ćwiczeń czyli agrafki - motylka. Naczytałam się w necie różnych opinii na temat tego urządzonka. Niektóre Panie chwalą go sobie ponieważ pomógł im schudnąć bądź też wyrzeźbić wewnętrzną stronę ud. Inne zaś twierdzą, że to zbędny wydatek bo nie widziały u siebie efektów. Jeszcze inne dziewczyny / kobiety z góry zakładają, że to bez sensu, że się nie opłaca itd., chociaż nie próbowały na motylku ćwiczyć. I szczerze mówiąc właśnie te opinie najbardziej mnie denerwują. No bo skąd można wiedzieć jak się ani razu nie spróbowało? Ale ok. Każdy ma prawo do własnego zdania. Ponadto każda z nas jest inna i faktycznie jedna dziewczyna schudnie, a u innej nie będzie widać efektów.
Dlatego też postanowiłam na sobie przetestować tego motylka i zobaczyć czy poradzi sobie z moim problemem.
A jest co robić.

Oczywiście w cuda nie wierzę, że sam motylek  da radę moim opornym i dużym udom. Ale jako " dodatek" do innych ćwiczeń myślę, że pomoże poprawić mi co nieco.

I w ten oto sposób od 2 dni ćwiczę na agrafce. Powiem szczerze, że dla osoby początkującej - takiej jak ja :), to wcale nie takie łatwe jakby sie wydawało. Na początku wogóle miałam problem z umieszczeniem tego przedmiotu między nogami. Nogi bolały bo motylek uciskał w delikatnych miejscach, to wypadał i nie szło ćwiczyć. Po kilkunastu próbach udało się :).

Ćwiczenia same w sobie są bardzo fajne, lekkie i przyjemne. Jednak robiąc kolejną serię coraz bardziej czuje się mięśnie :) i to jest fajne, ale też ćwiczy się ciężej.  

Wczoraj wieczorem zaczęłam i zrobiłam 100 ścisków. Natomiast dzisiaj zrobiłam już 500, ale końcówka była bardzo ciężka. Czuję wewnętrzne mięśnie ud - dosłownie palą mnie żywym ogniem. I to mnie cieszy bo coś się ruszyło :). Ćwiczę seriami ( bo tak podobno jest lepiej ) i robie 4x 25 ścisków co daje mi 100. Chwila przerwy i jadę dalej :). 
Do tego jeżdżę na rowerku stacjonarnym, ćwiczę nogi i pośladki z Mel B., robię też inne ćwiczenia na nogi. I mam bardzo dużą nadzieję, że za jakiś czas zobaczę efekty :). 

Pierwszymi efektami podzielę się z Wami już za miesiąc. Napewno szału nie będzie, jednak liczę chociaż na 1-2 cm mniej w udkach. Uda się???? Oto jest pytanie.
Ja wierzę, że tak :).

Moje nogi wymagają bardzo, bardzo dużo pracy żeby je wyszczuplić i sporo czasu bo dolne partie mojego ciała są odporne na wysiłek. I nawet jak w udzie zejdzie z 10 cm to i tak - na zdjęciach - wielkiej różnicy nie będzie widać. W cm i po spodniach widać, ale na zdjęciach już nie. Dlatego postanowiłam wypróbować agrafkę na sobie i sprawdzić czy faktycznie wyszczupli moje uda od wew.strony. W sumie i tak nic nie tracę, mogę tylko zyskać.
Nie oczekuję nóg jak u modelki, ale już samo ujędrnienie czy też wygładzenie nóg będzie dla mnie dużym efektem. Chodzi o to, żeby tłuszczyk nie był już taki galaretowaty. No wiecie o czym mówię..... Oczywiście ważna jest również SYSTEMATYCZNOŚĆ !. 

Za miesiąc, dwa, trzy, cztery ...itd. mam nadzieję, że moje nogi zeszczupleją i ujędrnią się. Oczywiście na motylku będę ćwiczyła codziennie i z czasem będę zwiększała ilosć powtórzeń żeby nie było zbyt łatwo :). Zacznę znowu biegać :). 
I mam naprawdę wielką nadzieję, że w ciągu 3 miesięcy tj. Marca, kwietnia i maja uda mi się schudnąć żeby latem lepiej się prezentować.

Weszłam już w moje jeansy, które nosiłam przed ciążą. Jednak są one dość obcisłe w udach i biodrach. W pasie guzik zapnę, ale fałdka wychodzi. Moim celem jest aby za 3 miesiące ponownie ubrac te jeansy i w nogach poczuć LUZIK :). I w brzuszku też, choć tutaj sprawa będzie cięższa.

A oto " maleństwo" , o którym dzisiaj mowa:




2 marca 2014 , Skomentuj

Dzisiaj czuje sie juz lepiej. Cwiczonka zaliczone.

45 min. Rowerek stacjonarny
4x25 powtorzen agrafka na wew.strone ud
Spacer i krotkie proby biegania
Kilka powtorzen nozyc poziomych
Rozciaganie

Od jutra Mel B :)

1 marca 2014 , Komentarze (2)

  Hejka !!

Luty był ciężki więc nie ma wielkich efektów , ale jakies zawsze.
Zgubilam:
- 4 cm w talii
- 0,5 cm w udzie i łydce
 - 1 cm w szyji
Oraz
0,5 kg mniej na wadze

Marzec tez zaczynam ciężko bo jestem chora na grypę ::((

Mam za sobą 2 dni ćwiczeń, a teraz musowy odpoczynek.
Mam nadzieję, że szybko mi przejdzie bo chcę ćwiczyć, a nie mogę :(

A Wam jak idzie ???

Papatki :)

26 lutego 2014 , Skomentuj

 Witam Was wiosennie
Ostatnio tak sobie myslalam i przypomnial mi sie moj pierwszy trening, kiedy zapragnelam schudnac.
Pamietam, ze byla to niedziela. Wstalam wczesnie rano i zaczelam dzien od 10 min.treningu nóg z Mel. B
Byl piekny sloneczny poranek.
Jak to sobie przypomne, to az łezka mi sie kreci :)

Dlatego tez postanowilam podjac miesieczne wyzwanie cwiczac wlasnie z Mel. B
Uwielbiam ja i jej cwiczenia, ktore naprewde daja w kosc :)

Oprocz brzucha moge z nia cwiczyc wszystkie inne czesci ciala. Na brzuszek tez przyjdzie czas :) bo teraz jeszcze nie moge. Tylko delikatnie.

Zmierze sie i zważę i za miesiac sprawdze co osiagnelam.
Bede cwiczyla minimum 3x w tygodniu - na poczatku, a jak zlapie kondycje to codziennie :)
Oprocz tego bede robila tez inne cwiczenia glownie na nogi oraz bede jezdzila na rowerku stacjonarnym.

Sama jestem ciekawa czy moje cialo w ciagu miesiaca zmieni sie.
Takze na poczatek miesiac :)

Moje wyzwanie obejmuje:
5 min.rozgrzewke
15 min.trening cardio
10 min.trening ramion
10 min.trening nóg
10 min.trening pośladkow
Cwiczenia rozluzniajace i rozciagajace

Brzuch na chwile obecna pocwicze inaczej


Tak wiec do dziela :)


Do cwiczen dodam:

- Picie duzej ilosci wody
- Uwazanie na to co jem 
- Zabiegi kosmetyczne - w domku :)


Jestem ciekawa co uda mi sie osiagnac po miesiacu :)

Jak dam rade to jeszcze dzisiaj zrobie pierwszy trening :)

A wiec za miesiac czyli na poczatku kwietnia podziele sie z Wami moimi efektami :)





25 lutego 2014 , Skomentuj


Wpis ten jest - albo mial byc :) poniedzialkowy :) ale pisze go teraz bo wczesniej nie mialam czasu.
Ostatnio bardzo sie staram znalezc odrobine wolnego czasu dla siebie w ciagu calego dnia. Z tym jest ciezko bo dzieci i obowiazki domowe pochlaniaja niemal cala moja energie. Ale bardzo sie staram bo bardzo zalezy mi na poprawie tego i owego.
Takze cwicze, nie przejadam sie i jem male kolacje 3 godz.przed snem.
Szukam tez roznych informacji jak domowymi sposobami ujedrnic i nawilzyc skore.
Wyczytalam, ze wiele osob chwali sobie i bardzo poleca domowy peeling kawowy.
I wlasnie dzisiaj ( poniedzialek )  Zrobilam sobie ów peeling .........
Czuje sie cudownie 

REWELACJA !!!

Juz dawno nie mialam tak gladkiej skory :) i caly czas czuje zapach kawy, ktory uwielbiam :)
Kobiety chwala sobie ten sposob walki z cellulitem.
Jestem ciekawa czy u mnie rowniez nastapi poprawa przy regularnym stosowaniu tego cuda.
Niech ta skorka pomaranczowa  zredukuje sie chociaz troszke, nad reszta popracuje cwiczac + stosujac odpowiednie kosmetyki + zdrowe jedzenie

Czuje sie doskonale. U mnie takie chwile relaksu i przyjemnosci na chwile obecna zdarzaja sie rzadko. Przy malenstwie to czasami niemozliwe zeby zajac sie soba. Miec czas tylko i tylko dla siebie. Zeby nikt nie przeszkadzal. A dzisiaj wieczorem sie udalo :)
I mam wiecej energii






23 lutego 2014 , Komentarze (4)

Witam Was cieplutko w ten słoneczny niedzielny poranek
Postanowiłam jeszcze bardziej zmotywować się do pracy nad sobą. Mąż zrobił mi kilka zdjęć mojej obecnej sylwetki. I oto jestem.

Ciąża to wspaniałe przeżycie. Bardzo się cieszę bo mam 2 wspaniałe córki. Ale jak widać moje ciało pozostawia wiele do życzenia. Oczywiście brzuch i nogi to moja największa zmora. Jestem niska i moja obecna waga to 78kg.

Drugi raz podejmuję walkę ze zbędnymi kilogramami bo chcę wyglądać i czuć się dobrze sama ze sobą.

Ćwiczę i dodatkowo będę stosowała zabiegi kosmetyczne domowym sposobem. Myślę, że za 2-3 miesiące zobaczę jakąś różnicę.

Kochane jesli macie jakieś dobre sprawdzone sposoby to chętnie skorzystam :)

Po pierwszej ciąży wyglądałam o wiele gorzej, ale i tak mam co robić.

Trzymajcie za mnie kciuki. Musi mi się udać


A tak wyglądam dzisiaj z wagą 78 kg.  Do wakacji chcę się zmienić i schudnąć połowę. Natomiast na święta grudniowe chcę ważyć 63 kg - tak jak przed ciążą :)


Wi
POZDRAWIAM

22 lutego 2014 , Skomentuj



Mamy dzisiaj piękny słoneczny dzień :). Jest cieplutko dlatego od rana, po śniadanku wzięłam moje dziewczyny na spacer.
Gdzie nie spojrzę, widzę biegaczy. Aż mnie boli z zazdrości bo sama mam wielką ochotę już biegać :). 
Przy takiej pogodzie nie wytrzymam do maja, więc pewnie jeszcze miesiąc i zaczynam truchtać.

Od kilku dni sporo ćwiczę: jeżdżę na rowerku, robię różne ćwiczenia na nogi, trenuję z hantlami, robię pompki i przysiady. Skłony boczne i kręcenie tułowiem. Próbowałam też robić brzuszki, ale jest bardzo ciężko. A dzisiaj nawet troszkę pobiegałam :).
Staram się sporo ruszać :).  Wszystko mnie boli i blizna strasznie mnie ciągnie, ale czuję się rewelacyjnie  I mam więcej energii i ochoty na ćwiczenia.
Muszę tylko uważać żeby nie przecholować bo nie chcę złapać kontuzji.

Ostatnio nawet próbuję ćwiczyć z córcią - łącząc ćwiczenia i zabawę z maleńką. Muszę przyznać, że jest to bardzo przyjemne ::))


Oczywiście oprócz rewelacji miałam też wpadki. Pierwszy tydzień lutego był super choć nie ćwiczyłam.
Drugi tydzień kompletna porażka. Zaczęło się od 80 urodzin babci i tak już do walentynek. Tu placuszek, tam babeczka........ech
Ten tydzień jest o wiele lepszy. Ćwiczę i to mnie ratuje bo nie mam ochoty na jedzenie ::)).
Jem regularnie, 4 posiłki i robię ćwiczenia nawet wtedy, gdy maleńką we wózku bujam. I mam nadzieję, że jakieś efekty będą. Małe ale zawsze coś.

Uciekam bo moj słodki głodomorek się obudził 


4 lutego 2014 , Komentarze (1)




Mijaja 4 dni, od kiedy nie jem słodkiego. Jest cieżko bo wszędzie pełno pokus, ale trzymam sie . Kusi mnie również waga łazienkowa. Za każdym razem, gdy wchodzę do łazienki to mam ochote sprawdzic czy coś już zeszło z kg czy też nie. 
Dzisiaj robiłam ćwiczenia na nogi. Trochę się ponaciagałam i czuję blizne po cc, ale jest super :).
Jutro pojeżdżę na rowerku.

Wprowadziłam kilka zmian i od razu czuję się lepiej i lżej :)


1 lutego 2014 , Komentarze (6)



Dziś 1 luty, za chwilkę mijają 3 miesiące od porodu i czas wziąść się za siebie. Postaram sie regularnie ćwiczyć i ograniczać ilości spożywanego jedzenia, ale od razu zaznaczę, że nie przechodzę na żadną dietę ponieważ jestem mamą karmiącą swoje maleństwo. Dlatego wprowadzam regularne posiłki, dużo wody i ćwiczenia. A z czasem będę mogła więcej. Na wiosnę chcę wrócić do biegania dlatego czas się rozruszać :):). 

Od dzisiaj aż do świąt wielkanocnych odmawiam sobie słodyczy. Wszystkie domowe wypieki oraz inne ciasteczka, cukierki,batoniki itp.itd. - odkładam. Będzie mi bardzo ciężko dlatego zaczynam od nowa prowadzić swój pamiętnik żeby się trzymać swoich postanowień. To napewno mi pomoże ::)).
Dzisiejszy dzień zaliczyłam bez słodkiej wpadki. 

Po miesiącu ponownie się zważę i zmierzę i mam nadzieję, że zobaczę jakiś postęp. A dzisiaj aktualizuje swoją wagę i pomiary. JEST CO ROBIĆ !

Moim celem jest zgubienie 3-5 kg i utrata kilku centymetrów w talii, brzuchu, biodrach i udach.

Żeby mi lepiej szło, postanowiłam się nagradzać za super efekty. Dlatego jak schudnę i osiągnę swój pierwszy cel to kupię sobie jakiś fajny ciuszek --- w mniejszym rozmiarze 

 

P.s. Jeden wpis i już czuję się silniejsza w swoim postanowieniu  A to już dużo.

Dzisiaj zaliczyłam prawie 2h spacer z córkami i od kilku dni jeżdżę na rowerku stacjonarnym. 

Pochwalę się również tym, że weszłam już w swoje jeansy, które nosiłam przed ciążą  Tylko muszę schundąć żeby mi boczki nie wychodziły ::)) bo teraz to okropnie wygląda. Natomiast radość jest bo po pierwszej ciąży nosiłam spodnie 3 rozm.większe i bardzo długo nie mogłam schudnąć. A w swoje spodnie nigdy nie weszłam. Teraz jest inaczej .

19 listopada 2013 , Komentarze (8)


19.11.2013 / WTOREK


WITAM   WSZYSTKICH  :)

Dziś mijają 2 tygodnie jak urodziłam zdrową i śliczną córeczkę ; naszą drugą księżniczkę. Jak na razie nie mogę się odchudzać ani intensywnie ćwiczyć ponieważ karmię maleństwo i jestem po operacji ( poród przez cesarskie cięcie ), ale myślę, że może za miesiąc dostanę pozwolenie na lekkie ćwiczenia. A z czasem wrócę do biegania :) może już na wiosnę :):)

Jednocześnie muszę się troszkę pochwalić swoją wagą :) ponieważ w ciągu 2 tygodni schudłam już 15,5 kg  waga spadła bardzo szybko i zostało mi jeszcze jakieś 10 kg do zrzucenia. W ciąży przytyłam jakieś 26 kg - to mój rekord. Na szczęście wyglądam lepiej niż po pierwszej ciąży; kg inaczej się rozłożyły i jak poćwiczę  to na pewno wrócę do wagi z przed ciąży. Muszę zjechać z bioder i trochę poćwiczyć brzuszek i będzie super . Jak znajdę wolną chwilę to wkleję swoje zdjęcia tak dla porównania.

Teraz też waga spada, ale już wolno - ustabilizowała się :). Także moim celem będzie ponownie 13 kg do schudnięcia - tak jak to zrobiłam kilka miesięcy temu :). Na pewno mi się uda .

Będę tutaj częściej zaglądała i być może pochwalę się znowu jakimś spadkiem wagi.
Na chwilę obecną moją dietą jest moja córeczka Juleczka. Dla niej zrezygnuję z wielu pokus :) i tym sposobem szybciej wrócę do formy 

Przy okazji zmierzę się i uzupełnię swoje dane.


© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.